Skłonność do nałogów
Generalnie to nie mam jakiś tam nałogów, zdarzało się , że musiałem obstawiać kupon ubukmachera, a potem znieść gorycz przegranej, ale z tym sobie poradziłem, hmm może internet
Od papierosów i narkotyków trzymam się z daleka.Papierosy i narkotyki to okropne świństwa, nie wiem jak to niektórzy ludzie mogą lubić
Od papierosów i narkotyków trzymam się z daleka.Papierosy i narkotyki to okropne świństwa, nie wiem jak to niektórzy ludzie mogą lubić
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.
A ja mam! Paliłam przez wiele lat. W 1996 roku rzuciłam, nie paliłam przez 6 lat; potem wróciłam ze zdwojoną siłą (do dwóch paczek dziennie!). Rok temu rzuciłam znowu. Chciałabym, żeby to już było definitywne...
Poza tym lubię alkohol. To nie nałóg, ale jednak spore przyzwyczajenie.
Ogólnie mam skłonność do nałogów. Gdybym miała dużo kasy, z pewnością byłabym klientką kasyn...
Poza tym lubię alkohol. To nie nałóg, ale jednak spore przyzwyczajenie.
Ogólnie mam skłonność do nałogów. Gdybym miała dużo kasy, z pewnością byłabym klientką kasyn...
5w4, INFP
Dawno mnie tu nie bylo, witam ponownie.
Generalnie to: kofeina, nikotyna i thc.
Z marihuana jest tak, ze dla 5 to niezly narkotyk, bo swiat, ktory wytworzy sobie w glowie nabiera magicznych barw. Pozbawiony tez jest tego powracajago bolu, kiedy dochodzi sie do smutnych wnioskow.
Wszystkie mysli sa piekne, nawet te zle.
Niebezpieczna sprawa jesli ktos boi sie uzaleznien.
Wele 5 tutaj zarzeka sie, ze nie zazywa tego lub tego jakby to byla postawa, ktora beda trzymac do konca zycia.
Wcale tak byc nie musi.
Z wlasnej oberwacji wiem, ze 5, moga miec pewne opoznienie w stosunku do rowniesnikow w probowaniu pewnych uzalezniajacych substancji. Wynika to z ich niepewnosci, niecheci utraty kontroli, jaka zdaza sie po zazyciu itd.
Jednak w pewnych sytuacjach moze dojsc do “przefikniecia” w mozgu I pewne uzywki zaczna bardzo im odpowiadac.
Wynika to z tego, ze to jest zawsze tak naprawde zabawa z wlasnym mozgiem. Nie wiem czy ktos doszedl do wiekszej perfekcji w tej “sztuce” niz 5.
Narkotyki, uzywki moga ta zabawe z mozgiem podkrecic do takich niesawowitych rozmiarow, ze szaremu pijakowi czy cpunowi nawet sie nie snilo co moze wytworzyc taka 5 w swoim umysle. bedac w stanie haju.
Pamietam takie chwile, ze pod wplywem alkoholu stalem jakas godzine I obserwowalem na imprezie tanczacych ludzi. Sprawialo mi to niesamowita frajde, zwykle patrzenie. Alkohol zniwelowal calkowicie niepewnosc jaka zwykle odczuwam w ich towarzystwie.
Czysta kontemplacja – czy to nie piekne?
.
Dodatkowo narkotyki wytracaja 5 z ich utartego tunelu myslowego, z tego przekletego obiektywizmu, pewne rzeczy wygladaja inaczej co dla 5 moze byc dosc duzym przezyciem .
Nie pisze tego posta zeby kogos zachecac czy zniechecac do substancji psychoaktywnych.
Mysle, ze ludzie tutaj sa na tyle bystrzy, ze wiedza, ze przez to mozna sie wpierdolic w niezly zyciowy kibel. Ufam tez, ze nie traktuja tego tematu z pozycji: to jest ZLO!
I to by bylo na tyle,
Pozdrawiam,
NL
Generalnie to: kofeina, nikotyna i thc.
Z marihuana jest tak, ze dla 5 to niezly narkotyk, bo swiat, ktory wytworzy sobie w glowie nabiera magicznych barw. Pozbawiony tez jest tego powracajago bolu, kiedy dochodzi sie do smutnych wnioskow.
Wszystkie mysli sa piekne, nawet te zle.
Niebezpieczna sprawa jesli ktos boi sie uzaleznien.
Wele 5 tutaj zarzeka sie, ze nie zazywa tego lub tego jakby to byla postawa, ktora beda trzymac do konca zycia.
Wcale tak byc nie musi.
Z wlasnej oberwacji wiem, ze 5, moga miec pewne opoznienie w stosunku do rowniesnikow w probowaniu pewnych uzalezniajacych substancji. Wynika to z ich niepewnosci, niecheci utraty kontroli, jaka zdaza sie po zazyciu itd.
Jednak w pewnych sytuacjach moze dojsc do “przefikniecia” w mozgu I pewne uzywki zaczna bardzo im odpowiadac.
Wynika to z tego, ze to jest zawsze tak naprawde zabawa z wlasnym mozgiem. Nie wiem czy ktos doszedl do wiekszej perfekcji w tej “sztuce” niz 5.
Narkotyki, uzywki moga ta zabawe z mozgiem podkrecic do takich niesawowitych rozmiarow, ze szaremu pijakowi czy cpunowi nawet sie nie snilo co moze wytworzyc taka 5 w swoim umysle. bedac w stanie haju.
Pamietam takie chwile, ze pod wplywem alkoholu stalem jakas godzine I obserwowalem na imprezie tanczacych ludzi. Sprawialo mi to niesamowita frajde, zwykle patrzenie. Alkohol zniwelowal calkowicie niepewnosc jaka zwykle odczuwam w ich towarzystwie.
Czysta kontemplacja – czy to nie piekne?
.
Dodatkowo narkotyki wytracaja 5 z ich utartego tunelu myslowego, z tego przekletego obiektywizmu, pewne rzeczy wygladaja inaczej co dla 5 moze byc dosc duzym przezyciem .
Nie pisze tego posta zeby kogos zachecac czy zniechecac do substancji psychoaktywnych.
Mysle, ze ludzie tutaj sa na tyle bystrzy, ze wiedza, ze przez to mozna sie wpierdolic w niezly zyciowy kibel. Ufam tez, ze nie traktuja tego tematu z pozycji: to jest ZLO!
I to by bylo na tyle,
Pozdrawiam,
NL
-
- Posty: 9
- Rejestracja: sobota, 22 września 2007, 17:17
- Kontakt:
zawsze byłam pewna, że nie będę w stanie się nigdy od niczego uzależnić. ale jakoś w te wakacje sięgnęłam po papierosy i zostało. nie palę dużo (2-3 fajki dziennie) i nie muszę palić codziennie ale mimo wszystko nie umiem zrobić sobie np tygodniowej przerwy. poza tym jak już mam paczkę, to nie schowam jej do szafy ale będę nosić ze sobą i sięgać po jakiś czas. może to też trochę kwestia syndromu pustych rąk? mam go od zawsze...
poza nikotyną - alkohol. szczerze nienawidzę tego, jak na mnie działa. 1 piwo jest dozwolone, po 2 zaczynam głupieć. ale bez tego czasem nie umiem "odkleić się" od ściany i po prostu cierpię ze strachu...
poza nikotyną - alkohol. szczerze nienawidzę tego, jak na mnie działa. 1 piwo jest dozwolone, po 2 zaczynam głupieć. ale bez tego czasem nie umiem "odkleić się" od ściany i po prostu cierpię ze strachu...
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Mam swego rodzaju 'nawyki' bardziej, anizeli 'nałogi'. BArdzo dużo słucham muzyki, czytam mnóstwo ksiazek. Dzień zaczynam od kubka kawy, którą uwielbiam. Czasem wypijam do 3 takich 'dawek'. Z doskoku wypijam mniej, lub czasem (niestety) wiecej, ale nałogi mi nie grożą - mam dosć silneju woli, a poza tym NIENAWIDZE byc pod kontrolą czegokolwiek, czy kogokolwiek, a juz na pewno nie jakiegoś zw. chemicznego ; >
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
A mi brakuje tu opcji "zaznacz wszystkie". Czyżby była to już zbyt wielka "degeneracja"?
W każdym razie taką właśnie opcję zaznaczyłabym, gdyby w ankiecie przewidziano taki "upadek moralny"
ewutek: Opcja dodana.
W każdym razie taką właśnie opcję zaznaczyłabym, gdyby w ankiecie przewidziano taki "upadek moralny"
ewutek: Opcja dodana.
5w4
"Lata, lata całe, żeby się przecknąć z tego snu, w którym nurzają się inni; i potem znów lata i następne lata, aby wymknąć się temu nieznośnemu przebudzeniu."
"Lata, lata całe, żeby się przecknąć z tego snu, w którym nurzają się inni; i potem znów lata i następne lata, aby wymknąć się temu nieznośnemu przebudzeniu."
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 października 2010, 22:33 przez sledz, łącznie zmieniany 2 razy.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Nałogów jako takich brak. Mam wystarczająco wiele obsesji, żeby jeszcze w nalogi popadać.
Alkohol - nic zachwycającego.
Papierosy - nie smakują mi.
Jazz - jak wyżej.
Lekomania - konieczność. Migreny 3 razy w miesiącu to nie przelewki. Ale nie jem ibuprofenu na kilogramy i dla smaku.
Komputer - potrafię wytrzymać bez niego dłuuuugo.
Książki - jak wyżej.
Muzyka - to samo. Sama sobie ponucę, jeśli trzeba.
I w sumie, czym jest "nałóg"? Co to za słówo? Etymologia prawie żadna, pewnie od "nalegać", a ten czasownic nie przemawia do mnie, bo naleganiom można nie ulec. A że 5 są asertywne, to i tym nałogom (ułogom?) rzadko się poddają. Ale jeżeli już, to zapewne do grobowej deski.
Alkohol - nic zachwycającego.
Papierosy - nie smakują mi.
Jazz - jak wyżej.
Lekomania - konieczność. Migreny 3 razy w miesiącu to nie przelewki. Ale nie jem ibuprofenu na kilogramy i dla smaku.
Komputer - potrafię wytrzymać bez niego dłuuuugo.
Książki - jak wyżej.
Muzyka - to samo. Sama sobie ponucę, jeśli trzeba.
I tu się zaczyna kolejna dyskusja: kiedy nadużycie przechodzi w nałóg.Mr.Mey pisze:Ja się chyba ciężko od czegokolwiek uzależniam.
edit.
ale mam skłonności do nadużywania alkoholu.
I w sumie, czym jest "nałóg"? Co to za słówo? Etymologia prawie żadna, pewnie od "nalegać", a ten czasownic nie przemawia do mnie, bo naleganiom można nie ulec. A że 5 są asertywne, to i tym nałogom (ułogom?) rzadko się poddają. Ale jeżeli już, to zapewne do grobowej deski.
5w4, INTJ. AZ.
"Work smart, not hard. That's my philosophy, boss."
Nie wierzę w ideały - są tylko wyjątki...
"Work smart, not hard. That's my philosophy, boss."
Nie wierzę w ideały - są tylko wyjątki...