Zamartwiacz na zapas, zamartwiacz niepotrzebnie...
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Zamartwiacz na zapas, zamartwiacz niepotrzebnie...
Kiedyś zadałem pewnej zaprzyjaźnionej Szóstce, ile procent jej zmartwień, lęków i obaw się ziściło w realu? Jakieś 10%
Przypomina ni się pewien kawał. Zona przegląda marynarkę mężą, po powrocie z delegacji nie znalazłszy na nim włosa, mówi z wyrzutem: Ty już mnie nawet z łysymi kobietami zdradzasz....wygląda mi to na myślenie Szóstkowe
Co ciekawsze, znane mi Szóstki z problemami sobie radzą, gdy już są. Szóstka boi się Potwora w Szafie, bo nie wie jak wygląda i wydaje jej się że jest ogroooomny....ale jak wyjdzie to go bez namysłu nastuka....
Jak to u Was wygląda Szósteczki kochane, czy znalazłyście jakiś osobisty patent na zredukowanie lęku?
Byłem swego czasu jako przyjaciel etatowym wyciągaczem Szóstek w górę...to i coś na ten temat wiem....
Przypomina ni się pewien kawał. Zona przegląda marynarkę mężą, po powrocie z delegacji nie znalazłszy na nim włosa, mówi z wyrzutem: Ty już mnie nawet z łysymi kobietami zdradzasz....wygląda mi to na myślenie Szóstkowe
Co ciekawsze, znane mi Szóstki z problemami sobie radzą, gdy już są. Szóstka boi się Potwora w Szafie, bo nie wie jak wygląda i wydaje jej się że jest ogroooomny....ale jak wyjdzie to go bez namysłu nastuka....
Jak to u Was wygląda Szósteczki kochane, czy znalazłyście jakiś osobisty patent na zredukowanie lęku?
Byłem swego czasu jako przyjaciel etatowym wyciągaczem Szóstek w górę...to i coś na ten temat wiem....
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 lutego 2007, 18:46 przez Zielony smok, łącznie zmieniany 1 raz.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
- SenSorry
- Posty: 397
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Suwałki/Poznań
Jeśli mam jakiś problem czy lęk i nie mogę sobie z nim poradzić, to idę do paru osób i pytam o radę. Mam taka koleżankę, która cierpliwie wysłuchuje moich wszystkich za i przeciw. Czasami dręczy mnie trochę sumienie z tego powodu, ale pytałam się czy jej to nie przeszkadza i twierdziła, że nie... Mam nadzieje, że tak jest
Taka rozmowa bardzo pomaga. Zazwyczaj na koniec sama podejmuję decyzję i dziwię się, że to było aż tak proste
Taka rozmowa bardzo pomaga. Zazwyczaj na koniec sama podejmuję decyzję i dziwię się, że to było aż tak proste
9w8/ISFp/Mag/SCUAN
Muszę przyznać, że mam podobnie. Często wymyślam sobie jakieś głupie problemy, trochę zadręczam nimi bliskich, a potem okazuje się, że nie było czym się martwić, że wszystko jest ok.
"Szóstka boi się Potwora w Szafie, bo nie wie jak wygląda i wydaje jej się że jest ogroooomny....ale jak wyjdzie to go bez namysłu nastuka...."- o tak, bardzo dobrze znana mi sytuacja
"Szóstka boi się Potwora w Szafie, bo nie wie jak wygląda i wydaje jej się że jest ogroooomny....ale jak wyjdzie to go bez namysłu nastuka...."- o tak, bardzo dobrze znana mi sytuacja
Nastuka, aż mu w pięty pojdzieSzóstka boi się Potwora w Szafie, bo nie wie jak wygląda i wydaje jej się że jest ogroooomny....ale jak wyjdzie to go bez namysłu nastuka....
Jak to u Was wygląda Szósteczki kochane, czy znalazłyście jakiś osobisty patent na zredukowanie lęku?
Osobistym patentem na redukcje lęku jest osobista 8mka lub po prostu ktoś, w kogo ustach banał wszechczasów "nie martw się, bedzie dobrze, zobaczysz" zabrzmi jak najwięsza prawda życiowa. To niesamowite, ale niektórzy posiadają tę umiejętność Kiedy jednak nie ma nikogo takiego w pobliżu, wmawiam sobie ze przesadzam i dramatyzuje, że nawet, jeśli moje lęki się 'zmaterializują' to właściwie CO Z TEGO? probuje się tym nie przejmować, na siłę. Ewentualnie wychodze na przeciw swoim strachom, ale to zdecydowanie rzadziej..
Wiesz, jakoś w ogóle mnie to nie śmieszy, W OGÓLE.Przypomina ni się pewien kawał. Zona przegląda marynarkę mężą, po powrocie z delegacji nie znalazłszy na nim włosa, mówi z wyrzutem: Ty już mnie nawet z łysymi kobietami zdradzasz....
(;
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 maja 2007, 14:24 przez nutshell, łącznie zmieniany 1 raz.
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
- Comfortably Numb
- Posty: 105
- Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51
Sześć i Cztery często mi się mieszały.
Czwórka więc skupia się na braku i na niewidocznym-ale rozpacza, ze akurat tego jej brakuje, że gdyby to, co nieobecne było tutaj, na pewno byłaby szczęśliwa.
Szóstka przewiduje najgorsze, a kiedy by doszło do złej sytuacji kswituje to raczej " a nie mówiłam...?". Przewiduje by się zabezpieczyć...? Zapobiec,...? A może to niekontrolowana i wybujała wyobraźnia?
Powiedzcie, czy udało mi się cos samej sobie wytłymaczuć.
Czwórka więc skupia się na braku i na niewidocznym-ale rozpacza, ze akurat tego jej brakuje, że gdyby to, co nieobecne było tutaj, na pewno byłaby szczęśliwa.
Szóstka przewiduje najgorsze, a kiedy by doszło do złej sytuacji kswituje to raczej " a nie mówiłam...?". Przewiduje by się zabezpieczyć...? Zapobiec,...? A może to niekontrolowana i wybujała wyobraźnia?
Powiedzcie, czy udało mi się cos samej sobie wytłymaczuć.
See you on a Dark Side of a Moon.
Dodam jeszcze, ze kiedy nieobecne/nierealne staje sie prawdziwe czesto odczuwam rozczarowanie, że i tak to, o czym tyle marzyłam nie daje mi pelnego szczescia.Czwórka więc skupia się na braku i na niewidocznym-ale rozpacza, ze akurat tego jej brakuje, że gdyby to, co nieobecne było tutaj, na pewno byłaby szczęśliwa.
Wyobraźnia też, towrze w glowie dziesiatki scenariuszy, historii by nie dac sie zaskoczyc i powoli oswoić z ewentualną 'porazką', lękami. Słowa 'a nie mowilam' nie sprawiaja mi w takich momentach dzikiej satysfakcji z posiadania racji , wtedy jedynie wiem ze ustrzeglam sie choc troche od kolejnego 'ciosu' od zycia, ze przewidzialam dane zdarzenie, ze nie czuje sie jakby ktos wylał mi kubeł zimnej wody na głowę.Szóstka przewiduje najgorsze, a kiedy by doszło do złej sytuacji kswituje to raczej " a nie mówiłam...?". Przewiduje by się zabezpieczyć...? Zapobiec,...? A może to niekontrolowana i wybujała wyobraźnia?
Jak mogloby wynikac z tekstu powyzej, nie jestem malkontentką, potrafie cieszyc sie zyciem i nie daje tak łatwo sie zwariowac moim lękom i paranojom
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
hmm... skąd ja to znamnutshell pisze: nie jestem malkontentką, potrafie cieszyc sie zyciem i nie daje tak łatwo sie zwariowac moim lękom i paranojom
czasami mam wrażenie, że cały świat jest przeciwko mnie, że wszyscy mnie zostawili, ze mnie olewaja i w ogóle ich nie interesuję. Taka jest moja paranoja i mówię sobie: Ciesz się z zycia! Oni są po prostu inni, nie wymagaj od ludzi za dużo... wówczas skarże się mojej przyjaciółce, która cierpliwie słucha i wspaniale mi doradza, pójde na imprezę, spacer, napiję się, posłucham ulubionej muzyki, spotkam ze znajomymi i jest dobrze, ale paranoja powraca za jakis czas. Po prostu szóstki potrzebuja więcej uwagi i nie lubią taracić znajomości, bo kontakty miedzyludzkie sa bardzo ważne...
tylko zastanawia mnie skąd się bierze tekst typu jestem nieszczęśliwa mam same problemy, jest źle, cięzko, gdy istnieje kilka małych problemników, skąd te wyolbrzymianie? wydawałoby się, że to zupełnie nie potrzebna rozpacz, ale najwyraźniej cos daje skoro się pojawia........
6w7...
Radość z życia, to akceptacja samego siebie. Bardzo potrzebna by być szcześliwszym.
Radość z życia, to akceptacja samego siebie. Bardzo potrzebna by być szcześliwszym.
A ja lubie sie zamartwiec na zapas. Przynajmniej wiem co moze sie stac. Tak poza tym traktuje to bardziej jako obmyslalanie strategi na pozniej. Kiedy za to sie nie ma na co, to panikuje bo wydaje mi sie ze cos przeoczylem
Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić.
Ja sie boje na zapas, bo kiedys sie nie bałam i sie stało cos bardzo złego i strasznego.. Moja przyjaciółka mi to ciagle uświadamia i właśnie ona ma tę umiejętnośc. Zwykłe "bedzie dobrze, zobaczysz" potrafi mnie w jakiś sposób na chwilę odciagnac od tych lęków. Bardzo rzadko zdarza się, że wpadam w paranoję. Moje problemy mimo tego, że dla kogos mogę wydawac się bardzo dalekie, dla mnie sa blisko. Wszystko biorę do siebie i dokładnie analizuję. Szukam jakiegoś haczyka, który pozwoliłby stworzyc nastepny problem. Dziwne, ale to wszystko jest robione podświadomie. Czasami sie na tym łapię i nie wiem co mam myślec o sobie. Chyba 6 potrzebne są te lęki.. tak?
6w5
Zdecydowanie tak, a jako że typ kształtuje się już w dzieciństwie, teoretycznie już w tym okresie potencjalna 6 była narażona na tego typu negatywne bodźce, w efekcie których wyrobiła sobie taki a nie inny system ochronny. Polecam książkę Helen Palmer, ona opisała to dość dobrze na przykładach różnych osób i ich wspomnień z dzieciństwa i wczesnej młodości.
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*