Rywalizacja
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
Rywalizacja
Tak mnie właśnie naszła myśl - czy lubicie rywalizować?
Co prawda nie cierpię "wyścigu szczurów" i w sprawach poważnych zyciowo (typu kasa, praca itp) raczej nie porównuję się z innymi tylko idę sobie drogą którą mi wygodnie ale...
Dziś wyszedłem z kumplem na rower i... w pewnym momencie już miałem dość, jakbym jechał sam to pewnie bym sobie dał spokój ale skoro on może to ja nie? W ten sposób zrobiliśmy niezłym tempem ponad 80 km... Okazało się że mniej więcej w tym samym momencie co ja on tez zaczął wymiękać, ale skoro ja jadę to nie będzie sobie robił obciachu hahaha. Później siedzieliśmy godzinę na ławce popijając zimny bro i nie mając siły stanąć na nogi i oczywiście mieliśmy niezłą brechawę...
I tak stwierdzam że w takich sprawach bardzo lubie mieć "rywala", kogoś kto mnie nakręca, wyzwala ambicje i siły których bym się po sobie nie spodziewał (albo też odwagę do jakiegoś szaleństwa typu "nie zjedziesz z tej górki i nie skoczysz z tej hopki " ). Inna sprawa że świat się nie kończy jeśli ktoś jest ode mnie w danym momencie lepszy
No więc jak to jest z wami?
Co prawda nie cierpię "wyścigu szczurów" i w sprawach poważnych zyciowo (typu kasa, praca itp) raczej nie porównuję się z innymi tylko idę sobie drogą którą mi wygodnie ale...
Dziś wyszedłem z kumplem na rower i... w pewnym momencie już miałem dość, jakbym jechał sam to pewnie bym sobie dał spokój ale skoro on może to ja nie? W ten sposób zrobiliśmy niezłym tempem ponad 80 km... Okazało się że mniej więcej w tym samym momencie co ja on tez zaczął wymiękać, ale skoro ja jadę to nie będzie sobie robił obciachu hahaha. Później siedzieliśmy godzinę na ławce popijając zimny bro i nie mając siły stanąć na nogi i oczywiście mieliśmy niezłą brechawę...
I tak stwierdzam że w takich sprawach bardzo lubie mieć "rywala", kogoś kto mnie nakręca, wyzwala ambicje i siły których bym się po sobie nie spodziewał (albo też odwagę do jakiegoś szaleństwa typu "nie zjedziesz z tej górki i nie skoczysz z tej hopki " ). Inna sprawa że świat się nie kończy jeśli ktoś jest ode mnie w danym momencie lepszy
No więc jak to jest z wami?
U mnie w sumie jest podobnie, ale wyzwalam z siebie jeszcze coś takiego jak sportowa złość w przypadku niepowodzenia. Staje się wtedy agresywny i gram na granicy przepisów, ale staram się ich nie łamać. W takich sytuacjach potrafię zaskakiwać siłą i wytrzymałością. Podczas próby sił potrafię się wyzerować tzn. nie myśleć; mieć czysty umysł (jak w matrixie przed skokiem ) i być może dlatego tak lubię rywalizację.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Niekoniecznie.nudis_verbis pisze:To ciekawe, wydawać by się mogło, że siódemki, które rywalizacja kręci są właśnie ze skrzydłem w osiem
Mniej zdrowe antyfobiczne szóstki często mają zmienną i niespokojną naturę. Niektóre przetwarzają swoją energię w fizyczną aktywność, lubią sport i są bardziej rywalizujące z innymi niż fobiczne szóstki. Antyfobiczne szóstki często ukrywają swój niepokój za chłodną lub twardą maską. Celem aktywności jest wypędzić strach poprzez zmierzenie się z nim. Zamiast pasywnie się go bać, podejmują ryzyko, wyzywając strach i potem go pokonując. Jeśli fobiczna szóstka jest uzależniona od bezpieczeństwa, to antyfobiczna szóstka jest uzależniona od niebezpieczeństwa. Antyfobiczne szóstki są często prowokujące i zbuntowane przeciwko autorytetom, notorycznie wyszukując kontrargumenty do punktu widzenia innych.
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
również nie przepadam za 'wyścigiem szczurów', ale tak jak lekkość butów uwielbiam mieć kogoś kto mnie nakręca bardzo lubię się czymś wybijać z tłumu, chyba że to coś wymaga bardzo dużego wysiłku to daję sobie spokój aczkolwiek nie zawsze 8)
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
nie lubie wyścigu szczurów, ale dobrze jest od czasu do czasu mieć właśnie takiego motywatora obok siebie jak jeżdżę na rowerze czy cóś, jakos samemu nie mogę się zebrać a tak jak "ktoś możże to ja też" i wyniki naprawde zadziwiają
7w6 ENTj
znajomi o mnie:
"Maćku ty nie masz faz, ja je mam, ty masz odloty"
"poprostu pozytywnie pier***ty człowiek"
znajomi o mnie:
"Maćku ty nie masz faz, ja je mam, ty masz odloty"
"poprostu pozytywnie pier***ty człowiek"
Tak tak tak. Motywatory są SUPER . Po zwykłym piwie z takim motywatorem zwykłem mieć problemy z zaśnięciem z powodu powodzi myśli, uświadomienia sobie nieograniczonych możliwości, kosmicznej motywacji do realizacji tysięcy ambitnych planów i inne takie. Polecam każdemu. Szkoda, że jest tak mało osób, które na mnie w ten sposób działają. A może to lepiej, bo bym szybko odwalił kitę.
7w6 jak wróble ćwierkają
"Jeśli masz problem, który możesz rozwiązać, to po co się martwić?
A jeśli masz problem, którego nie możesz rozwiązać, to po co się martwić?"
Bodajże Dalajlama
"Jeśli masz problem, który możesz rozwiązać, to po co się martwić?
A jeśli masz problem, którego nie możesz rozwiązać, to po co się martwić?"
Bodajże Dalajlama
czysta, sportowa, zabawna rywalizacja TAK
wyscig szczurow NIGDY
tak jak opisales w pierwsazym poscie tego tematu przypadek kiedy taka sportowa rrywalizacja daje Ci sily na wiecej !! lubie rywalizacje czysta, sportowa, bo jestem bardzo czynny sportowo, siatkowka, tenis ziemny, koszykowka, kiedys bardzo pilka nozna, teraz czesto rolki i wiele innych....
tak wiec "motywatory" ze strony wspolzawodnika/ czy przeciwnika czasami to rzecz pozytywna i naturalna u mnie ;]
podobnie jak Ty na rowerze, ja mam kumpla od rolek i potrafimy na rolkach zrobic kilkanascie km dziennie,oczywiscie z przerwami na browar ale po drodze i w trakcie jest cos z rywalizajci i wspolnego motywowania !!
wyscig szczurow NIGDY
tak jak opisales w pierwsazym poscie tego tematu przypadek kiedy taka sportowa rrywalizacja daje Ci sily na wiecej !! lubie rywalizacje czysta, sportowa, bo jestem bardzo czynny sportowo, siatkowka, tenis ziemny, koszykowka, kiedys bardzo pilka nozna, teraz czesto rolki i wiele innych....
tak wiec "motywatory" ze strony wspolzawodnika/ czy przeciwnika czasami to rzecz pozytywna i naturalna u mnie ;]
podobnie jak Ty na rowerze, ja mam kumpla od rolek i potrafimy na rolkach zrobic kilkanascie km dziennie,oczywiscie z przerwami na browar ale po drodze i w trakcie jest cos z rywalizajci i wspolnego motywowania !!
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust
7w8
and those who never failed my trust
7w8
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
W momencie gdy rywalizuje się dla przyjemności, nie ma przegranej - nie jest to rywalizajca, tylko kooperacja - i to jest to co najbardziej kręci.
również nie przepadam za 'wyścigiem szczurów', ale tak jak lekkość butów uwielbiam mieć kogoś kto mnie nakręca
wszystko zostało powiedzianenie lubie wyścigu szczurów, ale dobrze jest od czasu do czasu mieć właśnie takiego motywatora obok siebie jak jeżdżę na rowerze czy cóś, jakos samemu nie mogę się zebrać a tak jak "ktoś możże to ja też" i wyniki naprawde zadziwiają
Czekolado - tu nie chodzi o to kto lepszy tylko o wzajemne nakrecanie się. W sumie może faktycznie lepiej brzmi słowo "motywowanie" a nie rywalizacja
chociaż z drugiej strony lubię towarzystwo ludzi którzy są w czyms lepsi ode mnie. mogę sie od nich uczyć ale też pojawia się myślenie że skoro ktoś coś umie to przecież nie jestem gorszy i też mogę i jeśli mi się uda ich na czymś z czasem zagiąć to nie ukrywam że mam satysfakcję ale z tego że dalem radę... rywalizacja czy nie, pod pewnymi względami jest to przydatne w życiu
=> nudis_verbis - zdecydowanie do 8 mi baaardzo daleko. Pomiedzy 7 i 6, z przewagą siódemki przy dobrym nastroju ale z szóstkowymi paranojami przy złym
Lekkość butów:
A ja tylko powiem - ładnie dopowiedziane .silver_bullet pisze:W całości się pod tym podpisuję. Tak jak moje własne słowa.Czekolada pisze:Nie lubię rywalizacji - nawet czysto sportowej.
Co niektóre osoby uważają za rywalizację - ja uznaję tylko za zabawę.
W momencie gdy rywalizuje się dla przyjemności, nie ma przegranej - nie jest to rywalizajca, tylko kooperacja - i to jest to co najbardziej kręci.