8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#46 Post autor: Mietła » piątek, 12 listopada 2010, 11:45

Pablo pisze:Sisi a nie masz tak że jak ktoś zacznie mieć jakieś problemy to możesz o swoich na chwilę zapomnieć? Na mnie to tak działa ;) No ale jak nie będzie to oznaczało latanie i załatwianie za kogoś spraw tylko zwykła gadka to potrafi odwrócić uwagę - o ile problem jest konkretny nie wymyślony albo naciągany żeby sobie pobiadolić z jakichś dupnych powodów mnie wtedy drażnią "a weź nie chrzań człowieku mam ważniejsze sprawy na głowie teraz niż te dyrdymały".
Tak - jeśli problem jest poważny, to odsuwam na jakiś czas swoje kłopoty i pomagam. To jest chyba już automatyczne u ósemek, zresztą nawet był osobny temat założony o tym (chyba nawet Twój, Pabluś? Czy mi się pomyliło?).
Pomogę bez marudzenia, pozałatwiam kilka rzeczy, ale będzie to dla mnie dodatkowe obciążenie - nie ma co kryć. Nie piszę tutaj o zwykłej pokrzepiającej rozmowie, bo to jest żaden kłopot dla mnie, w taki sposób mogę ludzi wspierać o każdej porze dnia i nocy, przez telefon czy twarzą w twarz. Chodzi mi bardziej o grubsze sprawy, kiedy sama gadka nie podziała i trzeba się ruszyć i właśnie np. coś załatwiać. Jasne, że to zrobię z pokrzepiającym uśmiechem na mordzie, że odsunę na dalszy plan swoje problemy i że włożę w to dużo wysiłku. I jasne, że będę mieć nadzieję, że było warto. Bo nie lubię tak wkładać całego serca i dużo siły w coś, co po kilku miesiącach się rozpieprzy...



Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#47 Post autor: atis » piątek, 12 listopada 2010, 12:42

Widać znałam w życiu kiepskie ósemki...
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#48 Post autor: Pablo » piątek, 12 listopada 2010, 15:40

No to rozumiem w 100% moja ulubiona szczoteczko :) Dzisiaj na przykład kuzynka która rok temu wystartowała w dorosłe życie miała problem bo okazało się że jej faceta zrobili w jajo i mu pensji nie sypną w tym miesiącu - potrzebowała kasy. A że sytuację mają niefajną ogólnie (min. rozbita 2 lata temu rodzina) to wcześniej im powiedziałem że jakby coś się chrzaniło to niech piszą. No i okazało się że się zwaliło - poprosili nie o sypnięcie sałatą żeby na rachunki było ich stać. Jak dla mnie ok - nie klepię bidy, mogę podesłać. Puściłem im z banku jedna moją miesięczną dolę - tak żeby starczyło im jeszcze na żarło i na dzieciaka - ale tu mam akurat tutaj 100% pewność że ta kasa nie pójdzie na pierdoły. Do zwrotu kiedy będą mogli. Ale też nie za dużo żeby im nie odwaliło i potem nie było problemów (ludziom odpieprza strasznie zazwyczaj jak za dużo od siebie dasz) - ale na tyle żeby rozwiązać problem. Inna sprawa że jakbym ich bardziej przypompował to potem bym sobie to wyrzucał ale głownie w kontekście czy nie zrozumieją tego źle i czy nie będzie potem akcji dojnego muła.

Właściwie to wyjątek bo jakbym miał jakiemuś znajomemu pożyczyć to na bank najpierw chciałbym żeby na kartce na wszelki wypadek napisał mi coś w rodzaju zaświadczenia o pożyczce i podpisał. Już raz była akcja że jeden hxx ode mnie wziął 8 stów a potem się wykręcał a potem przepadł jak kamień w wodzie. No cóż - pomogłem mu trochę - za kasę którą wtedy mi tak perfidnie zapierdzielił musiał wstawić sobie potem nowe szyby do samochodu - coś za coś ;) :lol: Na wszelki wypadek na przyszłość takie potwierdzenie pisemne pomaga ściągnąć dług drogą prawną, jakby ktoś chciał zrobić podobną akcję i od razu wybija z głowy takie pomysły komuś takiemu na starcie.

Atis to co piszesz to znam - ojciec mojego kumpla tak samo zrobił. Ale to było tak: z domu chłop kradł forsę na dragi więc recepta była prosta - po pierwsze odciąć go od tego po drugie uprzykrzyć dodatkowo życie. Wywalili go z chaty, spał 2 dni pod gołym niebem, a po 3 dniach dzieciak do domu wrócił i prosił żeby go wpuścili. Wpuścili ale pod jednym warunkiem - możesz zostać jak na odwyk pójdziesz. Poszedł na odwyk, trwało to kilka miechów, ale potem wrócił na rodzinny grunt i nie było problemu. Rodzaj metody wychowawczej. Poza tym nie ma co tak dosłownie brać słów wkurwionej 8 ;)

Chociaż ja raczej zamiast wyrzucać z chałupy pewnie bym do kaloryfera przykuł albo w piwnicy zamknął - na zewnątrz byłoby jakieś ryzyko że chłop może odwalić jakąś nieciekawą bardzo akcję jak zacznie go ssać.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#49 Post autor: atis » piątek, 12 listopada 2010, 15:53

Nie, tu sytuacja była zupełnie inna.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#50 Post autor: Mietła » piątek, 12 listopada 2010, 16:28

Atis, jeśli jesteś pewna, że to jest Ósemka, to musi być dość niezdrowa. Albo może zbyt długo się szarpała z gościem, oceniła, że mu nie pomoże, więc zwyczajnie olała kwestię. Ale tak jak mówię - zdrowe 8, mające silne połączenie z 2, nie wywinie takiego numeru, chore - bardzo prawdopodobne. Chore 8 to pieprzony egoista, który "wyrywa chwasty" ze swojego życia, dając tym samym sobie złudne wrażenie, że panuje nad sytuacją. Prosta kwestia - stwierdziła, że nie jest w stanie mu pomóc (z tym że 8 się do tego raczej nikomu nie przyzna, brak kontroli nad otoczeniem dla chorej 8 jest dość irytujący), więc zwyczajnie skreśliła go ze swojego życia...

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#51 Post autor: atis » piątek, 12 listopada 2010, 21:35

Wyrywanie chwastów to jedno z najbardziej trafnych określeń na to, jak traktowała ona ludzi w ogóle, gdy 'nie rokowali', 'byli slabi', 'przestawali byc uzyteczni' lub mając jedną z poprzednich cech osmielali sie krytykować. Nie, zdecydowanie nie jest zdrowa, a połączenie z 2 objawiało się u niej tylko pewną upierdliwością w niektórych kwestiach, 5 miała w sobie zdecydowanie więcej. Gdyby nie pewna aura gwiazdorstwa jaką całkowicie nieswiadomie wokol siebie roztaczała, to mozna by bylo brac ją za 5, zwlaszcza gdy miala kiepksie nastroje i z domu nie wychodzila przez tydzien w zadnym innym celu niz po zapas fajek.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#52 Post autor: Pablo » sobota, 13 listopada 2010, 00:08

Weź mi powiedz Atis - znasz wogóle jakichś normalnych ludzi? Czy po prostu masz skłonność do gromadzenia wspomnień spod ciemnej gwiazdy? NIby zerwałaś kontakt z tą pizdą ale co jakiś czas o niej tu wspominasz - wth?

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#53 Post autor: atis » sobota, 13 listopada 2010, 00:20

Znam normalnych, są zbyt nieciekawi by o nich pisać :roll:
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#54 Post autor: boogi » sobota, 13 listopada 2010, 01:39

atis pisze:Znam normalnych, są zbyt nieciekawi by o nich pisać :roll:
To powinno zostać zanotowane w temacie "3 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby" :lol:
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#55 Post autor: atis » sobota, 13 listopada 2010, 10:35

Tak skrótowo rzuciłam ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#56 Post autor: Pablo » środa, 13 kwietnia 2011, 23:14

Mam pytanie do 8. W jaki sposób byście zareagowali jak wasz partner wykazuje dziwny brak jaj (właściwie to wsparcia i zrozumienia) jak macie trudny moment, albo i okres (dla niej "trudnym momentem" są na przykład 2 dni (2 spotkania znaczy się, nie całe dnie razem spędzone w ten sposób) mojego bojowego nastroju w czasie którego jestem wyłączony od emocji typu mizianie się i urocza atmosfera zabawy i dobrego humoru - zamiast tego tylko planuję swoje posunięcia i gadam głównie o tym, czasem wetnę jakąs wiązankę o obiekcie złości - wtedy odbierany jestem jako "dziwny i nieswój, trochę straszny" Dzisiaj już był luz ale nie miałem ochoty na wygłupy tylko na rozmowę co zostało odebrane jako "brak chęci widywania się") A potem nagle ni z gruchy ni z pietruchy po spotkaniu tekst "jak już rozwiążesz swoje problemy za 2 tygodnie to daj wtedy znać to się zobaczymy"

kxxxx ja pier.... co za chamstwo :evil: Jak jakiś kretyński romansik nie partnerstwo i wsparcie. I to już nie pierwszy raz. Jakby to trwało tydzień albo dwa to bym zrozumiał że ktoś ma dość. A tak to zostawienie samemu sobie, pie....y, żałosny egoizm :evil:
Jak jeszcze tak się zdarzy kilka razy to jebnę ten głupi żałosny związek tak że nic z tego nie zostanie, jak źle się jej dzieje to ja zawsze stanę po jej stronie (mało tego czasem sam coś za nią robię jak nie wyrabia) i mam mega cierpliwość a sam słyszę o "pustce związku" "o braku planów" i innych bzdetach (parę razy było tak już raptem po 1 dniu zwiechy :!: ) które wogóle się z rzeczywistością nie pokrywają bo trzeba jej na to raptem parę dni poczekać i już królewnie źle się dzieje, świat się zawalił :roll: . Co za buractwo. Wkurzyłem się dzisiaj porządnie, jakbym jeszcze miał mało problemów to jeszcze ona się dokłada, kretynka. Głupia żałosna jednak 7-ka :evil: :evil: z jej idyllą wiecznego szczęścia i bajki, co za szczeniactwo!

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#57 Post autor: Mietła » czwartek, 14 kwietnia 2011, 06:08

8 podczas takiego bojowego nastroju potrafi stworzyć ciężką atmosferę, to fakt... Z drugiej strony chyba po to się wchodzi w związki, żeby (między innymi) w gorszych momentach wspierać drugą połówkę.

Nie wiem, jak bym zareagowała, Pablo. Podejrzewam, że byłabym rozczarowana, a jeśli byłoby ze mną gorzej, to pomyślałabym "jak zwykle muszę radzić sobie sama, jestem na to skazana - inni mi nie pomogą, oczywiście, bo i po co?"
Pewnie poważnie zastanowiłabym się nad związkiem, być może go skończyła w napadzie złości. Dość prawdopodobne, że powiedziałabym partnerowi w twarz, co myślę o jego zachowaniu.
Albo wciąż bym w tym tkwiła, ale ze zmrożonymi uczuciami, czekając na bardziej odpowiednią chwilę, żeby kopnąć kogoś w dupę. (Jakoś w takich chwilach ciężko mi pamiętać o wskazówkach rozwojowych.)

A może machnęłabym na to ręką i przyjęła to jako objaw słabości partnera? I jeszcze jego zaczęłabym wspierać "w tych trudnych dla naszego związku chwilach"? Bo to też jest możliwe, biorąc pod uwagę moją potrzebę "matkoteresowania", której ni cholery nie mogę wyplewić.
Spoiler:

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#58 Post autor: Pablo » czwartek, 14 kwietnia 2011, 07:56

8 podczas takiego bojowego nastroju potrafi stworzyć ciężką atmosferę, to fakt...
Tak - wczoraj miałem ochotę już polecieć tekstami które by autocenzura tutaj wyiksowała. Kurde nie no jak cholera bym w sobie to zmienił ale jak emocje wezmą górę to :roll: Ostatkami przyzwoitości wyleciałem z ryjem ale tłumacząc też całą sprawę
Z drugiej strony chyba po to się wchodzi w związki, żeby (między innymi) w gorszych momentach wspierać drugą połówkę.
No do cholery - jasne!
Albo wciąż bym w tym tkwiła, ale ze zmrożonymi uczuciami, czekając na bardziej odpowiednią chwilę, żeby kopnąć kogoś w dupę
Ja to w takiej sytuacji jak się odpowiednio wnerwię potrafię wszystko skończyć ale potem jak opadną nerwy i wrócą wspomnienia to szkoda wszystkiego się robi - i odwołuję decyzję.
A może machnęłabym na to ręką i przyjęła to jako objaw słabości partnera? I jeszcze jego zaczęłabym wspierać "w tych trudnych dla naszego związku chwilach"? Bo to też jest możliwe, biorąc pod uwagę moją potrzebę "matkoteresowania", której ni cholery nie mogę wyplewić.
Odpada. Dla mnie to przejaw tego że ja się bardziej angażuję, że tylko ja jestem tym co pomaga, mówiąc krótko - poczułem się po raz kolejny tutaj jak dymana 8 która jest dobra tylko jak jest silna i jak coś od siebie daje.

Nie odzywam się do niej, niech spada. Kurde ciągle jestem zły :evil:

Mi coś takiego pachnie jakimś prostackim romansikiem w którym nie może być problemów, bo to już któryś raz z kolei z takim tekstem wyskakuje.
Ile razy byłem już w związkach w których sam sobie radę dawałem (bo druga strona jak wspierała to w taki sposób który do mnie nie przemawiał), ale takiego czegoś to tolerował nie będę - coś takiego to się wyrzuca jak stare zużyte gacie.

Opcja prosta, dałem wybór - albo to się zmieni, albo ja sobie "kochankę" zmienię bo na taki charakter znajomości 15 miechów to za dużo i czas najwyższy na małą rotacje :roll:
Mam nadzieję że jednak się zmieni bo całokształt jest super i naprawdę szkoda by było cholera....
Spoiler:

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#59 Post autor: lasuch » czwartek, 14 kwietnia 2011, 09:39

Pablo potwierdza tylko moją teorię, że nikt nie widzi sensu i celu w pomaganiu ani wspieraniu nas w czymkolwiek. Im się po prostu wydaje: "a zrobi to jak zwykle, nie wiem jak ale sam sobie z tym poradzi. Dam mu parę dni na przemyślenia i załatwienie spraw samemu." A potem się dziwią, jak mamy na nich wyjebane po tej 'przerwie'. :twisted:

Spoiler:
8w7 SLE-Ti

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#60 Post autor: Pablo » czwartek, 14 kwietnia 2011, 11:02

No kurna tym bardziej że nie wymagamy niewiadomo czego - ślęczenia, myślenia ani łażenia i rozwiązywania problemów za nas, przytulania, pocieszania w nieskończoność, latania i podawania ton chusteczek albo jeszcze wycierania nimi naszych gilów, głaskania po naszej skopanej dupie, szukania rozrywek albo usilnego "rozbawiania" żebyśmy nie myślały o tym - starczy kurde postawić się za 8-ką, poprzeć ją, podsumować taką kanalię z która się bierze za łeb podobnie jak sama 8 gada i mieć trochę cierpliwości do jej przecinków i wspaniałych planów sprawiedliwej zemsty. Albo dać radę co mógłbym rozwalić lepiej najmniej szkodząc sobie.
Ale dla hedonistów to za dużo więc....
Spoiler:
Na wieki wieków amen :)

ODPOWIEDZ