Strona 3 z 4

: piątek, 4 kwietnia 2008, 18:36
autor: Snufkin
.

: środa, 5 listopada 2008, 14:48
autor: Gudrun
"Czy jesteś przewrażliwiony na punkcie normalności?" - NIE
Po prostu wiem że odbiegam od wzorca ogólnie przyjętego za normalny. I nie jest mi z tym źle, ba jest mi z tym bardzo dobrze :wink: Nigdy się nie przejmowałam gdy ktoś postrzegał mnie jako osobą nie do końca normalną, tak już mam :wink: :D

: środa, 5 listopada 2008, 17:06
autor: _she_
Sądzę, że normalność dla każdego znaczy co innego, zależy od poglądów itd, chociaż ludzie często starają się dostosować do ogólnie przyjętych wzorców w danej grupie, przyjmują je bez dyskusji. Bo tak łatwiej. Ja też bym czasem chciała dać tak się zaszufladkować, trochę mi ciężko z moją 'odmiennością' (zdaniem innych), gdy ja czuję się całkiem normalnie z samą sobą :P .

: poniedziałek, 10 listopada 2008, 19:49
autor: Magiliana
Najpierw niech ktoś mi zdefiniuje pojęcie normalności :lol: .
A tak w ogóle to uważam się za normalną i zazwyczaj to inni wydają mi się nienormalni lub dziwni. W końcu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

: poniedziałek, 10 listopada 2008, 20:16
autor: impos animi
No wikipedia ponoć wie wszystko: http://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_(psychologia)[/url]

: poniedziałek, 10 listopada 2008, 20:18
autor: impos animi
No wikipedia ponoć wie wszystko: http://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_(psychologia)

PS Nie wiem czemu w poście powyżej treść się nie wyświetla.

: sobota, 13 grudnia 2008, 23:09
autor: arcana85
To w tym temacie chyba nie jestem typową piątką. Od zawsze czerpałem satysfakcję z manifestowania drobnych zachowań lub poglądów sprzecznych z ogólnie przyjętymi (łamanie tabu przesądów w szkole średniej wbrew przrażeniu zabobonnych koleżanek z klasy - "Nie dziękuje" za życzenie powodzenia i tyego typu bzdety; czy manifestowanie np. poparcia dla stanu wojennego na uczelni w moim regionie Polski wybitnie prawicowo-katolickim)

: wtorek, 16 grudnia 2008, 18:43
autor: ja-5w4
Ja właśnie staram się wyróżniać 'na siłę' (oczywiście w miarę możliwości - w zasadzie tylko ubiorem^^).

Re: Normalność

: poniedziałek, 11 lipca 2011, 17:55
autor: Cotta
W pierwszym odruchu chciałam zaznaczyć nie, ale tak po prawdzie to wiele rzeczy w innych ludziach jest dla mnie "nienormalne". "Nienormalne" w sensie, że inne niż u mnie (czyli niezrozumiałe). :lol: Ale specjalnie biorę to słowo w cudzysłów, bo nie uważam, że ci ludzie są jacyś chorzy psychicznie. Chodzi jedynie o to, że, w moim odczuciu, nie zachowują się logicznie, racjonalnie. I przez to są nieprzewidywalni. Więc najłatwiej ich wrzucić do worka z napisem "nienormalni": ta laska jest chyba "nienormalna", że tak histeryzuje, ten koleś jest "nienormalny", że działa tak niekonsekwentnie itd. Ale to tylko takie słówko, generalnie staram się ich zrozumieć i czasami myślę, że to ja jestem bardziej nienormalna od ludzi, którzy zachowują się bardziej ekspresyjnie i emocjonalnie.

Re: Normalność

: poniedziałek, 11 lipca 2011, 18:02
autor: Pierzasta
melonka pisze:Mam wrażenie, że piątki (i chyba czwórki też) są przeczulone na punkcie tego słowa. Dopasować się do normy tak, aby od niej odstawać tylko kawałeczek.
Kim jest wg was osoba "normalna"? Czy wy jesteście normalni? Jak postrzegacie osoby normalne?
Absolutnie nie, wręcz przeciwnie.

Re: Normalność

: poniedziałek, 11 lipca 2011, 19:37
autor: Szej-Hulud
Czy jestem przewrażliwiony na punkcie normalności? Nie wiem, nie znam stopnia wrażliwości przeciętnego człowieka, jednak- jak gdzieś wspomniała Emjotka- jako piątka mam zaniżony stopień wrażliwości na pewne sygnały.
Wielu ludzi sugerowało mi, że jestem w jakiś sposób nienormalny- najczęściej niezdrowe jedynki, trójki, szóstki i ósemki, jeśli miałbym teraz ocenić. Dotykało mnie to w dość znacznym stopniu, nie chciałem się wyróżniać. Jednak ostatnio jakoś niezbyt mnie to obchodzi.
Czy jestem normalny? Ha! W moim przekonaniu tak, ale to tylko moje przekonanie. Reszta może uważać co innego. Ale zastanówmy się- jak piątka może konkurować z np. ósemką? Nie jest towarzyska, "wywyższa się", nie jest spontaniczna, wycofuje się, "nie ma" emocji itd. W takim porównaniu po prostu wygląda tak, jakby piątka cierpiała na autyzm (hiperbola celowa).
Pozwolę sobie wysnuć dość oczywisty, jednak mimo wszystko ciekawy wniosek: Normalność jest formowana przez typy charakteryzujące się łatwością w nawiązywaniu kontaktów i wyrażaniu emocji. Piątki muszą się jej uczyć, co nie jest łatwe.

Re: Normalność

: poniedziałek, 11 lipca 2011, 19:45
autor: Pierzasta
Wydaje mi się, że to głównie bardzo konformistyczne jednostki mają problem z tymi nonkonformistycznymi, bo uważają, że to "nie fair". Gdy byłam młodsza miałam dziwne przyjaciółki, chyba chore dwójki, które mi zazdrościły olewczości ,ale ogólnie im byłam starsza tym mniej rówieśnicy mieli problemów z moim "odstawaniem", fakt że być może ja się zmieniłam, ale myślę, że przede wszystkim dojrzalsi ludzie są bardziej wyrozumiali i tolerancyjni. Teraz też już unikam ludzi z kompleksami, nie jestem dla nich, ani oni dla mnie.

Ogólnie wydaje mi się, że piątki to typ, który dużo zyskuje na wejściu w dorosłość, natomiast okres dorastania może być trudny, jeśli ktoś nie umie walczyć o swoje. Grunt, żeby nie dać się w tym okresie stłamsić ani wypchnąć poza nawias.

Re: Normalność

: sobota, 6 sierpnia 2011, 21:22
autor: Tycho
Pierzasta pisze:Ogólnie wydaje mi się, że piątki to typ, który dużo zyskuje na wejściu w dorosłość, natomiast okres dorastania może być trudny, jeśli ktoś nie umie walczyć o swoje. Grunt, żeby nie dać się w tym okresie stłamsić ani wypchnąć poza nawias.
Z moimi doświaczeniami się to zgadza. Kiedy byłem młodszy moja nieśmiałość mi bardzo przeszkadzała, często czułem się niedopasowany do otoczenia. Do tego moja mama - Jedynka - miała z moim odstawaniem od normy duże problemy. Zresztą nadal ma.

Tylko, że teraz ja to olewam. Doszedłem do wniosku, że nie będę się na siłę dopasowywał do świata - jestem taki, a nie inny, dobrze się z tym czuję i jeśli komuś się nie podoba to I love you
Spoiler:
Poza tym doszedłem do tego co napisało już wiele osób przede mną - co to jest norma? Przecież w różnych grupach ludzi różne zachowania są traktowane jako "normalne". O wiele prościej jest dla mnie być sobą niż co chwila się zastanawiać co w danej grupie jest be, a co cacy. Są rzeczy niedopuszczalne wszędzie i tego staram się nie łamać, resztą się często nie przejmuję.

Re: Normalność

: piątek, 12 sierpnia 2011, 03:32
autor: Pablo
Cotta pisze:W pierwszym odruchu chciałam zaznaczyć nie, ale tak po prawdzie to wiele rzeczy w innych ludziach jest dla mnie "nienormalne". "Nienormalne" w sensie, że inne niż u mnie (czyli niezrozumiałe). :lol: Ale specjalnie biorę to słowo w cudzysłów, bo nie uważam, że ci ludzie są jacyś chorzy psychicznie. Chodzi jedynie o to, że, w moim odczuciu, nie zachowują się logicznie, racjonalnie. I przez to są nieprzewidywalni. Więc najłatwiej ich wrzucić do worka z napisem "nienormalni": ta laska jest chyba "nienormalna", że tak histeryzuje, ten koleś jest "nienormalny", że działa tak niekonsekwentnie itd. Ale to tylko takie słówko, generalnie staram się ich zrozumieć i czasami myślę, że to ja jestem bardziej nienormalna od ludzi, którzy zachowują się bardziej ekspresyjnie i emocjonalnie.
Temat fajny ale na 8 takie coś by nie przeszło :mrgreen: to o czym piszesz to raczej czyjeś dziwactwa. Zgodnie z ogólną ludzką świadomością każdy jest na swój sposób jakoś tam powalony - i to święta prawda. To nie kwestia konwenansów tylko tego że każdy inaczej postrzega świat i ludzi, więc zawsze dla kogoś tam będziesz powalony.

U mnie ogólnie granicą nienormalności jest sposób postrzegania świata, który jest na tyle pozbawiony zdrowego rozsądku i konsekwencji, że zalicza kogoś do kategorii ludzi, którzy mają marginalne albo wypaczone jego pojęcie (wynikające z doświadczenia w życiu ew. braku umiejętności uczenia się na własnych błędach) do tego stopnia, że nie potrafią niezależnie w nim istnieć - z korzyścią dla niego albo dla siebie samych.
Jak biorę sobie określenia indywidualista i indywiduum to przypomina mi się tekst "Pamiętaj Kiedrzu że prawie robi wielką różnicę"

Taki indywidualizm nie jest już kreatywnym i cennym elementem osobowości, opartym na różnych fajnych niekonwencjonalnych pomysłach i ideach - bo muszą być one związane z jakąś tam odmianą konkretnej wiedzy i znajomości właśnie tych krytykowanych tu społecznych schematów, żeby umieć jakoś je powiedzmy zmodyfikować - to jest pozytywne.
Jak ktoś nie ma pojęcia o tych schematach i o życiu i nie ma punktu odniesienia do niczego jest bardziej karykaturą a jego pomysły są tym bardziej dziwaczne i niedorzeczne.
Inna sprawa że na codzień z takimi nie ma się do czynienia, za to na niektórych forach netowych, szczególnie na czatach, jest tego na pęczki :roll: W cięższych przypadkach często nie działa nawet reguła swój do swojego ciągnie a to już naprawdę kiepsko o takim świadczy ;)

Re: Normalność

: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 23:33
autor: bezimienny
melonka pisze:Mam wrażenie, że piątki (i chyba czwórki też) są przeczulone na punkcie tego słowa. Dopasować się do normy tak, aby od niej odstawać tylko kawałeczek.
Kim jest wg was osoba "normalna"? Czy wy jesteście normalni? Jak postrzegacie osoby normalne?
Osobiście nie jestem przeczulony, ba uważam, że jestem nienormalny.
Natomiast spora liczba ludzi używa słowa "normalny", która spełnia jakieś, postawione przez daną osobę wymagania.