Czy ludzie się z Was czasem śmieją?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Czy ludzie się z Was czasem śmieją?

#16 Post autor: Emjotka » wtorek, 21 sierpnia 2007, 14:59

Komarzyca pisze:Czy nie macie problemów z tym, że nie radzicie sobie ze sprawami praktycznymi, z którymi byle dziecko by sobie poradziło?
Ze sprawami praktycznymi nie mam problemu dopóty, dopóki nie wymagają kontaktu z ludźmi.
Mimo całej tej niby inteligencji, nie potrafię czasem gdzieś trafić czyli znaleźć adresu, albo zrobić jakiejś prostej rzeczy w komputerze...
Trafiam nawet jak jestem gdzieś pierwszy raz, z tym nigdy nie miałam problemu, z kompem też nie, wszystkiego, co było mi potrzebne, nauczyłam się sama. Ale wizyta u fryzjera, w urzędzie czy zwykłe wyjście do nie-samoobsługowego sklepu to dla mnie katorga. :lol: Pół biedy, jak idę z kimś...
melonka pisze:Po prostu zadaje się jakieś pytanie, na które trzeba natychmiast odpowiedzieć - i klops.
U mnie w takim przypadku są dwie opcje - jeśli nie jestem zamyślona, to zwykle odpowiadam tak, że pytającego na moment zatyka. Ale jak się zamyślę, to faktycznie - klops. Wtopa na całej linii...

Czasem ludzie się za mnie śmieją. I, o ile nie jest to śmiech złosliwy, to to lubię. :wink: Choć był okres, kiedy wszędzie widziałam ludzi, którzy tylko czekają, żeby wyskoczyć zza rogu i zacząć mi się śmiać w twarz :lol: . Całe szczęście, że to w sobie jakoś zwalczyłam... :wink:


Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
greywolf
Posty: 109
Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 16:21
Lokalizacja: Wrocław

#17 Post autor: greywolf » czwartek, 23 sierpnia 2007, 21:20

jak mam cos zalatwic gdzie i to wiaze sie z rozmowa z kims i tlumaczeniem czegos to juz na starcie jestem spalona;p A jak czasami wyskocze w miejsce publiczne i sobie siedze i obserwuje ludzi to sie czasami ze mnie nabijaja, nawet moi znajomi:p Jak mam dobry humor to obracam to w zart, a jak mam zly to po prostu sie nigdzie nie pokazuje.A jezeli ktos mi zadaje z zaskoczenia jakies pytanie to zazwyczaj oalne jakas gafe;p
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...

misiek
Posty: 578
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 02:59

#18 Post autor: misiek » piątek, 24 sierpnia 2007, 08:55

kiedyś rówieśnicy się ze mnie śmiali... szczególnie w gimnazjum... w podstawówce raczej byłem po prostu zwkłym niewyróżniającym się chłopaczkiem... ale w gimnazjum jako ateista nie chodzący na religię, długowłosy, słaby fizycznie, inteligentny byłem wprost idealnym celem do wśmiewania... nauczyłem się to puszczać mimo uszu i jakoś gim. przebrnołem...

później przyszło LO no a tutaj już na szczęście nie ma przypadkowej zbieraniny ludzi więc o wyśmiewaniu się ze mnie na szczęście już mogłem zapomnieć...
później trafiłem do harcerstwa i tu już właściwie zaczołem być dostrzegany jako osoba przydatna i potrzebna... o wyśmiewaniu się ze mnie mógłbym co najwyżej pomarzyć :)

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

Re: Czy ludzie się z Was czasem śmieją?

#19 Post autor: Lex » piątek, 24 sierpnia 2007, 13:04

Jeśli chodzi o trafienie w nowe miejsce... zazwyczaj trafiam, ale to dlatego, że najpierw DOKŁADNIE muszę mieć omówioną drogą - najlepiej z poszczególnymi ulicami i rozrysowaną mapką :lol: Bo jakbym trafił nei tam gdzie trzeba, to bym chyba się ze wstydu spalił.
Emjotka pisze:Ale wizyta u fryzjera, w urzędzie czy zwykłe wyjście do nie-samoobsługowego sklepu to dla mnie katorga. :lol: Pół biedy, jak idę z kimś...
Dokładnie.

Mam problem z odpowiadaniem natychmiast na jakieś pytanie - gdybym miał czas przemyśleć je, to bym ładnie odpowiedział, wyczerpująco, ciekawie i w ogóle. Ale że nie mam czasu, to odpowiadam tak że albo brzmi to śmiesznie, albo jakbym nei miał nic do powiedzenia :? jakbym był nieciekawym człowiekiem, który nawet wysłowić się nie umie :? strasznie mnie to wkurza :?
Komarzyca pisze:nie potrafię czasem gdzieś trafić czyli znaleźć adresu, albo zrobić jakiejś prostej rzeczy w komputerze...
Też nie potrafię czasem prostej rzeczy zrobić. Boję się, że coś popsuję i w tedy o każdą pierdołę pytam na jakimś forum :P (bo przecież nie zapytam nikogo osobiście, bo wstyd :lol:)
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
Komarzyca
Posty: 39
Rejestracja: środa, 15 sierpnia 2007, 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy ludzie się z Was czasem śmieją?

#20 Post autor: Komarzyca » piątek, 24 sierpnia 2007, 22:01

Lex pisze: Mam problem z odpowiadaniem natychmiast na jakieś pytanie - gdybym miał czas przemyśleć je, to bym ładnie odpowiedział, wyczerpująco, ciekawie i w ogóle. Ale że nie mam czasu, to odpowiadam tak że albo brzmi to śmiesznie, albo jakbym nei miał nic do powiedzenia :? jakbym był nieciekawym człowiekiem, który nawet wysłowić się nie umie :? strasznie mnie to wkurza :?
Mam tak samo i też mnie to wkurza,wrr. Albo kiedy nie mogę rozwinąć tematu, albo chciałabym coś więcej dodać, a tu już zmiana tematu. W zasadzie najczęściej kiedy ja dojrzeję do wypowiedzenia się na jakiś temat, to wszyscy przeszli do innego :?
Lex pisze:Też nie potrafię czasem prostej rzeczy zrobić. Boję się, że coś popsuję i w tedy o każdą pierdołę pytam na jakimś forum :P (bo przecież nie zapytam nikogo osobiście, bo wstyd :lol:)
noo, dobrze że są fora. W kwestii kompów mnie ratuje też brat ;)
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą

Awatar użytkownika
Lela
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:26

#21 Post autor: Lela » poniedziałek, 27 sierpnia 2007, 11:19

Kolega namawiał mnie do wzęcia udziału w kalamburach: "Chodź, będziemy mieć chociaż jedną okazję, żeby się z ciebie pośmiać"

Taka piątkowa cecha - za wszelką cenę unikanie bycia śmiesznym. W swojej piątkowości często zapominam o tym, że żartowanie i wygłupianie się jest przyjemne. Wydaje mi się, że jeśli ktoś zobaczy mnie np pobrudzoną podczas jedzenia to stanie sie tragedia, ale kiedy przychodzi co do czego, to wszyscy moją "gafę" traktują jako naturalną kolej rzeczy. I pewnie wiele wydarzeń z moją osobą w roli głównej, które ja rozpamiętuję z nieprzyjemnym, dławiącym uczuciem, inni kwitują tylko uśmiechem.
5w4

Awatar użytkownika
Lady0
Posty: 30
Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 12:15
Lokalizacja: ze smutku..

#22 Post autor: Lady0 » poniedziałek, 27 sierpnia 2007, 20:24

Lela pisze:Taka piątkowa cecha - za wszelką cenę unikanie bycia śmiesznym. W swojej piątkowości często zapominam o tym, że żartowanie i wygłupianie się jest przyjemne.
Ja niestety też bardzo się przejmuję malutkimi gafami. Zdarza się, że pamiętam je nawet latami (np. pewną rzecz, którą zrobiłam na weselu kuzyna). Podczas gdy inni, jeśli w ogóle je zauważają, to zapominają o nich w ciągu kilku godzin, minut. To okropne, bo chociaż realnie wiem, że nikt już nie pamięta, to ja wciąż czuje zażenowanie, gdy sobie te drobiazgi przypominam.
Co do codziennych spraw to największe problemy mam z pójściem po raz pierwszy w nowe miejsce. Nie ze znalezieniem, ale z wejściem do środka i załatwieniem sprawy. Taki paraliżujący irracjonalny strach, że coś się nie uda :oops: Często też nie umiem wyrazić myśli, a zawsze się wyrywam do ich wyrażania (z tego często wynikają śmieszne nieporozumienia :P )
5w4

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#23 Post autor: mleczak » czwartek, 30 sierpnia 2007, 10:27

Ja mam kilka problemów z których ludzie czasami się śmieją. Jeden to że często zamieniam dwóm wyrazom końcówki kiedy mówię i wychodzą z tego całkiem nowe słowa. Drugi to ten, że zdarza mi się wypowiedzieć nagle z tego ni owego w temacie który już dawno został zakończony, bo coś sobie przemyślałem. Czasami zachowuję się dziwnie, ale wtedy śmiech mi nie przeszkadza, bo robię to na co mam ochotę i zdanie ludzi mnie nie obchodzi. Powoli uczę się pokory aby znosić ten normalny, ludzki śmiech, choć nadal mam z tym problemy i staram się unikać sytuacji w których głupio wyjdę. Jeżeli jednak ktoś naśmiewa się ze mnie złośliwie i nie należy do grona najbliższych mi osób, wtedy ostrze kły i wysuwam pazury.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Komarzyca
Posty: 39
Rejestracja: środa, 15 sierpnia 2007, 18:46
Lokalizacja: Warszawa

#24 Post autor: Komarzyca » piątek, 31 sierpnia 2007, 21:26

mleczak pisze: Jeżeli jednak ktoś naśmiewa się ze mnie złośliwie i nie należy do grona najbliższych mi osób, wtedy ostrze kły i wysuwam pazury.
Jak to prawdziwy Lew ;)

No ja staram się filozoficznie podejść do sprawy i na luz wziąć te komentarze czy śmiechy chichy. Jak Leila zauważyła, czasem nas coś dławi, a dla innych to po prostu luźny temat i nic strasznego. Dlatego staram sie bagatelizować takie rzeczy śmiechem. To dobra broń. Rozluźnia i odstresowuje 8) Wolę śmiech niż agresję czy zamykanie się w sobie.
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą

Awatar użytkownika
Inca-17
Posty: 33
Rejestracja: sobota, 8 września 2007, 19:37

#25 Post autor: Inca-17 » sobota, 8 września 2007, 21:33

ktośtam pisze:Ze mnie ludzie śmieją się często i robili to od kiedy pamiętam. Jednak nie przez problemy z radzeniem sobie przy codziennych, praktycznych rzeczach - tutaj raczej niczym się nie wyróżniam... Za to bardzo często z zamyślenia, małomówności albo ogólnie pojętej "dziwności".
Albo zamyślam się, i potem w rozmowie palnę coś zupełnie od czapy, no i wzbudzam śmiech.
Znam to bardzo dobrze. :wink:
No tak, to wiele wyjaśnia, dlaczego większość osób się ze mnie zawsze śmieje, a ja nie wiem czemu. :roll: to chyba ta "ogólnie pojęta dziwność" itp.
5w4

Awatar użytkownika
sianokiszonka
Posty: 63
Rejestracja: wtorek, 25 grudnia 2007, 15:17

#26 Post autor: sianokiszonka » wtorek, 1 stycznia 2008, 04:02

Jestem nieprzystosowana do załatwiania tzw. trywialnych spraw dnia dzisiejszego. Nieporadna to przymiotnik doskonale mnie opisujący. Jestem cała szczęśliwa, jak ktoś inny mi wskaże, gdzie trzeba posprzątać i w jaki sposób, ugotuje mi coś i znajdzie mój zeszyt, który gdzieś zgubiłam i zaprowadzi mnie do miejsca, gdzie mam trafić bo sama nie dojdę :wink: .
Ludzie się ze mnie śmiali, śmieją i będą śmiać właśnie ze względu na moje cechy tumana, słynne zawiechy. Jestem niezdolna do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi bez uprzedniego przygotowania i namysłu. Mam jednak dystans do siebie i zwykle, gdy się potknę na prostej drodze, śmieję się do rozpuku razem z gapiami :wink: . Swoją nieporadność tuszuję niezawodnym imidżem celowo stylizowanego idioty, jak coś palnę wyjątkowo głupiego, wszyscy to biorą za kolejny żart ;p.
Kiedyś bardzo się przejmowałam zdaniem innych, im jestem starsza, tym bardziej po mnie spływają docinki i dogadywania. A jeśli ktoś mnie obgaduje za moimi plecami, to już totalnie mi takie coś zwisa i powiewa na lekkim wietrze. Tym bardziej, że z natury jestem niedomyślna i naiwna, te wszystkie towarzyskie konwenanse są dla mnie albo niezrozumiałe, albo głupie, albo i jedno i drugie.
5w4 INTj
Wiedział wszystko oprócz tego, czego nie wiedział. Niesamowite.

Awatar użytkownika
ptaszyna
Posty: 64
Rejestracja: niedziela, 9 grudnia 2007, 00:15
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

#27 Post autor: ptaszyna » wtorek, 1 stycznia 2008, 12:13

no pewnie najważniejsze to umieć się śmiać z siebie :D
mnie jednak najbardziej denerwuje kiedy bliskie mi osoby śmieją się z mojej nieumiejętności wyrażania emocji. czy sms z treścią "(...) nawet się stęskniłam za Wami (...)" wzbudziłby wasz śmiech ? :P
5w4 | INTJ
"I've never done good things
I've never done bad things
I've never did anything out of the blue"

Awatar użytkownika
magdalena101
Posty: 10
Rejestracja: wtorek, 13 lutego 2007, 17:24
Lokalizacja: to zależy...

#28 Post autor: magdalena101 » wtorek, 1 stycznia 2008, 13:24

Ja mam taką "ciekawą przypadłość", że jak czegos nie wiem to poprostu pytam. Czasem wychodzą z tego śmieszne sytuacje, bo pytam o rzeczy, które dla niektórych są "oczywistą oczywistością" i bywa, że wtedy się ze mnie śmieją. W większości przypadków jest to śmiech życzliwy, ale nie zawsze :roll: .

mleczak pisze: Drugi to ten, że zdarza mi się wypowiedzieć nagle z tego ni owego w temacie który już dawno został zakończony, bo coś sobie przemyślałem.
Też to mam, nawet czasem po kilku dniach wracam do omawianego kiedys tam tematu. Wywołuje to u niektórych naprawdę niezłe zdziwienie, bo większość ludzi, jak zauważyłam, nie słucha innych i nie poświęca na myślenie tyle czasu, co piątki :?
"coś pomiędzy frywolnością, przyjemnością i zapchajdziurą" by Sting

pacanoid
Posty: 378
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 08:46

#29 Post autor: pacanoid » wtorek, 1 stycznia 2008, 13:42

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 16 lipca 2009, 22:52 przez pacanoid, łącznie zmieniany 1 raz.
5

Yo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 18:32

#30 Post autor: Yo » wtorek, 1 stycznia 2008, 16:20

ptaszyna pisze:no pewnie najważniejsze to umieć się śmiać z siebie :D
mnie jednak najbardziej denerwuje kiedy bliskie mi osoby śmieją się z mojej nieumiejętności wyrażania emocji. czy sms z treścią "(...) nawet się stęskniłam za Wami (...)" wzbudziłby wasz śmiech ? :P
ja też mam takie teksty jak ty, ale staram się jednak to zmienić. :cry:

ODPOWIEDZ