Złośliwości

Wiadomość
Autor
Mirabelka
Posty: 14
Rejestracja: środa, 5 maja 2010, 10:37

Re: Złośliwości

#46 Post autor: Mirabelka » środa, 5 maja 2010, 17:30

Nie, nie jestem jedną z jej ludzi. A 6 na pewno ta osoba nie jest, bo 6tki nie są tak zajmujące i wygadane jak 8. Najczęstszym zdaniem jakie słyszę od 6 jest: "i co powiesz", albo "dlaczego nic nie mówisz".

Znałam kiedyś 8w9, który był świetnym facetem, ale też nie miał dystansu do siebie ( a nie był niezdrową 8). Także wydaje mi się, że 8 są cięte na złośliwości, które dotyczą ich personalnie.



Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Złośliwości

#47 Post autor: Pablo » środa, 5 maja 2010, 17:40

Wiesz co to zależy od dawki, ja sobie na przykład potrafię żartować osobiście ale jak ktoś przesadza w znajdowaniu sobie z takich żartów rozrywki i robi to regularnie przy każdej okazji to prawda - trochę tym wkurza czasem ;) Ja na przykład nie zawsze mam ochoty na żarty, ale to nie kwestia braku dystansu, raczej odpowiedniego nastroju w danej chwili i hmmm..... jak by to nazwać. Nie wiem mam wrażenie wtedy że ktoś taki ma ochotę żeby go trochę nauczyć gdzie jest jego miejsce jednak.

Chociaż nie, kiedyś mnie koleżka wnerwił - złe słowo powiedziane w złym momencie - akurat była sytuacja że byłem dopiero co po rozstaniu z kobitą, ten się z kolei dopiero co zakochał w kimś tam i wyleciał do mnie z jakimś dość ciętym żartem, który jego postawił w roli zwycięzcy a mnie totalnego loosera i mnie ostro wpienił wtedy - normalnie to bym sobie to olał albo bym sobie z niego też zażartował ale wtedy trafił w czuły punkt. Coś tam mu odwarknąłem po czym wywalił gały na wierzch bo jak potem stwierdził - "wogóle nie widać po tobie było że się martwisz tym albo masz dołki" Zresztą nie pierwszy raz to słyszałem już ;)

Wniosek prosty - po 8 nie widać że ma kompleksy albo czulsze punkty.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Złośliwości

#48 Post autor: Paweu » czwartek, 5 sierpnia 2010, 19:18

U mnie wygląda to w ten sposób. Ktoś po mnie zaczyna jechać to nie reaguję od razu. Na początku zwykle coś tam powiem na odczepne albo i nie odpowiem, tylko zwyczajnie oleję. Gorzej jak ktoś zaczyna cwaniakować, wygadywać jakieś farmazony i przegina pałeczkę. Wtedy kumuluje mi się wkurw i tylko czekam na dogodną sytuację, żeby po tym kimś przejechać się krótko zwięźle i na temat. I zwykle nie jest to prostackie rzucanie kurwami tylko celny strzał w czuły punkt, tak żeby zabolało ego. Najlepiej jak ktoś ma kompleksy, wtedy wjadę na nie, wyciągnę na wierzch i wyolbrzymię, dodatkowo jeszcze przedrzeźniając :twisted: Jeśli jednak nie pojawia się okazja by kogoś pojechać to potrafię z gracją i finezją tak tę osobę zmanewrować, samemu uważając na to co mówię, żeby nie dawać delikwentowi argumentów, aby zrobił oczekiwany przeze mnie błąd. I wtedy zaczyna się rodeo :twisted: Ale na to naprawdę trzeba sobie zasłużyć i wiele razy sobie nagrabić, żeby trafić na moją czarną listę, bo tak za pierwszym razem to jeszcze nikogo nie pojechałem. Ciężko jest mnie sprowokować, jak ktoś nie przekroczy tego krytycznego punktu to raczej będę się wycofywał niż niż robił wyżej opisane rzeczy.
Jeśli zaś chodzi o złośliwości to najczęściej pojawiają się jak kogoś chcę skrytykować za coś głupiego, za naiwność etc. Może przytoczę takie zdarzenie. Mam kumpla który chciał na siłę znaleźć sobie pannę ale nie taką zwykłą, normalną, tylko koniecznie z "wyższych sfer". No i znalazł. W jego wieku (24 lata), z bogatego domu, matka prawniczka, ojciec bogaty przedsiębiorca, ona zawsze chodziła do prywatnych szkół, teraz kończy polibudę z najlepszymi ocenami. M. zachwycony, po miesiącu nawet chciał się żenić :shock: Ale po dwóch miechach czar zaczął pryskać, ona zaczęła nim kręcić jak pies flakiem, nie pozwoliła mu się spotykać z kumplami i jeszcze M. musiał za wszystko płacić. W końcu ze mną porozmawiał, ja mu wyjaśniłem bez ogródek "No i widzisz, tak to się kończy jak se szukałeś panny na siłę w dodatku jakiejś wytapirowanej księżniczki, to teraz masz. Tak to jest jak się myśli nie tą częścią cała co się powinno." Sporządziłem jeszcze mu pięknego sms-a nasączonego jadem czarnej mamby żeby jej wysłał. Mówił mi też że ona chce żeby za wszystko też płacił, a ona ma kupę forsy, no ale przecież za coś trzeba imprezować, czyż nie? Jak ona mu powiedziała, że "masz mi kupić pigułki" to odpowiedziałem mu. Stary, jak hrabianka chce, to kup jej pigułki. Rutinoscorbinu xD Ale nie zrobił tego. Ech, szkoda mi go. Dobry chłopak, ale niestety ciapowaty.
Z moją dziewczyną 1w9 też są złośliwości ale one sprawiają że jest ciekawie i wesoło. Kiedyś jak byłem z nią na początku to ona była taka bardzo grzeczna, spokojna, potulna i wystraszona. A ja tego nie mogłem wytrzymać gdyż po prostu wiało nudą i rutyną, nie było nam nawzajem dobrze. Na jakiś czas się rozstaliśmy się, ona kręciła z innym chłopakiem który jak się okazało był zwykłą zakłamaną szują, a ona zrozumiała, że uległość nie popłaca. Jak znowu jesteśmy razem to ona już nie jest taka jak kiedyś. I fajniej się ubiera, i jest bardziej wygadana i czasem nawet mi dojedzie i to ostro. I dziwne, ale jak teraz zrobiła się z niej taka drapieżna kotka to dzięki temu dogadujemy się o wiele lepiej niż kiedyś, mimo że dzieli nas spora odległość.
Podobno 1w9 LIE

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Złośliwości

#49 Post autor: yusti » czwartek, 5 sierpnia 2010, 19:32

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:09 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Złośliwości

#50 Post autor: Paweu » czwartek, 5 sierpnia 2010, 20:10

Yusti, skoro jesteśmy już przy temacie feminizmu. Są kobiety i kobiety. Feminizm, emancypacja etc. to tak naprawdę przejawy kompleksów. Wiadomo, nikt nie chce być czyjąś zabawką, czy to mężczyzna czy kobieta. Ale jeśli do tego dorabia się ideologię to znaczy że coś jest nie tak. Po mojemu ten cały feminizm polega na tym, że kobieta ze zrytą psychą, uważająca że jej wolno wszystko tylko dlatego że jest kobietą, zraziła do siebie jednego, drugiego, piątego faceta a jest zbyt dumna by przyznać że to przez jej charakter oni uciekli. I wtedy ucieka w feminizm, bo czuje że ta ideologia pozwala jej usprawiedliwić to że ma kotka w główce i jest moralnie usprawiedliwiona.
Co do cieszenia się z cudzego nieszczęścia. Tylko ktoś nędzny, zakompleksiony może się cieszyć z czyjegoś niepowodzenia. Jakie to żałosne, skoro ja nie mam to dlaczego ona ma mieć? A potem się jeden z drugim dziwi, że nikt nie chce mieć z takim nic wspólnego.
Co do piątek, racja. znam jednego takiego, studencik. Grzeczny, spokojny, ale potrafi tak skomentować coś lub komuś dojechać że można się poryczeć ze śmiechu. Nie przeklina, nie drze się, tylko bardzo inteligentnie przycina. I bynajmniej nie robi tego w takim celu jak 8. 8 walne coś po to, żeby gość się odczepił i wiedział że nie może sobie pozwalać. Często jeszcze towarzyszy temu sadystyczna satysfakcja z tego, że się delikwentowi skopało zbyt rozdmuchane ego. 5 robi chyba to po to, żeby było śmiesznie, żeby się podroczyć, tak mi się wydaje. Najlepiej jakby jakaś 5 tu wpadła i wyjaśniła jak to wygląda. A z moją 1w9 to się zgadza. Widzi, że jak się przekomarzamy to jest wesoło, ja widzę że ma panna temperament i cięty język i przez to jest dla mnie atrakcyjniejsza, jej też nie przeszkadza że czasem coś odpowiem na jej zaczepki, oczywiście wszystko w granicach normy;>. Zresztą 8 lubią ludzi którzy dorównują im temperamentem i czasem można się z nimi trochę pościnać, żeby związek był ciekawszy. Nie lubimy nudy, nie będąc dwudziestoparolatkiem;P
Podobno 1w9 LIE

NoLeader
Posty: 783
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 01:50

Re: Złośliwości

#51 Post autor: NoLeader » piątek, 6 sierpnia 2010, 01:29

Paweu pisze: 5 robi chyba to po to, żeby było śmiesznie, żeby się podroczyć, tak mi się wydaje. Najlepiej jakby jakaś 5 tu wpadła i wyjaśniła jak to wygląda.
Tak to w większości przypadków wygląda.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Złośliwości

#52 Post autor: Pablo » piątek, 6 sierpnia 2010, 09:35

Paweu pisze:Yusti, skoro jesteśmy już przy temacie feminizmu. Są kobiety i kobiety. Feminizm, emancypacja etc. to tak naprawdę przejawy kompleksów.Wiadomo, nikt nie chce być czyjąś zabawką, czy to mężczyzna czy kobieta. Ale jeśli do tego dorabia się ideologię to znaczy że coś jest nie tak. Po mojemu ten cały feminizm polega na tym, że kobieta ze zrytą psychą, uważająca że jej wolno wszystko tylko dlatego że jest kobietą, zraziła do siebie jednego, drugiego, piątego faceta a jest zbyt dumna by przyznać że to przez jej charakter oni uciekli. I wtedy ucieka w feminizm, bo czuje że ta ideologia pozwala jej usprawiedliwić to że ma kotka w główce i jest moralnie usprawiedliwiona.
Zgadza się, tym bardziej nie rozumiem takiej postawy w naszej cywilizacji gdzie w praktyce obie płcie są równe od dziesiątek lat. Gadałem swojego czasu troche z paroma feministkami i to co wyciągnałem z tych gadek to min:

- patologiczny wzorzec w domu - ojciec tyran mający baby na boku i nawet już nie kryjący się z tym specjalnie, rodzina terroryzowana i zastraszona, córeczka - przyszła feministka - główny cel ataku mająca młodszego brata który był hołubiony bo ojciec w życiu będzie dumny z syna, bo "on podtrzyma ród"
- źle pojmowany "patriarchat" - własna rozwiązłość seksualna usprawiedliwiana buntem przeciwko mężczyznom i związanymi z nimi stereotypom. Rywalizacja z ojcem o niezależność. Rodzaj nierozwiązanego kompleksu wychowania przez matkę grzecznej usłużnej mężowi kobiety podczas gdy tatuś pije albo bije albo kosi grubą kasę i sam utrzymuje rodzinę pozwalając sobie przy tym na wszystko, a ta zdana jest na jego łaskę lub niełaskę bo słaba psychicznie matka nie utrzymałaby sama 3 dzieci które nie są jeszcze zdolne do pracy.
- osobowość i uczuciowość płytka, nierozwinięta, patrzenie na świat (nie tylko na facetów, jeszcze doszli do tego na przykład obcokrajowcy albo różne grupy społeczne) pod kątem uprzedzeń nie posiadając na ich temat praktycznie żadnej wiedzy, tylko teoretyczna i wybiórczą. Sfrustrowana, nudna odstręczająca większość przeciętnych ludzi osobowość. Eneagramowo podpiął bym te typy pod chore 3, 4 i 8.

Reasumując - powinni "feminizm" wrzucić do kwestionariusza DSM IV bo pokrycia z rzeczywistością u nas to on nie ma prawie żadnego i jest przejawem sporych zaburzeń nie tylko w kwestii damsko męskiej.W każdym razie u tych co ja spotkałem, nie wiem jak reszta, ale na żadną Manifę żeby sobie z nimi pogadać się nie wybieram bo by mnie zlinczowali zanim bym się przywitać z kimkolwiek tam zdążył :lol:
Może przytoczę takie zdarzenie. Mam kumpla który chciał na siłę znaleźć sobie pannę ale nie taką zwykłą, normalną, tylko koniecznie z "wyższych sfer". No i znalazł. W jego wieku (24 lata), z bogatego domu, matka prawniczka, ojciec bogaty przedsiębiorca, ona zawsze chodziła do prywatnych szkół, teraz kończy polibudę z najlepszymi ocenami. M. zachwycony, po miesiącu nawet chciał się żenić Ale po dwóch miechach czar zaczął pryskać, ona zaczęła nim kręcić jak pies flakiem, nie pozwoliła mu się spotykać z kumplami i jeszcze M. musiał za wszystko płacić. W końcu ze mną porozmawiał, ja mu wyjaśniłem bez ogródek "No i widzisz, tak to się kończy jak se szukałeś panny na siłę w dodatku jakiejś wytapirowanej księżniczki, to teraz masz. Tak to jest jak się myśli nie tą częścią cała co się powinno." Sporządziłem jeszcze mu pięknego sms-a nasączonego jadem czarnej mamby żeby jej wysłał. Mówił mi też że ona chce żeby za wszystko też płacił, a ona ma kupę forsy, no ale przecież za coś trzeba imprezować, czyż nie? Jak ona mu powiedziała, że "masz mi kupić pigułki" to odpowiedziałem mu. Stary, jak hrabianka chce, to kup jej pigułki. Rutinoscorbinu xD Ale nie zrobił tego. Ech, szkoda mi go. Dobry chłopak, ale niestety ciapowaty.
He he całkiem jakbym siebie widział xD z tymi esami też, pamiętam jak z 7 lat temu na studiach na początku miałem pod tym względem rekordową akcje znajomego gdzie sie osobiście wkręciłem na koniec - chociaż nie powinienem w sumie - wtedy "wyręczyłem" chłopaka i posłałem sam esa z jego telefonu. Tamta znajomość trwała w sumie półtora miesiąca.
Mój kumpel się uganiał za jakąś babką co ją w pracy poznał a dziewucha go tak zwodziła że słuchać się tego potem nie dało. Wywalał prawie cała kasę jaką miał na nią - wycieczki, bilety, kwiatki, czekoladki, sukienki itp..., parę razy nawet miał debet na koncie tak że na czynsz go było nie stać, ale widząc co on wyprawia nie pożyczyłem mu forsy jednak. Gadałem i gadałem, ten przyznawał rację ale i tak potem wracał do swoich odpałów. W pewnym momencie tez doszedłem do wniosku że się uzależnił nie od tej osoby, ale od samego faktu że za nią lata bo nie ma nikogo innego i w tym stanie nie dostrzega nikogo i że to on ją tak naprawdę nachodzi. Zaczęli oboje mnie wkurzać, bo też gadałem z nim nie raz o niej, tak samo jak Ty podsuwałem mu esy do posłania ale na nic to bo nie wysłał. Ta sobie łaziła spotykając się z jakimiś kolesiami (nie mówiła tego oficjalnie ale przyłapał ją parę razy jak ją śledził) i jak skończony frajer latał za nią ciągle, ona stosowała taktykę milczenia i zwodzenia - w końcu przegiął jak kupił jej pierścionek za 2 kafle, tydzień potem babka z nim zerwała. Podsyłała mu jego prezenciki ale jakoś tego pierścionka nie - już wtedy po tym jak spędziłem z tydzień wysłuchując na ich temat różnych pojechanych akcji się wkurwiłem, mówię do kumpla - dawaj swój telefon - i pojechałem jej w esie po wszystkich czułych punktach jakie wtedy z gadek z nim wyłapałem, zagroziłem i kazałem zwrócić pierścionek mając nadzieję ze to już będzie koniec tej powalonej historii. Odesłała i na szczęście, wyleciała z jakimiś wiązankami ale już przestała się odzywać.
W sumie jak patrzę na to z perspektywy czasu to ona była w tym wszystkim najbardziej poszkodowana na JEGO cholerne życzenie :roll:
A co powiedział 5 dni po tym rozejściu? Pocierpiał trochę przez ten czas i stwierdził "kxxxx co ja w tej głupiej kretynce widziałem to nie wiem... grube dupsko, twarz przeciętna, zero pasji, wykształcenia"
Ech jak widzisz coś takiego ze strony swojego koleżki masz ochotę wejść mu przez jego uszy do środka i posterować sam dalej obrotem wydarzeń - też tak masz? ;)

Paweu i jeszcze pytanie - doszedłeś do tego czemu ten kolo chciał akurat "pannę z wyższych sfer"? Bo ten mój koleżka z tego co mi mówił wtedy to po rozstaniu z kimś wcześniej miał straszną podłamkę przez dłuższy czas - mimo że nie sprawiał takiego wrażenia - i poszedł do jakiegoś terapeuty który mu zalecił "zmianę sposobu wywierania wpływu na partnera" Nie wiem dokładnie co on tam mu gadał, ale to wszystko i ta zmiana to był efekt tego co mu do głowy wtedy nakładł - początkowo nawet myślałem że trochę zmądrzał ale okazało się że przegiął dokładnie w drugą stronę :lol: Zakorzenił mu tylko kompleksów w stosunku do 'starego K." a potem jeszcze przerobił go na rekordowo frajerskiego hiszpańskiego kochasia który działał jak jakiś automat. Raz w życiu widziałem coś takiego tj. takie przejście z jednego podejścia na inne bo kolesie którzy wyją do okien panienek zakochanych jednostronnie to trochę na tym świecie jest ;)
A wcześniej kolezka podchodził luzacko do znajomości, zbyt luzacko nawet w pewnych kwestiach - i dlatego się mu poprzedni związek rozleciał. Ech dobrze że teraz jest już w Polsce ustawa o zawodzie psychologa to tego typu historie pozostaną już tylko w serialach :lol:

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Złośliwości

#53 Post autor: Paweu » piątek, 6 sierpnia 2010, 11:32

O kurde Pablo, ciężki przypadek z tego Twojego kumpla. Nie wiem czy M. też dojdzie do tego stadium, ale jak zacznie mi biadolić że go ta królewna puściła z torbami i nie ma hajsu to zrobie tak samo jak Ty, czyli powiem mu że jak sobie nasrał to niech teraz zlizuje.
Co do tego że M. zabujał się w tej arystokratce. Otóż on ma chyba jakieś kompleksy, bo zachowuje się czasem, jakby urodził się w okularach i po maturze i chyba czuje się jakiś gorszy, bo jeszcze jak studiowaliśmy to on od pewnego czasu chciał uchodzić za takiego inteligentnego i chciał się przypodobać tym wszystkim "modnym". Nie wiem dlaczego tak się to stało, bo wcześniej naprawdę był z niego równy chłop, trzymał z brygadką, piwo z nami pił aż nagle coś mu odwaliło i tak: drogie ciuchy, starannie dobrane towarzystwo, jak impreza to jakiś snobistyczny klub etc. Rozwalał mnie swoimi tekstami w stylu "Paweł, my już jesteśmy dorośli, musimy być poważni. Był czas na hulankę ale teraz to już nam nie wypada." :lol: No i w końcu jego flagowy pomysł: JA MUSZĘ MIEĆ DZIEWCZYNĘ. Ale nie taką zwykłą równą babkę tylko konieczne pannę z wysoko postawionej rodziny, żeby pasowała do zestawu. Jak z nim kiedyś rozmawiał to ja powiedziałem że ja wolałbym się przy niej nie odzywać bo jeszcze bym palnął jakąś gafę i byłaby lipa. A przy takich panienkach z bogatego domu to trzeba 5 razy pomyśleć zanim coś się powie żeby przypakiem nie zostać "passe". :P No i dalszy ciąg historii już znasz, M. miałczał do niej, pokazywał jaki to on zakochany, jak to mu bardzo zależy a ona mu wała jak to mają w zwyczaju robić rozkapryszone lotki. A żeby było jeszcze ciekawiej to on jeszcze miał jechac z nią nad morze, po tych wszystkich chorych jazdach. Ja mu powiedziałem, że skoro ona taka, to niech odwoła wyjazd, co z tego że na parę dni przed? Niech w końcu ktoś jej utrze nosa. A że pewnie by zakończyła się ich znajomość to nic by nie stracił, tego kwiatu jest pół światu. No ale nie, on mi przyznawał rację, mówił "no tak Pawełek, masz jak najbardziej rację" a dalej zachowywał się jak kot w marcu. Teraz próbowałem się do niego dodzwonić ale nie odbiera telefonu, pewnie mu ukochana nie pozwala. Nie wiem, nie rozumiem i nie chcę zrozumieć takich ludzi. :roll:
Czy mam ochotę przejąć ster i wszystko pokierować według własnego uznania? Cóż, na początku chciałem ale jak on tylko przytakuje i nic nie chce zrobić w tym kierunku to mi się odechciewa. Nie można przecież pomóc komuś, kto sobie pomóc nie da. Ale jak przyjdzie do mnie, żebym pożyczyl mu hajs bo ona go puściła z torbami to opierdolę go równo od stóp do głów. Co innego jakby był taki motyw jak Twój kumpel miał z tym pierścionkiem za 2 koła. Wtedy pewnie zacząłbym coś z M. kombinować, co by tu zrobić no bo to już jest ostra przeginka i tego tak nie można zostawić.
Podobno 1w9 LIE

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Złośliwości

#54 Post autor: Pablo » piątek, 13 sierpnia 2010, 10:14

No kurde zgubiłem jakoś tego posta ale już mam xD

Wiesz co Paweł usiądź i zapytaj gościa po prostu 1. Czego on oczekuje od swojej babki, 2 dlaczego akurat tego chce i co mu to daje, 3 dlaczego taką jak ta babka sobie wybrał.
Potem możesz porównać to jego opowieść z 1 punktu z 3 - i przybić to że jest przy niej dlatego że jest ona narzędziem do zaspokojenia jego własnych fantazyjek a jej obraz jest tak naprawdę inny niż ten który sobie sam wykreował (bo inny będzie na bank w paru kwestiach) - powinno zadziałać ;) Potem trzeba będzie nad opcją 2 popracować, czasem ktoś w życiu spotka jednego człowieka który mu odwróci we łbie o 180 stopni ale da się to unormować.
Dokładnie nie znam tych ludzi żeby sypać sytuacjami i zachowaniami udowadniając że 1 i 3 się nie pokrywa, ale na bank znajdzie się w tym kilkanaście niezłych przykładów że tak właśnie jest ;) Gostek jest bardziej zakochany w swoich wyobrażeniach niż w tej pannie i taka jest prawda (w każdym razie tak mi się wydaje).

Kurde pamiętam że chłopaki to mieli różne odpały, ten mój dawny kumpel miał też swojego czasu pierdolca na punkcie zgrabnych i kształtnych panienek, czasem ładując się w naprawdę nieźle pojechane sytuacje, czasem tak to argumentował że naprawdę nie wiedziałem co mu powiedzieć.

Jakby co to wal na PW o co dokładnie chodzi, coś wymyślimy ;)

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Złośliwości

#55 Post autor: Paweu » niedziela, 15 sierpnia 2010, 21:51

Heh, rozmawiałem wczoraj z kolesiem i sprawa jest już zamknięta, kolesiowi po prostu nerwy puściły i tak jej pocisnął że aż się już zdziwiłem. Koleżka jest najprawdopodobniej 5w6, na codzień bardzo spokojny, wycofujący się, można nawet powiedzieć że za dużo myśli i blokuje się przed działaniem a tu proszę, panienka przegięła pałę i M. pojechał po bandzie. Jak ze mną rozmawiał to mi powiedział, że sam się zastanawia, jakim cudem tak długo z nią wytrzymał. Tak jak mówisz, Pablo on po prostu był zakochany w swoim wyobrażeniu na jej temat i nie dopuszczał do siebie tego, jaka ona jest naprawdę. Miał w sobie po prostu konflikt wewnętrzny, z jednej strony miał wyidealizowany obraz E. a z drugiej strony to co ja mu mówiłem. Potrzebował po prostu więcej czasu by zrozumieć to, co ja mu już dawno mówiłem. Był przez to wkurzony i wyciągnął mnie na piwko żeby się wygadać, bo rozstał się z nią rano (piwkowaliśmy tego samego dnia wieczorem) i tak samo powiedział jak Twój kolega, że E. była rozpuszczoną córeczką bogatych rodziców nie mającą szacunku do ludzi, którą można jedynie dmuchnąć parę razy i zostawić bo tylko na to sobie zasługuje :lol:

przekleństwo /boogi
Podobno 1w9 LIE

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Złośliwości

#56 Post autor: Pablo » niedziela, 15 sierpnia 2010, 23:39

No to sobie w końcu dmuchnął a teraz będzie wiedział już na przyszłość jak to smakuje :) dobrze że ogarnął temat, szkoda chłopaka nerwów.

Awatar użytkownika
Allodola
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 00:57
Enneatyp: Szef
Kontakt:

Re: Złośliwości

#57 Post autor: Allodola » poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 01:25

Są kobiety i kobiety. Feminizm, emancypacja etc. to tak naprawdę przejawy kompleksów.Wiadomo, nikt nie chce być czyjąś zabawką, czy to mężczyzna czy kobieta. Ale jeśli do tego dorabia się ideologię to znaczy że coś jest nie tak. Po mojemu ten cały feminizm polega na tym, że kobieta ze zrytą psychą, uważająca że jej wolno wszystko tylko dlatego że jest kobietą, zraziła do siebie jednego, drugiego, piątego faceta a jest zbyt dumna by przyznać że to przez jej charakter oni uciekli. I wtedy ucieka w feminizm, bo czuje że ta ideologia pozwala jej usprawiedliwić to że ma kotka w główce i jest moralnie usprawiedliwiona.
Takie to trochę kochanie kotka za pomocą młotka. Co ma feminizm do kompleksów? Jak ktoś zacznie odróżniać wojujące feministki od tych bab co mają we łbie poukładane to dobrze będzie, bo na razie to wszystko do jednego wora. O matko! Można równie dobrze w drugą stronę - że jak facet się czepia feministek i kobiecej niezależności to sam nie ma jaj i frustrat. I co? I długo tak można się wykłócać. Jak baba ma poukładane to sobie wywalczy te swoją niezależność bez trąbienia o tym na prawo i lewo, jak facet ma poukładane, to się tak wariatkami nie emocjonuje. Złoty środek, proste? Proste.

Ale to offtop jest (jak przeglądam, to temat jest generalnie offtopogenny)

Złośliwość? Ja? Nigdy! Tylko jeśli mnie ktoś obrazi, albo zdenerwuje, albo jeśli mam zły humor, albo uważam to za zabawne... Ok, jestem złośliwa.

Złośliwość bywa zabawna i nie oszukujmy się że nie, jeśli podciągniemy pod to sarkazm, to jako taka złośliwość jest ładnym uzupełnieniem całego konfrontacyjnego, ósmekowego charakteru. I fakt, że znane mi ósemki są złośliwe. I daję się wciągać w potyczki słowne i mnie to bawi. Adrenalina skacze, ale przynajmniej coś się dzieje. Uprzejmych, wyważonych dyplomatycznych relacji międzyludzkich jakoś nie jestem w stanie strawić. Ot co.
it's the end of the world as we know it (and I feel fine)

8w9 i naprawdę mam serdecznie gdzieś co kto o tym sądzi

Pampon
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 09:55

Re: Złośliwości

#58 Post autor: Pampon » czwartek, 30 grudnia 2010, 17:21

Obserwowanie Ósemkowych złośliwości z boku to niezła zabawa, dopóki z żartobliwych, kąśliwych uwag dojdzie do porządnego dopiekania drugiej osobie na zasadzie ‘byle pozbyć się przeciwnika’ ;)
Na własnej skórze [tu akurat w pozytywnym znaczeniu] mogłam odczuć jak partner 8w7 rzuca w moją stronę może nie tyle złośliwe, co raczej zaczepne komentarze, aby sprowokować do działania lub wymiany zdań. I strasznie mi się taka zdrowa, żartobliwa wredota podoba, jest w niej coś seksownego i pociągającego ;) Może tak uważam, bo we mnie samej odzywa się wtedy skrzydło 8 z jakąś automatyczną chęcią rywalizacji :twisted:

Złośliwość jest dobra, o ile jest wykorzystywana w inteligentny, uzasadniony sposób i nie są to puste, rzucane na wiatr słowa, które miałyby na celu desperackie wyeliminowanie przeciwnika lub dosłownie mówiąc – zgnojenie go, jednocześnie z samego siebie robiąc idiotę. A jak puszczą Ósemce nerwy i dojdzie agresja, to aż pożałuj człowieka :roll:
Ostatnio byłam świadkiem kłócącej się Ósemki, która samą swoją energią wytworzyła wokół siebie coś na wzór wyimaginowanego, ognistego kręgu - widok i sam przebieg kłótni pod względem tak szybkiego, inteligentnego i brutalnie trafnego doboru słów wgniótł mnie w ziemię :shock:

Swoją drogą, Ósemka jest chyba typem, któremu można przypisać status 'mistrza ripost' ;)

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Złośliwości

#59 Post autor: lasuch » czwartek, 30 grudnia 2010, 18:21

Pampon pisze:Obserwowanie Ósemkowych złośliwości z boku to niezła zabawa, dopóki z żartobliwych, kąśliwych uwag dojdzie do porządnego dopiekania drugiej osobie na zasadzie ‘byle pozbyć się przeciwnika’ ;)
Na własnej skórze [tu akurat w pozytywnym znaczeniu] mogłam odczuć jak partner 8w7 rzuca w moją stronę może nie tyle złośliwe, co raczej zaczepne komentarze, aby sprowokować do działania lub wymiany zdań. I strasznie mi się taka zdrowa, żartobliwa wredota podoba, jest w niej coś seksownego i pociągającego ;) Może tak uważam, bo we mnie samej odzywa się wtedy skrzydło 8 z jakąś automatyczną chęcią rywalizacji :twisted:
Zapraszamy do tego tematu: http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=5899 :twisted:

Chyba, że masz za małe cycki, to wtedy szkoda fatygi 8)
8w7 SLE-Ti

Pampon
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 09:55

Re: Złośliwości

#60 Post autor: Pampon » czwartek, 30 grudnia 2010, 18:37

lasuch pisze:Zapraszamy do tego tematu: viewtopic.php?f=10&t=5899 :twisted:

Chyba, że masz za małe cycki, to wtedy szkoda fatygi 8)
Padłam :lol: :lol: :lol:

A tam złośliwości, to pewnie jest po prostu takie typowo ósemkowe, miłe, formalne zaproszenie :D

ODPOWIEDZ