Przegrany czy nie?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#16 Post autor: ptaszyna » piątek, 14 grudnia 2007, 22:22

nie czuję się ani frajerem ani frajerką ani że jestem w tyle społeczeństwa.
czemu to że jestem inna od reszty i nie potrafię się przystosować do towarzyskich wymogów znaczy że jestem gorsza ? heh niech oni się do mnie przystosują i tyle.
to że nie lubią ze mna rozmawiać bo jestem kąśliwą zmierzłą zołzą to ich sprawa.

to chyba najbardziej cenię w byciu piątką.


5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#17 Post autor: Yo » piątek, 14 grudnia 2007, 22:41

ptaszyna pisze:nie czuję się ani frajerem ani frajerką ani że jestem w tyle społeczeństwa.
czemu to że jestem inna od reszty i nie potrafię się przystosować do towarzyskich wymogów znaczy że jestem gorsza ? heh niech oni się do mnie przystosują i tyle.
to że nie lubią ze mna rozmawiać bo jestem kąśliwą zmierzłą zołzą to ich sprawa.

to chyba najbardziej cenię w byciu piątką.

no masz zdrowe mniej więcej podejście, ja mam podobne. Ale inni tego nei rozumieją, dlatego założyłem ten temat.

Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#18 Post autor: ptaszyna » piątek, 14 grudnia 2007, 23:03

inni to znaczy nie-piątkowcy ?
ale racja koleżanki nie rozumieją czemu nie przejmuję się gdy ktoś o mnie coś hmm niekoniecznie miłego powie a ja mam to gdzieś łagodnie mówiąc.
i taka chyba specyfika piątek że nie traktują swej inności jak jakiegoś rodzaju nie wiem " dopustu bożego " czy kary.
5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Awatar użytkownika
Raskal
Posty: 327
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 03:13

#19 Post autor: Raskal » piątek, 14 grudnia 2007, 23:22

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 sierpnia 2008, 23:05 przez Raskal, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy za długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć na Ciebie"
Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
Concini
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 22:27
Lokalizacja: Poznań

#20 Post autor: Concini » sobota, 15 grudnia 2007, 22:47

Są lepsze i gorsze chwile.
Miło, kiedy ktoś docenia moje "zdroworozsądkowe" podejście do problemów, dystans do siebie i innych, zasady - ale i tak ten ktoś robi swoje (i na usta ciśnie się wręcz "a nie mówiłam?" ;) )
A ile razy byłam krytykowana za posiadanie własnego zdania... Ogółem przegrana się nie czuję - ani względem ludzi, ani siebie. Za wcześnie, by o tym mówić raczej.
Pour vivre heureux, vivons cacher.
5. Po prostu.

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#21 Post autor: Yo » sobota, 15 grudnia 2007, 23:00

Raskal pisze:Nie czuje sie frajerem.

Frajerem sie czulem, kiedy bylem na duzo nizszym poziomie zdrowia, na zadnej plaszczyznie nie umialem sie przelamac, zagadania do kogos na kim mi zalezy to byl dla mnie koszmar, wielki stres. Bylem przedrazliwiony na krytyke jak sie da, nawet ze strony ludzi ktorych nie lubilem i mi nie zalezalo. Sam siebie skreslalem na poczatku, wyolbrzymialem swoje wady, czulem sie zalosnie nedzny.
Od czasu jak sie naprawilem, zaczalem sie starac walczyc [o kontakt z niektorymi osobami na ktorych mi zalezy, precyzujac], odnioslem drobne sukcesiki, czuje sie duzo lepiej. Nie zalezy mi na spoleczenstwie, ogole, poklasku, duzej grupie ludzi. Chce znalezc swoja nisze ekologiczna i naprawde bliska mi osobe. Szukam.

Masz racje, bo i tak okazuje się, że przyjaźni raczej rzadko wystepuje w danym społeczeństwie, dlatego przy ustabilizowanej sytuacji finansowej dobrze jest sobie znaleźć dziewczynę na powaznie i z nią żyć. I rodzina jest w zasadzie tą niszą, o którą warto sie postarac 8)



ptaszyna pisze:inni to znaczy nie-piątkowcy ?
ale racja koleżanki nie rozumieją czemu nie przejmuję się gdy ktoś o mnie coś hmm niekoniecznie miłego powie a ja mam to gdzieś łagodnie mówiąc.
i taka chyba specyfika piątek że nie traktują swej inności jak jakiegoś rodzaju nie wiem " dopustu bożego " czy kary.
inni nie koniecznie piątkowcy czy nie. po prostu inni ludzie. Jest mało ludzi ślacych podobnie do nas. 8)



Otwarte myslenie realistyczne, jakim siecechuję, sprawia ,że jestem autsajderem. Ja po prostu nei wierzę w żadne idee, idealizm itp. , mam często całkowicie odmienne spojrzenie na swiat( pomimo uzasadnień argumentami racjonalnymi wiele osób i tak sie ze mną nie zgadza, chociaż oni nei maja żadnych argumentów- czują tylko ,ze to nie po ich myśli, ale nei zastanowią sie dlaczego- są po prostu zmanipulowani). Takze stosuje sie do teog, co myslę, dlatego nei mam wiele klegów. Mogę być intrawertykiem lub eksrawerytkiem, ale byvcie samotnym w poglądach ( no mozę z wyjatkeim paru osób) sprawia, że nie mam wiele znajomych i staję sie intrawertkiem. Taka mala dygresja. 8) DLatego ważna jest nei przyjaźń z głupkami, tylko paru przyjaciół( niezależnie od płci), którzy cie rozumieją. 8) i wg mnie taka nisza jest najlepsza, a nie setki osób w gg, setki kontaktów z różnymi osobami. To jest nic nei wartre.

Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#22 Post autor: ptaszyna » sobota, 15 grudnia 2007, 23:20

jest bardzo mało takich ludzi wręcz ilości śladowe powiedziałabym.
mam dwoje ludzi których nazwałabym przyjaciółmi,nie musimy rozmawiać codziennie by doskonale się rozumieć.
przegrana czułabym się udając dostosowaną do reszty (lub musieć udawać) udając kogoś kim nie jestem.być duszą towarzystwa śmiać się z idiotycznych bezsensownych dowcipów i tak dalej.
5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Awatar użytkownika
Akhaell
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 22:27

#23 Post autor: Akhaell » sobota, 15 grudnia 2007, 23:36

Nie czuję się frajerem w najmniejszym nawet stopniu. Przegrana czułabym się jakbym musiała robić coś wbrew sobie. Może jestem "oderwana" od społeczeństwa i nie umiem się dostosować, ale lubię siebie i to, jak wygląda mój świat. Nie mam zamiaru niczego w tym zmieniać. Jak komuś się to nie podoba to jego problem, nie mój.
9w1 (?)
"Control your emotion or it will control you."

tomasz
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 16:40

#24 Post autor: tomasz » niedziela, 16 grudnia 2007, 00:13

Czuję się nijak, nie mam jak wy swoich poglądów które przeciwstawiam opiniom innych, żyję z dnia na dzień, dni płyną bez konkretnego celu. Nie uważam, aby moje życie było lepsze od życia innych ludzi z powodu swej odmienności, wydaje mi się tak samo bezcelowe i zbyteczne, tyle że w inny sposób, bez aspektu stadnego. Nie mam jakichś przyjaciół, ludzie pojawiają się i znikają, nie za bardzo się tym przejmuję.

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#25 Post autor: bluemoonka » niedziela, 16 grudnia 2007, 00:55

tomasz
Nie mam jakichś przyjaciół, ludzie pojawiają się i znikają, nie za bardzo się tym przejmuję.
Ja zauważyłam,że oni jak najbardziej powinni sie pojawiać i znikać bo przez swoja płyciznę na nic więcej nie zasługują ;)


Ps:Bo trafiam na złe jednostki ludzkie....
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#26 Post autor: Eruantalon » niedziela, 16 grudnia 2007, 01:23

Ps:Bo trafiam na złe jednostki ludzkie....
Najwyrazniej.

Dobra dzisiaj proa wczesniej isc spac, bo jutro (w sumei dzisiaj) w Krakowie ide na marsz zalobny ; ]. Dobranoc.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#27 Post autor: bluemoonka » niedziela, 16 grudnia 2007, 01:53

Co nie znaczy,że w kontaktach z nowo poznanymi osobami nie wykazuję dość wysokiego stopnia naiwności ludzkiej w imię jednego z moich mott "każdy człowiek jest dobry" ;)
Aczkolwiek napotykam i widzę samą płyciznę ludzką :(
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#28 Post autor: Słoniu » niedziela, 16 grudnia 2007, 12:31

Lubię ludzi, są jak dym, tak samo ulotni i nie trwali.
Frajerem, nigdy się nie czułem, że odstaje od społeczeństwa?
Niech społeczeństwo spróbuje iść moim rytmem i przystosować się do mnie, ja nie zamierzam do nikogo się upodabniać.
I tu pojawia się opcja ekstrawertyków, okej bądź towarzyski/towarzyska możesz zagadać lecz jeśli nie masz nic inteligentnego to powiedzenia to milcz, nie zwykłem prowadzić jałowych dywagacji no chyba że temat jest stricte irracjonalny.
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#29 Post autor: Yo » niedziela, 16 grudnia 2007, 20:11

Ale przyznać musicie, że społeczenstwo dzisiejsze oczekuje od nas dużo społecznych kontaktów i współpracy z innymi ludźmi. Takze nawet samotnicy, odludkowie, outsiderzy, introwertycy muszą w końcu parę razy spełnić wymogi ekstrawertyków. Wtedy źle sieczuję, całe to zamieszanie i nieporozumienia wynikające z tego, że nei znam "etyki" postępowania z ludźmi, bo się z nimi b. rzadko spotykam. I nei codzi o to, że przeklnę czy beknę w towrzystiwe, tylko o inne zachowania, np. kto za kogo płaci itp. :oops:

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#30 Post autor: mleczak » niedziela, 16 grudnia 2007, 22:15

Mógłbyś wobec tego Yo sprecyzować o co konkretnie ci chodzi z wymogami ekstrawertyków? Bo to o czym wspominasz w ostatnim poście to wymogi kultury raczej. I pokuszę się o stwierdzenie, że idealnie się nadają właśnie dla introwertyków. Są to zasady których ścisłe przestrzeganie ma ci ułatwić funkcjonowanie w społeczeństwie. Nie musisz "czuć ludzi"etc. Wystarczy, że będziesz się zachowywał według określonych schematów, których można nauczyć się z książek. Gotowe przepisy, czego chcieć więcej? (Pominę tutaj ocenę sensu, lub ewentualnego braku tych zachowań). Dla przykładu: stereotypowy angielski dżentelmen (będący w pewien sposób ucieleśnieniem tych ideałów) przestrzega wszystkich tych zasad, będąc jednocześnie introwertykiem.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

ODPOWIEDZ