Interpretacja
interpretacja sztuki jest ciekawa... tylko nie interpretacja szkolna
dlaczego? ponieważ w szkole mamy powiedzianą jedną drogę interpretacji i górnolotne wynurzenia związane z prostymi dziełami...
raz postanowiłem pokazać swój wiersz napisany po prostu po spacerze z moją dziewczyną i to co usłyszałem od "znawców" rozbawiło mnie do łez (te wszystkie symbole które tam powynajdowali... )
sztuka jest piękna ale nie należy przesadzać dodatkowo większość wierszy można interpretować skrajnie inaczej w zależności od naszego stanu emocjonalnego
ja pamiętam jak z kilkoma kolegami doszedłem do wniosku że jeden z wierszy młodopolskich jest skrajnie pesymistyczny i pokazujący człowieka na skraju załamania w momencie gdy podręcznikowo ten wiersz był bardzo optymistyczny...
każdy powinien interpretować sztukę dla siebie i każda interpretacja powinna być dobra...
dlaczego? ponieważ w szkole mamy powiedzianą jedną drogę interpretacji i górnolotne wynurzenia związane z prostymi dziełami...
raz postanowiłem pokazać swój wiersz napisany po prostu po spacerze z moją dziewczyną i to co usłyszałem od "znawców" rozbawiło mnie do łez (te wszystkie symbole które tam powynajdowali... )
sztuka jest piękna ale nie należy przesadzać dodatkowo większość wierszy można interpretować skrajnie inaczej w zależności od naszego stanu emocjonalnego
ja pamiętam jak z kilkoma kolegami doszedłem do wniosku że jeden z wierszy młodopolskich jest skrajnie pesymistyczny i pokazujący człowieka na skraju załamania w momencie gdy podręcznikowo ten wiersz był bardzo optymistyczny...
każdy powinien interpretować sztukę dla siebie i każda interpretacja powinna być dobra...
Tak... w szkole trzeba interpretować na dwa różne sposoby - na polskim - możliwie górnolotnie, - na religi - jak najpłycej. Pamiętam, raz było zdjęcie potoczka górskiego. No i oczywiście mamy interpretować jaki to on czysty, dobry, pożyteczny. A ja (byłam wówczas zdołowana), że przekształca się w rzekę, która psuje jego dobroć i zalewają go ścieki, przez co jest zepsuty i zepsuty wpada do morza, by rozpłynąć się i wmieszać się w inne zepsute rzeki, co tworzy jednolitą masę bez żadnego charakteru - tyle tylko, że niezdatną do użytku.
Ale tą interpretację zapisałam tylko w zeszycie... nie przeczytałabym jej
Ale tą interpretację zapisałam tylko w zeszycie... nie przeczytałabym jej
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
o tak, tak, zgadam się Jak mi kazano na j. polskim wiersze interpretować, to po prostu na pytanie: "co poeta miał na myśli" odpowiadałem "przykro mi, nie wiem" lub "nie mam zielonego pojęcia" przynajmniej mieli ubawOrest Reinn pisze:Wiersze to ja bym najchętniej wszystkie ustawowo spalił i zakazał ich pisania - jak ktoś ma coś do przekazania to niech to powie wprost, a nie udaje mądrzejszego przez jakieś zaszyfrowany bełkot
Za to czasem interpretuję różne sytuacje/zdarzenia w przedziwny sposób.
5w4
Bo to, jak interpretuje się na zajęciach z j. polskiego i to, co samemu się odkryje, to dwie różne rzeczy. Lekcje bywają nudne i nie zawsze interpretuje się tekst, który nas interesuje, a do tego wszystko z góry jest narzucone przez nauczyciela... Mało ciekawa perspektywa. Analizując zdarzenia i wybrane przez siebie teksty czy filmy, na własną rękę, to już całkiem inna sprawa. Tym bardziej, że piątki to doskonali obserwatorzy.
5w4
Zależy. Ja tam świetnie sie bawiłem na j.polskim gdy dochodziło do interpretacji wierszy. Rzuca sie paroma różnymi interpretacjami, w tym jedną oficjalną (taki mały kompromis w stronę nauczycielki ), którą znajdziesz w każdym byle podręczniku. A później wdajesz się w dyskusję z nauczycielką. Jeżeli jest w miarę normalna to zabawnie może być i przyjemnie. Po czterech latach liceum moja nauczycielka stwierdziła, że się boi ze mną dyskutować . Śmialiśmy się z tego całą klasą.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
I właśnie o tę "całkiem inną sprawę" w tym temacie chodzi. Też nie radzę sobie z interpretacją (rzeczy, zdarzeń, sytuacji) do której się mnie przymusza (jak np. wspomniane utrapienie z wierszami na lekcjach z j. polskiego). Zakładając, że ktoś szczególnie interesuje się poezją, sztuką, literaturą, filmem, polityką, przyrodą, filozofią, religią itd. (niepotrzebne skreślić), to należy się spodziewać, że w szczególny sposób łączyć będzie nowe/nieznane mu wcześniej fakty i interpretować je w kontekście towarzyszących mu przemyśleń ogólnych, opartych na bazie informacji zdobytych głównie dzięki zainteresowaniom.Inca-17 pisze:Analizując zdarzenia i wybrane przez siebie teksty czy filmy, na własną rękę, to już całkiem inna sprawa. Tym bardziej, że piątki to doskonali obserwatorzy.
5w6
Hm. Mnie interpretacja nigdy nie nastręczała trudności. Jeśli czasem nauczyciel chciał zbyt ugrzecznik interpretację, to po prostu zaczynało się złośliwie interpretować w sposób oczywiście nie zgodny ze szkołą .
Generalnie jednak zwykle lubię poezję (chyba, że jest zbyt "artystyczna" i wydumana, by być czytelną - ale sztuka współczesna bywa dziwna).
Nie cierpię za to nadinterpretacji w życiu codziennym. Zwłaszcza moich poczynań i słów - grrrrr
Wokół mnie wszystko jest takie, jakie jest. Nie ma tu żadnej ukrytej symboliki, ani żadnych wyższych, teoretycznych wartości. Ja jestem równie nieskomplikowany (no może czasem ironiczny, ale generalnie każda głębsza intepretacja moich słów to wolne skojarzenia na temat...)
Generalnie jednak zwykle lubię poezję (chyba, że jest zbyt "artystyczna" i wydumana, by być czytelną - ale sztuka współczesna bywa dziwna).
Nie cierpię za to nadinterpretacji w życiu codziennym. Zwłaszcza moich poczynań i słów - grrrrr
Wokół mnie wszystko jest takie, jakie jest. Nie ma tu żadnej ukrytej symboliki, ani żadnych wyższych, teoretycznych wartości. Ja jestem równie nieskomplikowany (no może czasem ironiczny, ale generalnie każda głębsza intepretacja moich słów to wolne skojarzenia na temat...)
5w4/INTP/ sp/sx/so
Interpretacja hahah a to dobre...
Nie nawidze języka polskiego i tzw interpretacji dzieła literackiego.
Mam generalnie w głębokim poszanowaniu cały ten artystyczny bełkot.
Domyślanie się gdybanie. Ktoś pisał o pięknie poezji i grze słów. Bzdura bzdura... to jest poprostu komplikowanie sobie życia.
Wszystko co nie jest logiczne uporządkowane i nie podlega jednoznacznemu przykładowi jest zbędne.
Człowiek powinien dążyć do uproszczenia/ określenia szczegółowo wszystkiego co istnieje a nie tworzyć coraz to nowe wymyślne nurty myślowe. I tak dalej...
Wszystko może działać na liczbach/symbolach/znakach/rysunkach itp itd...
Może inaczej:
1. wiersz który obecnie przerabiam w szkole 2LO moj profil mat-fiz...
Na oczy królewny angielskiej. Daniel Naborowski.
2. Co głowa to pomysł no chyba ze ktos sie wyuczy paru durnych schematow myslenia i rozumienia literatury...
Nie prościej by było w ten sposób:
Bardzo jasny przekład wiersza na to co jest podsumowaniem bez wyszukanych porównać... Poprostu każdy ma taki sam zapis danych i tak samo to rozumie.
Twórcy baroku ( napisał to Daniel Naborowski) mieli na celu zaszokować coś im kiepsko wychodzi.
Nie mówiąc o kompletnych debilach zwanych marinistami.
Po*ebało ich na temat turpizmu czyli estetyki brzydoty.
Podsumując... Wszystko co nas otacza według mnie można bardzo sklasyfikować na zasadzie "czarne" i "białe". A jak ktoś chce coś wyrazić to niech wali prosto z mostu nie mam ochoty gdybać.
Nie nawidze języka polskiego i tzw interpretacji dzieła literackiego.
Mam generalnie w głębokim poszanowaniu cały ten artystyczny bełkot.
Domyślanie się gdybanie. Ktoś pisał o pięknie poezji i grze słów. Bzdura bzdura... to jest poprostu komplikowanie sobie życia.
Wszystko co nie jest logiczne uporządkowane i nie podlega jednoznacznemu przykładowi jest zbędne.
Człowiek powinien dążyć do uproszczenia/ określenia szczegółowo wszystkiego co istnieje a nie tworzyć coraz to nowe wymyślne nurty myślowe. I tak dalej...
Wszystko może działać na liczbach/symbolach/znakach/rysunkach itp itd...
Może inaczej:
1. wiersz który obecnie przerabiam w szkole 2LO moj profil mat-fiz...
Na oczy królewny angielskiej. Daniel Naborowski.
Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,
Córo możnego króla, harde prawa daje,
Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,
Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.
Nie pochodnie, lecz gwiazdy, których jasne zorze
Błagają nagłym wiatrem rozgniewane morze.
Nie gwiazdy, ale słońca pałające różno,
Których blask śmiertelnemu oku pojąć próżno.
Nie słońca, ale nieba, bo swój obrót mają
I swoją śliczną barwą niebu wprzód nie dają.
Nie nieba, ale dziwnej mocy są bogowie,
Przed którymi padają ziemscy monarchowie.
Nie bogowie też zgoła, bo azaż bogowie
Pastwią się tak nad sercy ludzkimi surowie?
Nie nieba: niebo torem jednostajnym chodzi;
Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;
Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;
Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.
Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie:
Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.
2. Co głowa to pomysł no chyba ze ktos sie wyuczy paru durnych schematow myslenia i rozumienia literatury...
Nie prościej by było w ten sposób:
Królewna angielska piękne oczy ma.
Bardzo jasny przekład wiersza na to co jest podsumowaniem bez wyszukanych porównać... Poprostu każdy ma taki sam zapis danych i tak samo to rozumie.
Twórcy baroku ( napisał to Daniel Naborowski) mieli na celu zaszokować coś im kiepsko wychodzi.
Nie mówiąc o kompletnych debilach zwanych marinistami.
Po*ebało ich na temat turpizmu czyli estetyki brzydoty.
Podsumując... Wszystko co nas otacza według mnie można bardzo sklasyfikować na zasadzie "czarne" i "białe". A jak ktoś chce coś wyrazić to niech wali prosto z mostu nie mam ochoty gdybać.
Kiedy chodziłem do LO to miałem podobne, sceptyczne podejście - po co przecież tak komplikować sobie życie.
A teraz żałuje, że to zbagatelizowałem.
To tak jakbym zaczął teraz doceniać piękno w różnych postaciach.
A teraz żałuje, że to zbagatelizowałem.
To tak jakbym zaczął teraz doceniać piękno w różnych postaciach.
Niemal na każdym kroku, ale nie traktuje tego poważnie i co najwyżej przemilczę to.Czy zdarza wam się na szukać głębszego sensu w normalnych rzeczach?
4w5
Lubię interpretować, lubię wymyślać, lubię dochodzić prawdy, ale większość wierszy przedstawianych nam w szkole na j.polskim bardzo mnie męczyła. Może to ta przerośnięta powaga, może to ten wielki patos, a może po prostu moje lenistwo, ale do dziś znacznej części wierszy nie lubię. Co innego jest z książkami, filmami czy tekstami piosenek. Po kupnie płyty lubię sobie usiąść z książeczką i śledzić tekst podczas słuchania.
Nie lubię natomiast nadinterpretacji i szukania drugiego dna na siłę, bo czasem, a nawet często, go po prostu nie ma.
Nie lubię natomiast nadinterpretacji i szukania drugiego dna na siłę, bo czasem, a nawet często, go po prostu nie ma.
There is no you, there is only me.
- kamilri
- Posty: 588
- Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mi tam bardziej zależy na treści niż formie, co nie zmienia faktu, że pewne formy lubię o wiele mniej niż inne... W związku z tym przede wszystkim narzekał bym na rzeczy nie zawierające zbyt dużo treści (jeśli jakąkolwiek)... W zasadzie z poezji tak naprawdę podobała mi się tylko "poezja filozoficzna", choć nie zainteresowałem się tym badziej...DolBo pisze:Bzdura bzdura... to jest poprostu komplikowanie sobie życia.
Wszystko co nie jest logiczne uporządkowane i nie podlega jednoznacznemu przykładowi jest zbędne.
Ja tam wolę logikę więcej niż dwu wartościową... Są jeszcze szarości...DolBo pisze:Podsumując... Wszystko co nas otacza według mnie można bardzo sklasyfikować na zasadzie "czarne" i "białe". A jak ktoś chce coś wyrazić to niech wali prosto z mostu nie mam ochoty gdybać.
Może nie szukać ale zauważać... A jeszcze częściej (nawet za bardzo ) to o czym pisała ewutek:melonka pisze:Czy zdarza wam się na szukać głębszego sensu w normalnych rzeczach?
ewutek pisze:to należy się spodziewać, że w szczególny sposób łączyć będzie nowe/nieznane mu wcześniej fakty i interpretować je w kontekście towarzyszących mu przemyśleń ogólnych, opartych na bazie informacji zdobytych głównie dzięki zainteresowaniom.
5 sx/sp, LII
...
Ostatnio zmieniony środa, 16 stycznia 2008, 05:02 przez Jero, łącznie zmieniany 2 razy.
5w4 ILI
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
„Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate”
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
„Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate”
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 9 września 2007, 20:29
- Lokalizacja: Krk
Dołączam do osób nielubiejących 'wierszoklectwa'. Nigdy nie przepadałem za tą formą sztuki,a w szkole średniej męczyli mnie nią niemiłosiernie. Zanim dotrwałem do ostatniego wersu nie pamiętałem już tego pierwszego, wróciłem do początku to cholera uciekła mi z głowy końcówka i jak ja miałem w takich warunkach interpretować wiersz ??? Ale za to na maturze z jęz. polskiego wziąłem się na sposób i podszedłem do rozszerzonej części, a tam ? wiersz tak jak nigdy nie interpretowalem wierszy,tak wtedy to zrobiłem i co ? i dostałem 33% za to natomiast moja kumpela z klasy, pasjonatka literatury i poezji, za interpretacje tego samego zbioru wersów otrzymała ile ? 10% chyba, o ile mnie pamięć nie myli, no w każdym bądź razie jej wynik oscylował wokół tej granicy. To tylko pokazuje bezsensowność umieszczania owoców pracy poetów na arkuszach egzaminacyjnych, bo, jak ktoś wyżej wspomniał, ile ciał,żeby nie powiedzieć głów, tyle interpretacji.
Z kolei surrealizm to jest to ! prawdziwa poezja dla mej duszy ! Mogę w nieskończoność wpadać w zachwyt nad geniuszem twórczości Salvadora Dali, króla świata abstrakcji. Jego absurdalne i irracjonalne obrazy trafiają w centralny punkt mojego gustu artystycznego. Pewnie dlatego,że sam też jestem w duchu surrealistą. Bawią mnie nielogiczności i abstrakcje i je potrafię interpretować dowoli. Stanowią swoistą odskocznię od szablonowego, niekoniecznie nudnego, życia. Niech nam żyje anormalność ! Niech żyją słonie ! I niech nam depczą zgniłych od szarości i tych uciśnionych przez codzienność ! Otwórzmy bramy psychiatryków ! Ave !
Z kolei surrealizm to jest to ! prawdziwa poezja dla mej duszy ! Mogę w nieskończoność wpadać w zachwyt nad geniuszem twórczości Salvadora Dali, króla świata abstrakcji. Jego absurdalne i irracjonalne obrazy trafiają w centralny punkt mojego gustu artystycznego. Pewnie dlatego,że sam też jestem w duchu surrealistą. Bawią mnie nielogiczności i abstrakcje i je potrafię interpretować dowoli. Stanowią swoistą odskocznię od szablonowego, niekoniecznie nudnego, życia. Niech nam żyje anormalność ! Niech żyją słonie ! I niech nam depczą zgniłych od szarości i tych uciśnionych przez codzienność ! Otwórzmy bramy psychiatryków ! Ave !
...
Ostatnio zmieniony środa, 16 stycznia 2008, 05:04 przez Jero, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 ILI
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
„Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate”
Nie masz nic do stracenia..odpręż się
„Idąc długą i krętą drogą, pod strzałami klęsk, nie bojąc się ognia ni szubienicy, grając w królową gier i wygrywając za wszelką cenę, zakpisz z przeciwności losu i zyskasz klucz, który otworzy ninth gate”