A oto jest kwintesencja całego tematuFinn pisze:Nie żądać niczego w zamian.
Jak kochać?
A moze od razu lepiej kupic pare pantofli?Finn pisze:Akceptować, nie zmieniać, nie kontrolować. Umieć poświęcić własne pragnienia dla szczęścia drugiej osoby. Pozwolić odejść, jeśli tak będzie dla niej lepiej. Wspierać, gdy jest jej źle. Nie żądać niczego w zamian.
Jesli ja cos z siebie daje, to milo mi bedzie, gdy dostane cos w zamian. Jesli nie, bedzie mi przykro. Jesli ja bede sie zmienial, a ktos inny nie i nie bedzie docenial tego, ze sie zmieniam, to...
ech ;]
Nie mylcie milosci z euforyczna chemia zakochania. Wtedy sie maaarzy, ale potem jak sie okazuje to bylo tylko plywanie w oblokach. Rzeczywistosc okazuje sie inna.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
To zawsze z takiego układu można się wylogować.Absynt pisze:A moze od razu lepiej kupic pare pantofli?Finn pisze:Akceptować, nie zmieniać, nie kontrolować. Umieć poświęcić własne pragnienia dla szczęścia drugiej osoby. Pozwolić odejść, jeśli tak będzie dla niej lepiej. Wspierać, gdy jest jej źle. Nie żądać niczego w zamian.
Jesli ja cos z siebie daje, to milo mi bedzie, gdy dostane cos w zamian. Jesli nie, bedzie mi przykro. Jesli ja bede sie zmienial, a ktos inny nie i nie bedzie docenial tego, ze sie zmieniam, to...
W zdrowym związku dawanie bez oczekiwania wdzięczności jest obustronne. Trzeba umieć to wyczuć i nie wpadać w buchalterię.
To bardzo subtelne. Dajesz ukochanej kwiaty, bo odczułeś potrzebę podarowania jej czegoś tak pięknego jak ona, wiesz, że ona to uwielbia, a nie dlatego, że oczekujesz seksu oralnego wieczorem I wiesz, że seks prędzej czy później będzie, taki jak lubisz, bo ona też ma tę potrzebę w sobie.
Obawiam się, że w każdym związku jest Dawca i Biorca, chyba bardzo rzadko bywa równorzędnie. Ja w swoim czuję się bardziej jak Dawca i czasem mnie to wk...
4w5, INFj, sp/sx
Ja również mogę powiedzieć, że jestem tym, który chce dawać a nie otrzymywać. Nie wiem czy dobrze to interpretuje, ale nie żądasz niczego w zamian ze względu na to, że czujesz się bezpiecznie. Tak jak w poście aliszien, wiesz że prędzej czy później to dostaniesz. Tym bardziej popieram Finn`a, ponieważ miłość w której jedna osoba coś daje, a następnie tylko czeka uważnie aż to się zwróci jest bez sensu.
"Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich krzyk jest tym, co uważamy za śpiew aniołów"
4w5
4w5
Miałem 14 lat i przez miesiąc chodziliśmy ze sobą za ręce LOL! ;p
Ale na serio - to był jeden z najlepszych miesięcy mojego życia. Pewnie to sobie wyidealizowałem już hehe, ale co tam. Ona była skrzypaczką i pochodziła z Kłodzka. Skromne 540 km ode mnie. Poznaliśmy się w sanatorium - jeszcze dalej (gdzieś za Wałbrzychem). Heh, czułem się cholernie dziwnie - pamiętam. No i już się nie powtózyło.
Ale na serio - to był jeden z najlepszych miesięcy mojego życia. Pewnie to sobie wyidealizowałem już hehe, ale co tam. Ona była skrzypaczką i pochodziła z Kłodzka. Skromne 540 km ode mnie. Poznaliśmy się w sanatorium - jeszcze dalej (gdzieś za Wałbrzychem). Heh, czułem się cholernie dziwnie - pamiętam. No i już się nie powtózyło.
______________________________________________________________________________________________
Sugerujesz, że reszta forumowiczów to ludzie osamotnieni? Chociażby ja jestem w związku. Udanym. Nie idealnym, ani wyidealizowanym - po prostu - udanym. Mimo to nie żądam, aby (dla przykładu) po kupieniu prezentu mojej dziewczynie dała mi buziaka. Po prostu wiem, że to docenia. Pytanie: jak tak można wytrzymać? Odpowiedź: delikatnie pokazując jakie zachowanie powinno być ok w takiej czy innej sytuacji. Z czasem drugi człowiek zaczyna rozumieć Twoje potrzeby.Absynt pisze:A za przeproszeniem kto z Was, procz mnie i aliszien jest w jakims zwiazku? Jakie one byly, jesli byliscie w zwiazkach? Czy byly idealne, czy moze tylko wyidealizowane na poczatku?
"Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich krzyk jest tym, co uważamy za śpiew aniołów"
4w5
4w5
Ja byłem we wielu. Na jednym mi naprawdę zależało i się rozpadł. W tym jednym przypadku mogę powiedzieć, że kochałem tę kobietę. Choć minęło kilka lat, nadal ją kocham. Właśnie tak, jak napisałem. Rozpadło się między innymi dlatego, że nie dostawałem nic w zamian. Ale też nic nie żądałem. Nie dostałem - nie robiłem zjeby, tylko jak miara się przebrała dałem sobie spokój. Nadal jesteśmy przyjaciółmi i nadal bardzo zależy mi na jej szczęściu. Właśnie dlatego, że ją kocham.
"And if you look at your reflection, is that all you want to be?"
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam
O to mi chodzi. Wiec czy wobec tego nie wymagasz?Martinez pisze:Sugerujesz, że reszta forumowiczów to ludzie osamotnieni? Chociażby ja jestem w związku. Udanym. Nie idealnym, ani wyidealizowanym - po prostu - udanym. Mimo to nie żądam, aby (dla przykładu) po kupieniu prezentu mojej dziewczynie dała mi buziaka. Po prostu wiem, że to docenia. Pytanie: jak tak można wytrzymać? Odpowiedź: delikatnie pokazując jakie zachowanie powinno być ok w takiej czy innej sytuacji. Z czasem drugi człowiek zaczyna rozumieć Twoje potrzeby.Absynt pisze:A za przeproszeniem kto z Was, procz mnie i aliszien jest w jakims zwiazku? Jakie one byly, jesli byliscie w zwiazkach? Czy byly idealne, czy moze tylko wyidealizowane na poczatku?
Milosc to uklad partnerski, a nie handel, ale i niestety nie czczenie w oczekiwaniu na swiete slowo, ktore jest jak blogoslawienstwo. Rownowaga musi byc zachowana, ale trzeba tez starac sie utrzymywac balans, bo w pewnym momencie cos moze nagle sie przeciazyc.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
najgorsze moi drodzy parafianie jest to , ze chcesz dac wszystko co tylko masz do zaoferowania, ale nie robisz tego bo nie wiesz czy ona to przyjmie, a druga osoba chce czerpac z ciebie calymi garsciami i twoim uczuciem podsycac swoje, ale nie pokazuje tego, bo nie wie czy jest sie czym karmic... trwa to juz okolo 2 lata...boli jak cholera...walcze z tym ile sil... i wierze ze bedzie ok..............beznadziejny jestem co??
postanowilem wrocic, popracowalem troche nad bykami, jutro instaluje firefoxa
postanowilem wrocic, popracowalem troche nad bykami, jutro instaluje firefoxa
4w3...INFP...
ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)
ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)
Wiesz...i tutaj powoli pojawia się pytanie - kiedy nasze wymagania potrafią oddziaływać na wolność i swobodę drugiej osoby. Nie mówiąc już nic o żądaniach, bo to całkowicie skrajna forma. A czy sam wymagam? Mimo wszystko uważam, że nie. To nie jest dawanie instrukcji i wytycznych jak należałoby postąpić w określonej sytuacji, lecz pokazanie alternatywy, którą można wybrać. Rozumiem słowa, że w miłości bywają sytuacje, w których druga osoba powinna/mogłaby się zmienić, kosztem pewnych wyrzeczeń. Niemniej czułbym się bardzo niewdzięcznie żyjąc w przekonaniu, że ograniczam kogoś innego.Absynt pisze:O to mi chodzi. Wiec czy wobec tego nie wymagasz?Martinez pisze:Sugerujesz, że reszta forumowiczów to ludzie osamotnieni? Chociażby ja jestem w związku. Udanym. Nie idealnym, ani wyidealizowanym - po prostu - udanym. Mimo to nie żądam, aby (dla przykładu) po kupieniu prezentu mojej dziewczynie dała mi buziaka. Po prostu wiem, że to docenia. Pytanie: jak tak można wytrzymać? Odpowiedź: delikatnie pokazując jakie zachowanie powinno być ok w takiej czy innej sytuacji. Z czasem drugi człowiek zaczyna rozumieć Twoje potrzeby.Absynt pisze:A za przeproszeniem kto z Was, procz mnie i aliszien jest w jakims zwiazku? Jakie one byly, jesli byliscie w zwiazkach? Czy byly idealne, czy moze tylko wyidealizowane na poczatku?
Milosc to uklad partnerski, a nie handel, ale i niestety nie czczenie w oczekiwaniu na swiete slowo, ktore jest jak blogoslawienstwo. Rownowaga musi byc zachowana, ale trzeba tez starac sie utrzymywac balans, bo w pewnym momencie cos moze nagle sie przeciazyc.
Odnośnie tej równowagi to tak, zgadzam się z Tobą. Czasami trzeba przykręcić śrubkę, żeby wszystko było w porządku. Powinno się tego pilnować.
Nie odbieraj tego jako pouczenia, ale może wystarczyłoby pokazać, że coś jest źle? Nie wiem, nie chce się mieszać w Twoje życie. Z pewnością postąpiłeś szlachetnie, ale czy do końca słusznie?Finn pisze:Ja byłem we wielu. Na jednym mi naprawdę zależało i się rozpadł. W tym jednym przypadku mogę powiedzieć, że kochałem tę kobietę. Choć minęło kilka lat, nadal ją kocham. Właśnie tak, jak napisałem. Rozpadło się między innymi dlatego, że nie dostawałem nic w zamian. Ale też nic nie żądałem. Nie dostałem - nie robiłem zjeby, tylko jak miara się przebrała dałem sobie spokój. Nadal jesteśmy przyjaciółmi i nadal bardzo zależy mi na jej szczęściu. Właśnie dlatego, że ją kocham.
"Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich krzyk jest tym, co uważamy za śpiew aniołów"
4w5
4w5
Luz, Martinez, nie odebrałem. Nie wiem, czy postąpiłem słusznie. Ale skoro dobrze mi z tym, to pewnie tak. Czy to szlachetne? Myślałem, że normalne W tej chwili wiem, że moje kontakty z nią nigdy nie powinny wyjść poza relacje przyjacielskie. Tak byłoby lepiej dla wszystkich.Martinez pisze:Nie odbieraj tego jako pouczenia, ale może wystarczyłoby pokazać, że coś jest źle? Nie wiem, nie chce się mieszać w Twoje życie. Z pewnością postąpiłeś szlachetnie, ale czy do końca słusznie?
"And if you look at your reflection, is that all you want to be?"
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam
4w5
gg 5042588 - jak ktoś chce pogadać, zapraszam