Jak kochać?
Skoro już jesteśmy w miłosnym temacie to tak się zastanawiam czy 4w3 może mieć problemy z kobietami:)Nie wiem czy to nienormalne a może właśnie to jest normalne że nie jestem wstanie zrozumiec tego że facet chodzi z dziewczyna tylko dlatego żeby pokazać się kolego lub po prostu bo tak wypada.Czyżby rzeczywiście tak jest że wierzący w wieczna miłośc są nienormalni i niedostosowani społecznie<hmm poetyckie a ja się wachałem czy jestem naprawdę 4w3>Pozdro
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Moj brat jest 4w3 i generalnie ma podobna postawe do mnie. Zada ciaglej uwagi, ciagle jest niezadowolony ze swoich partnerek.
Taki zywot, rypac to. Sie zyje.
Jak to mowi dunskie przyslowie, ktore przytocze po ang. - "There are countless ways to the pussy, but only one way out" ;].
Taki zywot, rypac to. Sie zyje.
Jak to mowi dunskie przyslowie, ktore przytocze po ang. - "There are countless ways to the pussy, but only one way out" ;].
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Nie, ale skazani na długie okresy samotności.Łukasz:) pisze:Nie wiem czy to nienormalne a może właśnie to jest normalne że nie jestem wstanie zrozumiec tego że facet chodzi z dziewczyna tylko dlatego żeby pokazać się kolego lub po prostu bo tak wypada.Czyżby rzeczywiście tak jest że wierzący w wieczna miłośc są nienormalni i niedostosowani społecznie<hmm poetyckie a ja się wachałem czy jestem naprawdę 4w3>Pozdro
Ja pokochuję kogoś z trudem, wolno. Spotykam 100 facetów i kilkunastu się spodoba, z kilkoma mam ochotę poflirtować, ale z żadnym zakładać związek. W życiu kochałam trzy razy (i kilka razy więcej płytkich zauroczeń).
Wiem, że jakbym teraz została sama to na kolejną miłość czekałabym znowu lata, albo i wcale by się już nie zdarzyła.
Nigdy nie potrafiłam być z kimś, bo "wypada kogos mieć, z kimś randkować". Zdarzało mi się spotykanie takie z mężczyzną, ale miałam w sobie uczucie straty czasu i duszenia się.
4w5, INFj, sp/sx
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Przypomniał mi się pewien cytat z "Kordiana" Juliusza Słowackiego:
Teraz jakoś się przełamuję i zaczynam walczyć z lekiem przed odrzuceniem, choć nie wierzę w zwycięstwo...
Pod względem kochania jestem w pewnym sensie upośledzona. Boję się przywiązać do kogoś, bo im mocniej pokocham tom mocniej będę cierpieć przy rozstaniu. Zraziłam się w dzieciństwie. Nie chcę następnych łez... Do niedawna nawet nie dotykałam zwierząt. W dzieciństwie byłam jedyną osobą w towarzystwie, która nie głaskała milusich kotków i piesków.Juliusz Słowacki pisze:Miłość? zapomnę o niej - wśród światowéj burzy
Pozostanie głos wspomnień... jak pieśń dzika, rzewna,
Jak pieśń żurawia, co się opóźnił w podróży,
I samotny szybuje po błękicie nieba,
Ostatni, z licznych, szczęsnych tłumów odbłąkany.
Teraz jakoś się przełamuję i zaczynam walczyć z lekiem przed odrzuceniem, choć nie wierzę w zwycięstwo...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Z tym że aliszien tobie zdarzyło sie być zakochaną mnie nigdy<nio może poza okresami miłosci do siebie:P>Ale tak szczerze mowiąc to nie zdarzyło mi sie zakochać,nigdy nie kochałem kogoś pare razy nio byłem blisko ale zawze sie wycofywałem nie wiem czego sie bałem ,ale zawsze odchodziłem.Mam tez zawsze wrazenie ze kazda blizsza znajomosc odbiera mi zyciowa przestrzen.Głupie-marzenie o miłości i zarazem potrzeba bycia samotnym.Ech to 4w3:)
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
ja też jestem 4w3, ale jestem kobietą i jestem na tyle bezczelna, że to ja zabiegam o facetów. A im to się chyba nie podoba... to oni wolą być zdobywcami. Więc wynajęłam sobie prywatną wieżę, hoduję nietoperze i zapuszczam włosy. Niedługo pewnie zaprzyjaźnię się ze smokiem (Smoka oczywiście w tym miejscu bardzo gorąco pozdrawiam)
Wierzę, że każdy ma swój czas na szczęśliwą miłość. A jeśli ten czas zaczyna się w wieku 30 lat, a nie 15, to widać tak miało być. O wiele gorzej, gdy człowiek da się oszukać, że miłość w wieku 20 lat to właśnie ta jedyna, najwspanialsza. A potem, 20 lat później, spotyka właśnie tę doskonałą osobę. I wtedy dopiero ma problem
Wierzę, że każdy ma swój czas na szczęśliwą miłość. A jeśli ten czas zaczyna się w wieku 30 lat, a nie 15, to widać tak miało być. O wiele gorzej, gdy człowiek da się oszukać, że miłość w wieku 20 lat to właśnie ta jedyna, najwspanialsza. A potem, 20 lat później, spotyka właśnie tę doskonałą osobę. I wtedy dopiero ma problem
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Tak jeszcze żeby nadrobić swoje zaległe sprawy:
Wracając do bieżącego tematu:
a odnośnie tej wiary w zwycięstwo...myślę, że to nie jest warunek osiągnięcia sukcesu, a raczej czynnikiem który przyśpiesza cały ten proces.
Ja to pisałem w odniesieniu do Twojego jeszcze wcześniejszego posta:Finn pisze:Luz, Martinez, nie odebrałem. Nie wiem, czy postąpiłem słusznie. Ale skoro dobrze mi z tym, to pewnie tak. Czy to szlachetne? :shock: Myślałem, że normalne :D W tej chwili wiem, że moje kontakty z nią nigdy nie powinny wyjść poza relacje przyjacielskie. Tak byłoby lepiej dla wszystkich.
Nieważne już ;)Finn pisze:(...) Pozwolić odejść, jeśli tak będzie dla niej lepiej (...)
Wracając do bieżącego tematu:
Wydaje mi się, że to charakterystyczne dla czwórek (niekoniecznie wszystkich) - zamiast skupiać się na pozytywnych stronach często patrzą odwrotnie - nie w kategorii 'jak może być wspaniale', lecz 'co to będzie jak się wszystko spieprzy'. Chociaż nie zakładam, że wszyscy są pesymistami.Rilla pisze:Pod względem kochania jestem w pewnym sensie upośledzona. Boję się przywiązać do kogoś, bo im mocniej pokocham tom mocniej będę cierpieć przy rozstaniu. Zraziłam się w dzieciństwie. Nie chcę następnych łez... Do niedawna nawet nie dotykałam zwierząt. W dzieciństwie byłam jedyną osobą w towarzystwie, która nie głaskała milusich kotków i piesków.
Teraz jakoś się przełamuję i zaczynam walczyć z lekiem przed odrzuceniem, choć nie wierzę w zwycięstwo...
a odnośnie tej wiary w zwycięstwo...myślę, że to nie jest warunek osiągnięcia sukcesu, a raczej czynnikiem który przyśpiesza cały ten proces.
"Nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle. Ich krzyk jest tym, co uważamy za śpiew aniołów"
4w5
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Nie wiem, nie wiem. Jeśli chodzi o moją skromną osobę to pesymistką jestem aż nad to. Jeśli zaś myślę ogółem, o czymś innym to jestem największą optymistką w moim otoczeniu. Czy to się kupy trzyma? - Mój chłopak pod tym względem nie potrafi mnie zrozumieć. A ja mam poprostu marną samoocenę.Absynt pisze:U wyraznych 4w5 (polecam test z 9types.com) pesymizm jest chyba wrodzony.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5