Czy korzystasz z pomocy psychologa?

Czy kiedykolwiek korzystałeś z pomocy psychologa?

Nie i nie zamierzam.
74
33%
Nie, ale chciałbym.
74
33%
Tak i cały czas to kontynuuję.
36
16%
Tak, ale więcej nie zamierzam.
37
17%
 
Liczba głosów: 221

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#76 Post autor: Absynt » środa, 2 maja 2007, 00:25

Wiec sobie pomoz!


6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#77 Post autor: Rilla » środa, 2 maja 2007, 00:33

Łatwo powiedzieć" "Pomóż sobie". Moja matka nigdy nie uwierzy, że mogę potrzebować takiej pomocy, a sama nie potrafię... U mnie w szkole nawet psychologa nie ma. Nie wiem do kogo się zgłosić, jak to zrobić, co powiedzieć...
Ostatnio zmieniony środa, 2 maja 2007, 00:56 przez Rilla, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#78 Post autor: impos animi » środa, 2 maja 2007, 00:55

Łatwo powiedzieć" "Pomóż sobie". Moja matka nigdy nie uwierzy, że mogę potrzebować takiej pomocy, a sama nie potrafię... U mnie w szkole nawet psychologa nie ma. Nie wiem go kogo się zgłosić, jak to zrobić, co powiedzieć...
No właśnie mam podobny problem. Bo co mam zrobić, pójść do rodziców i powiedzieć: "Mamo, tato, zabierzcie mnie do psychologa"? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, to bez sensu. A oni nigdy sami na to nie wpadną. Miałam nawet plan, żeby pójść do rodzinnego po skierowanie, moim lekarzem rodzinnym jest bardzo miła babka, ale nie pójde sama, boję się, a nie mam nikogo na tyle zaufanego, komu mogłabym powiedzieć o tym, że chcę tam iść i kto mógłby być wtedy przy mnie. Po prostu nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#79 Post autor: Szura » środa, 2 maja 2007, 21:22

Ahahahaha. Powiedziałam jakiś czas temu matce, że potrzebuję psychologa. Usłyszałam, że nie mamy kasy na bzdury.

Ojciec dziś przypadkiem usłyszał moją ponowioną prośbę.

"Psycholog jest dla wariatów. Ty jakoś sobie z sobą poradzisz, normalna jesteś."

...

Jak ja, kxxxx, nienawidzę 1w2. :mrgreen:
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#80 Post autor: Absynt » środa, 2 maja 2007, 21:27

Moj ojciec tez jest 1w2 -_-.

Jesli macie ukonczone 18 lat mozecie pojsc sami i bez problemow dostaniecie skierowanie, czy cos tam do psychologa, badz psychiatry. Jesli jestescie normalnie ubezpieczeni, to tez nie musicie bulic za wizyty. Chyba, ze wolicie prywatnego psycholola...

Zeby Was upewnic - psycholog to lekarz. Jesli czujecie sie niezdrowo, macie prawo pojsc do lekarza i nikt Wam tego prawa nie moze odbierac.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#81 Post autor: Szura » środa, 2 maja 2007, 21:39

...nieletnia jestem. Mam nadzieję, że jakoś dotrzymam do osiemnastki. :mrgreen:
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#82 Post autor: Rilla » czwartek, 3 maja 2007, 02:19

Ja kończę 18 lat 1 czerwca, ale raczej nie będę miała odwagi pójść sama... Nie jestem osobą operatywną i śmiałą; najnormalniej w świecie będę się wstydzić poprosić o skierowanie. Może kiedyś zdobędę się na to, gdy wróci mi kryzys psychiczny. A dokładnie, gdy będzie wracał, bo gdy już będzie to nie będę w stanie wyjść z domu.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
ibidem
Posty: 119
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 12:57

#83 Post autor: ibidem » czwartek, 3 maja 2007, 10:30

Rilla, 1 czerwca przestaniesz być ograniczona wiekiem, więc szukasz innej wymówki. Psycholog to zaden big deal, idziesz po prostu do lekarza.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#84 Post autor: Zielony smok » czwartek, 3 maja 2007, 10:55

Miałem znajomego, który pracował na rentgenie, kobiety zawsze się wstydziły robić zdjęcia klatki piersiowej, a on po prostu wykonywał swoja pracę i widok ich biustów zupełnie go nie ruszał. Wstyd był w nich. Zadaniem psychologa jest - po pierwsze nie wchodzić emocjonalnie w Twój problem, problemy pacjenta nie są problemami psychologa bo inaczej by zwariował, po drugie, powiedzieć- na ten problem można spojrzeć inaczej, i ukierunkować pracę nad sobą. To Ty ją wykonasz.
Ty jesteś dla siebie najlepszym psychologiem, a on powinien tylko ukierunkować jego pracę. Sprecyzuj najpierw po co idziesz do psychologa, i oczekuj - nie cudownej przemiany, ale konkretnych profesjonalnych wskazówek, które ułatwią Tobie uporanie się z problemem.
Skoro nie wstydzisz się chodzić np. do ginekologa, to i tu nie powinno być problemu, psycholog to taki lekarz duszy, a obnażenie troszeczkę nie jest dowodem nienormalności czy ekshibicjonizmu.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#85 Post autor: Nesca » piątek, 4 maja 2007, 21:16

Zielony smok pisze:Zadaniem psychologa jest - po pierwsze nie wchodzić emocjonalnie w Twój problem, problemy pacjenta nie są problemami psychologa bo inaczej by zwariował, po drugie, powiedzieć- na ten problem można spojrzeć inaczej, i ukierunkować pracę nad sobą. To Ty ją wykonasz.
Ty jesteś dla siebie najlepszym psychologiem
Ja zaczynam Zielonego Smoka podziwiac, a moze dzisiaj mam taki dzien :wink:
Sama prawda, psycholog to nie ktos, na kogo zrzucamy swoje problemy i on sie nimi zajmuje, a my mozemy isc na lody...

Poza tym u mnie wizyta u psychologa wywolala odwrotny efekt, przez moja przekornosc nastapilo zamkniecie sie mojego umyslu na wszelkie jego slowa i tylko je negowalam... :roll:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#86 Post autor: Zielony smok » piątek, 4 maja 2007, 21:29

Pamiętam, że mając jeszcze wieki temu problemy, wybrałem się do neurologa, bo w moim pipidówku psychologa nie było, zacząłem nieśmiało coś mówić, a facet warknął i zgasił mnie krótko, bo w kolejce czekały babcie z korzonkami. Zraziło mnie to do tego typu porad, na całe lata. Ale zaprzyjaźniłem się na studiach z dwoma psycholożkami, jedna wykorzystała mnie i olała, druga....finał był taki, że to ja w jakimś sensie bardziej jej pomagałem, wyciągając z toksycznego kręgu - praca - rozrywka.
Bardziej wierzę w pracę np. z trenerami rozwoju osobistego, technik oddechowych. Pchnęło mnie do przodu dwoje trenerów Radykalnego wybaczania, ale jakos do psychologów mnie nie ciągnie. Do ksiąg sensu stricto psychologicznych - także nie. Za to mam cała półkę książek o zdroworozsądkowej duchowości z elementami psychologii.
Nie wierzę w psychologicznych guru, bardziej w specjalistę, który pomoże w ograniczonym zakresie, ale większość pracy jest do wykonania przez nas.
Czasem ciepłe słowo kogoś bliskiego, pomoże bardziej niz cała psychologia razem wzięta.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#87 Post autor: Nesca » piątek, 4 maja 2007, 22:01

Co do "ksiag stricto psychologicznych" tez nie mam przekonania, jakos nie umiem ich odniesc do wlasnego zycia.
Bardziej pomoze mi literatura piekna niz podrecznik psychologii :wink:

Mojego psychologa wystarczylo karmic slowami, ktore chcial uslyszec, aby uznac, ze problem zniknal... A mi sie chudlo nadal... :roll:

I podpisuje sie pod ostatnim zdaniem przedmowcy - najlepszym ukojeniem (dla mnie) gdy pojawia sie jakis problem jest jego ocena ze strony zaufanej osoby, i zwykle, czule, proste slowa.
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#88 Post autor: Rilla » piątek, 4 maja 2007, 23:32

Też nie ufam książkom psychologicznym. Naczyta się człowiek mądrości, a następnego dnia nic nie pamięta- w moim przypadku, a czytałam wiele. Jedyna, która mi naprawdę pomogła, to "7 nawyków skutecznego nastolatka" Seana Covey'a. Napisana rzeczowo, a z dużym humorem, także bardzo łatwo się czyta. Daje na prawdę proste, a zarazem porzyteczne rady, jak łatwiej radośniej żyć. Dzięki niej się zmieniłam, ale nie trwało. Aby skutecznie poprawić się i swoje życie potrzeban jest systematyczność i chęci. Niestety z biegiem czasu uleciało mi z pamięci wiele nauk jakie wyniosłam z tej lektóry. Pora by przeczytać ją jeszcze raz.
Jeśli dobrze pamiętam ojciec Seana pisze podobne książki, ale dla dorosłych. Nie pamiętam jego imienia, ale polecam zainteresować się tym. Naprawdę pomaga!
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Koszmaria
Posty: 51
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 21:57
Lokalizacja: Kraków

#89 Post autor: Koszmaria » sobota, 5 maja 2007, 18:46

Osoba nienormalna nigdy nie pójdzie dobrowolnie do psychologa, ją trzeba zaciągać siłą... I to do psychiatry, bo psycholog jest dla normalnych ludzi.
heh,dzięki,zaje*iście wiedzieć że mam nierówno pod deklem.

korzystałam z pomocy psychologów,psychiatry,farmakologii,oddziału["stwarza zagrożenie dla siebie i otoczenia" hehe]-i nigdy tak właściwie się nie dowiedziałam na co mnie leczą.i w końcu z tego zrezygnowałam.

teraz dużo osób mnie namawia,żebym poszła znowu...ale nie,nie teraz-wiem że byłabym za bardzo onieśmielona,każdy problem wyda mi się błahy...
kiedyś.
If you touch me,I'll hurt you.
deeply.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#90 Post autor: Zielony smok » niedziela, 6 maja 2007, 15:28

No to mały zdroworozsądkowy kurs psychoterapeutyczny dla każdego. Jak macie siedzieć z założonymi rękami i trawić wewnętrzne kwasy to lepiej sobie poczytajcie i poćwiczcie....

http://www.depresjastop.pl/poradnik.html
Powodzenia życzę.... :lol:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

ODPOWIEDZ