Pewność siebie
Moja pewność siebie automatycznie spada, gdy jestem wśród ludzi, których nie znam lub znam słabo. Wtedy trudno mi wyrażać swoje myśli, mam pustkę w głowie. Ciągle myślę o tym co inni o mnie myślą. Często mam okazję do poznania nowych osób, ale ja wolę z niej nie skorzystać i uniknąć wyśmiania. Przy ludziach, przy których nie czuje się swobodnie nie potrafię wyrażać swoich myśli, mam zupełną pustkę w głowie i staję się jeszcze bardziej flegmatyczny niż zwykle (o ile to możliwe ;p).
Ogólnie to wyrażam swoje myśli tylko przy osobach do których mam jakieś tam zaufanie, przy innych boję sie to robić, bo mógłbym się ośmieszyć lub zostać źle odebranym.
Ogólnie to wyrażam swoje myśli tylko przy osobach do których mam jakieś tam zaufanie, przy innych boję sie to robić, bo mógłbym się ośmieszyć lub zostać źle odebranym.
W tym temacie padło jedno mądre zdanie:
Dokładnie tak, moja pewność siebie jest naprawdę marna, ale w tej chwili raczej nie jestem odbierana przez ludzi jak dzikie stworzenie, które tylko czeka na odpowiednią chwilę by uciec i gdzieś się schować, choć bardzo często tak się czuje Człowiek stawiany x razy w stresujących sytuacjach po prostu uczy się z nimi radzić i jest to zazwyczaj ( przynajmniej w moim przypadku) konieczność, a nie fakt, że nagle nabrałam cudownej pewności siebie.Po wielu takich probach zyskuje sie cos, co zewnetrznie wyglada jak pewnosc siebie (a faktycznie jest to raczej doswiadczenie w dzialaniu).
Nawet Szóstkę, choćby nie wiem jak wątpiącą we własne umiejętności, nakręcają sukcesy, pytanie tylko na jak długo?bo wydaje mi sie, ze czytalem, ze szostki zwykle ignoruja wlasne sukcesy. A moze mi sie cos powalilo?
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
Najłatwiej powiedzieć nie bać się osobie, która się boi
Odnośnie pewności siebie... Nie wiem... Ja czasem się pytam tych bliższych osób chociażby "Dobrze dziś wyglądam?" i twierdząca odpowiedź zaufanej osoby już coś pomoże... Ale chyba najlepsze (by przynajmniej złudzenie pewności siebie było), jest po prostu skupienie się na innych sprawach. Np w gronie nieznanych ludzi myślisz o tym, po co tu jesteś (zakładając że nie po to by kogoś poznać) i skupiasz się na tym. To jakoś uspokaja, tak mi się zdaje.
Odnośnie pewności siebie... Nie wiem... Ja czasem się pytam tych bliższych osób chociażby "Dobrze dziś wyglądam?" i twierdząca odpowiedź zaufanej osoby już coś pomoże... Ale chyba najlepsze (by przynajmniej złudzenie pewności siebie było), jest po prostu skupienie się na innych sprawach. Np w gronie nieznanych ludzi myślisz o tym, po co tu jesteś (zakładając że nie po to by kogoś poznać) i skupiasz się na tym. To jakoś uspokaja, tak mi się zdaje.
6w7
Los Cię w droge pchnął, i ukradkiem drwiąc się śmiał...
Los Cię w droge pchnął, i ukradkiem drwiąc się śmiał...
Nie jestem zbyt pewny siebie, ale z każdym nowym wydarzeniem staram się pogłębiać to uczucie.
Wierzę w siebie i wiem, że w życiu UDA mi się dojść do czegoś konkretnego, czegoś, co będę chciał robić z całą swoją pasją.
Często przy dziewczynach jestem nieśmiały, one lubią pewnych siebie chłopaków, ale wydaje mi się, że pewność siebie wzrasta, ze świadomością, że dana osoba jest bliska, że znamy ją w pewnym stopniu: )
Wierzę w siebie i wiem, że w życiu UDA mi się dojść do czegoś konkretnego, czegoś, co będę chciał robić z całą swoją pasją.
Często przy dziewczynach jestem nieśmiały, one lubią pewnych siebie chłopaków, ale wydaje mi się, że pewność siebie wzrasta, ze świadomością, że dana osoba jest bliska, że znamy ją w pewnym stopniu: )
6w7
Niekiedy brak pewności siebie pokrywam poczuciem humoru, szczególnie w przypadku gdy muszę poznać dużo nowych osób. Wtedy, gdy wiem że chcę ich poznać, uruchamia się we mnie 7 i jestem "duszą towarzystwa". Dobrze się czuję w tej roli, ale wiem że nie jest to moje prawdziwe oblicze i źle się czuję, gdy ktoś spłyca moją osobowość do "wiecznie wesołego chłopczyka".
Przypomina mi się tu zdanie mojego przyjaciela, który jako jeden z niewielu pod tym względem mnie przejrzał. Cały dzień szalałem, śmiejąc się a on do mnie tak:
"Stary, porozmawiajmy, bo widzę że coś z tobą nie tak" i to się zgadzało - starałem się zamaskować stres związany z pewną ciężką sytuacją emocjonalną i weseliłem się cały dzień. W tym wypadku uruchomienie komizmu jest niejako reakcją obronną, ale dla mniej wprawnych obserwatorów (mój przyjaciel to 5w6) czymś, co przyciąga i tworzy więź.
Przypomina mi się tu zdanie mojego przyjaciela, który jako jeden z niewielu pod tym względem mnie przejrzał. Cały dzień szalałem, śmiejąc się a on do mnie tak:
"Stary, porozmawiajmy, bo widzę że coś z tobą nie tak" i to się zgadzało - starałem się zamaskować stres związany z pewną ciężką sytuacją emocjonalną i weseliłem się cały dzień. W tym wypadku uruchomienie komizmu jest niejako reakcją obronną, ale dla mniej wprawnych obserwatorów (mój przyjaciel to 5w6) czymś, co przyciąga i tworzy więź.
Kontrfobiczne 6w5+w7, ENTp. Istota kontrowersji.
Wdawanie się w dyskusję, jest jak walka z wiatrakami.
Żyć naprawdę - to kierować się wewnętrznym głosem, bez nawyków, szufladek, bezpiecznych pewników.
Wdawanie się w dyskusję, jest jak walka z wiatrakami.
Żyć naprawdę - to kierować się wewnętrznym głosem, bez nawyków, szufladek, bezpiecznych pewników.