Przegrany czy nie?

Wiadomość
Autor
Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

Przegrany czy nie?

#1 Post autor: Yo » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:08

Wiele ludzi mói tutaj, że są odmienni od innych, czują się samotni, nei luią tłumu, świat i mają gdzieś wszystkie schemat. Zastanawia mnie czy wy, którzy tak mówicie jesteście nieudacznikam, którzy nei potrafią dostosować się do wymogów ekstrawertyków i być towarzyskimi, czy po prostu szczerze mówicie i jesteście jacy jesteście nie czując sie frajerami. Odpowiedzcie obiektywnie, czujecie się dobrze czy przegrani? Ale obiektywnie. Nei macie poczucia bycia frajerem, który nie radzi sobie, jest w tyle społęczeństwa. Czy wasze narzekania to tylko reakcja obronna na poczucie osamotnienia i nie bycia zbyt towarzyskim?



Awatar użytkownika
melonka
Posty: 275
Rejestracja: wtorek, 14 sierpnia 2007, 21:04
Lokalizacja: skądinąd

#2 Post autor: melonka » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:11

Mam poczucie bycia frajerem, który zwala wszystko na to, że jest osamotniony, a do tego wmawia sobie, że wcale tak nie jest. :D
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#3 Post autor: mleczak » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:26

Nie wiem czy powinienem się wypowiadać, bo pasuje do mnie tylko, że nie lubię tłumu i mam gdzieś schematy, oraz jestem niedostosowany do społeczeństwa w jakimś stopniu, ale frajerem się nie czuję. Odnalazłem swoją niszę w społeczeństwie w której jest mi dobrze, radzę sobie ze światem na swój sposób. Mam swoją drogę którą podążam, która jest zgodna ze mną. Frajerem bym się czuł, gdybym próbował się przystosować właśnie do tych wymogów ekstrawertyków. Jak człowiek który nosi za duże ubrania.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#4 Post autor: impos animi » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:30

Odnalazłem swoją niszę w społeczeństwie w której jest mi dobrze, radzę sobie ze światem na swój sposób. Mam swoją drogę którą podążam, która jest zgodna ze mną. Frajerem bym się czuł, gdybym próbował się przystosować właśnie do tych wymogów ekstrawertyków. Jak człowiek który nosi za duże ubrania.
Hmm tego właśnie próbuję się nauczyć.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#5 Post autor: mleczak » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:33

Naprawdę mam nadzieję, że ci się uda impos. Ja jak na to patrzę miałem po prostu bardzo dużo szczęścia, któremu czasami udawało mi się pomóc.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

dillinger
Posty: 548
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 16:44

#6 Post autor: dillinger » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:36

A czy to nie wystarczy po prostu trafić na odpowiednich ludzi i wszystko samo przychodzi i niczego nie trzeba się uczyć ;] ?

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#7 Post autor: impos animi » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:37

Dzięki Mleczak ;)

Nareszcie zaczęłam coś w tym kierunku robić i chyba widać jakieś (małe, bo małe, ale zawsze) postępy. No i w końcu dotarło do mnie, że to nie będzie takie hop siu i z dnia na dzień nie pozbędę się tych wszystkich schiz i lęków, ale jak wytrwam, małymi kroczkami może w końcu wyzdrowieję :)

Edit:

Dillinger, pozostaje pytanie czy mam aż takiego pecha do ludzi? Obserwując swoją rodzinę i otoczenie wydaje mi się, że nie może być aż tak źle. Fakt, że od paru osób nieźle mi się dostało, ale znam ludzi, którym się dostało o wiele gorzej i sobie jakoś radzą. Moja psycholog twierdzi, że moim głównym problemem jest nadwrażliwość, z którą nie umiem sobie poradzić, ale tego właśnie mogę się nauczyć.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#8 Post autor: mleczak » czwartek, 13 grudnia 2007, 22:41

Dilinger, ale nie zawsze trafia się na odpowiednich ludzi. A czasami nie pozwala się sobie na nich trafić. Dlatego mówię o szczęściu, bo mnie to spotkało. Ale wiem, że gdybym pewnych rzeczy nie zrobił, nie uległ impulsowi, to do tych spotkań by nie doszło.
Impos będę trzymał kciuki, taki może banał, ale "Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku".
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

#9 Post autor: Kemal » czwartek, 13 grudnia 2007, 23:51

Nie czuję się frajerem bo wiem, że są osoby, którym na mnie zależy.
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#10 Post autor: bluemoonka » czwartek, 13 grudnia 2007, 23:58

Yo
Wiele ludzi mói tutaj, że są odmienni od innych, czują się samotni, nei luią tłumu, świat i mają gdzieś wszystkie schemat. Zastanawia mnie czy wy, którzy tak mówicie jesteście nieudacznikam, którzy nei potrafią dostosować się do wymogów ekstrawertyków i być towarzyskimi, czy po prostu szczerze mówicie i jesteście jacy jesteście nie czując sie frajerami.
Mam dwa pytania:
1.Dlaczego czuję się samotna?? (hmmm to pojęcie względne,bo w swoim własnym towarzystwie całkiem dobrze się czuję) No ale może nie trafiłam na odpowiednich ludzi.Może trafiam na egoistów,pozerów,ludzi wyciągających łapki po to żeby brać??Ok lubię dawać coś innym,pomagać im i nie oczekuje nic w zamian,nie proszę o pomoc ale o kopanie mnie tym bardziej nie proszę i to ludzi którzy nazywali się moimi przyjaciółmi!! I to ja mam się czuć frajerką ?? No way !!
2.Czym jest tzw. towarzyskość ?? Czy to pierdo.... o niczym byleby zapełniać ciszę i z kimkolwiek się da a chwilę później obrobienie tyłka swojemu rozmówcy żeby zapełnić kolejną ciszę ?? Najczęściej widzę taką właśnie formę towarzyskości i zamknijcie mnie w celi śmierci a i tak do czegoś takiego nie dołączę ;)
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#11 Post autor: Eruantalon » piątek, 14 grudnia 2007, 00:33

Nie czuję sie samotny. Mam zaufanych przyjaciół, jakaś ciut wieksza grupę paru kumpli. Potrzebna mialaby mi byc jakas niewiarygodna ilosc znajomych? Po co?

Tak samo przegrany - wiele rzedczy mi w zyciu nie wychodzi, ale nie ma powodu sie tym przejmowac. Trzeba wierzyc w sibie, widziec, ze jest sie kims wyjatkowym i zyc dalej. JA jestem swiadom swoich przewag i swoich wad i tego, ze tych drugich jest sporo wiecej, ale, u kogo nie jest? ; ] A mowi to swiezo upieczony nieudolny samobojca, wiec chyba wie, co mowi ; p
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#12 Post autor: Orest_Reinn » piątek, 14 grudnia 2007, 07:38

Nie jestem frajerem, ani nigdy nie narzekałem na świat. Jesem piątką, dobrze mi z tym i nie zmieniłbym typu.
I o co chodzi z tymi "wymogami ekstrawertyków"? To brzmi tak jakbyśmy wymagali towarzyskości :shock: Jako towarzysko niedorozwinięty ekstrawertyk muszę zaprotestować :wink:

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#13 Post autor: Yo » piątek, 14 grudnia 2007, 13:07

mleczak pisze: taki może banał, ale "Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku".
nie banał tylko stare koreańskie przysłowie. 8)


Ornest wymagi ekstrawertyków, to są warunki, w których żyjemy, łatwiej mają ludzie towarzyscy, sprawiaja lepsze wrazenie, umiejętność kontaktu z ludźmi jest dzisiaj w cenie. :)
Ostatnio zmieniony piątek, 14 grudnia 2007, 13:11 przez Yo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Autsajder
VIP
VIP
Posty: 297
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 07:27
Lokalizacja: spoza układu...

#14 Post autor: Autsajder » piątek, 14 grudnia 2007, 13:08

Dla wielu ludzi którzy mnie obserwuja z boku to na pewno jestem frajerem. Zero przyjaciół, na piwie ostatni raz byłem gdzieś na początku Lipca, na imprezie tak dawno, że nawet nie pamiętam, ale na pewno nie w tym roku. Jednak mimo że kiedyś tak się czułem, to juz chyba się znudziłem narzekaniem na tą sytuacje i przyzwyczaiłem sie do tej sytuacji tak, że jakby miało coś sie zmienic to znając siebie pewnie nawet bym nie skorzystał z tej sytuacji. Za frajera sie nie mam bo sam ide przez życie i wierzę, że sam sobie poradze.
5w4, LII (INTj)

Awatar użytkownika
unrealdreams
Posty: 30
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 19:35
Lokalizacja: masz pewność?

#15 Post autor: unrealdreams » piątek, 14 grudnia 2007, 18:49

zdecydowanie nie czuję się frajerem...
w sumie nie mam ku temu powodu, działam w kilku organizacjach, nie próżnuje w życiu i mam przyjaciół...
a to że gorzej się czuję wśród tych których nie znam i nie ufam to inna sprawa. Oczywiście mogę z takimi ludźmi współpracować, ale nie pałam do szczerej rozmowy z nimi ;p
5w4.

"Wolę leżeć na ziemi i patrzeć na gwiazdy, niz próbować do nich dotrzeć mając niewielką szansę, że mi sie uda"

ODPOWIEDZ