Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

Wiadomość
Autor
mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#301 Post autor: mirtille » czwartek, 17 grudnia 2009, 15:34

Przecież ja nie krzyczę na kilometr "jestem zajebista!lećcie na mnie!" :roll: zbytnia popularność też mnie nie interesuje, jestem po prostu ciekawa, skąd różnica między mną a resztą ósemek, poza pojedynczymi przypadkami.


8 w 7

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#302 Post autor: Kapar » piątek, 18 grudnia 2009, 06:48

Serdeczne dzieki boogi za tego posta ogolem. Podziwiam (i rozumiem) co piszesz! :) Mi by sie nie udalo tego wszystkiego tak ladnie oddac a odczucia i obserwacje mam podobne. Zwlaszcza tu:
boogi pisze: Dodatkowo kobiety-Ósemki przejawiają bardzo wiele własnej inicjatywy. To też cenię. Ale i tutaj bywa problematycznie - bo np. K8, która normalnie jest inicjatorska i lubi decydować o sobie samej, w sprawach ogólnie pojętego podrywu może nie chcieć wykazywać inicjatywy. Znaczy się, nie chodzi o to że niczego nie zainicjuje, ale może jej zależeć na tym żeby to facet ją poderwał konkretnie i zdecydowanie, określając wyraźnie czego chce i tego zdania nie zmieniając (wiem, że Ósemki cenią konkrety i zdecydowanie), jednocześnie samej będąc tak zdecydowaną i konkretnie nastawioną, że facet (jako stworzenie niekoniecznie obeznane w emocjach innych osób) może zgłupieć. To jest na swój szczególny sposób trudne i skomplikowane, ale nie potrafię tego o tej porze chyba zbyt dobrze opisać. Jakby co, pytajcie a rozwinę kiedyś temat.
Ja chcialbym sobie kogos znalezc, nachetniej wlasnie osemke ale przy moich kilku probach wlasnie glupialem i gubilem sie. Co dzialalo wczesniej, z paniami osemkami, albo zwyczajnie bardziej zdecydowanymi i pewnymi siebie, nie skutkowalo.
Sam jako osemka wiele pewnie nie wniose do ogolnej dyskusji, zreszta juz pisalem tu wczesniej. Ale ja chcialbym byc z zwiazku z osemka, zeby czuc, ze ktos nie jest ode mnie zalezny i ze nie ja jestem odpowiedzialny za relacje i jej rozwoj. Obie strony sa napedzajace sie, inspirujace i odpowiedzialne. Poza tym wierze, ze kobieta osemka bylaby kims z kim moglbym czuc sie na rowni w zwiazku.
Jak to ujal skladnie MartiniB:
"Ósemka to jedyna kobieta, którą można w sposób dosłowny określić słowem "PARTNERKA". W stosunku do reszty typów, to tylko wyświechtany frazes."
Co do tej ostatniej czesci nie bylbym tego taki pewien jednak. 7w8 byla by fajna takze, albo jedynka - ale taka poznalem tylko jedna w zyciu i pozniej to bylo tylko gorzej z innymi przedstawicielkami.
Poza tym ja lubie ludzi ogolnie, ktorzy w jakims sensie sa wyzwaniem, to tez powod dla ktorego pani-osemka jest potencjalnie atrakcyjna, bo to nielada wyzwanie... ;)

EDIT-> Tak pomyslalem. Kobiety osemki moga byc trudne przy podrywaniu i uwodzeniu przez sklonnosc wspomniana wczesniej przez boogiego. Chodzi mi o nazywanie rzeczy takimi jakimi sa, bezposredniosc oraz ogolna cecha dla wszystkich osemek: niewidzenie drugiego dna w zachowaniach inncyh ludzi – “jesli jest jak mowi czy robi, to znaczy, ze tak jest. Przeciez ja robie i mysle wg tego jak jest”. Niestety, naprawde czasami niestety, tak latwo nie jest. Uwodzenie i podrywanie pelne jest gry i podtekstow wlasnie, mozliwe, ze odgrywa to jakas role w tym, ze panie osemki nie zauwazaja, ze sa podrywane?
Ja moge powiedziec za siebie, ze najczesciej orientuje sie ze ktos mnie probowal poderwac krotko po fakcie, kiedy juz nic nie mozna zrobic. Kiedy ktos mnie pyta o ogien, to wydaje mi sie, ze zwyczajnie chce zapalic a nie koniecznie zagadac :P Pozniej pluje sobie w brode...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#303 Post autor: Mietła » piątek, 18 grudnia 2009, 11:52

No, chłopaki, dziękuję, wreszcie jakiś konkret ;)
Wczoraj już pytałam paru facetów co z tymi dyskretnymi znakami jest, nie kumali o co mi chodzi. :roll: W każdym razie zaintrygowało mnie to, sama poobserwuję trochę. W tym momencie nasuwa mi się jedno: szczebiotanie panienek, kiedy trzeba coś ważnego zrobić, np projekt w grupie - te się śmieją, chichają, są ogólnie bardzo irytujące, zamiast się zająć konkretem. O to chodzi? Czy o coś bardziej subtelnego? Bo jeśli te zachowania są bardzo dyskretne, to ni cholery ich nie zauważę...
Rozwinę wypowiedź później, o ile przeżyję świąteczne zakupy.
Cholera, zaintrygowaliście mnie.
PS Też chcę ósemkę, ósemka właściwie. Nie byłam jeszcze w takim związku, wydaje się to być ciekawe :wink:
PS 2 Wolę psy, czy to oznacza, że nie jestem ósemką? :wink:
boogi pisze:Ale to musiałaś napisać małą czcionką, prawda? :lol:
No jakoś tak... duża by mi przez klawiaturę nie przeszła ;)

EDIT:
boogi pisze:Ale i tutaj bywa problematycznie - bo np. K8, która normalnie jest inicjatorska i lubi decydować o sobie samej, w sprawach ogólnie pojętego podrywu może nie chcieć wykazywać inicjatywy.
Dokładnie. Nie potrafię zagadać do faceta, o wiele łatwiej mi kiedy widzę jakiś minimalny gest z jego strony, ale chyba nie odważyłabym się podejść i zacząć rozmowę z obcym gościem, którego sobie upatrzyłam. Nie dostałam jeszcze nigdy kosza i nie chcę tego zmieniać ;)
boogi pisze:Czy któraś K8 nie zgodzi się ze stwierdzeniem typu "ładnie wyglądam w stroju, ale jeszcze ładniej bez niego"? Nie sądzę ;) I to nie makijaż (czytaj: iluzja) tworzy jej własną świadomość swojej urody.
Tu nie zawsze jest tak kolorowo. Ósemki też mają kompleksy, czasem są jednym chodzącym kompleksem, chociaż świetnie potrafią to maskować. Może łatwiej jest im z tychże kompleksów się wyleczyć niż innym typom - nie wiem, nie rozmawiałam na ten temat nigdy z nikim...
boogi pisze:"cholera, pobrudziłam się"
Oho, jakbym siebie słyszała. Nawet jako dziecko nigdy nie rozumiałam koleżanek, które płakały nad upaćkaną sukieneczką. No bo kurde bez przesady, wypierze się... (chociaż moja mama nigdy nie była szczęśliwa z powodu mojego beztroskiego podejścia do ubrań ;)). Zresztą, na wszystko, co negatywne, reaguje złością, inaczej nie umiem...
mirtille pisze:Nie jestem typową ósemką pod względem uczuciowości, potrafię doskonale postawić się na czyimś miejscu i zrozumieć co ten ktoś przeżywa.
Empatia jest dość mocno wbudowana w ósemki. Też potrafię innych zrozumieć, chyba że zachowuje się bardzo głupio i popełnia kilka razy ten sam błąd. Wtedy nie rozumiem braku jakiegokolwiek instynktu.
No i kto mi powie, w czym tkwi problem :lol: ?
Może jest zbyt idealnie? ;)
baby_kapar pisze:Uwodzenie i podrywanie pelne jest gry i podtekstow wlasnie, mozliwe, ze odgrywa to jakas role w tym, ze panie osemki nie zauwazaja, ze sa podrywane?
Tak, jak wcześniej Car napisał - dla kogoś "cześć" powiedziany do obcej dziewczyny jest ogromnym krokiem, który dużo kosztował, a taka ósemka nawet nie odpowie, bo nie usłyszy / coś się jej nie spodoba. No, może nie tak napisał, ale sens był podobny ;) Możliwe, że tego nie zauważamy, ale z drugiej strony czasami trafi się facet, który ujmie to w taki sposób, że wiadomo o co chodzi, bez owijania w bawełnę powie, że dziewczyna mu wpadła w oko. Więc można? Można...

Określenie partnerka, przynajmniej dla mnie, jest jednym z najlepszych. Nienawidzę "niuń", "lasek", "dup", "bejbów" itp. Partnerka - ładnie, równouprawniająco ;)

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#304 Post autor: mirtille » piątek, 18 grudnia 2009, 22:06

Miło mi słyszeć, że faceci też są zainteresowani partnerstwem w związku. Szkoda, że na żywo nie spotkałam jeszcze nikogo takiego na żywo, kto by się mną zainteresował z wzajemnością na dłuższą metę :lol:

Zgadzam się również, jeśli chodzi o kwestię inicjowania podrywu. Dla mnie nie ma innej opcji jak taka, że facet zaczyna. Koleś, który jest zbyt nieśmiały, żeby zagadać jest dla mnie skreślony, nie wyobrażam mieć sobie takiego faceta bez jaj. Dla przykładu, bardzo podobało mi się, jak jeden z moich byłych chłopaków sam postarał się o mój numer przez wspólnych znajomych, napisał przedstawił się, powiedział skąd mnie zna i zwyczajnie zainicjował spotkanie, bez żadnego czajenia się. I tak decyzję, co dalej podejmie kobieta. W ogóle kobiety w związkach podejmują 80 % decyzji ^^
8 w 7

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#305 Post autor: boogi » niedziela, 20 grudnia 2009, 02:25

baby_kapar pisze:Ja chcialbym sobie kogos znalezc, nachetniej wlasnie osemke
Mietla pisze:Też chcę ósemkę, ósemka właściwie. Nie byłam jeszcze w takim związku, wydaje się to być ciekawe
Film "Żona dla Australijczyka" mi się skojarzył jak tak na was patrzę, bez kitu :mrgreen:

A teraz na poważnie ;)
baby_kapar pisze:Co dzialalo wczesniej, z paniami osemkami, albo zwyczajnie bardziej zdecydowanymi i pewnymi siebie, nie skutkowalo.
Jesteś w stanie rozwinąć tę myśl? Jestem bardzo ciekaw...
baby_kapar pisze:Ale ja chcialbym byc z zwiazku z osemka, zeby czuc, ze ktos nie jest ode mnie zalezny i ze nie ja jestem odpowiedzialny za relacje i jej rozwoj. Obie strony sa napedzajace sie, inspirujace i odpowiedzialne. Poza tym wierze, ze kobieta osemka bylaby kims z kim moglbym czuc sie na rowni w zwiazku.
Niezależność, odpowiedzialność i umiejętność rozwoju na własną rękę to nie domena jedynie K8... A połączenie 8-8 (i w ogóle partnerów tego samego - dowolnego - typu) to nie wiem, czy jest optymalne. Jak dla mnie partnerzy bardzo dobrze by się rozumieli jako bardzo podobni (wiele rzeczy wspólnych, a niektóre wręcz takie same), ale prywatnie uważam że w związku dwóch osób tego samego typu brakłoby czegoś podstawowego - mianowicie wzajemnego dopełniania się.
Mietla pisze:Dokładnie. Nie potrafię zagadać do faceta, o wiele łatwiej mi kiedy widzę jakiś minimalny gest z jego strony, ale chyba nie odważyłabym się podejść i zacząć rozmowę z obcym gościem, którego sobie upatrzyłam. Nie dostałam jeszcze nigdy kosza i nie chcę tego zmieniać
Wyzwalające przeżycie, uwierz mi. Przynajmniej dla mnie. A co do zagadywania - zastanowiłem się właśnie co by było, jakby do mnie zagadała ładna kobieta. Hehe, pierwsza myśl jest od razu taka, że to podryw, a druga, już bardziej realna, że ona pewnie jednak po prostu czegoś chce. Więc skupiam się tylko na tym, o jaki rodzaj pomocy prosi, zaś każdy, dowolny gest zainteresowania z jej strony zrzucam na swoje samcze niezaspokojenie. I tyle z jej podrywu :lol:
Mietla pisze:Zresztą, na wszystko, co negatywne, reaguje złością, inaczej nie umiem...
Nawet Ty nie wiesz, jakie to bywa zabójcze dla Twoich duali...
Mietla pisze:Empatia jest dość mocno wbudowana w ósemki. Też potrafię innych zrozumieć, chyba że zachowuje się bardzo głupio i popełnia kilka razy ten sam błąd. Wtedy nie rozumiem braku jakiegokolwiek instynktu.
Śmiem zasugerować, że właśnie ów "brak zrozumienia" opisany w ostatnim zdaniu odróżnia ósemkową empatię, od np. dwójkowej czy czwórkowej... Bez urazy oczywiście, ale faktycznie nie spotkałem jeszcze Ósemki która by miała naprawdę dużą empatię, która jest naturalnie właściwa typom emocjonalnym (2, 4, ale także często 6 oraz 3 i 9). Za to wielokrotnie widywałem Ósemki, których zdecydowane działania (nawet bez zrozumienia drugiej osoby) przynosiły podobny efekt, jak gdyby zastosować empatię najwyższego poziomu. Myślę o sytuacjach, gdzie osoba o wysokiej empatii potrafi poczuć z drugą osobą jej ciężką sytuację i na podstawie swoich odczuć wskazać jej dobrą drogę do wyjścia z dołka. Ósemki mi znane, w sytuacjach których byłem świadkiem, robiły to w taki sposób, że stawiały osobę do pionu wykonując jakąś swoją rzecz, którą umiały, z siłą charakteru właściwą sobie, a osoba zdołowana przejmowała po prostu od nich tę siłę i szła najpierw za Ósemką, a potem czasami już o własnych siłach. Nie było w tym empatii Ósemki - ale pomimo różnych metod, obie drogi często skutkowały prawidłowym wynikiem: osoba podnosiła się z dołka.
Dobra... w sumie to napisałem to i stwierdzam, że offtopuję, tak więc już kończę temat ^^
Mietla pisze:Określenie partnerka, przynajmniej dla mnie, jest jednym z najlepszych. Nienawidzę "niuń", "lasek", "dup", "bejbów"
Na tym forum nie mówi się do kobiet per "bejbi", bo ta ksywa jest zarezerwowana tylko dla niejakiego Kapara ;)
mirtille pisze:Szkoda, że na żywo nie spotkałam jeszcze nikogo takiego na żywo, kto by się mną zainteresował z wzajemnością na dłuższą metę
Ale zamotałaś to zdanie... znaczy się chodzi nie o to, że nie spotkałaś jeszcze nikogo takiego w ogóle, tylko że ci których spotkałaś i się Tobą zainteresowali to nie dałaś im wzajemności? ;)
mirtille pisze:I tak decyzję, co dalej podejmie kobieta.
Tylko wtedy, jeżeli to facet określi się pierwszy (wtedy to on podejmuje decyzję, a kobieta ją akceptuje lub nie, co też jest podjęciem decyzji). W drugą stronę to działa dokładnie tak samo - jak kobieta podrywa faceta, to on jest wedle tego co powiedziałaś osobą decydującą - podejmie decyzję, co dalej.
Jak ma być równouprawnienie, to kurczę blaszka dla obu stron - co wy sobie baby wyobrażacie, że tylko wy decydujecie? O nie, bycie partnerką/partnerem wymaga od obu stron! :P
mirtille pisze:W ogóle kobiety w związkach podejmują 80 % decyzji ^^
Marzysz i śnisz. Albo jeżeli naprawdę w to wierzysz to znaczy że chcesz być bardzo nieszczęśliwa w związku.
A zresztą patrz też poprzedni akapit ;)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#306 Post autor: mirtille » niedziela, 20 grudnia 2009, 14:04

Ale zamotałaś to zdanie... znaczy się chodzi nie o to, że nie spotkałaś jeszcze nikogo takiego w ogóle, tylko że ci których spotkałaś i się Tobą zainteresowali to nie dałaś im wzajemności? ;)
W tym zdaniu chodziło mi o to, że raz w życiu miałam faceta zainteresowanego partnerstwem i wszystko szybko się skończyło i w ogóle to nie było to ^^
Marzysz i śnisz. Albo jeżeli naprawdę w to wierzysz to znaczy że chcesz być bardzo nieszczęśliwa w związku.
A zresztą patrz też poprzedni akapit ;)
Siła (przynajmniej niektórych) kobiet polega właśnie na tym, że umieją sprawić, że mężczyzna wierzy, że sam zadecydował, a tak naprawdę jest ofiarą kobiecej manipulacji.
8 w 7

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#307 Post autor: SuperDurson » niedziela, 20 grudnia 2009, 15:16

Mirtille - sama sobie robisz krzywdę myśląc w ten sposób.

Każdy w miarę wartościowy samiec, gdy odkryje (a każdy w końcu odkryje) że chcesz decydować za niego i robisz to za jego plecami - rzuci Tobą jak szmatą. I znajdzie inną..

Zasada jest prosta - kobieta daje przyzwolenie, lub nie, czasami nakierowuje i przesuwa uwagę, ale świat jest tak skonstruowany, że to mężczyzna decyduje.

Bo dla przykładu możesz się mizdrzyć ile wlezie, ale to facet zadecyduje czy jest zainteresowany i do Ciebie podejdzie, czy nie. To on zadecyduje, czy gdzieś pójdziecie, czy nie - a ty możesz wybrać najwyżej gdzie. To on decyduje, czy dziś przyjedzie, czy nie - choć ty oczywiście możesz dać dobry powód, który może wpłynąć na decyzję, itd.. :wink:

Możesz stymulować te decyzje i podpowiadać, ale ewidentna manipulacja, którą się gdzieś poprzechwalasz, to coś czego wielu facetów nie zniesie. -> Obrazek następna..
Ostatnio zmieniony niedziela, 20 grudnia 2009, 15:48 przez SuperDurson, łącznie zmieniany 1 raz.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#308 Post autor: mirtille » niedziela, 20 grudnia 2009, 15:45

No właśnie mam na myśli to wpływanie na decyzje :P to tak jakby ktoś decydował za ciebie.
8 w 7

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#309 Post autor: SuperDurson » niedziela, 20 grudnia 2009, 15:55

Nie do końca..
To zależy w jakiej formie wpływasz i jak się zachowujesz później.. bo jeśli na przykład stawiasz jakieś warunki, albo później opowiadasz jaka to jesteś cwana, albo wpływasz ostentacyjnie przy innych, albo zachowujesz się jakbyś to ty decydowała.. to srasz sobie do gniazda.

Żaden zdrowy facet sobie na to nie pozwoli.

Po tonie Twoich wypowiedzi wnioskuję, że ty się zachowujesz jakbyś to ty miała decydować - więc nie masz się co dziwić, że bardzo wielu facetów Cię omija łukiem..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
komandosek
Posty: 157
Rejestracja: sobota, 4 kwietnia 2009, 13:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#310 Post autor: komandosek » niedziela, 20 grudnia 2009, 17:15

ich strata :) . poszukaj sobie kogoś takiego, kto nie będzie się bał - albo lepiej nie szukaj sama i dobrze się baw :) ...
"a słońce przyciąga nas, bo kocha życia blask!"

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#311 Post autor: SuperDurson » niedziela, 20 grudnia 2009, 17:36

Powiem wam szczerze, że kobiety, które są silne, pewne, zdecydowane i jednocześnie świetnie się tym bawią są rozchwytywane..
Tylko muszą spełniać oba warunki.

Pamiętajcie panie ósemki, że mimo że to facet "zaczyna" - to znaczy podchodzi, czy rozpoczyna rozmowę, kontaktuje się, to mimo wszystko zazwyczaj robi to dopiero gdy zauważy choć minimalne oznaki zainteresowania ze strony kobiety - choćby ukradkowe spojrzenia, wystawianie się na widok, podnoszenie głosu, delikatne nibyprzypadkowe dotknięcia, czy przelotny uśmieszek.. - ewidentne próby skupienia na sobie uwagi mężczyzny - to są te sygnały o których pisze Boogi. I jak ich nie ma to wielu facetów wogóle nie zacznie..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#312 Post autor: boogi » niedziela, 20 grudnia 2009, 19:39

Całkowicie i w pełni zgadzam się z Dursonem.

Nie wiem wciąż, czy na pewno dobrze rozumiem wypowiedź mirtille, ale będę pisał o tym jak ją zrozumiałem. W razie gdyby się okazało że jednak nie zrozumiałem i za dużo sobie dopowiedziałem, to proszę o odpowiednią korektę.
mirtille pisze:Siła (przynajmniej niektórych) kobiet polega właśnie na tym, że umieją sprawić, że mężczyzna wierzy, że sam zadecydował, a tak naprawdę jest ofiarą kobiecej manipulacji.
Durson dobrze takie zachowanie określił: jest to "sranie do własnego gniazda".
Z jednej strony piszesz, mirtille, że chcesz mieć w swoim mężczyźnie partnera (partner to m.in. osoba która podejmuje decyzje na tych samych prawach co ty). Za chwilę zaś dodajesz, że tak naprawdę to gdzieś masz jego decyzje, bo i tak o wszystkim decydujesz ty, a jego decyzje to jedynie złudzenie. To nie jest partnerstwo, szukasz sobie po prostu miśka na posyłki. Przynieś-podaj-pozamiataj (ppp). Jest to nieuczciwe, a nie partnerskie. Jak sobie znajdziesz faceta, który wpasuje się w tą rolę, to nie nazywaj go partnerem, bo nie będzie on nim. On będzie zwykłym ppp. Znajdziesz takiego całkiem łatwo, ale nie będzie to wartościowy facet i naprawdę nie sądzę, żeby taki związek miał szansę się rozwinąć. Prędzej się zdegeneruje, i jeżeli przetrwa to nie będzie w pełni szczęśliwy. Ty uzyskasz to, do czego podświadomie dążysz - pełną władzę nad swoim związkiem, niestety kosztem realnego w nim osamotnienia (bo czy na ppp w chwili potrzeby będziesz mogła liczyć? Nie, zostaniesz sama z całym kramem.)
Ja, jako facet, zawsze unikałem tyranek, wolałem partnerki. To po prostu lepiej działa, i czuję że żyję, oraz że druga osoba też jest wolna i żyje.
Pytanie pomocnicze, mirtille: czy chciałabyś poczuć się manipulowana przez faceta? Podjęłabyś kilka ważnych decyzji w swoim życiu, już z nim będąc, cieszyłabyś się ze swojego wyboru, bo to był twój wybór, aż tu pewnego dnia okazałoby się, że wybory te były podyktowane nie Twoją decyzją, a tym, jak wpłynął (bez Twojej wiedzy i zgody) na Ciebie facet? Bo jemu na czymś zależało, więc wprowadził Cię w podjęcie takiej i takiej decyzji... Chyba nie byłabyś szczęśliwa, wiedząc że Twój facet (dotychczas partner, ale teraz już jedynie tajniacząca się świnia) nie powiedział Ci całej prawdy... ufałabyś dalej? Czułabyś się równo w takim związku? Ja bym się nie czuł.

To, jak rozumiem to co opisałaś, nie kojarzy mi się z pewnością siebie, którą podałem jako cechę którą w kobietach cenię...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#313 Post autor: Mietła » niedziela, 20 grudnia 2009, 22:08

Sytuacja 1:
Ona: Słońce, mam ochotę na czereśnie, skoczysz do sklepu?
On: Nie chce mi się.
Ona: Ale tak bardzo mi się ich chce, proszę cię, idź do sklepu <tu takie słodkie oczy i ze trzy cmoki>
On: Pół kilo czy kilogram?

I w takiej sytuacji baba myśli, że zmanipulowała faceta - poszedł do sklepu, kupił czereśnie, czyli zrobił co chciała. Facet z kolei myśli, że on podjął decyzję - mógł przecież nie iść po te cholerne czereśnie.
Wszyscy macie rację. :wink:

Sytuacja 2:
On: Wolisz dzisiaj iść do kina, czy do teatru?
Ona: Do kina.

Tu podobnie - on najpierw podjął decyzję, że nie siedzą w domu i dał jej możliwość wyboru między opcją A i B. Ona jest zadowolona, że wybrała i myśli, że rządzi w związku. On zresztą myśli podobnie...

Awatar użytkownika
Marco
Posty: 126
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 22:17
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#314 Post autor: Marco » niedziela, 20 grudnia 2009, 23:03

Sytuacja 2 faktycznie może zadziałać wedle sugerowanego schematu. Sytuacja 1 najprawdopodobniej zostawi pewien niewypowiedziany niesmak, który skumuluje się przy kolejnej próbie i wreszcie da negatywny efekt. Chodzi tu oczywiście sposób przekazania komunikatu, a nie o płeć nadawcy/odbiorcy.
LSI-Se, 8w7, sp/sx. ( 835, DC, LVFE, RCOEI )

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Kobieta 8 - atrakcyjna dla mężczyzn?

#315 Post autor: Mietła » niedziela, 20 grudnia 2009, 23:25

Marco pisze:Sytuacja 1 najprawdopodobniej zostawi pewien niewypowiedziany niesmak, który skumuluje się przy kolejnej próbie i wreszcie da negatywny efekt. Chodzi tu oczywiście sposób przekazania komunikatu, a nie o płeć nadawcy/odbiorcy.
Jako ósemka i tak bym bardziej doceniła gościa, który by do sklepu nie poszedł :twisted: Chyba nie ma nic gorszego dla kobiety z moim enneatypem niż ciamciaramcia na posyłki. Zresztą też mam nóżki, mogę iść do sklepu, więc po co się prosić? ;)

ODPOWIEDZ