Strona 2 z 3

: wtorek, 26 lutego 2008, 22:06
autor: nutshell
U mnie włącza się wtedy opiekuńczość, przerzucam koncentrację na czyjeś lęki i obawy i pocieszam, próbuje podtrzymać na duchu. Jak ktoś ma gorzej ode mnie, to przestaje egoistycznie skupiać się na własnych obawach i je rozdmuchiwać.

: sobota, 22 marca 2008, 14:32
autor: Romanov
na mnie jako na szostke wplyw ma tylko moja osemkowa mama :) zawsze tak skrajnie przerysuje moje debilne lęki ze sama sie z nich smieje :D ale ona zna mnie cale zycie, zna mnie na wylot, moje mysli, lęki, problemy, jestesmy ze soba bardzo blisko. zawsze sie smieje, ze moze sie tak jeszcze pobiczuję do pierwszej krwi. to do mnie trafia jak nic innego

: czwartek, 27 marca 2008, 10:17
autor: nutshell
Osemkowa mama bywa pomocna, to fakt ;)
zawsze sie smieje, ze moze sie tak jeszcze pobiczuję do pierwszej krwi. to do mnie trafia jak nic innego
Mhm, do mnie również + odrobina czarnego humoru i na jakiś czas mam ze sobą i swoim zamartwianiem spokój :)

: niedziela, 20 kwietnia 2008, 23:14
autor: rozmyta
Najlepszym sposobem na to,żebym przestała się martwić jest chociaż niewielka dawka ciepła i wsparcia. Pokazanie mi,że jest ktoś przy mnie i daje wsparcie,czuje wtedy,że nie jestem sama i dam radę stawić czoła wszystkiemu. Dobrym sposobem są też różnego rodzaju rozrywki,dobry film czy jakaś impreza..wtedy zmartwienia idą w odstawkę (nie na długo,ale jednak... :P )

: niedziela, 22 czerwca 2008, 19:53
autor: Snufkin
.

: niedziela, 22 czerwca 2008, 23:48
autor: vvob
Chyba się nie da niczego zrobić.

: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 09:42
autor: yusti
.

: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 18:37
autor: Snufkin
.

: poniedziałek, 23 czerwca 2008, 21:50
autor: Kemal
Nie traktować protekcjonalnie. Nic tak mnie nie wyprowadza z równowagi. Trochę autentycznej wiary w szóstkę i jest ok.

: wtorek, 24 czerwca 2008, 23:43
autor: Prowokacja
ojej, a ja nie wiem co zrobić,żebym ja przestała się zamartwiać, a u mnie zamartwianie osiąga ostatnio apogeum. żal...

: sobota, 30 sierpnia 2008, 14:35
autor: Archer
Czarny humor i przesada działają, bo wtedy mogę śmiać się przez łzy, wtedy zaczynam rozumieć że nie jest tak źle. Świadomość "towarzysza" jest bardzo ważna.

Ale jednym ze skuteczniejszych tricków jest przeniesienie uwagi 6 na siebie, lub inną osobę. Kiedy skupiam się na czyimś problemie lub pomagam komuś, zapominam o swoim.

: środa, 28 stycznia 2009, 11:07
autor: ugurth
na mnie działa to gdy mam komu pomagać tzn. jak nie mam komu pomagać i starać się pomóc komuś obojętnie w jakiej sprawie to zapominam o swoich zboczeniach z zamartwianiem sie o wszystko. Czarny humor działa owszem ale nie zawsze. Kiedyś myślałem że lekiem na wszystko jest pogrążyć sie w ramionach jakiejś dziewczyny (mam tu na myśli przytulenie) ale niestety nie mam takich przyjaciółek do których mogę się przytulic ;) wszystkie preferują czarny humor ale jedno jest pewne dobija mnie wyśmiewanie się z moich "shiz" bo choć maskuje się pod postacią kozaka hiphopa który ma wszystko w dupie nic nie potrafi i jedynie by zył imprezami to wole od tego siąść po prawdzie obejrzeć film (inteligentny) potem o nim porozmawiać.

: środa, 28 stycznia 2009, 13:56
autor: Absynt
No to badz soba.
Maskowanie sie to u szostek niezdrowe zachowanie.

: środa, 28 stycznia 2009, 19:37
autor: Kemal
Absynt pisze:No to badz soba.
Maskowanie sie to u szostek niezdrowe zachowanie.
Łatwo mówić. A gdy próbujesz czasami pokazać się ludziom z innej strony to spotykasz się ze ścianą niezrozumienia, czasami szyderstwa. Aż z czasem przestajesz się starać.

: środa, 28 stycznia 2009, 19:54
autor: yusti
.