GOTTI pisze:Mój pokój to "burdel" jak to pewna osoba zawsze określa
"Burdel" to słowo, którego sam najczęściej używam określając mój pokój
Mam bałagan - po prostu
Jak już zrobie porządek, to nawet udaje mi się jakiś czas go utrzymać, ale ja ten porządek to robię ze 3 razy na rok
więc na ogół mam bałągan.
Talerzy to nie mam, szklanki cały czas używam tej samej, ale jak ktoś przychodzi mnie odwiedzić i daję mu coś do picia, to bywa, że ta szklanka stoi potem i 2 tygodnie
ewa t pisze:a jesli popielniczka jest na podlodze po lewej stronie biurka to tma ma byc. ja wiem co gdzie jest w tym balaganie.
Dokładnie tak!
Bo choć mam bałagan, to jednak pamiętam co gdzie jest i jak tam jest, to tam ma być i biada temu, kto przełoży
Bałagan w moim pokoju mam prawo robić tylko ja.
Raskal pisze:Przelecialem odkurzaczem cale mieszkanie, teraz zastanawiam sie czy okien nie umyc... chyba mam za duzo wolnego czasu
Możesz odkurzyć jeszcze u mnie
bo zdecydowanie by się to mojemu pokojowi przydało... kurcze nawet sam dziś o tym myślałem
no chociaż tutaj gdzie siedzę, bo już na prawdę widać, że jest co odkurzyć
Ale jak sobie pomyślę, że muszę odstawić krzesło, przesunąć karton, przytachać odkurzacz, odkurzyć, odnieść odkurzacz, wszystko ustawić tak jak było, to nie ma siły... nie chce mi się, a na pewno nie dziś
Ale kurz z biórka starłem! Bałem się, że komputerowi zaszkodzi
(na innych szafkach to tam może sobie zostać
a kto wie... może mama nie wytrzyma i sama zetrze któregoś dnia
czasem mówi, że nie może już patrzeć na ten kurz
).
Mroowa pisze:Lady0 pisze:Natomiast porządek wśród ciuchów to już inna sprawa. Uwielbiam wyciągać ubrania z szafy, ale chować?!!!
Hah
Jak ja patrzę na moje krzesło stojące przy biurku i na jeden róg kanapy, to po prostu mam na tym z połowe szafy
Ja też
Ale ja po prostu nie uznaję chowania noszonych ciuchów do szafy, dla mnie raz założone ubranie jest już brudne i nie położę, go z czystymi do szafy, ale wiadomo, że do prania też jeszcze za szybko, więc leży na fotelu
(choć są wyjątki jak np. jakaś odświętna koszula, bo wiem, że jej tak szybko znowu nie założę, to chowam).
Ale trzeba przyznać, że w szafach z ubraniami mam za to idealny porządek - wszystko równo ułożone.
Orest Reinn pisze:Zupełnie inaczej jest w moim plecaku
Tony zagniecionych kartek, mnóstwo porozwalanych długopisów (mam manię ich rozkręcania i skręcania przez co ciągle je psuję), i góra śmieci. Do głębszych partii plecaka aż boję się zaglądać.
A ja właśnie nie. W plecaku za czasów szkolnych miałem porządek (nawek książki lekcjami poukładane
).
Ale nie powiem - czasem mnie najdzie i potrafię całe popołudnie porządkować płyty, książki albo filmy, szkoda tylko, że te rzeczy najmniej wymagają porządkowania
A nawet jak już zbieram sie za zrobienie porządku w całym pokoju, to bardzo często kiedy dojdę do półki z książkami, filmami lub płytami - skupiam się tylko na tym, robi się wieczór i stwierdzam, że nie mam już czasu porządku zrobić
A już szczytem szczytów jest to, że nawet kiedy zrobię taki porządek na prawdę generalny, to papierki (i inne rzeczy do wyrzucenia) potrafią leżeć na podłodze jeszcze przez tydzień