Inteligencja Piątek
Inteligencja Piątek
Zauważyłem, że ludzie zwykle kojarzą cechy typu piątego (głównie upodobanie do częstego myślenia, samotności i różnorodność zainteresowań) z ludźmi inteligentnymi, nie jest to zresztą dziwne zważywszy na to, ilu znanych naukowców było piątkami.
Czy zdarza się, że jesteście odbierani jako osoby wyjątkowo bystre, często inteligentniejsze niż jesteście w rzeczywistości?
Czy zdarza się, że jesteście odbierani jako osoby wyjątkowo bystre, często inteligentniejsze niż jesteście w rzeczywistości?
Ostatnio zmieniony piątek, 27 lipca 2007, 09:35 przez ktośtam, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Inteligecja piątek
Nie tylko zgarza się, ale zazwyczaj tak właśnie jest Czasem mnie to wkurza, bo muszę komuś tłumaczyć, że na prawdę czegoś nie umiem... a jak jeszcze nie chce mi wierzyć, to szlak mnie z miejsca trafia - nienawidzę tego.ktośtam pisze:Czy zdarza się, że jesteście odbierani jako osoby wyjątkowo bystre, często inteligentniejsze niż jesteście w rzeczywistości?
Ale w testach psychologicznych wyszła mi kiedyś inteligencja nieco ponad przeciętną
5w4
Re: Inteligecja piątek
Właściwie, to tak. Ludzie traktują mnie jako osobę bardzo inteligentną, co mi osobiście raczej przeszkadza, ponieważ prowadzi to do postaw, które charakteryzują się tym, iż ludzie zwracają na mnie szczególną uwagę i traktują wyjątkowo. A ja nie chcę...ktośtam pisze:Czy zdarza się, że jesteście odbierani jako osoby wyjątkowo bystre, często inteligentniejsze niż jesteście w rzeczywistości?
...z drugiej strony, często boją się podejść i porozmawiać, co ma swoje plusy.
5w4, ISTj
on
on
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Obcując z piątkami nie da się nie zauważyć ich inteligencji, dodałbym jeszcze wrażliwość przy obserwacji, czujność i bardzo dobre kojarzenie np informacji zdobytej w przeszłości z czymś teraźniejszym, to znaczy pamięć o czymś co dawno już minęło - skrupulatność. Te wszystkie cechy sprawiają, że piątki wg mnie nie mogą być postrzegane inaczej.
Zastanawiające dla mnie od jakiegoś czasu jest takie coś:
Myślę, że ludzie inteligentni zostają często piątkami (trzeba mieć jakiś spadek po rodzicach bo samo z siebie się to nie bierze) dlatego, że od urodzenia są przy tym bardziej wrażliwi i mniej odporni na bodźce z otaczającego je groźnego świata (w dzieciństwie). Strategią przetrwania, prymitywnym dziecięcym mechanizmem obronnym, może być wtedy wycofanie się, powrót do swojego bezpiecznego świata, z którego się wystartowało w rzeczywistość. Zderzenie i zagrożenia płynące z zewnątrz przy rozpoczynaniu życia na łonie społeczeństwa mogą być tego przyczyną...
Zastanawiające dla mnie od jakiegoś czasu jest takie coś:
Myślę, że ludzie inteligentni zostają często piątkami (trzeba mieć jakiś spadek po rodzicach bo samo z siebie się to nie bierze) dlatego, że od urodzenia są przy tym bardziej wrażliwi i mniej odporni na bodźce z otaczającego je groźnego świata (w dzieciństwie). Strategią przetrwania, prymitywnym dziecięcym mechanizmem obronnym, może być wtedy wycofanie się, powrót do swojego bezpiecznego świata, z którego się wystartowało w rzeczywistość. Zderzenie i zagrożenia płynące z zewnątrz przy rozpoczynaniu życia na łonie społeczeństwa mogą być tego przyczyną...
- angelique1990
- Posty: 82
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Ja uwielbiam ciągle rozmyslac
Pomijając skromnosć to ludzie, fakt od małego mnie uznawali za inteligentną i bystra. Jednak ja sama nie uważam, żebym była az tak wybitna Lubie myśle, analizować i przetwarzać ciagle cos w głowie, ale nie wiem czy to sie równa z inteligencja...
I podobnie do innych - ludzie nigdy nie wierza, że czegos nie umiem nie rozumiem, wg innych ja mam wszystko dobrze i to ze mne czesto sciagaja sposob myślenia np w szkole. Troche mnie to denerwuje.
Ja bardzo nie lubie rozmawiać o byle czym, o codziennosci. Tematy filozoficzne, wymagajace duuzego myślenia, grzebania w róznych źrodłach to mój żywioł.
I podobnie do innych - ludzie nigdy nie wierza, że czegos nie umiem nie rozumiem, wg innych ja mam wszystko dobrze i to ze mne czesto sciagaja sposob myślenia np w szkole. Troche mnie to denerwuje.
Ja bardzo nie lubie rozmawiać o byle czym, o codziennosci. Tematy filozoficzne, wymagajace duuzego myślenia, grzebania w róznych źrodłach to mój żywioł.
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
I'm the exception that proves the rule.Behemote pisze:Czy zdarza się, że jesteście odbierani jako osoby wyjątkowo bystre, często inteligentniejsze niż jesteście w rzeczywistości?
Ale to nie jest inteligencja.nudis_verbis pisze:bardziej wrażliwi i mniej odporni na bodźce z otaczającego je groźnego świata
Są inteligentne Siódemki, inteligentne Ósemki, Piątka oczywiście może posiadać rozległą wiedzę, ale nie oznacza to, że każda jest inteligentna. Może chodzi tu bardziej o aurę jaką Typ Piąty wytwarza wokół siebie niż o faktyczną inteligencję. Wydaje mi się, że w tej kwestii zbytnio generalizujesz.
To co napisałeś nudis o kojarzeniu czegoś z przeszłości z wydarzeniem teraźniejszym jest bardzo trafne. Cenię sobie niektóre uwagi w Twoich postach.
I takie pytanie do Ciebie:
Ludzie wrażliwi i nieśmiali zamykają się w sobie stając się inteligentnymi?
- angelique1990
- Posty: 82
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Myśle, że z inteligencja bardziej sie rodzi lub nie...A osoby wrażliwe i nieśmiałe maja bogatsze wnętrze, więcej rozmyslaja, wiec w konsekwencji moga sprawiać wrazenie wszechwiedzacych.Ludzie wrażliwi i nieśmiali zamykają się w sobie stając się inteligentnymi?
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
Ja raczej w to wątpię - inteligencję człowiek wykształca w sobie przez rozwiązywanie różnych problemów, moga to być zagadnienia naukowe albo logiczne, ale także sprawy "życiowe"... Wydaje mi się, że ludzie zamknięci w sobie często rozwijają w sobie pewien specyficzny typ inteligencji, ale nie zawsze; ludzie bardziej otwarci i towarzyscy mają większe możliwości uczenia się różnych rodzajów inteligencji...tzlm pisze:Ludzie wrażliwi i nieśmiali zamykają się w sobie stając się inteligentnymi?
Ja twierdzę wręcz odwrotnie - nikt nie rodzi się od razu inteligentnym, wszystko zależy od wychowania i ćwiczeń... Chociaż pewne naturalne skłonności istnieją, nie są jednak decudujące.angelique1990 pisze:Myśle, że z inteligencja bardziej sie rodzi lub nie...
Hmmm... No to może po kolei.
1. Mój pierwszy post tutaj Możnaby się przywitać.
2. Co do inteligencji... W zasadzie trudno się kłócić. 5-tki zwykle są inteligentniejsze, a z całą pewnością są tak właśnie odbierane.
3. Zgadzam się z przedmówcą. Inteligencja jest raczej cechą nabytą, nie wrodzoną.
Może właśnie dlatego 5-tki mają pewne predyspozycje do intelektualizmu? Odsuwając się od ludzi, więcej uwagi poświęcając przemyśleniom, analizując większość z tego, na co się natykają osoby takie praktycznie cały czas mają te "ćwiczenia", jak ujął to ktośtam (zabawnie to brzmi swoją drogą).
1. Mój pierwszy post tutaj Możnaby się przywitać.
2. Co do inteligencji... W zasadzie trudno się kłócić. 5-tki zwykle są inteligentniejsze, a z całą pewnością są tak właśnie odbierane.
3. Zgadzam się z przedmówcą. Inteligencja jest raczej cechą nabytą, nie wrodzoną.
Może właśnie dlatego 5-tki mają pewne predyspozycje do intelektualizmu? Odsuwając się od ludzi, więcej uwagi poświęcając przemyśleniom, analizując większość z tego, na co się natykają osoby takie praktycznie cały czas mają te "ćwiczenia", jak ujął to ktośtam (zabawnie to brzmi swoją drogą).
5w4Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Źle mnie trochę zrozumiałaś. Sądzę, że inteligencja jest w pewnym sensie przekleństwem, wrażliwość także, i choć takie cechy są pożądane przez innych to posiadającemu je jest cieżej w życiu niż takiemu przeciętnemu czlowiekowi. Ludzie od urodzenia bardziej wrażliwi niż przeciętni rówieśnicy moim zdaniemgorzej radzą sobie przy rozpoczęciu procesu socjalizacji przez system obronny polegający na wycofywaniu się(stąd piątki są uważane za aspołeczne). Zresztą czytałem jakiś czas temu ksiażkę Kępińskiego o nerwicach i tam we wstępie była wzmianka o tym, że taki mechanizm, że te podstawowe i prymitywne (główne) mechanizmy obronne kształtują się już w wieku kilku miesięcy, jeśli potrzebny niemowlęciu kontakt z rodzicem jest nieywstarczajacy co z czasem obojętnieje ono na obecność matki radząc sobie w ten sposób przez izolację i obojętność (zauważyłem, że to także bywa ich problemem) - opisanie tego wszystkiego byłoby za skomplikowane i za długie.tzlm pisze:Ale to nie jest inteligencja.nudis_verbis pisze:bardziej wrażliwi i mniej odporni na bodźce z otaczającego je groźnego świata
Są inteligentne Siódemki, inteligentne Ósemki, Piątka oczywiście może posiadać rozległą wiedzę, ale nie oznacza to, że każda jest inteligentna. Może chodzi tu bardziej o aurę jaką Typ Piąty wytwarza wokół siebie niż o faktyczną inteligencję. Wydaje mi się, że w tej kwestii zbytnio generalizujesz.
To co napisałeś nudis o kojarzeniu czegoś z przeszłości z wydarzeniem teraźniejszym jest bardzo trafne. Cenię sobie niektóre uwagi w Twoich postach.
I takie pytanie do Ciebie:
Ludzie wrażliwi i nieśmiali zamykają się w sobie stając się inteligentnymi?
Sądzę, że inteligencja zależy od tego jak człowiek jest stymulowany przez całe życie, bo inteligencja zwiększa sie z wiekiem, ale uważam także, że trzeba mieć bardzo dużo predyspozycji w genach by być inteligentnym. Z tego co mówiła mi taka pani psycholog inteligencję dziedziczy się cześciej po matce. Nie ma moim zdaniem możliwości uczenia sie inteligencji, można rozwijać to co się ma.ktośtam pisze:a raczej w to wątpię - inteligencję człowiek wykształca w sobie przez rozwiązywanie różnych problemów, moga to być zagadnienia naukowe albo logiczne, ale także sprawy "życiowe"... Wydaje mi się, że ludzie zamknięci w sobie często rozwijają w sobie pewien specyficzny typ inteligencji, ale nie zawsze; ludzie bardziej otwarci i towarzyscy mają większe możliwości uczenia się różnych rodzajów inteligencji...
Nie każdy ma możliwość być inteligentnym!!!
Zgoda, że ósemki i sodemki, i jedynki - każdy typ może być inteligentny, ale akurat specyficzne okoliczności jak np bycie młodszym rodzeństwem, despotyczni rodzice wrodzona wrażliwość i takie tam sprzyjają byciu piatką.
Przepraszam za offtop, ale musze wtrącić:
Wracając do tematu:
Piątki są postrzegane za inteligentne, ale to nie znaczy, że wszystkie takie są. Możliwe, że większość. U mnie to jest tak, że nawet jeśli siedzi we mnie jakaś niby inteligencja, to bardzo głęboko i za nic w świecie nie chce się przelać na kartkę, albo chociaż klawiaturę, o normalnych rozmowach nawet nie wspominając. I sam już nie wiem czy ona tam jest i się chowa czy jej wcale nie ma.
Był taki naukowiec czy filozof, który myślał podobnie. Poszedł nawet dalej w swoich przemyśleniach. Twierdził, że głupota jest pełnią szczęścia człowieka. Napisał książkę a właściwie poradnik o tym jak stać się głupim i sam zaciekle do tego dążył. Nie pamiętam nazwiska.Źle mnie trochę zrozumiałaś. Sądzę, że inteligencja jest w pewnym sensie przekleństwem, wrażliwość także, i choć takie cechy są pożądane przez innych to posiadającemu je jest cieżej w życiu niż takiemu przeciętnemu czlowiekowi.
Wracając do tematu:
Piątki są postrzegane za inteligentne, ale to nie znaczy, że wszystkie takie są. Możliwe, że większość. U mnie to jest tak, że nawet jeśli siedzi we mnie jakaś niby inteligencja, to bardzo głęboko i za nic w świecie nie chce się przelać na kartkę, albo chociaż klawiaturę, o normalnych rozmowach nawet nie wspominając. I sam już nie wiem czy ona tam jest i się chowa czy jej wcale nie ma.
Za nami i przed nami noc
W pałacach, bramach i na zakrętach
W pałacach, bramach i na zakrętach
-
- Posty: 12
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 23:46
- Lokalizacja: Varsovia
Hmmm... W gruncie rzeczy wizerunek zewnętrzny piątek składa się chyba głównie z dość subtelnej zwykle gry pozorów. Ciężko mi to właściwie oceniać, znam bliżej dwie tylko takie osobistości. Ale ośmielając się analizować siebie i swoje kontakty z otoczeniem, mogę spokojnie stwierdzić, iż większość z tego, co mówią i myślą o mnie ludzie wynika ze sztucznie stworzonego wizerunku, świadomie bądź nie, pomagającego mi dopuszczać do siebie wyłącznie ludzi, którzy jakimś cudem zdołali zaskarbić sobie mój szacunek czy zaufanie.
Może z inteligencją jest tak samo? Przede wszystkim obecnie wartości psychiczne nie są zbyt pozytywnie postrzegane - mamy być jak inni, nie mamy myśleć (nie, nie propaguję tu żadnych teorii spiskowych, to tylko zwykła irytacja konfornizmem i uniformizacją czy wręcz manekinyzacją). Ponadto ludzie często z pewnym dystansem traktują ludzi mądrzejszych od siebie, czują się źle w ich towarzystwie i w dyskusjach z nimi, w efekcie często się odsuwają. Czy poza pewnym "wrodzonym" potencjałem piątek (wynikającym z ich najczęstszej natury) intelekt może być sposobem na odsunięcie się od ludzi?
Ah, i jeszcze jedno. Intelekt nie jest słabością. Uczucia też nie. Co do myśli, oczywiste chyba, iż wyłącznie pomagają funkcjonować, pozwalają dostrzegać rzeczy, których inni nie widzą. Głupota nie jest szczęściem, a tylko nieświadomością nieszczęścia. Co nie oznacza, iż intelekt od razu czynić miałby nas szczęśliwszymi. Może być traktowany wyłącznie jako środek do osiągnięcia owego porządanego chyba zwykle stanu.
Co do uczuć... Właściwie to off topic, ale nie lubię pozostawiać niedokończonych wątków. Poza tym nieśmiertelny konflikt między rozumem a czuciem niejako wpasowuje się w tą dyskusję. Zatem uczucia same w sobie nie są słabością. Czynią nas ludźmi (choć czy to na pewno dobrze?), pozwalają jednak utrzymać jakąś tam interakcję z otoczeniem, dopełniają logikę myśli. Błędem jest jednak kierowanie się nimi w życiu. Wszak z decyzji wynikających z impulsu, emocji, chwili, rzadko kiedy wychodzi coś dobrego - można co najwyżej liczyć na łut szczęścia.
Przy okazji, jeśli komuś się chciało przebrnąć przez moje dość chyba pokręcone wywody:
Czy sądzicie, iż intelekt jest wartością nadrzędną? Czy wartości intelektualne powinny służyć relatywnej ocenie człowieka? Czy też może zdolności myślowe, że tak rzeknę, nie powinny mieć większego wpływu na relacje międzyludzkie?
Może z inteligencją jest tak samo? Przede wszystkim obecnie wartości psychiczne nie są zbyt pozytywnie postrzegane - mamy być jak inni, nie mamy myśleć (nie, nie propaguję tu żadnych teorii spiskowych, to tylko zwykła irytacja konfornizmem i uniformizacją czy wręcz manekinyzacją). Ponadto ludzie często z pewnym dystansem traktują ludzi mądrzejszych od siebie, czują się źle w ich towarzystwie i w dyskusjach z nimi, w efekcie często się odsuwają. Czy poza pewnym "wrodzonym" potencjałem piątek (wynikającym z ich najczęstszej natury) intelekt może być sposobem na odsunięcie się od ludzi?
Ah, i jeszcze jedno. Intelekt nie jest słabością. Uczucia też nie. Co do myśli, oczywiste chyba, iż wyłącznie pomagają funkcjonować, pozwalają dostrzegać rzeczy, których inni nie widzą. Głupota nie jest szczęściem, a tylko nieświadomością nieszczęścia. Co nie oznacza, iż intelekt od razu czynić miałby nas szczęśliwszymi. Może być traktowany wyłącznie jako środek do osiągnięcia owego porządanego chyba zwykle stanu.
Co do uczuć... Właściwie to off topic, ale nie lubię pozostawiać niedokończonych wątków. Poza tym nieśmiertelny konflikt między rozumem a czuciem niejako wpasowuje się w tą dyskusję. Zatem uczucia same w sobie nie są słabością. Czynią nas ludźmi (choć czy to na pewno dobrze?), pozwalają jednak utrzymać jakąś tam interakcję z otoczeniem, dopełniają logikę myśli. Błędem jest jednak kierowanie się nimi w życiu. Wszak z decyzji wynikających z impulsu, emocji, chwili, rzadko kiedy wychodzi coś dobrego - można co najwyżej liczyć na łut szczęścia.
Przy okazji, jeśli komuś się chciało przebrnąć przez moje dość chyba pokręcone wywody:
Czy sądzicie, iż intelekt jest wartością nadrzędną? Czy wartości intelektualne powinny służyć relatywnej ocenie człowieka? Czy też może zdolności myślowe, że tak rzeknę, nie powinny mieć większego wpływu na relacje międzyludzkie?
5w4Michał Anioł pisze:Doskonałość zależy od szczegółów