"Wysławianie się"

Wiadomość
Autor
Lone wolf
Posty: 95
Rejestracja: sobota, 6 stycznia 2007, 16:11
Lokalizacja: zza grobu

#61 Post autor: Lone wolf » poniedziałek, 8 stycznia 2007, 17:27

ktośtam pisze:
Ale dzięki temu, że ludzie mnie nierozumieją, w jakiś dziwny sposób uznają, że skoro tak się wypowiadam, to muszę być inteligentna...
Mnie to raczej nie cieszy. Ludzie przeceniają moje możliwości intelektualne a ja nie chcę uchodzić za kogoś, kim nie jestem. Najgorzej, gdy do takiego wniosku dochodzą nauczyciele - myślą, że jestem zdolny, ale leniwy i próbują mnie jakoś zdopingować do pracy...
zdolny ale leniwy... skad ja to znam? normalnie w kazdej szkole tak bylo...


4w5
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#62 Post autor: Marek » poniedziałek, 8 stycznia 2007, 21:58

Lone wolf pisze:
ktośtam pisze:
Ale dzięki temu, że ludzie mnie nierozumieją, w jakiś dziwny sposób uznają, że skoro tak się wypowiadam, to muszę być inteligentna...
Mnie to raczej nie cieszy. Ludzie przeceniają moje możliwości intelektualne a ja nie chcę uchodzić za kogoś, kim nie jestem. Najgorzej, gdy do takiego wniosku dochodzą nauczyciele - myślą, że jestem zdolny, ale leniwy i próbują mnie jakoś zdopingować do pracy...
zdolny ale leniwy... skad ja to znam? normalnie w kazdej szkole tak bylo...
Skąd ja to znam, panowie :lol:. To, co najbardziej wkurwia mnie w polskiej szkole to faworyzacja "zdolnych" i dyskryminacja "niezdolnych". I często na odwrót (zależy od sytuacji). Do tego te pieprzone stereotypy i etykietki. Ja nie mogę się spóźnić, czy dostać 1 z kartkówki, bo wielkie halo. Dlatego w gimnazjum przyjmowałem postawę kameleona - próbowałem wtapiać się w otoczenie i zbytnio nie zwracać na siebie uwagi (ach, ta skromność :roll: ), tak by mieć spokój. Teraz, kiedy w klasie mam 5 osób jest to niemożliwe. To tak nawiasem mówiąc, przepraszam wielkich bratów i siostrów za małego off-topa.
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 stycznia 2007, 17:55 przez Marek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#63 Post autor: aliszien » wtorek, 9 stycznia 2007, 09:43

adaś pisze: Skąd ja to znam, panowie :lol:. To, co najbardziej wkurwia mnie w polskiej szkole to faworyzacja "zdolnych" i dyskryminacja "niezdolnych". Do tego te pieprzone stereotypy i etykietki. Ja nie mogę się spóźnić, czy dostać 1 z kartkówki, bo wielkie halo. Dlatego w gimnazjum przyjmowałem postawę kameleona
U mnie działało to odwrotnie - przez pierwsze cztery klasy byłam zdolnym, wybitnym dzieckiem, a potem już tylko jechałam na tej opinii. Jeśli coś łatwo wchodziło mi w głowę, to uczyłam się, jeśli wymagało pogłówkowania, to olewałam, stworzyłam w klasie sieć wzajemnego wsparcia i za wypracowania z polskiego miałam zrobione zadania i klasówki z matematyki, fizyki, chemii.
Nauczyciele wyciągali mnie nawet jeśli zawalałam. Moje koleżanki, bardziej zdolne, ale nie błyszczące na początku szkoły, musiały w te same stopnie włożyć więcej wysiłku.
Jedynie mój ojciec widział jak jest na prawdę i powtarzał, że z lenistwa do niczego nie dojdę.
W VIII klasie (jestem sprzed reformy :) ) załamałam się nerwowo, bo bałam się, że nic nie osiągnę i zaraz wszyscy się dowiedzą jaka jestem głupia. Kilka miesięcy brałam leki uspokajające.
Po tym doświadczeniu doszłam do wniosku, że jestem jaka jestem, nic nie muszę i reszcie g... do tego. Zdałam trudny egzamin do społecznego liceum, tam z polskiego i historii miałam najlepsze oceny, za to z matmy, fizyki i chemii najgorsze. I czułam się szczęśliwa. Nie przeszkodziło mi to w zdaniu matury, dostaniu się na studia i skończeniu ich.
4w5, INFj, sp/sx

magda;-)
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 16 stycznia 2007, 13:14

#64 Post autor: magda;-) » wtorek, 16 stycznia 2007, 21:10

podpisuje sie pod Wami. Najgorsze sa jednak momenty, gdy po owym skrocie myslowym ludzie na ciebie patrza jak na ufoluda z planety X. Nie sa w stanie mnie pojac, zrozumiec. Nawet nie probuja;-/

Awatar użytkownika
Sirjaan
Posty: 45
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 01:56
Lokalizacja: Mielec/ewentualnie KRAQff :P

#65 Post autor: Sirjaan » środa, 17 stycznia 2007, 18:39

nom, niestety tak bywa, szkoda ze nie można sobie do każdego kupowac dekodera, wszystko było by takie proste...chociaż...czasami chyba lepiej nie wiedzieć co na prawde rozmówca miał na myśli, bo wtedy...zegnaj tajemnico, witaj nudny przewidywalny świecie
.:/...See me ruined by my own creations...\:.

4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so

by ktoś pytał^^

Awatar użytkownika
william
Posty: 134
Rejestracja: środa, 17 stycznia 2007, 23:47

#66 Post autor: william » czwartek, 18 stycznia 2007, 00:55

Nie dość, że mówię nie wyraźnie, to jeszcze nieskładnie :roll:

Często też łapię się na tym, że zaczynając mówić o jednym, przechodzę przez drugie, trzecie, piąte, na siódmym kończąc.
I do tego skróty myślowe.

Nauczyciel z liceum powtarzał mi, że mam skłonności do syntezy wypowiedzi. Mówię mało, ale cholernie na temat, co nie jest do końca dobre.
Powiedziałem mu, to się tyczy rzeczy, które mnie nie interesują. Im szybciej zakończę ten temat, tym lepiej dla mnie.

Inaczej rzecz się ma podczas spraw przyjemnych i ciekawych.
Wtedy mogę mówić, mówić, mówić i mówić. O tak, mogę :wink:

No i wolę rozmawiać z osobami indywidualnie, bądź w małych grupach, niż na forum otwartym, kiedy nie wiem kto tak naprawdę mnie słucha, komu to zlewa a kogo interesuje.
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]

Awatar użytkownika
blu
Posty: 34
Rejestracja: czwartek, 8 lutego 2007, 22:30
Lokalizacja: katowice/kraków

#67 Post autor: blu » piątek, 9 lutego 2007, 17:51

heh, ja z kolei jestem trochę zamknięty w sobie i jakoś niechętnie dyskutuję z innymi- chyba że znam rozmówcę bardzo dobrze i mu ufam- to wtedy jest prawie dobrze. ;p łatwiej mówi mi się kiedy mnie nie widać- np na forach, na gg... chciałbym zmienić tą moją małomówność, ale jakoś się nie da. choć dziś jest o niebo lepiej niż kilka lat temu :)
4w5 :( & :D

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#68 Post autor: hab » sobota, 10 lutego 2007, 15:07

Ja jak mówię ważny jest dla mnie czysty przekaz. Wtedy pragnę zrozumienia, chcę nadać moją myśl.
Strasznie nienawidzę niezrozumienia. Strasznie nienawidzę zniekształceń, które niszczą przekaz.
U mnie tymi zniekształceniami są np. nieumiejętność wysławiania się, niepewność, lęk.
Głównie właśnie nieumiejętność wysławiania się jest moją dużą przeszkodą.

Awatar użytkownika
phoenix
Posty: 29
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 17:53

#69 Post autor: phoenix » sobota, 10 lutego 2007, 23:52

W swoich wypowiedziach uwielbiam używać wysokich słów, archaizmów czy stosować inwersję zdań. To daje poczucie wyjątkowości. Ale staram się to teraz robić tylko gdy jestem w grupie osób. Nie lubie dużo ludzi wokół siebie, wtrącać co chwile swoje wypowiedzi, wolę raz coś powiedzieć i z sensem, a to że czasem po tym robi się głupia cisza i inni dziwnie się patrzą jest całkiem satysfakcjonujące. Za to prawdziwą przyjemność sprawia mi rozmowa z jedną osobą. Czuję wtedy większy komfort. Co prawda pewnie i tak używam skomplikowanego słownictwa ale hamuję się z tym bo chce żebym mój rozmówca czuł się na równi ze mną. Łatwiej do kogoś wtedy dotrzeć. Po prostu czasem głupio mi się robi gdy używam mądrych fachowych wyrazów i odrazu muszę je tłumaczyć gdyż wiem iż ktoś może poczuć się poniżany a przecież nie o to chodzi. Niestety prawda jest taka, że często chcąc ukazać swą niezwykłość depczemy innych
4w5

Awatar użytkownika
Miltado
VIP
VIP
Posty: 1581
Rejestracja: niedziela, 21 stycznia 2007, 13:15

#70 Post autor: Miltado » niedziela, 11 lutego 2007, 00:08

Najważniejsze są trzy zasady Rozmówca, o czym gadamy i w jaki sposób to robimy (czyli język).

Moim skromnym zdaniem, mówienie do kumpla wysokim tonem i używanie ponad przeciętnego słownictwa, mogłoby go do nas zrazić. Powinno się używać zawsze słów i terminów potrzebnych do okazji, ludzi, czyli słuchaczy.
ESFp

Aquilam volare doces'
One last thing before I quit...
Don't want to be your monkey wrench

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#71 Post autor: Rosveen » niedziela, 11 lutego 2007, 16:37

Żeby to było takie proste...

Awatar użytkownika
maori
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 8 lutego 2007, 18:11

#72 Post autor: maori » niedziela, 11 lutego 2007, 17:21

Mamba pisze:później muszę tłumaczyć pół godziny. Ogólnie mnie jest w stanie zrozumieć tylko i wyłącznie druga 4.
Dokladnie. A na koncu juz nie pamietaja o co chodzilo i ja juz nie mam sily tlumaczyc, dlaczego to oni chcieli wiedziec, co ja mam na mysli.
Pracujecie nad zrozumialym dla innych wyslawianiem sie ? Czy jednak pozostawiacie w niepewnosci swoich rozmowcow bojkotujac wszystko i rezygnujac?
Jeszcze gorzej, kiedy wydaje sie, ze mowie zrozumiale i logicznie (wyjasniajac jakas kwestie), a chwile pozniej mi rozmowca mowi, ze nie wie co mam na mysli. Sytuacja jest taka sama na gg, czy na uczelni. Nie staraja sie zrozumiec czy jak :evil:
W koncu doszlam, ze tu chodzi o precyzje slow, wlaczajac odpowiednio dokladne metafory i pospolite zwroty ktore odzwierciedlaja wlasnie to, co chce sie powiedziec. Nie, do wyrazania sie precyzyjnie jeszcze mam daleka droge do pokonania.
Podobnie jak niektorzy przedmowcy, problem z definicja slow jest ogromny. Ja mam na mysli jedno znaczenie slowa - reszta odbiera to inaczej (w wyniku czego wiekszosc moich dyskusji sklada sie z wyjasniania znaczenia slow).
hab pisze: Strasznie nienawidzę niezrozumienia. Strasznie nienawidzę zniekształceń, które niszczą przekaz.
U mnie tymi zniekształceniami są np. nieumiejętność wysławiania się, niepewność, lęk.
Mam taksamo, i moge przypuszczac, ze sporo z nas tutaj czytajacych to forum, ma podobnie. Do tych znieksztalcen dodalabym jeszcze bledy jezykowe, ortograficzne (o ktorych juz tyle mowiono).
Pamietajac, ze kazdy jest wyjatkowy znikam w tlumie.
Czworka czworkowa, bez odchylow.

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#73 Post autor: hab » poniedziałek, 12 lutego 2007, 21:46

Dobrze że jest to forum i możemy się przez nie dobrze porozumieć :).

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#74 Post autor: Nesca » środa, 14 lutego 2007, 20:18

Ja mowie szybko. Gdy cos opowiadam smieje sie. Gdy ktos mi przerywa, przestaje mowic. Lubie uzywac dziwnych terminow, ze niby sie na rzeczy znam czy cos. Ogolnie, tak, ciezko mnie zrozumiec :)
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Awatar użytkownika
Vellmysar
Posty: 38
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 00:58

#75 Post autor: Vellmysar » czwartek, 15 lutego 2007, 10:10

Nie lubię "żywych" kontaktów z innymi ludźmi (wyjątkiem jest kilku moich Przyjaciół),a z tego, co się dowiedziałem, mówię "zbyt cicho i zbyt oficjalnie". Często używam również skrótów myślowych. Jedynym wyjściem są fora, gg, etc. gdzie mam czas i staram się wszystko jeszcze raz przemyśleć,a nikt nie zarzuca mi, że "mówię cicho" ^^. Cóż, witrualny chłopiec...
4w5
Totalny ignorant, na dodatek bez pasji w życiu.
I jeszcze denerwuje ludzi...

ODPOWIEDZ