Zmierzenie skali nieśmiałości
-
- Posty: 387
- Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03
26 (fear) + 27 (avoidance) = 53
Myślałem że będzie gorzej. Kiedyś pewnie było by w granicach 80, ale starałem się nad sobą pracować i wyszło całkiem nie źle Może to również dzięki przebywaniu w środowisku, w którym osoby są raczej otwarte.
Myślałem że będzie gorzej. Kiedyś pewnie było by w granicach 80, ale starałem się nad sobą pracować i wyszło całkiem nie źle Może to również dzięki przebywaniu w środowisku, w którym osoby są raczej otwarte.
"Mors est quies viatoris - finis est omnis laboris" - Śmierć jest ukojeniem wędrowca - końcem wszelkiego trudu.
-
- Posty: 98
- Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
- Enneatyp: Obserwator
Your score:
53 (fear) + 47 (avoidance) = 100
Greater than 95 - Very severe social phobia
I tak jestem z siebie dumna... bo jeszcze rok temu miałam 65 (fear) + 65 (avoidance) = 130
Czy to źle być mało socjalnym...? Jak próbuję być bardziej otwarta, to już nie jestem sobą, tylko gram, a ja jestem bardzo głęboko zamknięta gdzieś tam w środku...
53 (fear) + 47 (avoidance) = 100
Greater than 95 - Very severe social phobia
I tak jestem z siebie dumna... bo jeszcze rok temu miałam 65 (fear) + 65 (avoidance) = 130
Czy to źle być mało socjalnym...? Jak próbuję być bardziej otwarta, to już nie jestem sobą, tylko gram, a ja jestem bardzo głęboko zamknięta gdzieś tam w środku...
5w4, poszukująca kontaktu ze światem...
-
- Posty: 98
- Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
- Enneatyp: Obserwator
Spinka pisze:Your score:
53 (fear) + 47 (avoidance) = 100
Greater than 95 - Very severe social phobia
I tak jestem z siebie dumna... bo jeszcze rok temu miałam 65 (fear) + 65 (avoidance) = 130
Czy to źle być mało socjalnym...? Jak próbuję być bardziej otwarta, to już nie jestem sobą, tylko gram, a ja jestem bardzo głęboko zamknięta gdzieś tam w środku...
Mam tak samo, albo jestem sobą i dokucza mi samotność albo gram i jestem wśród ludzi.
5w4, INTJ
Zastanawiam się, jak to zmienić... Ale to tylko jedna wielka paranoja. Na przykład teraz, jestem zakochana od pół roku, zauroczona prawie rok w pewnej dziewiątce... I tylko myślę, co robić a czego nie, jak postępować a jak nie, czy jako dziewczyna powinnam dawać jakieś znaki czy coś... I co z tego wynikło? Nic, bo zamiast się ruszyć i wyjść z domu, pogadać, zrobić cokolwiek, to siedzę przy kompie i wertuję wszystkie możliwe strony, zbieram informacje... A nawet jak już z nim rozmawiam, to się zastanawiam, co to mogło znaczyć, co on powiedział, czy mogę coś odpowiedzieć, a jak tak to co... Czasem zazdroszczę ósemkom, tej spontaniczności... Czy jako piątka mam możliwość przestać się kiedyś bać i zastanawiać, a wreszcie coś zrobić? Jak na razie udaje mi się to tylko po 40 bezsennych godzinach, wtedy hamulce puszczają...ewanna2409 pisze:Mam tak samo, albo jestem sobą i dokucza mi samotność albo gram i jestem wśród ludzi.
5w4, poszukująca kontaktu ze światem...
To kwestia wiary w siebie. Jeśli przestaniesz czuć się niedowartościowana, jeśli zdasz sobie sprawę z własnych zalet, oraz wartości, wtedy wszystko stanie się łatwiejsze.Czy jako piątka mam możliwość przestać się kiedyś bać i zastanawiać, a wreszcie coś zrobić?
A w praktyce? Należy ćwiczyć. Spróbuj pojawiać się częściej w miejscach publicznych-np. sklepach, na ulicy i tak dalej. Zacznij sobie wyobrażać, że jesteś gwiazdą filmową, i budzisz zachwyt. Jeśli się zaczynasz czegoś bać, traktuj to jako wyzwanie, test siły charakteru-wtedy łatwiej się z tym zmierzyć. Ja tak robię od niedawna, i faktycznie to pomaga. Dobre ćwiczenia na spontaniczność. Ale trzeba ćwiczyć ;d
1w9