Strona 2 z 3

: sobota, 21 marca 2009, 09:28
autor: Mal
No proszę, sami odważni. Czy przy wystąpieniu publicznym panika też jest Wam obca? Ja się wtedy denerwuję. Jakiego sytuacje Waszym zdaniem budzą stres, skoro wszystko spływa po Was jak po kaczce?
W większości przypadków, gdy Piątki są na nieswoim terytorium i niepewnym gruncie, to boją się nawet zabrać głos. To nie podchodzi pod strach? Potrzeba kataklizmu, żeby Piątka mogła faktycznie się wykazać obojętnością? A może się mylę, i Piątkom nie straszna ni powódź, ni kompromitacja i niepowodzenie?

: sobota, 21 marca 2009, 10:18
autor: Snufkin
.

: niedziela, 22 marca 2009, 08:33
autor: Kapar
Mam wydanie tej ksiazki tez po angielsku, gdzie autor zawarl przedmowe, w ktorej odnosi sie doskonale do tego, dlaczego ta ksiazka nie nadaje sie dla mlodych ludzi ze wzgledu na to co w niej opisuje, ze oni zle odbieraja w niej wartosci i problemy opisane. Ja za pierwszym razem ja kompletnie zle zrozumialem. Hipisowska ksiazka, hehe. No i wlasnie, jak ulal, wy swoimi interpretacjami dowodzicie slusznosci obaw autora odnosnie tej ksiazki i jej mozliwego odbioru.

Wspaniale mozna wklejac fragmenty tu i zachwycac sie, upajac sie nimi, oh jakie to piatkowe, utozsamiac sie z Wilkiem Stepowym, zwlaszcza jak ktos jest 5w4 :P
Fragmenty sa nic nie warte bez przeczytania jakie sa krytyczne koncowe przemyslenia Hallera wobec wczesniejszego trybu zycia i pogladow oraz jak sie Harry zmienia na koncu ksiazki...

Pozdrawiam

: niedziela, 22 marca 2009, 10:47
autor: waiting-for-godot
Otóż to. Dlatego napisałam, że celowo wybrałam takie fragmenty- by zachęcić do przeczytania całości i potem zamilkłam już, bo bez sensu jest pisać o książce.
waiting-for-godot pisze:Cóż- ja nie miałam zamiaru opisywać całej książki. Fragmenty, które umieściłam, są piątkowe- nie mogę napisać więcej, co by nie robić spoilerów ;)

Chciałam jedynie zachęcić do przeczytania, bo warto. Sorry, ale wydaje mi się, że lepiej czytać książki nich czytać o książkach.

yusti pisze:I jest kultowa książka hipisów!
No piątki za hipisów bym nie miała
W tej książce jest znacznie więcej niż w przytoczonych przeze mnie fragmentach. Czy to znaczy, że jest "niepiątkowa"? Zredukowanie jej treści do faktu, że w pewnym sensie jest lub nie jest taka, byłoby mocno krzywdzące :)
To, co wybrałam, było w stylu piątki- rzecz w tym, że całość... całość jest po prostu warta poznania, żeby się przekonać, jaki ona ma wydźwięk w istocie :)

I tyle.

: niedziela, 22 marca 2009, 15:50
autor: Jero
...

: poniedziałek, 23 marca 2009, 10:32
autor: yusti
.

: poniedziałek, 23 marca 2009, 13:49
autor: Jero
To jest jedna z interpretacji, ale szczerze bym się zdziwił gdyby napisał ją Hesse... A nawet gdyby, mogą to być zbyt jednostronne wnioski z ciekawych spostrzeżeń.

Tak że nie zgadzam się z tą opinią.

: wtorek, 24 marca 2009, 04:17
autor: Kapar
Jero pisze:To jest jedna z interpretacji, ale szczerze bym się zdziwił gdyby napisał ją Hesse... A nawet gdyby, mogą to być zbyt jednostronne wnioski z ciekawych spostrzeżeń.

Tak że nie zgadzam się z tą opinią.
Ile razy przeczytales Wilka Stepowego albo czy znasz jakies inne ksiazki Hesse'go?


Za jakis czas zamieszcze fragmenty tej noty autora po angielsku.

Hipisowska ksiazka, hehe.

tak było napisane na okładce Gry szklanych paciorków!
No ale tego nie napisal autor ksiazki tylko jakis marny wydawca ;/
A ma sie ta hipisowskosc do tresci ksiazki jak piesc do twarzy

: wtorek, 24 marca 2009, 08:17
autor: yusti
.

: wtorek, 24 marca 2009, 08:18
autor: Snufkin
.

: wtorek, 24 marca 2009, 08:21
autor: yusti
.

: wtorek, 24 marca 2009, 08:25
autor: Snufkin
.

: wtorek, 24 marca 2009, 08:26
autor: yusti
.

: wtorek, 24 marca 2009, 15:43
autor: Jero
baby_kapar:
Ile razy przeczytales Wilka Stepowego albo czy znasz jakies inne ksiazki Hesse'go?

Za jakis czas zamieszcze fragmenty tej noty autora po angielsku.
To co napisał Snufkin, mogłoby być najbardziej prawdopodobną interpretacją pisarza. A przynajmniej wcale bym się nie zdziwił, gdyby zdecydował się taką właśnie wersję podać, jakby w opozycji do powszechnego odbioru. Ja wyciągam jednak dalej idące wnioski. W najprostszym odbiorze jest to niby hołd dla nihilistycznego podejścia. W bardziej rozbudowanym, pochwała hipisowskiego podejścia, w jeszcze bardziej rozbudowanym dostrzegając bezsens nihilistycznego podejścia jak i hipisowskiego, najbardziej optymalne wydaje się paradoksalnie to wzgardzone mieszczańskie, bo przecież ostatecznie czy to ten bohater czy jego towarzyszka Hermina, żyją z tego. Cały czas jest więc widoczna taka jakby ewolucja, pytanie tylko dokąd ona prowadzi.. ?

Ja to odebrałem, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jeszcze bardziej uniwersalnie… Każdy na swój sposób ma rację, podejście do życia jest bardzo uwarunkowane. Więc pozytywne zdarzenia, zmieniając niejako perspektywy mogą zmieniać to podejście. Ale niektóre rzeczy są uniwersalne, tak jak najgłębsza istota podejścia Harego czy Herminy. Z pewnego punktu widzenia nie jest to ani lepsze ani gorsze, po prostu jest i nic tego nie zmieni. To jest istota, której nie tylko nie warto „sprzedawać” życiu, ale nie ma nawet sensu. To jest istota, która być może z jednych uczyni przegranych, ale za to innym może dać wielkie zwycięstwo, może dać siłę, aby działać a nawet pociągnąć za sobą większe rzesze ludzkie. Z pewnej perspektywy, jest to największy hołd życia i jego natury, z innej jest to wręcz kpina. Utożsamiam się z perspektywą, gdzie widzę to jako kpinę.

Możliwe, że autor się z mną nie zgodzi… ale w duchu czasów w których pisał, chyba o to chodziło. A może się zgodzi, tylko nie tak prosto podać tą prawdę zadufanej w sobie ludzkości…?

W życiu bym drugi raz żadnej książki nie przeczytał. Większość wniosków wyciąłem zanim doczytałem książkę do końca. Dlatego początkowo, po pierwszych stronach wyciągałem zbyt pochopne. Ale już te, które wyciąłem w połowie, nie uległy zmianie. Chociaż miejscami na powrót budziły się we mnie wątpliwości… Nawet filmów nie oglądam drugi raz. Właściwie… to dalej jej nie skończyłem tej książki. Przeczytałem tylko ostatnie zdanie.
Sama akcja nie wydaje się zbyt ciekawa, a dałbym głowę że jednoznacznie poznałem istotę. Bo przestałem widzieć sprzeczność we wszystkim, cokolwiek się pojawiało.

Nie czytałem jak na razie innych książek Hessego.

Będę wdzięczny za fragmenty tej noty. Najwyżej się mocno zdziwię.

: piątek, 3 kwietnia 2009, 10:35
autor: sothis216
oo moja ulubiona ksiazka:P