Strona 5 z 6

: środa, 13 lutego 2008, 15:56
autor: Magica
Ja jestem siódemką i mam duużo uzależnień. Ale po alkohol i narkotyki nie sięgam. Moimi uzależnieniami są:
- czekolada
- słodycze
- muzyka
- komputer
- anime.
W żaden sposób się nie oduzależnię :D

: piątek, 15 lutego 2008, 11:30
autor: Druid z Polmosu
silver_bullet pisze:np. Nie wyobrażam sobie życia zupełnie bez anime, alkoholu, muzyki i seksu ...lecz nie nazwałbym tych czynności uzależnieniami.
a ja bym nazwał :twisted: no może tylko anime bym zamienił na fajki :lol:

: piątek, 15 lutego 2008, 12:00
autor: picolinek
silver_bullet pisze: zaczyna przypominać po prostu ulubione zajęcia, nawyki i temu podobne ;)
np.
no wlasnie :p

: piątek, 15 lutego 2008, 13:48
autor: Druid z Polmosu
silver_bullet pisze:...w zdrowszych poziomach zdrowia coś co nazwalibyśmy nałogiem...
dzięki silver dzieki tobie poczułem sie zdrowy :lol: :P

: środa, 27 lutego 2008, 20:34
autor: Xaz
Zdziwilem sie ze tak mało osób jest uzależnionych i trochę śmieszyły mnie wasze uzależnienia (szkoda ze nikt nie napisał nasza klasa..), ja i moich 2 znajomych 7 i 7/6 typowi Jaracze trawy,haszu (codzienność) ale myślę ze typ 7/6 co pokazuje ja i mój kolega to typowe osoby ze sklonosciami do uzależnień wielokrotnie amfetamina,kokaina,extazy,leki,dxm i alkohol na grubo. wszystko w granicach może nie zdrowego rozsądku ale powiedzmy bezpiecznie może to mocno zabrzmiało ale nie jesteśmy degeneratami czy debilami z blokowisk, chodź drugi nas zmieniają, Ja powoli zauwazylem ze tlumia rowniez potencjal i od sylwestra nie uzywam tylko alko i blunt.

: czwartek, 28 lutego 2008, 12:16
autor: Green Eyes
może dlatego nie jestem od niczego uzależniona bo panicznie boje się uzależnień?

: czwartek, 28 lutego 2008, 15:16
autor: Biedron
Xaz pisze:myślę ze typ 7/6 co pokazuje ja i mój kolega to typowe osoby ze sklonosciami do uzależnień
Myślę, że grubo przesadziłeś. Moim zdaniem nie można tego tak generalizować na jakiś typ. Ja, owszem, jestem uzależniony (od kompa i kontaktów z ludzmi). Próbowałem też kilku z tych specyfików, które wymieniłeś w swoim poście (jednak o wiele mniej niż Ty ze swoim kolegą :)). Było fajnie i to wszystko.

Green Eyes boi się uzależnień, ja nie chcę dopuścić do sytuacji, kiedy COŚ kieruje moim życiem. Każdy sposób jest dobry póki jesteśmy świadomi, że coś nas ogranicza i chcemy z tym walczyć. Niezależnie czy to będzie alkohol, drag, słodycze ;), czy cokolwiek innego.

Pracuję nad tym, żeby uniezależnić się od ludzi i od kompa. Wiem, że te używki w pewien sposób warunkują moje decyzje i życie. Co do NaszejKlasy to już dawno mi się znudziła. Typowe dla 7.

: piątek, 29 lutego 2008, 13:08
autor: picolinek
Xaz - hm ja np nie uzywalem niczego.... a mialem wiele okazji !! znajomi, sam posiadalem z pewnych wzgledow, ale nie sprobowalem bo mnie to nie interesowalo i nic sie nie zminilo w tej kwestii, jest wiele innych ciekawych rzeczy do roboty ;] xD ale gratuluje ze ''obudziles sie i od sylwka.... :]
pzdr

Biedron pisze: COŚ kieruje moim życiem.
nie moze tak byc, bo 7ki czasami za wszelka cene staraja sie byc niezalezne O.o i nie dopuszczam do tego, zeby ''cos'' kierowalo moim zyciem.

jesli chodzi o ludzi to jestesmy jakby ''uzaleznieni'' bo poprostu lubimy sie rozerwac a jak mamy to robic jak nie z przyjaciolmi <ludzmi> :p

: poniedziałek, 31 marca 2008, 16:53
autor: Unfaithfull
kidziorek pisze:
greywolf pisze:hej!
zauwazylam,ze siodemki ciagnie do uzywek i nie maja dosc zaparcia w sobie,zeby odmowic.mi wydaje sie to dziwne, ale siodemka ie jestem.
siódemki ciągnie do spełniania swoich kaprysów...
samokontrola nie stanowi dla nas [większej wartości ;)
Natomiast dość rzadko upadamy na dno, bo nie zapijamy robaka,
tylko chcemy się jeszcze lepiej bawić ;)
Odmawiać ? Przyjemnościom ? A fe :oops:

No jak Ci się wydaje dziwne to zdecydowanie 7-ka nie jesteś
Piątką za to prawie na pewno;)
hehe idealnie to ujales :]
po co odmawiac sobie przyjemnosci?? xD

: wtorek, 1 kwietnia 2008, 16:30
autor: picolinek
silver_bullet pisze:Siódemka po prostu uzależniona jest od wrażeń.
cala prawda ;]
silver_bullet pisze:
Szaleństwa nie trzeba się bać - z szaleństwem trzeba nauczyć się żyć :D
umiem :P przynajmniej tak mi sie wydaje

....poza tym ja pracuje na barze w najlepszej Pilskiej imprezie, od czasu do czasu jako kierowca rowniez, wiec wrazenia i dobra zabawa to moje drugie imie xD

: wtorek, 1 kwietnia 2008, 20:01
autor: Czekolada
Silver, podpisuję się pod Twoim postem wszystkimi kończynami.

Obecnie jestem na etapie usychania nadzwyczajnego - czyli przygody, wypady itp. pomagają mi na bardzo krótką metę albo w ogóle mnie nie pobudzają ... Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.
To tak jakby stracić kontrolę i orientację nad sobą, sic! :<
Może potrzebuję bardziej intensywnego życia - wtedy to już w ogóle padnę, hahah xD.

: wtorek, 1 kwietnia 2008, 21:53
autor: Kamillot
Uzależnienia od emocji hm...
Ja odczuwam satysfakcję z przeżywania wrażeń. Chociażby w grudniu i styczniu biegałem późnym wieczorem wzdłuż marnie oświetlonej drogi do nieoświetlonego lasu, gdzie czasami spotykałem ślady po dzikach. Biegałem po wodzie, lodzie, błocie, nie ważne ;) Chciałem udowodnić, że zdrowie wcale nie zależy unikania takich sytuacji. Gdy biegłem przez ten las miałem strach czy zaraz dzik nie wyskoczy, albo jakiś głupek, ale jednocześnie podniecało mnie to. Najlepsze jednak było wybiegnięcie z lasu. HA! pokonałem własne słabości hm... cudowne. Oczywiście byłem zdrowiusieńki, nawet bez kataru mimo, że zdarzało się biegać w krótkich spodenkach. Uzależniłem się od tego. Biegałem kilka razy w tygodniu. Zaprzestałem, gdy rozleniwiły mnie książki ;/

Zrobiłem już sporo testów, siódemka wychodzi mi jak wół.

: wtorek, 1 kwietnia 2008, 23:32
autor: Green Eyes
Czekoladko! zrób coś co wyrwie Cie z rutyny - zrób sobie tatuaż, radyklanie zmień kolor włosów, pojedz na spotkanie enneagramowe :P, czyli coś bardziej szalonego niż zazwyczaj, albo pogódź sie ze sobą i wyluzuj - na mnie to działa :wink:

: środa, 2 kwietnia 2008, 00:10
autor: lekkość_butów
Green Eyes pisze:Czekoladko! (..) albo pogódź sie ze sobą i wyluzuj - na mnie to działa :wink:
Popieram ;) Nie wiem co Cię gryzie ale niedawno skończyłem okres nerwowego uciekania w imprezy, wrażenia, nowe bodźce + niestety dość sporo alko - a i tak każda pobudka rano dawała marny obraz świata. A teraz luzik, spokój i radość życia - przez proste odkrycie że tak właściwie lubię siebie i gucio mnie obchodzi że ktoś ma inne zdanie, nie dam się zdołować ;) A żeby było śmiesznie to może zbyt wiele się nie zmieniło a mimo wszystko zaczynam dostrzegać drobne plusy które się składają na całkiem niezłe samopoczucie. A może przez to że zacząłem się znów uśmiechać do świata to i on się rewanżuje? Nie znaczy że zniknął cały syf dookoła, to ja sie z powrotem nauczyłem z nim radzić, i z samym sobą przede wszystkim.
W każdym, razie co by się nie działo to trzymam kciuki

:D :D

PS
Żeby nie było że OT to tak - jako osobnik podchodzący w dużej mierze pod opis 7 mam nałogi -tytoń, kawa i muzyka ;) od tego sie już chyba nigdy nie uwolnię, reszta pod czasem mniejszą czasem większą ale jednak kontrolą

: środa, 2 kwietnia 2008, 13:02
autor: lekkość_butów
silver, ja jestem za... tylko czy świat by to przeżył?? :D