Jak się obrażacie? - pytanie do panów 5

Wiadomość
Autor
silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#31 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 11:14

annna pisze:I też skłonna jestem uznać, że chyba w tym czasie pozostawionym jej do myślenia narastać mogą negatywne emocje, przyćmiewające zupełnie wszystkie pozytywne strony osoby na którą się obraziła.
Zawziętośc jest cholernie poważną wadą, czy dotyczy Piątki, czy innych.
Nie uważacie ze takie podejście jest niesprawiedliwe?. Zawsze ktoś ma się dopasowywać do Piątki? Nie ma kompromisu? Jeśli ja z czegoś rezygnuję, to drugą osobę tez powinno być na to stać. Mogę próbować zmienić irytujące własne nawyki-ale ktoś drugi tez powinien je w sobie dostrzec i nad nimi popracować. Jeśli komuś nie zależy na zrozumieniu czyjejś racji, nie podejmuje rozmowy, a kiedy podetknie się problem jak na tacy pod sam nos-zamiast starać sie go rozwiązać, ucieka-to coś nie gra... To się nazywa pójść na łatwiznę. Potem czyta się wypowiedzi w stylu 'wszystkich ranię i powinienem/powinnam być sam/a, nie nadaje się do relacji z ludźmi, ludzie zawodzą' Tak, jak się jest egoistą to rzeczywiście w relacje z innymi wchodzić się nie powinno. Najpierw trzeba dorosnąć i zauważyć, ze świat nie kończy się na czubku własnego nosa. To tyle w temacie..


4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

annna
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 22 stycznia 2008, 17:20

#32 Post autor: annna » środa, 13 lutego 2008, 11:43

silver pisze: Nie uważacie ze takie podejście jest niesprawiedliwe?. .
Jest to niesprawiedliwe, ale czy to dla piątki ma jakiekolwiek znaczenie? Niesprawiedliwe z jakiegoś obiektywnego punktu widzenia... zdaje mi się, że piątki raczej nie obchodzi obiektywny punkt widzenia.
4w5

silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#33 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 12:02

annna pisze: Jest to niesprawiedliwe, ale czy to dla piątki ma jakiekolwiek znaczenie? Niesprawiedliwe z jakiegoś obiektywnego punktu widzenia... zdaje mi się, że piątki raczej nie obchodzi obiektywny punkt widzenia.
Też mam takie wrażenie. Ale to ich problem z którym nie chcą sie skonfrontować. Lepiej racjonalizować ucieczkę niż przyjąć do wiadomości ze mają wady i ze powiedzieć im to wprost nie jest obrazą majestatu, tylko odruchem kogoś komu na nich zależy- gdyby nie zależało, miałby to gdzieś. Gdyby Piątki potrafiły wyjść z ciasnego 'ja' byłyby wspaniałymi ludźmi, wiele rzeczy w nich podziwiam. Ale trudno komukolwiek przyzwyczaić sie do roli mebla, a tego chyba oczekują.
4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#34 Post autor: M. » środa, 13 lutego 2008, 13:22

silver pisze: Ale trudno komukolwiek przyzwyczaić sie do roli mebla, a tego chyba oczekują.
Piątki traktują ludzi jak meble? Możesz to wyjaśnić?
Wg mnie piątki bywają zawzięte, ponieważ dużo od innych wymagają, tak jak dużo wymagają od siebie. Zawsze miałam nas za bezlitosnych sędziów i to faktycznie utrudnia życie nam i innym, ale nie wiem gdzie tu jest jakieś traktowanie ludzi jak meble, czyli przedmiotowo.
5w4, sp/sx
EII

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#35 Post autor: Słoniu » środa, 13 lutego 2008, 13:40

Silver uspokój się Dziewczę bo Ci aorta pęknie.
Sparzyłaś się kiedyś na jakieś piątce? Bo na to mi wygląda,
a jeśli żadnej nie znałaś to dlaczego wydajesz sąd nad ludźmi z tym typem? (przeczytałem parę postów w tył, okej znałaś)

Dlaczego poprzez pryzmat jednej osoby spoglądasz na resztę?
I co to w ogóle za tekst z tym meblem?! To że mamy trudności w okazywaniu uczuć jest powszechnie znane, nasza empatia jest stępiona jak zbyt często używany nóż, ale to nie powód do tego by wnioskować że traktujemy ludzi przedmiotowo. Tacy jesteśmy i albo to można zaakceptować albo od nas (a przynajmniej ode mnie) odejść.

I co to za tekst z ciasnotą własnego "Ja"? Myślałem że to piątki mają szerokie horyzonty, bądź są ekspertami w jakiś ścisłych dziedzinach.
Jeśli idzie natomiast o aspekt psychologiczno-społeczny, to osobiście cieszę się że mam Jedno Mocne Ja, a nie parę słabych my.

roz-X jaźnij? ke passe?
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#36 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 14:20

M. pisze:Piątki traktują ludzi jak meble? Możesz to wyjaśnić?
Wg mnie piątki bywają zawzięte, ponieważ dużo od innych wymagają, tak jak dużo wymagają od siebie. Zawsze miałam nas za bezlitosnych sędziów i to faktycznie utrudnia życie nam i innym, ale nie wiem gdzie tu jest jakieś traktowanie ludzi jak meble, czyli przedmiotowo.
Spróbuję. Wymagania mamy wszyscy, Piątki nie posiadają na nie monopolu. Problem w tym, ze o ile oczekują dopasowania ze strony innych, same nie potrafią nic z siebie dać, nie są w stanie zrezygnować z siebie w żadnym wymiarze, odbierają to jako zamach na ich wolność i plotą bzdury o niepodporządkowywaniu się, zamiast dostrzec problem wymachują sztandarem niepodległości. Tymczasem żadna relacja nie działa jeśli nie pracuje się także nad sobą i nie idzie na kompromis, jasne, można od wszystkich ludzi uciec i zamknąć się w wielkiej przestronnej dziupli. To miałam na myśli mówiąc o przedmiotowości w stosunku do innych osób.
Dalej, zawziętość jest wadą, wad się nie tłumaczy i nie uzasadnia, wady się przezwycięża.

Słoniu pisze: To że mamy trudności w okazywaniu uczuć jest powszechnie znane, nasza empatia jest stępiona jak zbyt często używany nóż, ale to nie powód do tego by wnioskować że traktujemy ludzi przedmiotowo. Tacy jesteśmy i albo to można zaakceptować albo od nas (a przynajmniej ode mnie) odejść.(...)
Jeśli idzie natomiast o aspekt psychologiczno-społeczny, to osobiście cieszę się że mam Jedno Mocne Ja, a nie parę słabych my.
Nic mi nie pęka, nie wiem jak Tobie. Wmawiajcie sobie dalej... Każdy problem można na siłę uzasadnić zamiast sie z nim zmierzyć. Myślisz ze ludzie nie maja wpływu na to jacy są? Nie mogą sie uczyć?
Mój ulubiony tekst: 'jestem jaki jestem, takim mnie bierzcie albo spadajcie'... Tak mówi ktoś komu sie wydaje ze jest idealny, padnijcie narody. To nie jest 'mocne ja', to jest zadufanie. Każdy ma jakieś słabe punkty, ale człowiek dojrzały kiedy je dostrzega próbuje je wyeliminować, nie zaakceptować. Słabości nie traktuje jak siłę tylko jak coś co przeszkadza w życiu, co trzeba minimalizować żeby to życie było pełniejsze. To co piszesz pachnie wstrętnym wygodnictwem...
4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

Awatar użytkownika
minou
Posty: 275
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 14:52

#37 Post autor: minou » środa, 13 lutego 2008, 15:34

Słoniu pisze:Tacy jesteśmy i albo to można zaakceptować albo od nas (a przynajmniej ode mnie) odejść.
Po pierwsze, ludzie przestańcie wreszcie wypowiadać się za ogół. Nie, nie jesteśmy 'tacy'. "My" czyli na dobrą sprawę nikt. Tak jakby arogancja, bezczelność i zawziętość dotyczyły tylko piątek. Ja też czuję się piątką i nie wyobrażam sobie postawić komuś takie ultimatum, jak Ty to przykładowo napisałeś, lub jak słusznie dodała silver:
Mój ulubiony tekst: 'jestem jaki jestem, takim mnie bierzcie albo spadajcie'...
To jest nie tylko bezwzględne ultimatum, ale i bolesny policzek. Nigdy nie powiedziałabym czegos takiego komuś, na kim mi zależy. A gdybym sama to usłyszała, to podejrzewam, że mocno zastanawiałabym się nad sensem relacji z kimś tak bezkompromisowym. Problemy czy to ze sobą, czy wspólne, zawsze są... Nie sztuka uciec. Egoizmu (w jakimkolwiek znaczeniu) nikt się nigdy nie wyzbędzie. I dobrze. Tylko myślę, że czasem trzeba go na pół.

silver, głosie rozsądku, całkowicie się z Tobą zgadzam.
-
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#38 Post autor: Słoniu » środa, 13 lutego 2008, 16:16

Każdy problem można na siłę uzasadnić zamiast sie z nim zmierzyć. Myślisz ze ludzie nie maja wpływu na to jacy są? Nie mogą sie uczyć?
Mój ulubiony tekst: 'jestem jaki jestem, takim mnie bierzcie albo spadajcie'... Tak mówi ktoś komu sie wydaje ze jest idealny, padnijcie narody. To nie jest 'mocne ja', to jest zadufanie. Każdy ma jakieś słabe punkty, ale człowiek dojrzały kiedy je dostrzega próbuje je wyeliminować, nie zaakceptować. Słabości nie traktuje jak siłę tylko jak coś co przeszkadza w życiu, co trzeba minimalizować żeby to życie było pełniejsze. To co piszesz pachnie wstrętnym wygodnictwem...

HA! Ale odnosi się jedynie do mnie. (w tym miejscu chce przeprosić za generalizacje) Mam świadomość tego że nie jestem ideałem :) bo one nie istnieją, nawet kryształy górskie są zanieczyszczone.

Pojmuje większość swoich wad z których fatalizm i czasem czyste skurwielstwo są jedynie małą cząstką całej mojej niedoskonałości.

Silver mówisz o dążeniu do ideału i samodoskonaleniu się, zgodzę się z Tobą że słabości należy eliminować, ale nie wiąż tego z dojrzałością ! Bo w takim kontekście wiele osób dojrzałych wiekowo(25-30lat) trzeba by było uznać za niedojrzałych intelektualnie pomimo ich osiągnięć a to już się chyba kłuci?

Znam wiele osób które są świadome swych wad, i choć te najpoważniejsze próbują mniej lub bardziej stępić to stanowią one o Ich INDywidualności.

Nie uważam żebym był jakoś szczególnie zadufany w sobie, ostatnio nawet w rozmowie ze znajomą stwierdziłem że nie stać mnie na pielęgnowanie "miłości własnej " do której zadufanie na pewno należy.
Z miłości wł. został mi jedynie mój psi honor.
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#39 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 17:57

Słoniu pisze: Silver mówisz o dążeniu do ideału i samodoskonaleniu się, zgodzę się z Tobą że słabości należy eliminować, ale nie wiąż tego z dojrzałością ! Bo w takim kontekście wiele osób dojrzałych wiekowo(25-30lat) trzeba by było uznać za niedojrzałych intelektualnie pomimo ich osiągnięć a to już się chyba kłuci?
Znam wiele osób które są świadome swych wad, i choć te najpoważniejsze próbują mniej lub bardziej stępić to stanowią one o Ich INDywidualności.
Chyba jednak nie ma tu sprzeczności, można mieć prawie 30 lat i być dzieckiem. Przepraszam, poniosło mnie, nie chce nikogo oceniać. Sama mam masę wad i przyznam że zaczynają mnie wkurzać, wolałabym żeby o indywidualności decydowały pozytywy. Odpowiadając jeszcze na wcześniejsze, nie 'nacięłam się' na żadnej Piątce. Obawiam się że Jej po prostu nie zrozumiałam. Zresztą, ludzie są złożeni i różni, dzielenie nas na sztywne kategorie psychologiczne to nieporozumienie. Psi honor... cóż, zawsze był dla mnie najważniejszy.

P. S. Nie żałuj ze nie jesteś ideałem, nie ma nic nudniejszego. :D
4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#40 Post autor: Chinook » środa, 13 lutego 2008, 18:39

Silver, nikomu bym nie kazał się podporządkowywać, ale ta osoba wtedy też nie mogła by ode mnie czegos takiego wymagać. I wolałbym, żeby tak było.
Traktowanie ludzi jak mebli - raczej jak płyt chodnikowych, ale tylko tych, którzy na to zasłużyli swoim zachowaniem, albo jego brakiem.

Zadufanie w sobie, zawziętość, olewanie ludzi to cecha nie tylko piątek i nie wszystkich piątek.

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#41 Post autor: Słoniu » środa, 13 lutego 2008, 19:05

Pozytywy, plusy, zalety, to są ważne czynniki osobowości ale minusy, negatywne zachowania, wady one też przecież wytwarzają nasz obraz, i kreują nas w większym stopniu nawet niż pozytywy, ( to w jaki sposób jesteśmy postrzegani przez innych) przynajmniej mnie. Tak mi się zdaje, mogę się mylić. Dalej nie będę się już wypowiadał, ponieważ sądzę że chyba doszliśmy do jakiegoś konsensusu.
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#42 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 19:05

Chinook pisze:Silver, nikomu bym nie kazał się podporządkowywać, ale ta osoba wtedy też nie mogła by ode mnie czegos takiego wymagać. I wolałbym, żeby tak było.
Zadufanie w sobie, zawziętość, olewanie ludzi to cecha nie tylko piątek i nie wszystkich piątek.
Z tym drugim bezapelacyjnie się zgadzam. Z pierwszym... brak jakiejkolwiek zależności, brak choćby minimalnych ograniczeń w relacji z drugim człowiekiem jest niemożliwy. Nawet wobec przechodnia na ulicy mamy jakieś oczekiwania-ze zachowa się w stosunku do nas przynajmniej neutralnie, nie nadepnie na czubek buta, zapytany o godzinę-odpowie. Od kolegi oczekujemy sympatii, szczerości, że będzie fair, od przyjaciela-zaufania, czasem pomocy. Ale to samo oferujemy. Jeśli chciałabym być wolna od jakichkolwiek ludzkich zobowiązań, wyjechałabym do Tybetu. Ale nie chcę, wątpię czy ktokolwiek ma takie życzenie. Warto być konsekwentnym, jeśli żyjemy wśród ludzi, chcemy się do kogoś zbliżyć to nie ma rady, musimy się sami otworzyć i zgodzić na utratę części niezależności. Zresztą na 100% niezależność nas nie stać.
Słoniu pisze:Pozytywy, plusy, zalety, to są ważne czynniki osobowości ale minusy, negatywne zachowania, wady one też przecież wytwarzają nasz obraz, i kreują nas w większym stopniu nawet niż pozytywy, ( to w jaki sposób jesteśmy postrzegani przez innych) przynajmniej mnie..
Rany... czyli co, zgoda na negatywy żeby nie tracić wizerunku? :D
Jakiś absurd.
4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

Awatar użytkownika
M.
Posty: 1196
Rejestracja: czwartek, 31 stycznia 2008, 20:31
Kontakt:

#43 Post autor: M. » środa, 13 lutego 2008, 19:37

Silver, wydaje mi się, że piszesz o jakiejś symbolicznej 5-tce i do tego jeszcze bardzo chorej. Dlatego też przestrzegam przed wrzucaniem nas do jednego wora. Proszę więc mi nie insynuować jakobym miała jakieś problemy z pójściem na kompromis, bo to już przesada. Tylko b. chora piątka powie "bądźcie tacy, jak chcę, zaakceptujcie mnie dokładnie takiego jak jestem, nawet jeśli to oznacza, że będę bezlitośnie oceniać wasze zachowania lub będę milczeć w waszej obecności przez 5 godzin". I taka piątka izoluje sie od wszystkich. Ale to nie jest każda piątka.
5w4, sp/sx
EII

silver
Posty: 139
Rejestracja: czwartek, 7 lutego 2008, 22:28

#44 Post autor: silver » środa, 13 lutego 2008, 20:16

M. pisze:Silver, wydaje mi się, że piszesz o jakiejś symbolicznej 5-tce i do tego jeszcze bardzo chorej. Dlatego też przestrzegam przed wrzucaniem nas do jednego wora.
Nawet nie próbuję. Piątki generalnie są git. ;)
4w3 ENFP
"The proper function of man is to live - not to exist."

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#45 Post autor: Chinook » środa, 13 lutego 2008, 20:37

Silver o oczywistych oczywistościach, jak poszanowanie przestrzeni życiowej, nie ma co chyba pisać, bo to się wie na tym forum( tak mi się wydaje).

ODPOWIEDZ