Piątki - jak to zmienić?

Wiadomość
Autor
ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#16 Post autor: ktośtam » piątek, 24 sierpnia 2007, 09:13

Komarzyca pisze:Musisz się pogodzić z tym , że nigdy nie będziesz duszą towarzystwa i lubianym przez wszystkim 'bratem łatą". To nie ten typ.
Nigdy się z tym nie zgodzę. Gdyby tak było, to nie spotykałbym bardzo towazyskich 5. A znam nie jedną. ;) Zresztą sam, choć duszą towarzystwa nazwać mnie jeszcze nie można, nie jestem już taki zamknięty ani aspołeczny.
Absynt pisze:Chcieć to móc!



Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

Re: Piątki - jak to zmienić?

#17 Post autor: Lex » piątek, 24 sierpnia 2007, 12:47

Ramori pisze:Jakich sposobów próbowaliście, by ludzie zaczęli Was zauważać?
A dlaczego ludzie mają mnie zauważać? :P Ja chcę żeby mnie właśnie nie widzieli ;)
No tak poważnie... nie chcę być główny punktem zainteresowania nigdy. Chcę tylko, żeby ludzie - gdy mam do nich jakąś sprawę - traktowali mnie normalnie. A ja nie będę im dużo czasu zabierał :lol:
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
Komarzyca
Posty: 39
Rejestracja: środa, 15 sierpnia 2007, 18:46
Lokalizacja: Warszawa

#18 Post autor: Komarzyca » piątek, 24 sierpnia 2007, 19:55

DolBo pisze:
Nlg masz racje powinienem pisać do Bravo moja diagnoza do powyższych przykladow bylaby jednoznaczna: delikatnie pochylić głowe i z odległosci ok 20-30 metrow z największa możliwą siła ( znaczy ile fabryka dała) pie****nąć w ściane... Powinno pomóc
Autentycznie popłakałam się ze śmiechu :D

DolBo, ja też na samo słowo 'Warsztaty' dostaję wysypki, ale może te babki z psychologii chciały pomóc i wierzą w to co robią.. na pewno nie miały złych intencji. Tak samo koleżanki ze szkoły co zagadują o pogodzie, a o czym mają zagadywać, o fizyce kwantowej?A pogoda to temat uznawany nawet przez angielskich gentlemanów..;)
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą

Awatar użytkownika
Komarzyca
Posty: 39
Rejestracja: środa, 15 sierpnia 2007, 18:46
Lokalizacja: Warszawa

#19 Post autor: Komarzyca » piątek, 24 sierpnia 2007, 21:23

ktośtam pisze:
Komarzyca pisze:Musisz się pogodzić z tym , że nigdy nie będziesz duszą towarzystwa i lubianym przez wszystkim 'bratem łatą". To nie ten typ.
Nigdy się z tym nie zgodzę. Gdyby tak było, to nie spotykałbym bardzo towazyskich 5. A znam nie jedną. ;) Zresztą sam, choć duszą towarzystwa nazwać mnie jeszcze nie można, nie jestem już taki zamknięty ani aspołeczny.
Absynt pisze:Chcieć to móc!
Ktośtam, no pewnie, że chcieć to móc i bardzo wiele zależy od nas samych. To trochę skrót myślowy, chodziło mi bardziej o to , że dla nas towarzyskość i lekkość nawiązywania kontaktów nie jest tak naturalna jak np. dla siódemek czy ósemek. Musimy się postarać bardziej. Ale na pewno warto, bo dobre kontakty z ludźmi ułatwiają życie..
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą

DolBo
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2007, 21:32

#20 Post autor: DolBo » piątek, 24 sierpnia 2007, 23:38

Komarzyca pisze:Autentycznie popłakałam się ze śmiechu :D
Kiedyś na lekcji fizyki moja szacowna profesorka powiedziałami żebym sobie sobie wybił z głowy pomysł zostania aktorem gumowym młotkiem...

( miałem kiedyś takie nieco masochistyczno-aktorskie zapędy :P )

Troche to zmodyfikowałem :D + dodałem ściane
Komarzyca pisze:DolBo, ja też na samo słowo 'Warsztaty' dostaję wysypki, ale może te babki z psychologii chciały pomóc i wierzą w to co robią.. na pewno nie miały złych intencji. Tak samo koleżanki ze szkoły co zagadują o pogodzie, a o czym mają zagadywać, o fizyce kwantowej?A pogoda to temat uznawany nawet przez angielskich gentlemanów..;)
Wracając do tematu może chciały i dobrze ale nadal twierdze że nic na siłe byłem zdecydowanie na NIE...

Chodziłem do bardzo kiepskiego gimnazjum na Woli (Warszawa)gdzie dyrekcja miała problemy z dyscypliną dilerka, haracze, dragi, papierosy włącznie z seksem w toaletach profil był mat-inf na 28 osob 24 to chlopy zamieszani w powyższe "przestępstwa" szkolne ... NIE zamierzam się integrowac z takimi ludźmi to jakas paranoja niech się zajmą resocjalizacją a nie integracją...

Jestem osobą jak już powiedziałem kompletnie "zimną" w uczuciach tzn nie wykazuje żadnych...I nie potrafie komukolwiek opowiedzieć o tym co czuje poprostu nie umiem a tymbardziej takim ludziom.

Sądze że dobrego psychologa powinno charakteryzować wyczucie a nie pare wyuczonych schematów w postępowaniu z ludzmi... podkreślam że jestem nienormalny wiec robienie sobie praktyk moim kosztem nie bylo dobrym pomysłem.

A co do tej pogody troche mi czasem żal tych wszystkich dziewcząt które zdarzyło mi sie obrazić za próbe nawiązania rozmowy o pogodzie. Ale nawet jakbym chciał przeprosić to i tak tego nie zrobic będe to w sobie dusił..

Zasada jest taka że przoduje intelekt a nie emocje emocje pozostają w moim wnętrzu " moim świecie"

Nie mówie o fizyce kwantowej zgodze się że 90% dziewcząt tego typu zagadnienia nie interesuje a pozostałe 10% nie zamierza tego poruszać na przerwie bo przerwa nie jest od tego... Ale jest wiele innych dziedzin wiedzy nauki czy nawet od taka luźna pogawędka... sądze że lepszym pomysłem byłaby rozmowa o czymś bardziej konkretnym stałym wiadomym no matko jedyna nie o pogodzie jaka jest pogoda każdy widzi za oknem i nie wymaga to jakiegokolwiek przedyskutowania. Zdecydowanie dużo lepszym powodem by było aby mnie o cos poprosiła: sądze że gdyby to umiejętnie zrobić to mimo chłodu uległbym prośbom chociażby o rozwiązania do jakiegos zadania z matematyki,fizyki pomoc przy czymś nawet z j. polskiego - co = koszmarowi ale przynajmniej dostałbym konkretne polecenie sygnał coś co poglega jednoznacznemu przekładowi.

Zresztą nie chce nikomu robić przykrości nie lubie jak ktoś sie do mnie zbytnio przywiązuje a ja do kogoś wole jak jest tak jak jest... jakakolwiek bliskość mnie męczy i rzuca sie na rozum. A emocje przysłaniają jasność umysłu rozmazują obraz który otrzymuje o danej osobie co nie pozwala mi go zaszufladkować w umyśle. Gubie się i nie radze sobie z tym.

Koniec transmisji

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#21 Post autor: Absynt » sobota, 25 sierpnia 2007, 00:35

Widze, ze Waszym bledem jest (nawet uber)krytyczny stosunek do innych ludzi. Kazdego czlowieka nalezy traktowac jako osobna, niezalezna, zupelnie odmienna, ale warta tyle samo co my jednostke. Roznia nas od siebie tak naprawde tylko schematy dzialan, ale najfajniejsze w tym jest to, ze mozna je przelamywac.

A o czym gadac? O wszystkim, o bzdurach, o smaku kanapki, o tym, ze Wam zelazko spadlo na palec u nogi. O tym, ze pies sie zsikal z radosci jak Was zobaczyl, o drobiazgach i o wielkich rzeczach. Przeciez mozna rozmawiac o wszystkim, o wszystkim! :)
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#22 Post autor: ewutek » sobota, 25 sierpnia 2007, 01:06

Absynt pisze:A o czym gadac? O wszystkim, o bzdurach, o smaku kanapki, o tym, ze Wam zelazko spadlo na palec u nogi.
Kiedyś spędzałam na Gadu-Gadu długie godziny opowiadając ulubionym znajomym "z reala" koszałki-opałki byleby "coś" mówić. Ten wirtualny wesołkowaty wizerunek stał w drastycznej sprzeczności z moją małmównością. Źle się z tym czułam, bardzo nienaturalnie aż w końcu do mnie dotarło, że wszystkich zanudzam a przy okazji sama siebie unieszczęśliwiam. To było cenne dośwadczenie dzięki któremu dzisiaj wiem, że wymuszone "gadanie o bzdetach" szczęścia mi nie daje. Lubię swoją klasyczną Piątkowość i dopóki nie stwierdzę, że trzeba, to nie zamierzam nic zmieniać. ;)
5w6

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#23 Post autor: Absynt » sobota, 25 sierpnia 2007, 01:21

No zalezy jednak jak sie to opowiada tez (zeby juz nie mowic o tym co nalezy mowic ;]). W realu dochodzi jeszcze jezyk ciala, procz samego przekazu slownego. To czyni wg. mnie rozmowe ciekawsza, nawet gdy sie gada o bzdurach ;].
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#24 Post autor: ewutek » sobota, 25 sierpnia 2007, 02:09

Absynt pisze:No zalezy jednak jak sie to opowiada tez (zeby juz nie mowic o tym co nalezy mowic ;]).
Bzdury z definicji interesujące nie są (chociaż są gusta i guściki).
Absynt pisze:W realu dochodzi jeszcze jezyk ciala, procz samego przekazu slownego. To czyni wg. mnie rozmowe ciekawsza, nawet gdy sie gada o bzdurach ;].
Gdyby to leżało w naturze Piątki, to byłaby np. Ósemką. :) Kiepskim pomysłem jest pozowanie czy zakładanie maski człowieka, któremu kontakty z ludźmi nie sprawiają trudności. 5 najsukteczniej zwraca na siebie uwagę robiąc to co ją interesuje, w sposób sobie właściwy.
5w6

Awatar użytkownika
Komarzyca
Posty: 39
Rejestracja: środa, 15 sierpnia 2007, 18:46
Lokalizacja: Warszawa

#25 Post autor: Komarzyca » sobota, 25 sierpnia 2007, 16:31

DolBo pisze:
Kiedyś na lekcji fizyki moja szacowna profesorka powiedziałami żebym sobie sobie wybił z głowy pomysł zostania aktorem gumowym młotkiem...

( miałem kiedyś takie nieco masochistyczno-aktorskie zapędy :P )..;)
Zgadzam się w całej rozciągłości z profesorką, (tylko może bez młotka tudzież ściany;) aktorstwo to niewdzięczne zajęcie, lepiej w stronę tych ścisłych sterować może..
DolBo pisze: sądze że lepszym pomysłem byłaby rozmowa o czymś bardziej konkretnym stałym wiadomym no matko jedyna nie o pogodzie jaka jest pogoda każdy widzi za oknem i nie wymaga to jakiegokolwiek przedyskutowania
chyba żeby Ci przedstawiła nowatorską metodę przepowiadania pogody :D
DolBo pisze: Sądze że dobrego psychologa powinno charakteryzować wyczucie a nie pare wyuczonych schematów w postępowaniu z ludzmi...
to prawda
DolBo pisze: Jestem osobą jak już powiedziałem kompletnie "zimną" w uczuciach tzn nie wykazuje żadnych...I nie potrafie komukolwiek opowiedzieć o tym co czuje poprostu nie umiem a tymbardziej takim ludziom.
nie wydaje mi się, żebyś był zimny. to po prostu obrona przed "zalaniem'' innymi ludźmi. Ja też nienawidzę zwierzać się publicznie, mało tego, mam trudności żeby zwierzać się bliskim ludziom... A propos emocji, to jak się zakochasz, to i tak żaden rozum nie pomoże... Każdy głupieje.
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#26 Post autor: nlg » sobota, 25 sierpnia 2007, 22:43

Komarzyca pisze:Ja też nienawidzę zwierzać się publicznie, mało tego, mam trudności żeby zwierzać się bliskim ludziom...
Edit: Dobra, źle się wyraziłem Absynt. Miało być: to nie jest cecha tylko piątek, ja też tak mam i inne ósemki chyba też.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 sierpnia 2007, 00:43 przez nlg, łącznie zmieniany 1 raz.
tak

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#27 Post autor: Absynt » niedziela, 26 sierpnia 2007, 00:33

To, ze Ty tez tak masz nie znaczy, ze nie jest to cecha typowo piatkowa ;D. A jest to cecha typowa dla piatek wlasnie.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#28 Post autor: Orest Reinn » niedziela, 26 sierpnia 2007, 02:23

Od mojego pierwszego kontaktu z tym forum zastanawiałem się, czy jest możliwość zmiany swojego stylu życia tak, żeby nie być piątką. Jakich sposobów próbowaliście, by ludzie zaczęli Was zauważać?
Zmiana stylu życia nie jest uwarunkowana zmianą typu. Każdy najlepiej rozumie i najlepiej się czuje w swoim własnym typie. Nie należy na sobie nic wymuszać, bo to masochizm.
Poza tym piątka też może być towarzyska i dalej będzie piątką ;]
5w4
XNTp

ewa t
Posty: 171
Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 11:35
Lokalizacja: miasto Warsa, Sawy, złotej kaczki i bazyliszka

#29 Post autor: ewa t » niedziela, 26 sierpnia 2007, 11:05

dobrze mowisz.
gdy bylam mlodsza, tj bylam nastolatka bylam naprawde spokojna i trzymajaca sie zawsze z boku jednostka.
a na studiach jak zaczelam byc nieco aktywniejsza, pracowac tez czasami i w wakacje do pracy wyjezdzac i wiele zmian sie zaczelo- to juz taka nie jestem. i bardoz sie ciesze. pracowalam 4 lata by nabrac wiecej towarzyskosci i beztroski i chyba mi sie udalo.
a 5 nadal jestem i nie widze powodu by sie martwic. lub nie daj Bog typ zmieniac. no bo po co to?
zaden typ nie ma tak rozwinnietej zdolnosci analizy wszystkiego i odciecia sie od swoich emocji, i patrzenia na to z dystansu. to cenne.
5w4, ENTJ

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#30 Post autor: jsk » niedziela, 16 września 2007, 16:15

Najważniejsze to , żeby siebie zaakceptować, a zmienić coś w sobie owszem można, ale to nie jest łatwe, i lepiej to robić stopniowo
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

ODPOWIEDZ