Piątki a "bycie sobą" w relacjach międzyludzkich

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Virgo
Posty: 138
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 19:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#31 Post autor: Virgo » poniedziałek, 18 lutego 2008, 20:57

Ktoś tutaj wspomniał o poczuciu swobody, dla mnie również jest to warunek, aby móc być sobą. Poczucie swobody można czuć natomiast w towarzystwie osób które sie zna. Dobrze zna, w miarę dobrze można powiedzieć. Tylko, że trudno jest poznać ludzi jak przez cały czas przebywa się w ich grupie. Dla mnie np lepiej jest poznać każdego z osobna, porozmawiać w 4 oczy, a dopiero później połączyć wszystkich ze sobą, aby czuć się dobrze. Bowiem nie można prowadzić bardziej prywatnej rozmowy w grupie ludzi, których nie zna sie za dobrze albo może trochę bardziej chodzi o to, że trudno jest też mi się wbić do rozmowy w grupie ludzi i po prostu otworzyć sie.
Wydaje mi się, że 5tki przyjmują dwie strategie w takich momentach - albo udają kogoś kim nie są (tzw pozerzy), albo po prostu wycofują się, nie biorą udziału w rozmowie, przez co nie mogą wyrazić siebie i być w pełni sobą.



miszal
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 15 lutego 2008, 02:11

#32 Post autor: miszal » poniedziałek, 18 lutego 2008, 22:57

Z tego co piszecie generalnie wynika, że aby zachowywać się w pełni naturalnie piątka powinna albo być sama, albo w dobrze sobie znanym, lubianym towarzystwie. Oczywiście rozumiem to, ja też w takich sytuacjach czuję się komfortowo.

Co jednak gdy chodzi o poznawanie nowych ludzi, którzy w pewien sposób potrafią nas jeszcze przed bezpośrednim kontaktem zainteresować swoją osobą (i nie daj Boże, żeby doszły do tego jakieś utopijne wyobrażenia o danej postaci)? Mam na myśli właśnie robienie tych pierwszych kroków, nawiązywanie znajomości z inicjatywy piątki, której na tym zależy.
Potraficie się w takiej sytuacji zachowywać 'jak Wy'? A może w ogóle nie doprowadzacie do konfrontacji?

Ten drugi przypadek szczerze mówiąc już mnie nie interesuje, w mojej opinii zbyt wiele razy przerabiałam go sama i nie sądzę, że w ogólnym rozrachunku wyszło mi to na dobre.
Ciekawi mnie to, co robicie aby przełamać swoją specyficzną piątkową introwersję i kim uważacie, że wtedy jesteście. W 100% sobą, od początku do końca?
Mi się na razie ta sztuka nie udała; nawet jeśli na początku jest przypływ euforii, że udało mi się otworzyć, to choć po paru dniach może przyjść uczucie, że 'to przecież takie nie moje'.
5w4 INTj

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#33 Post autor: mleczak » wtorek, 19 lutego 2008, 00:28

miszal pisze: Co jednak gdy chodzi o poznawanie nowych ludzi, którzy w pewien sposób potrafią nas jeszcze przed bezpośrednim kontaktem zainteresować swoją osobą (i nie daj Boże, żeby doszły do tego jakieś utopijne wyobrażenia o danej postaci)?
Nie wiem, nie zdarzyło mi się. Zazwyczaj okazuje się potem, że to ja wzbudziłem zainteresowanie, Ale moje podejście jest proste, jak poznam to poznam, jak nie to nie. Niech się sprawa toczy własnym życiem. Dopiero potem może mi zacząć zależeć na utrzymywaniu relacji.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

pacanoid
Posty: 378
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 08:46

#34 Post autor: pacanoid » wtorek, 19 lutego 2008, 11:34

sfdhkdfvkjfh
Ostatnio zmieniony sobota, 19 kwietnia 2008, 11:39 przez pacanoid, łącznie zmieniany 1 raz.
5

miszal
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 15 lutego 2008, 02:11

#35 Post autor: miszal » wtorek, 19 lutego 2008, 14:46

mleczak zrozumiał.:)
właśnie to mnie ciekawi. nie socjalizowanie się piątki w ogóle, tylko z tą jedną osobą.
5w4 INTj

qos
Posty: 87
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 17:24

#36 Post autor: qos » wtorek, 18 marca 2008, 14:17

mnie czasami ciezko byc na prawde soba, chociaz z drugiej strony jesli nie jestem sobą będąc sobą to jestem sobą bo poprostu taka jestem ze nie jestem? niewazne.

ludzie chyba dziwnie mnie czasem odbieraja.
niemowa (o zgrozo!), tajemnicza, dziwna itd itd.
albo czasami nie rozumieją. zwłaszcza jesli ktos nie potrafi myslec abstrakcyjnie. a rozmowa toczy sie na tematy, na ktore ci rozmowcy i tak wpływu nie maja i miec nie beda, ale przezywają, emocjonuja sie, kluca, dla mnie to bez sensu, pozostaje nic jak powygladac przez okno i odplynac w inne miejsce. albo jakas nowo poznana osoba chce sie ze mna znac na jakis innych zasadach niz ja z nia, a ja chyab nie umiem jej tego przekazac i nastepuje jakies niezrozumienie obustronne.
5w4

Gumibeer
Posty: 333
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2007, 18:24

#37 Post autor: Gumibeer » wtorek, 18 marca 2008, 20:15

U mnie działo się identycznie jak u p_a2
paranoid_android2 pisze:Jako dziewczę w wieku gimnazjalnym, a jednocześnie niezbyt zdrowe 5 zachowywałam się nieustannie jak stuprocentowe 7 wynikiem czego było zupełnie inne zachowanie w samotności tudzież w "cztery oczy", a zupełnie inne w towarzystwie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 12 kwietnia 2009, 17:34 przez Gumibeer, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
rozlein
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 23 marca 2008, 20:15

#38 Post autor: rozlein » niedziela, 23 marca 2008, 22:34

Virgo pisze: Wydaje mi się, że 5tki przyjmują dwie strategie w takich momentach - albo udają kogoś kim nie są (tzw pozerzy), albo po prostu wycofują się, nie biorą udziału w rozmowie, przez co nie mogą wyrazić siebie i być w pełni sobą.
Dokładnie tak. :wink: Z tym, że nie odbieram tej pierwszej strategii jako udawanie. Ja po prostu dopasowuję się do innych... Na zewnątrz mogę być inna a w środku inna i nie ma to nic wspólnego z dwulicowością czy nieszczerością.
Wydaje mi się, że dzięki takiemu dopasowaniu do innych, umiejętności patrzenia na sprawy z cudzego punktu widzenia piątki łatwo potrafią odnaleźć się w każdym środowisku... lecz z drugiej strony to oddala od bycia sobą...
piąteczka...:)

.:Życie ma taki sens, jaki ty sam mu nadasz:.

życie kocha tych, którzy...kochają życie!

Ingve
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 1 kwietnia 2008, 19:38

#39 Post autor: Ingve » wtorek, 1 kwietnia 2008, 22:41

Piątki a "bycie sobą" w relacjach międzyludzkich
Mogę się zaśmiać? Dziękuję.
hahahahahahahahahahahahahahaha. Haha. *sarkazm*
Gdyby zamiast "a" w tytule było "i" umarłabym przez upadek z krzesła ze śmiechu.
NIE MA czegoś takiego jak 'bycie sobą w kontaktach międzyludzkich' u Piątek. To się gryzie samo ze sobą. Piątki to w gruncie rzeczy introwertycy z pozamykanym wnętrzem, którego strzegą lepiej niż Cerber Hadesu. Jeżeli już tu mówić o kontaktach międzyludzkich to to się zniża do milczenia i zdawkowego wyrazu twarzy, ponieważ Piątki mówią umysłem - nie ustami. Po prostu przed każda grupą ludzi, przy której czują się wyobcowanie (bo kontakty międzyludzkie to nie tylko grupka zaufanych osób, a całe gigantyczne społeczeństwa nieznajomych) zakładają na twarz masę, dzięki której czują się bezpiecznie. Nie są to maski innych osób i charakterów - w celu wkręcenia się w towarzystwo - jak u Trójek, ale maski milczenia. Siedzi jakaś niemowa cicho z boku, zamyślona, jak zahipnotyzowana na imprezie, na urodzinach, gdziekolwiek - po tym poznasz Piątkę.
Mów do mnie powoli
i wyraźne, przemyśl każde słowo -
może nauczę się rozmawiać w twym języku

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#40 Post autor: M. » środa, 2 kwietnia 2008, 10:35

Ingve pisze:
Piątki a "bycie sobą" w relacjach międzyludzkich
Mogę się zaśmiać? Dziękuję.
hahahahahahahahahahahahahahaha. Haha. *sarkazm*
Gdyby zamiast "a" w tytule było "i" umarłabym przez upadek z krzesła ze śmiechu.
NIE MA czegoś takiego jak 'bycie sobą w kontaktach międzyludzkich' u Piątek. To się gryzie samo ze sobą. Piątki to w gruncie rzeczy introwertycy z pozamykanym wnętrzem, którego strzegą lepiej niż Cerber Hadesu. Jeżeli już tu mówić o kontaktach międzyludzkich to to się zniża do milczenia i zdawkowego wyrazu twarzy, ponieważ Piątki mówią umysłem - nie ustami. Po prostu przed każda grupą ludzi, przy której czują się wyobcowanie (bo kontakty międzyludzkie to nie tylko grupka zaufanych osób, a całe gigantyczne społeczeństwa nieznajomych) zakładają na twarz masę, dzięki której czują się bezpiecznie. Nie są to maski innych osób i charakterów - w celu wkręcenia się w towarzystwo - jak u Trójek, ale maski milczenia. Siedzi jakaś niemowa cicho z boku, zamyślona, jak zahipnotyzowana na imprezie, na urodzinach, gdziekolwiek - po tym poznasz Piątkę.
K., nie jestem piątką. Mój świat runął.

Chyba, że, chyba, że... jestem zdrową piątką! :lol:
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#41 Post autor: Eruantalon » środa, 2 kwietnia 2008, 14:55

Jak kiedyś będę we właściwej formie psychicznej, to odpowiem na tę hipotezę ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#42 Post autor: Emjotka » środa, 2 kwietnia 2008, 16:06

Ingve pisze:Siedzi jakaś niemowa cicho z boku, zamyślona, jak zahipnotyzowana na imprezie, na urodzinach, gdziekolwiek - po tym poznasz Piątkę.
Wypraszam sobie - raz na jakiś czas się odzywam. :P A piątka, która idzie na imprezę z ludźmi, których nie zna dobrze/nie lubi, a więc piątka wiedząca, że będzie się na niej nudzić, to piątka... głupia.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

qqq
Posty: 383
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 23:17

#43 Post autor: qqq » środa, 2 kwietnia 2008, 16:28

Emjotka pisze:A piątka, która idzie na imprezę (...) wiedząca, że będzie się na niej nudzić, to piątka... głupia.
Dzięki.. ;*
^^

Ingve
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 1 kwietnia 2008, 19:38

#44 Post autor: Ingve » środa, 2 kwietnia 2008, 16:54

Oczywiście. Nigdy nie bierz moich słów słowo w słowo, bo się zagubisz i wszyscy dostaną po łebkach, Emjotko. Uogólniłam, bo, oczywiście, zdarzają się Piątki rozgadane i rozwrzeszczane, z chmarą nowych pomysłów i świetnych wizji, z którymi muszą się podzielić światem. Ale nie po to jest napisane "obserwator" na Stronie Głównej tego forum, aby ciągle zaznaczać na marginesach, że zdarzają się wyjątki i nie każda Piątka jest introwertykiem. Taka mała odskocznia, prawda?
Co do twojej teorii o głupich Piątkach: Więc sądzisz, że zawsze można trzasnąć drzwiami przyjaciołom przed nosem i powiedzieć: idźcie w cholerę na waszą imprezę, ja zostaje!? Wiele różnych drobiazgów może zadecydować o byle zabawie. Bo może nie wypada odmówić? Bo może w założeniu chcieliśmy przełamać lody i się świetnie bawić? A tak już to z Piątkami jest, że - pomimo faktu, iż przeanalizują każdą ewentualność i będą pamiętały każdy dialog, jakie mogłyby poprowadzić z przypuszczalnym rozmówcą – cichną, bo znów jakiś detal zamknie im usta.
Więc zanim zaczniesz mówić upewnij się czy gdzieś nie jest napisane nie hałasować. Słowo głupi nie jest mocnym określeniem, bo tak się fajnie złożyło, że mamy trzy tysiące innych, gorszych określeń. Ale możesz obrazić ludzi, którzy w twoim odczuciu głupkami są.
Mów do mnie powoli
i wyraźne, przemyśl każde słowo -
może nauczę się rozmawiać w twym języku

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#45 Post autor: Snufkin » piątek, 4 kwietnia 2008, 18:33

.
Ostatnio zmieniony środa, 17 marca 2010, 12:34 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ