Tajemna wiedza a 5
hm...
Do sparwy Zielonego Smoka wroce...moze juz wieczorem...
A teraz dla rozladowania...fragment tajemnej wiedzy wedlug Adama Malysza...
A teraz dla rozladowania...fragment tajemnej wiedzy wedlug Adama Malysza...
hehMaly o janne:
"Janne Ahonen nie traktuje siebie jako pomnika. Sam z siebie legendy nie robi. Czynią to jego wyniki. Ale na sam widok Janne i jego zaciętej miny odchodzi ochota do żartów czy długich rozmów – powiedział Adam Małysz.
- Rzadko się uśmiecha... Na dwudziestu skoczków może pięciu odważy się podejść i zagadnąć. Reszta nie, bo wyraz jego twarzy zniechęca. To normalny Fin. Kto bywał w Finlandii, szczególnie zimą, kiedy nie ma słońca, jest zimno, aura pochmurna i nie ma wokół nic wesołego - zrozumie jego postawę. Ja na początku też nie rozumiałem tego fińskiego ponuractwa, czemu oni są tacy. Teraz już wiem i się nie dziwię – dodał nasz najlepszy skoczek."
Re: hm...
"Sprawa Zielonego smoka" nie interesuje nas w takim stopniu, jak wyjawienie tajemnicy "iluzji". Kiedy to nastąpi?enngiv pisze:Do sparwy Zielonego Smoka wroce...moze juz wieczorem...
Mistrzu, czekamy.enngiv pisze:Mam zamiar wyjawić, odslonic, przelozyc na jezyk praktyczny, podzielic sie, a wszystko to na temat iluzji...i o piatkach oczywiscie...
5w6
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
Hmmm widziałam początek tego tematu,rozśmieszył mnie trochę ale i tak jakoś miałam nadzieję,że jednak jakaś tajemnica zostanie tutaj wyjawiona,a tu taki k.... pani Basiu.
Ps:Jak sie chce zrobić sensacyjkę to trzeba sie upewnić że w rękawie ma się asa a nie zwykłą kupę
Ps:Jak sie chce zrobić sensacyjkę to trzeba sie upewnić że w rękawie ma się asa a nie zwykłą kupę
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj
5w4
ISTj
hm...
Ja zwyczajnie nie mam czasu...mam duzo tematow...
Np...jesli chcecie juz nad czyms myslec...to...postawa sadomasochistyczna a bliskosc...(zrodlo, rola, skutki)...dajcie mi troche czasu...
i wierszyk na oslode...
Tortury
Nic sie nie zmienilo.
Cialo jest bolesne,
jesc musi i oddychac powietrzem, i spac, ma cienka skure, a tuz pod nia krew,
ma spory zasob zebow i paznokci,
kosci jego lamliwe, stawy rozciaglliwe.
W torturach jest to wszystko brane pod uwage.
Nic sie nie zmienilo.
Cialo drzy, jak drzalo
przed zalozeniem Rzymu i po jego zalozeniu,
w dwudziestym wieku przed i po Chrystusie, tortury sa, jak byly, zmalala tylko ziemia
i cokolwiek sie dzieje, to tak jak za sciana.
Nic sie nie zmienilo.
Przybylo tylko ludzi,
obok starych przewinien zjawily sie nowe, rzeczywiste, wmowione, chwilowe i zadne,
ale krzyk, jakim cialo za nie odpowiada,
byl, jest i bedzie krzykiem niewinnosci, podlug odwiecznej skali i rejestru.
Nic sienie zmienilo.
Chyba tylko maniery, ceremonie, tance.
Ruch rak oslaniajacych glowe
pozostal jednak ten sam.
Cialo sie wije, szarpie i wyryka,
sciete z nog pada, podkurcza kolana,
sinieje, puchnie, slini sie i broczy.
Nic sie nie zmienilo.
Poza biegiem rzek,
linia lasow, wybrzezy, pustyn i lodowcow. Wsrod tych pejzazy duszyczka sie snuje, znika, powraca, zbliza sie, oddala,
sama dla siebie obca, nieuchwytna,
raz pewna, raz niepewna swojego istnienia, podczas gdy cialo jest i jest i jest
i nie ma sie gdzie podziac.
Np...jesli chcecie juz nad czyms myslec...to...postawa sadomasochistyczna a bliskosc...(zrodlo, rola, skutki)...dajcie mi troche czasu...
i wierszyk na oslode...
Tortury
Nic sie nie zmienilo.
Cialo jest bolesne,
jesc musi i oddychac powietrzem, i spac, ma cienka skure, a tuz pod nia krew,
ma spory zasob zebow i paznokci,
kosci jego lamliwe, stawy rozciaglliwe.
W torturach jest to wszystko brane pod uwage.
Nic sie nie zmienilo.
Cialo drzy, jak drzalo
przed zalozeniem Rzymu i po jego zalozeniu,
w dwudziestym wieku przed i po Chrystusie, tortury sa, jak byly, zmalala tylko ziemia
i cokolwiek sie dzieje, to tak jak za sciana.
Nic sie nie zmienilo.
Przybylo tylko ludzi,
obok starych przewinien zjawily sie nowe, rzeczywiste, wmowione, chwilowe i zadne,
ale krzyk, jakim cialo za nie odpowiada,
byl, jest i bedzie krzykiem niewinnosci, podlug odwiecznej skali i rejestru.
Nic sienie zmienilo.
Chyba tylko maniery, ceremonie, tance.
Ruch rak oslaniajacych glowe
pozostal jednak ten sam.
Cialo sie wije, szarpie i wyryka,
sciete z nog pada, podkurcza kolana,
sinieje, puchnie, slini sie i broczy.
Nic sie nie zmienilo.
Poza biegiem rzek,
linia lasow, wybrzezy, pustyn i lodowcow. Wsrod tych pejzazy duszyczka sie snuje, znika, powraca, zbliza sie, oddala,
sama dla siebie obca, nieuchwytna,
raz pewna, raz niepewna swojego istnienia, podczas gdy cialo jest i jest i jest
i nie ma sie gdzie podziac.
hm...
Nienawisc
Spojrzcie, jaka wciaz sprawna,
jak dobrze sie trzyma
w naszym stuleciu nienawisc.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to latwe dla niej - skoczyc, dopasc.
Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i mlodsza od nich rownoczesnie. Sama rodzi przyczyny,
ktore ja budza do zycia.
Jesli zasypia, to nigdy snem wiecznym. Bezsennosc nie odbiera jej sil, ale dodaje.
Religia nie religia -
byle przykleknac na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle sie zerwac do biegu.
Niezla i sprawiedliwosc na poczatek.
Potem juz pedzi sama.
Nienawisc. Nienawisc.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy milosnej.
Ach, te inne uczucia cherlawe i slamazarne. Od kiedy to braterstwo moze liczyc na tlumy?
Wspolczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobilo do mety?
Zwatpienie ilu chetnych porywa za soba? Prtywa tylko ona, ktora swoje wie,
Zfolna, pojetna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mowic ile ulozyla piesni. Ile stronic historii ponumerowala.
Ile dywanow z ludzi porozposcierala
na ilu placach, stadionach.
Nie oklamujemy sie:
potrafi tworzyc piekno.
Wspaniale sa jej luny czarna noca. Swietne kleby wybuchow o roznym swicie. Trudno odmowic patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczacej nad nimi kolumnie.
Jest mistrzynia kontrastu
miedzy loskotem a cisza,
miedzy czerwona krwia a bialym sniegiem. A nade wszystko nigdy jej nie nudzi motyw schludnego oprawcy
nad splugawiona ofiara.
Do nowych zadan w kazdej chwili gotowa. Jezeli musi poczekac, poczeka.
Mowia, ze slepa. Slepa?
Ma bystre oczy snajpera
i smialo patrzy w przyszlosc
- ona jedna.
P.S.
Prosze nie kazcie mi komentowac tych wierszy...powiedzmy ze to takie dwojkowe rozczulanie sie...
Spojrzcie, jaka wciaz sprawna,
jak dobrze sie trzyma
w naszym stuleciu nienawisc.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to latwe dla niej - skoczyc, dopasc.
Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i mlodsza od nich rownoczesnie. Sama rodzi przyczyny,
ktore ja budza do zycia.
Jesli zasypia, to nigdy snem wiecznym. Bezsennosc nie odbiera jej sil, ale dodaje.
Religia nie religia -
byle przykleknac na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle sie zerwac do biegu.
Niezla i sprawiedliwosc na poczatek.
Potem juz pedzi sama.
Nienawisc. Nienawisc.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy milosnej.
Ach, te inne uczucia cherlawe i slamazarne. Od kiedy to braterstwo moze liczyc na tlumy?
Wspolczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobilo do mety?
Zwatpienie ilu chetnych porywa za soba? Prtywa tylko ona, ktora swoje wie,
Zfolna, pojetna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mowic ile ulozyla piesni. Ile stronic historii ponumerowala.
Ile dywanow z ludzi porozposcierala
na ilu placach, stadionach.
Nie oklamujemy sie:
potrafi tworzyc piekno.
Wspaniale sa jej luny czarna noca. Swietne kleby wybuchow o roznym swicie. Trudno odmowic patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczacej nad nimi kolumnie.
Jest mistrzynia kontrastu
miedzy loskotem a cisza,
miedzy czerwona krwia a bialym sniegiem. A nade wszystko nigdy jej nie nudzi motyw schludnego oprawcy
nad splugawiona ofiara.
Do nowych zadan w kazdej chwili gotowa. Jezeli musi poczekac, poczeka.
Mowia, ze slepa. Slepa?
Ma bystre oczy snajpera
i smialo patrzy w przyszlosc
- ona jedna.
P.S.
Prosze nie kazcie mi komentowac tych wierszy...powiedzmy ze to takie dwojkowe rozczulanie sie...
strasznie mi odbilo
Rozmowa z kamieniem
Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie.
Chcę wejść do twojego wnętrza,
Rozejrzeć się dokoła,
Nabrać ciebie jak tchu.
- odejdź- mówi kamień.-
jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
Będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
Nie wpuścimy nikogo.
Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie
przychodzę z ciekawości czystej.
Życie jest dla niej jedyna okazją.
Zamierzam przejść się po twoim placu,
A potem jeszcze zwiedzić liść i kroplę wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna cię wzruszyć.
-jestem z kamienia - mówi kamień-
i z konieczności musze zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięsni śmiechu.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Słyszałam, że są w tobie wielkie puste sale,
Nie oglądane, piękne nadaremnie,
Głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.
-wielkie i puste sale- mówi kamień-
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
Twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
A całym wnętrzem leżę odwrócony.
Pukam do drzwi kamienia.
-twoja wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
Nie przedstawię niczego prócz słów,
Którym nikt nie da wiary.
-nie wejdziesz- mówi kamień.-
brak ci zmysłu udziału.
Żaden zmysł nie zastąpi ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
Nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tego zmysłu,
Ledwie jego zawiązek, wyobraźnie.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
Na wejście pod twój dach.
-jeżeli mi nie wierzysz- mówi kamień-
zwróć się do liścia powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
Którym śmiać się nie umiem.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
-nie mam drzwi- mówi kamień.
Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie.
Chcę wejść do twojego wnętrza,
Rozejrzeć się dokoła,
Nabrać ciebie jak tchu.
- odejdź- mówi kamień.-
jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
Będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
Nie wpuścimy nikogo.
Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie
przychodzę z ciekawości czystej.
Życie jest dla niej jedyna okazją.
Zamierzam przejść się po twoim placu,
A potem jeszcze zwiedzić liść i kroplę wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna cię wzruszyć.
-jestem z kamienia - mówi kamień-
i z konieczności musze zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięsni śmiechu.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Słyszałam, że są w tobie wielkie puste sale,
Nie oglądane, piękne nadaremnie,
Głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.
-wielkie i puste sale- mówi kamień-
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
Twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
A całym wnętrzem leżę odwrócony.
Pukam do drzwi kamienia.
-twoja wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
Nie przedstawię niczego prócz słów,
Którym nikt nie da wiary.
-nie wejdziesz- mówi kamień.-
brak ci zmysłu udziału.
Żaden zmysł nie zastąpi ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
Nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tego zmysłu,
Ledwie jego zawiązek, wyobraźnie.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
Na wejście pod twój dach.
-jeżeli mi nie wierzysz- mówi kamień-
zwróć się do liścia powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
Którym śmiać się nie umiem.
Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
-nie mam drzwi- mówi kamień.
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
Przedstawienie choć jednego małego powodu dla którego np.ja miałabym dać Tobie trochę więcej czasu zajęłoby Ci zaledwie kilka sekund.Tak mi się wydaję że mieliśmy pomysł na coś ale zabrakło nam środków do zrealizowania tegoż pomysłu
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj
5w4
ISTj
flirt
ten jedyny raz...dobrze:)
Prospekt
Jestem pastylka na uspokojenie.
Działam w mieszkaniu,
skutkuję w urzędzie,
siadam do egzaminu,
staję na rozprawie,
satrannie sklejam razbite garnuszki -
tylko mnie zażyj,
rozpuść pod językiem,
tylko mnie połknij,
tylko popij wodą.
Wiem, co robić z nieszczęściem,
jak znieść złą nowinę,
zminiejszyć niesprawiedliwość,
rozjaśnić brak Boga,
dobrać do twarzy kapelusz żałobny.
Na co czekasz -
zaufaj chemicznej litości.
Jasteś jeszcze młody (młoda),
powinieneś (powinnaś) urządzić się jakoś.
Kto powiedział
że życie ma być odważnien przeżyte ?
Oddaj mi swą przepaść-
wymoszczę ją snem,
będziesz mi widzięczny (wdzięczna),
za cztery łapy spadania.
Sprzedaj mi swoją duszę.
Inny się kupiec nie trafi.
Innego diabła już niema.
Prospekt
Jestem pastylka na uspokojenie.
Działam w mieszkaniu,
skutkuję w urzędzie,
siadam do egzaminu,
staję na rozprawie,
satrannie sklejam razbite garnuszki -
tylko mnie zażyj,
rozpuść pod językiem,
tylko mnie połknij,
tylko popij wodą.
Wiem, co robić z nieszczęściem,
jak znieść złą nowinę,
zminiejszyć niesprawiedliwość,
rozjaśnić brak Boga,
dobrać do twarzy kapelusz żałobny.
Na co czekasz -
zaufaj chemicznej litości.
Jasteś jeszcze młody (młoda),
powinieneś (powinnaś) urządzić się jakoś.
Kto powiedział
że życie ma być odważnien przeżyte ?
Oddaj mi swą przepaść-
wymoszczę ją snem,
będziesz mi widzięczny (wdzięczna),
za cztery łapy spadania.
Sprzedaj mi swoją duszę.
Inny się kupiec nie trafi.
Innego diabła już niema.
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Re: hm...
Aha. To masz:enngiv pisze:Nienawisc (...) blabla
Nienawiść
http://www.youtube.com/watch?v=1UNKTcQ5Ynk
tak
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd