Strona 1 z 1

Hamuj w sobie gniew

: niedziela, 13 kwietnia 2008, 00:42
autor: Madlen
Jest już temat " poczuj w sobie gniew " . Tylko nie wiem po co . Ja od jakiegoś czasu nie potrzebuję dużo , żeby wpaść we wściekłość . Szczególnie wtedy , gdy do tego dochodzi piątkowo-czwórkowa melancholia . Mam wtedy dość wszystkiego , zupełnie nie kontroluję tego , co robię .
Chciałabym wiedzieć , czy inni też mają takie problemy i czy umiecie sobie z tym radzić ?

: niedziela, 13 kwietnia 2008, 00:58
autor: qqq
Nie mam. Mam ogromne zasoby wyuczonego spokoju. Rzeczy, które powinny mnie złościć zwykle mnie śmieszą - poważnie, w sumie dziwna sprawa.

: niedziela, 13 kwietnia 2008, 05:57
autor: Armand
Gniew, gniewem, ale żebym wybuchnął, to trzeba się naprawdę postarać. Na codzień nie mam więc potrzeby chamowania gniewu.

: czwartek, 17 kwietnia 2008, 15:35
autor: ewanna2409
A mnie jest trudno wyprowadzić z równowagi ,mam sporo dystansu do wszystkiego albo wolno to u mnie idzie :) ,ale oczywiście zdarza się i wtedy musi upłynąć sporo czasu aby się uspokoiła, widocznie ten tak już mam :lol:

: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 18:20
autor: Madlen
Nikt nie odpowiada , to może sprecyzuję .
Chodzi mi o to , że 5 tłumią w sobie uczucia , nie afiszują się z nimi . U mnie jednak , gdy zbierze się zbyt wiele tłumionych emocji , dochodzi do wybuchu . Mogę wtedy zareagować gwałtownym gniewem lub płaczem . Być może wynika to stąd , że mam bardzo silne połączenie z 4 . Chciałabym wiedzieć czy inne 5w4 też mają takie problemy i czy umieją sobie z nimi radzić .

Zamieszczę ten temat też na forum czwórek .

: poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 18:24
autor: Eruantalon
Nie, regularnie klnę na coś i mi przechodzi. polecam takie tematy jak:

- ogólnie pojęta sztuka
- polityka
- trajektorie ruchu, jakie wybierają ludzie na chodnikach
- spadające przedmioty
- posępne żmijosmoki

: czwartek, 1 maja 2008, 14:04
autor: Lady0
Ja tak czasami mam, ale naprawdę rzadko. Musi się uzbierać wiele różnych sytuacji, żebym wybuchła. Zazwyczaj te pojedyncze potrafię rozładować przed kumulacją :
-liczenie od 10 do 0 (nie mam pojęcia dlaczego, ale ten sposób nieustannie mnie śmieszy, co skutecznie uspokaja),
-spoglądanie na sprawę od strony kogoś kto z racji swojej sytuacji musi mieć inne zdanie (to sprawia, że wiele sytuacji staje się może nie akceptowalnymi ale mniej wkurzającymi)
-spacer wśród zieleni i odsunięcie problemu na później (co ciekawe pomaga, bo po jakimś czasie ma się dystans do sprawy)

: czwartek, 1 maja 2008, 21:16
autor: ewelmonda
Madlen pisze: Chodzi mi o to , że 5 tłumią w sobie uczucia , nie afiszują się z nimi . U mnie jednak , gdy zbierze się zbyt wiele tłumionych emocji , dochodzi do wybuchu . Mogę wtedy zareagować gwałtownym gniewem lub płaczem .
ja mam podobnie. Generalnie ludzie postrzegaja mnie jako "oazę spokoju" i osobę, której prawie nie sposób wyprowadzic z równowagi.. Ale to tylko pozory. Wiem, że mam problem z okazywaniem uczuć i cała moja spokojna powierzchowność jest własnie tego efektem.. Poza tym raz na jakis czas, gdy już nazbiera się więcej rzeczy, z którym nie sposób po prostu mi sie pogodzić, z którymi nie umiem dojsć do ładu - siadam i zwyczajnie ryczę. czasem po kilka godzin. zamykam sie wtedy w domu i najlepiej gdy nikt mnie wtedy nie ogląda...
tak juz mam.
CO jeszcze.. są dni, że do wybuchu wystarcza mi cos takiego, co inni traktuja jako rzekome "żarty" i tu podobnie do poprzednika, śmieszą mnie rzeczy nie zabawne dla innych i na odwrót..

: poniedziałek, 12 maja 2008, 22:22
autor: Snufkin
.

: wtorek, 20 maja 2008, 11:59
autor: meszugge
Ja zamykam się w swojej skorupce i czekam aż minie. Czasem chciałbym wybuchnąć ale nie potrafię(zamiast tsunami pojawia się mała falka)

: wtorek, 20 maja 2008, 19:22
autor: Screaming eagle
W sumie, to w gniew wpadam niezwykle rzadko, bo mało co jest mnie tak naprawdę w stanie z równowagi wyprowadzić. Niemniej gdy już dojdzie do podobnej sytuacji, to zdarza się, że np. walę z całej siły dłonią w blat biurka... Po prostu jak mnie łapa mocno zaboli, to zdaję sobie sprawę, że wściekanie się nie ma większego sensu i wtedy momentalnie się uspokajam... Inny sposób jest taki, że biorę kartkę papieru i zaczynam sobie opisywać dany problem na wszystkie możliwe sposoby. Działa to na mnie niezwykle kojąco. :)

: środa, 21 maja 2008, 00:22
autor: sledz
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.