#105
Post
autor: Litka » środa, 6 czerwca 2012, 20:32
Bardzo proszę o pomoc, właśnie miałam coś w rodzaju, hmm.. nagłego wypadku. Jakiś tydzień temu, po dłuższej przerwie rozmawiałam przez komunikator z moim 5. Podczas rozmowy, i piszę to ze wstydem, wyładowałam na nim swoją frustrację, czego zawsze starałam się nie robić. On był dla mnie bardzo miły a ja, szkoda gadać. Nie chciałam się z nim spotkać, co proponował, nawet zasugerowałam mu, że niespecjalnie mi zależy na dalszych kontaktach. Pewnie myślicie ze jestem nienormalna, przepadam za gościem, a wypisuję mu takie rzeczy. Problem w tym że on natrafił na okres bardzo dla mnie ciężki. Zna mnie i mam wrażenie, że powinien to zrozumieć. Że to tylko stan przejściowy, i że przecież nie przestałam go lubić. Przechodzę do meritum : w ciągu minionego tygodnia wysyłałam mu wiadomości, pytając co u niego. Nie odpisywał na wiadomości, ale całkiem możliwe że wcale ich nie odczytał. Do dziś. Był dostępny na komunikatorze, napisałam do niego znowu, a on w sposób oczywisty mnie zignorował. Mam 100% pewności że przeczytał wszystkie wiadomości. Wygląda na to, że się obraził, ale to w ogóle nie w jego stylu. Czy to możliwe że poczuł się naszą rozmową aż tak dotknięty ? Może po prostu przestało mu zależeć ? Jeszcze tydzień temu wydawało mi się inaczej... I moje pytanie, które brzmi banalnie i dziecinnie ale niestety muszę je zadać : mam jeszcze przyjaciela ? Czy takie nagłe zerwanie kontaktu jest w stylu piątki ?
Dzięki z góry za pomoc.