Ósemkowe bajki

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Walkiria
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 24 lipca 2011, 11:56
Enneatyp: Szef

Ósemkowe bajki

#1 Post autor: Walkiria » wtorek, 6 września 2011, 19:25

Tak sobie słuchałam soundtracku z "Króla Lwa" i zaczęłam się zastanawiać, jaki wpływ bajki mają na rozwój.

Jakie były Wasze ulubione bajki, Ósemki? Uważacie, że miały wpływ na wasz sposób widzenia rzeczywistości?



Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Ósemkowe bajki

#2 Post autor: Mietła » wtorek, 6 września 2011, 20:27

Jedną z moich ulubionych bajek jest i była Tom i Jerry. Tak - to zdecydowanie mogło mieć wpływ na moją osobowość :twisted: Często oglądałam ją z moim staruszkiem, który też jest 8. Śmiesznie to musiało wyglądać: dwa dzieciaki (tylko jeden wyrośnięty) przed telewizorem i tylko "ooooo! odcinek z buldogiem! ale zaraz kot wciry dostanie niah niah niah" :twisted:
Lubiłam i dalej lubię bajki Disneya o tych wszystkich królewnach - to są piękne bajki dla dzieci, dużo uczą a i zawsze znajdzie się w nich jakaś ciapa, z której można będzie się pośmiać i poszydzić.
I Wilk i Zając. O rany, jak ja ją lubię! :mrgreen:

Ale czy te bajki ukształtowały mój charakter? Wątpię. Oglądałam też Kubusia Puchatka i Troskliwe Misie, ale jakoś ni jak mi to pasuje do ósemek. Jakiś wpływ to na pewno miało. Może na poczucie humoru i na wygadanie? Ale osobowość ukształtowała mi się raczej pod wpływem innych rzeczy. Bajki mogły być wisienką na torcie ;)

BTW, żeby wykształtować ósemkę na samych bajkach, to chyba trzeba by jej puszczać tylko takie z miłymi panami, jak ten w moim avie :twisted:

Awatar użytkownika
Walkiria
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 24 lipca 2011, 11:56
Enneatyp: Szef

Re: Ósemkowe bajki

#3 Post autor: Walkiria » wtorek, 6 września 2011, 21:26

Moje ulubione bajki to Król lew oraz Mój brat niedźwiedź. Ojej, jak ja strasznie chciałam mieć w dzieciństwie małego lwa, albo tygryska :lol:

Natomiast dość spory wpływ miało na mnie cotygodniowe wspólne (bo z rodzeństwem) oglądanie mangi Dragon Ball - a miałam wtedy ile lat, 4, 5? Coś koło tego; ale duże wrażenie zawsze robiła na mnie wytrzymałość i siła głównych bohaterów. A jak już Son Goku po wyczerpującej walce pozwala Vegecie odejść, to klękajcie narody... :shock: Pamiętam, był to dla mnie niezły szok.

Natomiast bajki Disneya uwielbiałam, do tej pory znam część dialogów na pamięć, z koleżanką nagminnie odgrywałyśmy z tego scenki wymyślając coraz to nowe przygody i rzecz jasna, zawsze musiały być zapasy.

Oglądałam także mnóstwo innych bajek, dobranocek bądź nie, ale one jakoś specjalnie nie wbiły mi się w pamięć. Natomiast co do księżniczek, to pamiętam, że w sumie nigdy nie oglądnęłam porządnie żadnej bajki o księżniczkach. Czytałam Królewnę Śnieżkę i Kopciuszka, ale całości nie oglądałam w końcu ani razu. Natomiast Pocahontas jeszcze była całkiem OK, podobała mi się.

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Ósemkowe bajki

#4 Post autor: Irranea » wtorek, 6 września 2011, 21:53

Moją ulubioną bajką, a raczej anime jest 'sailor moon', głupie to jak cholera, ale dzieciak chyba postrzega to inaczej. ;) Teraz mam sentyment. Jako dzieciak chętnie oglądałam chyba wszystko co było na cartoon network, po angielsku, a potem po polsku. Jeszcze puszczali jakieś bajki na RTL7. Ale wśród najulubieńszych bajek chyba były 'Muminki'. I lubiłam Bukę, a przerażały mnie te małe, białe kondomiki.
Ale najbardziej lubiłam bajki opowiadane przed snem przez mojego ojca. Zarzucałam temat, a on wymyślał całą bajkę.
Choć nie sądzę, żeby bajki w jakikolwiek sposób na mnie wpłynęły.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Ósemkowe bajki

#5 Post autor: Pablo » niedziela, 11 września 2011, 04:56

Czy bajki wpływały na kształtowanie? Cholera wie, za dużo czasu minęło, nie pamiętam żebym jakoś przechwytywał z nich wzorce. Znam i pamiętam te disneyowskie produkcje, widziałem zdecydowaną większość z nich. Pamiętam też jedynkowe ojcowskie pouczanki nimi inspirowane, ale zawsze jak byłem dzieciakiem fascynowały mnie głównie te negatywne postacie, oczywiście kończące zawsze w czarnej dupie. Biorąc pod uwagę jak się to z czasem zmieniało były chyba jakąś podświadomą, nie naśladowaną w tym wieku jeszcze inspiracją.
Nie wiem czemu, chyba te postacie wydawały się takie niczym nie nieograniczone, może częściowo przez mój wstręt do praworządności i poprawności, które mi kładziono do łba od najmłodszych lat a która kojarzyła mi się przede wszystkim z koniecznością i pieprzeniem reguł postępowania w oderwaniu od mojej niezależnej rzeczywistości, niż z opłacalnością takiego postępowania dla siebie samego kierując się nimi na codzień - rodzaj szczeniackiego buntu dzieciaka próbującego ogarnąć i zrozumieć otaczający świat z kilkoma prostymi wysuniętymi wnioskami na jego temat.

W roli antybohatera odnalazłem się sporo później po różnych ciężkich akcjach w życiu, ale tylko po to żeby stwierdzić po dłuższym czasie, że to jednak jest ścieżka wybitnie mecząca i tak naprawdę ostatecznie mocno niezadowalająca, w której się przegrywa tak naprawdę.
W czasach kiedy bajki już były przeze mnie uważane od dawna jako rozdział zamknięty raz na zawsze. Trzeba było najpierw do pewnych kiepskich postaw dorosnąć i potem z nich też wyrosnąć - tak bym to podsumował.

Mi się zdaje że fascynacja tego typu charakterami u dzieciaka dlatego występuje że dzieciak (w przeciwieństwie do bohatera pozytywnego) tak samo jak ten negatywny nie ma wyraźnego wyższego celu o który walczy tylko walczy dla swojej własnej jakiejś tam zachcianki (tak samo jak szczuch kieruje się właściwie swoimi zachciankami ale stara się unikać poważniejszych trudności, czego z kolei nie ma w sobie bohater negatywny bo ten jest o wiele bardziej zdeterminowany - przez co może stać się jego "wzorcem/idolem".
Z kolei bohater pozytywny ma wyższy cel o który wojuje, tylko jest on dla małolata jeszcze niezrozumiały.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Ósemkowe bajki

#6 Post autor: atis » poniedziałek, 19 września 2011, 10:24

Mi się zdaje że fascynacja tego typu charakterami u dzieciaka dlatego występuje że dzieciak (w przeciwieństwie do bohatera pozytywnego) tak samo jak ten negatywny nie ma wyraźnego wyższego celu o który walczy tylko walczy dla swojej własnej jakiejś tam zachcianki (tak samo jak szczuch kieruje się właściwie swoimi zachciankami ale stara się unikać poważniejszych trudności, czego z kolei nie ma w sobie bohater negatywny bo ten jest o wiele bardziej zdeterminowany - przez co może stać się jego "wzorcem/idolem".
Z kolei bohater pozytywny ma wyższy cel o który wojuje, tylko jest on dla małolata jeszcze niezrozumiały.
Może nie stricte ósemkowo-związana odpowiedź, ale te Twoje słowa przypomniały mi się wczoraj, gdy zaczęłam oglądać Crime Story - serial mojego okresu wczesnonastoletniego który postanowiłam sobie odświeżyć, gdzie te 10 lat temu kochałam, oczywiście same negatywne postaci, bo byli tacy tróó, byli brutalni, silni i bez skrupułów. Wczoraj pierwszy raz doceniłam 'tych dobrych' i zrozumiałam ideę całego serialu. Czy może to oznaczać, że jestem już dorosła? Chciałabym tak sądzić :roll:

Żeby nie robić kompletnego, totalnego OT, za który mnie tu utłuczecie, to 'główny zły' jest niezdrową ósemką (prawdopodobiestwo 60%) lub niezdrową kontrfobiczną szóstką (30%) (pozostałe 10% to moje upośledzenie w typowaniu) ;>
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Ósemkowe bajki

#7 Post autor: Pablo » wtorek, 20 września 2011, 19:51

atis pisze: Czy może to oznaczać, że jestem już dorosła? Chciałabym tak sądzić :roll:
Atis potrafisz mnie rozwalić :lol: A jak patrzysz na te dawne 8 z którymi się kiedyś, zadawałaś to co o nich myślisz? To chyba lepszy wskaźnik ;) sądzę że osobiste doświadczenia pewnych sytuacji na własnej skórze zmieniają podejście - czy jest się chorą 8 czy ma się z takimi kontakt.
Zdaje się że jak dzieciak dostaje w środowisku po łbie, to nie potrafi wyciągnąć wniosków dlaczego tak jest, tylko rozumie to na zasadzie "to silny, wredny ch... ma tu jednak rację" Wąskie bardzo horyzonty i proste wnioski, bo wiedza o świecie żadna. Zresztą nawet teraz jak patrzę na różnego rodzaju niewypały to człowiek im więcej ogólnie zakulisowo wie, tym ma więcej do tego dystansu.
Żeby nie robić kompletnego, totalnego OT, za który mnie tu utłuczecie, to 'główny zły' jest niezdrową ósemką (prawdopodobiestwo 60%) lub niezdrową kontrfobiczną szóstką (30%) (pozostałe 10% to moje upośledzenie w typowaniu) ;>
Jakiś czas temu leciał Shrek (jak na mnie to on jest akurat dobrym modelem 8w9-tki) a po tym filmie widać że antybohaterem może być też 1. He he ja tam uwielbiałem zawsze rudego Samulka - jego knucie, to jak z każdą próbą zawsze lądował na dupie i się wściekał ile popadnie :lol:

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Ósemkowe bajki

#8 Post autor: Kapar » sobota, 24 września 2011, 14:06

Czy bajki mogą kształtować dzieci?

Wydaje mi się, że tak. Bajki bawia ale tez ucza. Kiedy patrze na dzieci, widzę, że są inne, lubią inne rzeczy, bawią się jedynie bardziej sofistykowanymi zabawkami. Powody tego stanu rzeczy są różne i trudne do określenia ale bajki raczej napewno odgrywaja jakas role.

Moze trudno jest zwyczajnie zdac sobie samemu z tego sprawe?
Pablo pisze:jak byłem dzieciakiem fascynowały mnie głównie te negatywne postacie, oczywiście kończące zawsze w czarnej dupie. Biorąc pod uwagę jak się to z czasem zmieniało były chyba jakąś podświadomą, nie naśladowaną w tym wieku jeszcze inspiracją.
Dokladnie mialem tak samo. Zawsze mi bylo zal Kojota ze Strusia Pedziwiatra, Gargamela, Wilka tego od Zajeca (Zajec, nu pagadi!), Toma od Jerry'ego i tak dalej...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Walkiria
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 24 lipca 2011, 11:56
Enneatyp: Szef

Re: Ósemkowe bajki

#9 Post autor: Walkiria » wtorek, 27 września 2011, 20:50

Kurczę ;)
Ja zawsze lubiłam dwa typy postaci:

- bezczelny, pyskaty, lubiany małolat, który w końcu dorasta

- mądry, mądry, mądry, ekscentryczny dziwak

O tyle, o ile pierwsza część może być wpływem siódemki, to druga - czego? Piątki?

Chyba, że nie jestem Ósemką. Choć to mało prawdopodobne.

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Ósemkowe bajki

#10 Post autor: bodzios » wtorek, 27 września 2011, 22:38

Walkiria pisze:- mądry, mądry, mądry, ekscentryczny dziwak

O tyle, o ile pierwsza część może być wpływem siódemki, to druga - czego? Piątki?
Oczywiście że Piątki. Bo kogo innego?
Nie ma co czynić demagogii z połączeń, te teoretycznie niezdrowe może w wielu przypadkach dać bardzo wiele, co widzę po (7) sobie. :P
No UPS - no party. :(

ODPOWIEDZ