Litość
Pozwolę sobie zejść z tematu trochę, a być może zapoczątkować nowy, ale użyłeś ciekawego słowa:
LITOŚĆ
Bardzo mnie interesuje czym jest ona dla Was, czwórek. Czy to dobra i pozytywna cecha u siebie lub/i u innych? Jak ją definiujecie?
A admina proszę o podział tematu, gdyby to pytanie wzbudziło jakieś zainteresowanie.
LITOŚĆ
Bardzo mnie interesuje czym jest ona dla Was, czwórek. Czy to dobra i pozytywna cecha u siebie lub/i u innych? Jak ją definiujecie?
A admina proszę o podział tematu, gdyby to pytanie wzbudziło jakieś zainteresowanie.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[
- Ketchup_suicide
- Posty: 149
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:33
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Tauzen
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Hmm ja szczerze mówiąć też już trochę zapomniałam co to w ogóle jest litość. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam z nią do czynienia. Ogólnie nie widzę nic złego we współczuciu, w końcu to jest w pewnym sensie łączenie się z kimś w bólu.
Próbowałam sobie przypomnieć jakieś odległe sytuacje, gdzie miałam do czynienia z litością i doszłam do wniosku, że w moim przypadku to zależy kto ją okazuje i w jakich proporacjach.
Jednak uważam, że nadmiar współczucia, jak bardzo denerwujący by nie był, jest już lepszy niż jego całkowity brak.
Próbowałam sobie przypomnieć jakieś odległe sytuacje, gdzie miałam do czynienia z litością i doszłam do wniosku, że w moim przypadku to zależy kto ją okazuje i w jakich proporacjach.
Jednak uważam, że nadmiar współczucia, jak bardzo denerwujący by nie był, jest już lepszy niż jego całkowity brak.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
...ja jestem bardzo podzielony, chyba między tym kim jestem, a tym kim chciałbym być, a może maska zbyt długo noszona wrosła mi w skórę. Zostałem wychowany między codziennymi wiadomościami o kataklizmach, zabójstwach... śmierć stała się z czasem statystyką, czasami ktoś jeszcze rzuci hasło o tym, że trzeba mieć siłę przebicia, że słabi zostają z tyłu. Poza tym mam dziwną słabość do Sparty i wcale nie po 300, już od małości, kiedy patrzę na nich z punktu widzenia populacji to aż mnie dreszcz przechodzi. Jestem wrażliwy na ból, ale chyba tylko na cierpienie tych, na których mi zależy, reszta może sobie umierać na moich oczach...
...zaciąłem się przy goleniu, nie ma krwi, tylko serce leży na ziemi...
4w5
4w5
Może, nie tyle litość co współczucie w moim wypadku. I to w nadmiarze co czasem aż przeszkadza. Mamy sytuacje : ktoś zrobił mi coś złego, ja rzecz jasna rewanżuję się i to jest to w 100% uzasadnione, wybaczone i słuszne, tyle, że...mam potem wyrzuty sumienia, że zwracając komuś uwagę, za wyrządzoną mi krzywdę, sprawiam przykrośc tej osobie i ona czuje się źle przeze mnie i nie ważne, że ja sie też czułam źle.
Wyrzuty sumienia idą bardzo często w parze ze współczuciem
nie, że zawsze
Wyrzuty sumienia idą bardzo często w parze ze współczuciem
nie, że zawsze
4w3
"To co nazywamy normalnością to tylko krąg światła wokół ogniska..."
"To co nazywamy normalnością to tylko krąg światła wokół ogniska..."
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Litość - ktoś mi wyjaśni, co to słowo znaczy?
Poważnie pisząc, to nienawidzę, gdy ktoś okazuje ją mnie. Na szczęście zdarzyło mi się to bardzo rzadko, a może nawet nigdy, bo sobie nie przypominam.
Często miewam odczucie współczucia dla drugiej osoby; zrozumienie, empatię- wręcz na każdym kroku, ale litości?... Hmm... uważam, że litość na zasadzie: "on jest gorszy, biedniejszy, bardziej poszkodowany i dlatego mu dam, a nie drugiemu, któremu też mu się należy", jest zła. Nie można faworyzować. Gdy zaś dajemy żebrakowi kawałek chleba "przez litość", to tak naprawdę jest to chęć niesienia pomocy potrzebującym.
Poważnie pisząc, to nienawidzę, gdy ktoś okazuje ją mnie. Na szczęście zdarzyło mi się to bardzo rzadko, a może nawet nigdy, bo sobie nie przypominam.
Często miewam odczucie współczucia dla drugiej osoby; zrozumienie, empatię- wręcz na każdym kroku, ale litości?... Hmm... uważam, że litość na zasadzie: "on jest gorszy, biedniejszy, bardziej poszkodowany i dlatego mu dam, a nie drugiemu, któremu też mu się należy", jest zła. Nie można faworyzować. Gdy zaś dajemy żebrakowi kawałek chleba "przez litość", to tak naprawdę jest to chęć niesienia pomocy potrzebującym.
Ostatnio zmieniony piątek, 20 marca 2009, 16:37 przez Rilla, łącznie zmieniany 1 raz.
Oj nie wiem jak to u mnie jest. Nienawidzę kiedy się czepiają dziewczyny z klasy co prawda ona swoim zachowaniem hmm..nawet mnie denerwuję. Poza tym już nie raz się przekonałam, że bronić jej nie ma co bo nie dość że cała klasa coś ma to jeszcze ona mi tekstem ostatnio, że mnie nie lubi..potem pisała, że lubi. Mniejsza może już mylę pojęcia bo biega mama po domu, późno i w ogóle. Ja nie mogę po prostu patrzeć jak się z niej śmieją.
Z tym umieraniem. Raz zmuszałam się do płaczu na pogrzebie wujka. Jak myślę, że mój ulubiony muzyk i osobiście dla mnie cudowna postać, utalentowany poeta miałby przećpać czy coś to już mi się zbiera na płacz. Tiaa..
Z tym umieraniem. Raz zmuszałam się do płaczu na pogrzebie wujka. Jak myślę, że mój ulubiony muzyk i osobiście dla mnie cudowna postać, utalentowany poeta miałby przećpać czy coś to już mi się zbiera na płacz. Tiaa..
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"
Nie cierpię litości, ponieważ wiąże się ona z pokazaniem wyższości. Samemu staram się pomagać ludziom bez jej okazywania.
Nie. Jest to działanie "dla świętego sopkoju", żeby samemu czuć się dobrze i mieć świadomość, że nie przeszło się obojętnie obok. Zresztą w ten sposób problemów społecznych nie zwalczymy. Gdy jednak np. chciałabyś pomalować garaż, to zatrudniłabyś tego żebraka, żeby mógł zarobić trochę pieniędzy? Większość ludzi nie. Ponieważ wiąże się to z pewnym ryzykiem, dać kawałek chleba za darmo jest łatwiej.Gdy zaś dajemy żebrakowi kawałek chleba "przez litość", to tak naprawdę jest to chęć niesienia pomocy potrzebującym.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Zaczynam myśleć, że ze mną jest coś nie tak, bo nie widzę w litości okazywania wyższości. Chociaż... Też mnie to czasem denerwuje, ale. Jest właśnie jakieś ale.
Co do żebraków. Czasem wrzucam pieniądze, bo mam łzy w oczach, kiedy pomyślę jaki spotkał ich los. Czasami wyobrażam sobie całe ich życie - od momentu kiedy byli szczęśliwi do momentu upadku. Okazuję tym swoją wyższość? Naprawdę nie wiem.
Co do żebraków. Czasem wrzucam pieniądze, bo mam łzy w oczach, kiedy pomyślę jaki spotkał ich los. Czasami wyobrażam sobie całe ich życie - od momentu kiedy byli szczęśliwi do momentu upadku. Okazuję tym swoją wyższość? Naprawdę nie wiem.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Uważam, że dawanie żebrakowi kawałka chleba nie zawsze jest działaniem "dla świętego spokoju", ale może faktycznie zły przykład dałam, bo z tym to zależy od podejścia. Może lepszy będzie taki, że uczymy kolegę/koleżankę z przedmiotu, z którego ledwo ciągnie i jest zagrożony/a. Nie nazwałabym to litością tylko poprostu chęcią niesienia pomocy potrzebującym.
Zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że litość to okazywanie wyższości, a wręcz poniżenie osoby, której ją okazujemy. Chyba każdy woli dostać "nagrodę" za swoje umiejętności, osiągnięcia, a nie dlatego, że jest słabszy, biedniejszy, więc dostanie ją dla samej radochy
Zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że litość to okazywanie wyższości, a wręcz poniżenie osoby, której ją okazujemy. Chyba każdy woli dostać "nagrodę" za swoje umiejętności, osiągnięcia, a nie dlatego, że jest słabszy, biedniejszy, więc dostanie ją dla samej radochy
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Moja chęć pomocy komukolwiek nie bierze się zlitości. Ostatnio jak zobaczyłem "śmietnikarza" obok śmietnika to podszedłem i dałem mu 5zł. Wiem ze kiedyś taki los moze spotkać mnie, a pozatym dobrzejest zrobić cos dobrego. Mam dal takich ludzi duzo szacunku.
Nie pytajcie co Ojczyzna może zrobić dla was, ale co wy możecie zrobić dla Ojczyzny.
4w5
4w5
- Antycząstka
- Posty: 6
- Rejestracja: sobota, 5 maja 2007, 13:06
- Lokalizacja: Lublin
Mam poważny problem ze zdefiniowaniem litości. Ale bardzo źle mi się kojarzy _-_ I tak jak Rilla nienawidzę, gdy ktoś mi ją okazuje...
Bo to nie jest pomoc tylko wytknięcie,jakim słabym człowiekiem jesteś.
Współczuć mi się zdarza,ale w zasadzie to trochę bez sensu skoro dana osoba nie ma o tym pojęcia xD ale skoro jakaś osoba ma kłopot staram się ją wspierać...w miarę możliwości.
Bo to nie jest pomoc tylko wytknięcie,jakim słabym człowiekiem jesteś.
Współczuć mi się zdarza,ale w zasadzie to trochę bez sensu skoro dana osoba nie ma o tym pojęcia xD ale skoro jakaś osoba ma kłopot staram się ją wspierać...w miarę możliwości.
- beperfect
- Posty: 86
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:12
- Lokalizacja: z mętnych otchłani deperesji
Kiedy odczuwam litość w stosunku do kogoś, staram się, aby tego nie odczuł. Rzadko zdarza mi się odczuwać podobne uczucia, bo kiedy widze, że ktoś potrzebuje pomocy, to pomagam (nie robię za kogoś, tylko pomagam). Wtedy to nie jest powodowane litością, tylko chęcią bycia przydatnym.
Uważam, że litość to negatywne uczucie, gdyż jak wspomniano wyżej, powoduje, że czujemy sie lepsi niż ktoś drugi. Nie chciałabym, żeby ktoś robił dla mnie cokolwiek z litości.
Uważam, że litość to negatywne uczucie, gdyż jak wspomniano wyżej, powoduje, że czujemy sie lepsi niż ktoś drugi. Nie chciałabym, żeby ktoś robił dla mnie cokolwiek z litości.
lepiej mnie zabij
wyrzuć z pamięci
nie dawaj kolejnej szansy
co z tego, że Cie kocham? (4)
wyrzuć z pamięci
nie dawaj kolejnej szansy
co z tego, że Cie kocham? (4)