Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#1 Post autor: duplo » sobota, 29 grudnia 2012, 02:50

introjekcja – przyjęcie bez asymilacji, destrukturyzacji, analizy obcego, zewnętrznego punktu widzenia; osoba, u której introjekcja zachodzi w znacznym stopniu nie ma szans na rozwiniecie własnej osobowości, zdominowanie osobowości przez ten mechanizm powoduje, że ja staje się terenem ścierania się niezasymilowanych idei i wzorców;

- skrócona definicja czwórkowego mechanizmu obronnego. Szukałam w internecie coś więcej na ten temat, bez lepszych rezultatów. Tak więc parę pytań do 4:
Czy rozpoznajecie u siebie to zjawisko?
Jeśli tak, to czym się u was objawia introjekcja? Jakieś przykłady?
Jak rozróżniacie, które zachowania, uczucia i poglądy są wasze, a które ''nabyte''?
Czy my w ogóle mamy coś takiego jak swój punkt widzenia?


We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#2 Post autor: kangur » sobota, 29 grudnia 2012, 13:01

po pierwsze: dlaczego sądzisz, że jest to mechanizm obronny 4?

nie zauważyłam czegoś takiego u siebie, wręcz przesadnie analizuję i staram się dociec sensu, "a co, jeśli" itp plus często staję na przekór (i to wg mnie jest typowe dla czwórek: zachowywać się tak bardzo nie-mainstreamowo)
nie odróżniam, które poglądy/zachowania/a w szczególności uczucia są nabyte, bo nie nabywam cudzych poglądów(...)

edit:
twój skrótowy opis wprowadza w błąd, jest zbyt ogólnikowy... co innego znalazłam, np to
Introjekcja jest, według Laughlina, mechanizmem obronnym polegającym na tym, że jednostka WBUDOWUJE W SIEBIE lub KIERUJE NA SIEBIE uczucia, które pierwotnie były przeznaczone DLA INNYCH OSÓB. Kierowanie tych uczuć na inne osoby lub obiekty budziło lęk, obniżało własny prestiż, wobec czego zostały one wyparte i jednostka skierowała je na "bezpieczniejszy teren" - na własną osobę (Laughlin, 1970, s. 182).

Zdaniem Laughlina introjekcja działa głównie jako mechanizm obronny uniemożliwiający uświadomienie sobie WROGICH UCZUĆ wobec osób, które albo się kocha, albo budzą lęk. Uświadomienie sobie nienawiści i kierowanie się nią mogłoby mieć groźne następstwa.

Skierowanie na siebie uczuć wrogości przejawia się jako deprecjonowanie siebie, odmawianie sobie wartości, kierowanie na siebie agresywności fizycznej. Towarzyszy temu obniżenie nastroju. Laughlin uważa, że mechanizm introjekcji - kierowanie na siebie wrogości, leży u podstaw stanów depresyjnych. Krańcowe nasilenie uczuć wrogości i agresywności skierowanej wobec siebie może znaleźć wyraz w próbach samobójczych i w samobójstwach.

Laughlin podaje przykład działania introjekcji u 55-letniego pracownika pewnej instytucji, stale pomijanego w awansach. Pracownik ten odczuwał intensywną wrogość do swoich zwierzchników, którą wypierał. Wrogość tę kierował na siebie i po którymś z kolei pominięciu zaczął cierpieć na bezsenność, tracił apetyt, miewał bóle głowy, stracił zainteresowanie swoją pracą, hobbies, rodziną. Zaczął uważać siebie za człowieka bezwartościowego nie nadającego się do życia (Laughlin, 1970, s. 184).
w tym momencie sądzę, że tak, często spotykane u 4

Awatar użytkownika
supremacja
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2012, 23:36
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: miasto kontrastów

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#3 Post autor: supremacja » sobota, 29 grudnia 2012, 17:55

jeśli chodzi o negatywne emocje w stosunku do innych osób, dajmy na to nienawiść, jako czwórka nie umiem wyrazić tego wprost. boję się reakcji i zazwyczaj wydaje mi się to niepotrzebne. wobec tego kieruję tę nienawiść w stosunku do samej siebie. zaczynam obwiniać się za to, że poznałam tę osobę, utrzymywałam kontakt i w ostateczności dopuściłam do tego, że dziś jej nienawidzę. zwykle "karą" jest zadręczanie się myślami, nigdy się nie okaleczałam.
4w3

odbijamy się w sobie nawzajem jak w lustrach, wszyscy, bez wyjątku.

prostych słów się boi największy nawet twardziel,
proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej.

Awatar użytkownika
Lavender
Posty: 44
Rejestracja: niedziela, 25 listopada 2012, 11:16
Enneatyp: Indywidualista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#4 Post autor: Lavender » sobota, 29 grudnia 2012, 18:16

Wiem, o co Ci chodzi, ale zupełnie nie rozpoznaję siebie w tych opisach, więc to chyba nie jest cecha tak bardzo typowa dla Czwórek :) Moja niechęć do siebie (bo nienawiścią jeszcze bym tego nie nazwała) bierze się raczej z niespełniania oczekiwań innych i obrzydzenia dla własnych poczynań. Innych nie lubię oddzielnie. Reasumując, podobny wynik, inne podłoże.
The wind will carry me away...

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#5 Post autor: duplo » sobota, 29 grudnia 2012, 21:41

kangur pisze:po pierwsze: dlaczego sądzisz, że jest to mechanizm obronny 4?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Enneagram_ ... my_obronne - właśnie dlatego

Później odniosę się do reszty, bo czasu trochę brak :D
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#6 Post autor: duplo » niedziela, 30 grudnia 2012, 15:37

kangur pisze:nie zauważyłam czegoś takiego u siebie
mechanizmy obronne charakteryzują się tym, że są zaszyte głęboko w podświadomości, więc ciężko zauważyć kiedy się je używa

supremacja pisze:jeśli chodzi o negatywne emocje w stosunku do innych osób, dajmy na to nienawiść, jako czwórka nie umiem wyrazić tego wprost. boję się reakcji i zazwyczaj wydaje mi się to niepotrzebne. wobec tego kieruję tę nienawiść w stosunku do samej siebie. zaczynam obwiniać się za to, że poznałam tę osobę, utrzymywałam kontakt i w ostateczności dopuściłam do tego, że dziś jej nienawidzę. zwykle "karą" jest zadręczanie się myślami, nigdy się nie okaleczałam.
Otóż to. Zastanawia mnie, czy introjekcja ma jakiś związek z takimi właśnie sytuacjami. Załóżmy, że osoba do której jestem bardzo przywiązana zrobi mi jakies świństwo, np upokorzy publicznie. Wówczas stoję jak słup soli, i w środku nie czuję NIC. Totalnie nic. Ani wstydu, ani gniewu, ani nienawiści. Rozglądam się wokół patrząc na reakcje ludzi, i próbuję odczytać z ich twarzy, co powinnam czuć i zrobić w tej sytuacji: czy puścić focha i sobie pójść, czy się rozpłakać, czy walnąć tego kogoś w twarz, opieprzyć go, upokorzyć czy poprostu się zaśmiać i przyjąć z dystansem. Nie dostając odpowiedzi ze strony ludzi, ''zgaduję'' co powinnam czuć i np. wybieram publiczny odwet, żeby wyjść z tej sytuacji z ''twarzą'' - ale w środku ani nie czuję, że straciłam twarz, ani nie czuję agresji w stosunku do osoby upakarzanej. Mój odwet jest bardziej grą aktorską - wczuwam się w to, jak postąpiłaby inna osoba do której jestem przywiązana (załóżmy że jest to agresywny rodzic) i próbuję odtworzyć te zachowania. Zazwyczaj dopiero w domu uświadamiam sobie swoje prawdziwe uczucia wobec tej osoby, że np nie czuję w stosunku do niej gniewu czy nienawiści, tylko tak naprawdę jestem zawiedziona i zdziwiona jej występkiem.
Ciekawi mnie, czy to z introjekcji bierze się nasza czwórkowa ambiwalencja i brak poczucia tożsamości, bo najpierw przyjmujemy uczucia i tok myślenia innych ludzi - głównie tych, z którymi czujemy silną emocjonalną więź - a potem wracamy do domu i uświadamiamy sobie, że nasze ''ja'' tak naprawdę myśli i czuje inaczej. Może stąd ta nasza skrajność i niestabilność.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#7 Post autor: kangur » niedziela, 30 grudnia 2012, 17:12

mogę nie zauważyć przyczyny i nie wiedzieć w jaki sposób to działa, ale swoich zachowań jestem świadoma.

odnośnie dalszej części posta to bywałam w sytuacjach w których nie czułam totalnie nic, ale nie odgrywałam wtedy zachowań, które powinnam mieć tylko trwałam w tym skołowaniu, ale owszem, często dopiero w samotności i dużo później spływają wszystkie opóźnione uczucia. Czy kieruję na siebie czy nie... Trudno powiedzieć. W sensie fizyczny nie, psychicznym staram się z tym walczyć. Denerwujące jest np zachować się jak uniżony sługa, a potem się na siebie wkurzać, że się tak zrobiło i nie miało wystarczająco dużo tupetu

PS nadal twierdzę że to
bo najpierw przyjmujemy uczucia i tok myślenia innych ludzi - głównie tych, z którymi czujemy silną emocjonalną więź - a potem wracamy do domu i uświadamiamy sobie, że nasze ''ja'' tak naprawdę myśli i czuje inaczej. Może stąd ta nasza skrajność i niestabilność.
nie jest typowe

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#8 Post autor: duplo » niedziela, 30 grudnia 2012, 18:04

kangur pisze: Denerwujące jest np zachować się jak uniżony sługa, a potem się na siebie wkurzać, że się tak zrobiło i nie miało wystarczająco dużo tupetu
Właśnie po to żeby się potem na siebie nie wkurzać w sytuacjach gdy ktoś mnie obraża a z mojej strony brak reakcji, to odgrywam JAKĄKOLWIEK scenkę żeby nie mieć potem wyrzutów sumienia. Sęk w tym, że w takich sytuacjach ludzie bronią się w różny sposób - albo puszczają manifestacyjnego focha, albo uderzą w twarz, albo się odgryzą werbalnie, albo poprostu pozostają bierni. Ja zazwyczaj przyjmuję postawę agresywną - z tego powodu że agresja jest zagadnieniem bardzo mi bliskim i daje jakies poczucie bezpieczeństwa, nie wiem jak to wytłumaczyć. Często doświadczałam przemocy fizycznej i psychicznej za 'młodu', więc łatwo jest mi się wczuć w tą emocję i 'przekazywać' ją dalej.
kangur pisze:PS nadal twierdzę że to
bo najpierw przyjmujemy uczucia i tok myślenia innych ludzi - głównie tych, z którymi czujemy silną emocjonalną więź - a potem wracamy do domu i uświadamiamy sobie, że nasze ''ja'' tak naprawdę myśli i czuje inaczej. Może stąd ta nasza skrajność i niestabilność.
nie jest typowe
U mnie jest to bardzo widoczne. Nie dotyczy to tylko bliskich osób - jak znajdę sobie jakiś silny autorytet, którego sposób bycia bardzo stymuluje mój ośrodek emocji, to 'przyklejam' się do toku myślenia tej osóbki i przyjmuję go jako swój własny. Gdy byłam młoda i głupia to miało to złe skutki, bo jak to bywa w okresie dojrzewania, zagubione dzieciaczki przyklejają się do jakiegoś złego i zgubnego autorytetu i nic dobrego z tego nie wychodzi. Zaś teraz jak jestem starsza i bardziej samo-świadoma, to bardziej cenię sobie takie cechy jak inteligencja, mądrość, siła charakteru i nonkonformizm - jak znajdę osobę posiadającą owe cechy to w pewnym sensie ta osoba jest wyznacznikiem moich poglądów i zachowań.

Może inne czwóry się wypowiedzą ?
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#9 Post autor: kangur » niedziela, 30 grudnia 2012, 18:49

mogę z innej beczki? Jesteś pewna bycia 4? Momentami brzmisz jak 6, co prawda o niczym to nie przesądza. Luźne spostrzeżenie ;)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#10 Post autor: duplo » niedziela, 30 grudnia 2012, 19:35

Rzeczywiście wykazuję dużo szóstkowych cech. Mogę to nawet odnieść bezpośrednio do tematu. W niektórych dziedzinach życia (m.in związki partnerskie, seks) poglądy szóstek bardzo do mnie trafiają. Cenię to, że mają otwarty umysł, mówią w sposób logiczny, troszkę cyniczny i bardziej rzeczowy niż ten czwórkowy. Także na pewno wiele się od nich nauczyłam i w pewien sposób szóstki brały udział w kreacji mojego światopoglądu (znam sporo szóstek w realu, w tym jedna z nich to moja siostra). Z szóstkami na pewno mam wspólnego to, że w niektórych sytuacjach - głównie społecznych - jestem bardzo lękliwa, mam skłonności do łapania ostrych paranoii, tworzę tzw. projekcje - a to jest akurat szóstkowy mechanizm obronny (jeżeli dobrze pamiętam). Ale człowiek nie jest czarno-biały, mogę być bardzo lękliwą czwóreczką albo nadzbyt wylewną uczuciowo szóstką. Co za różnica, zwał jak chciał, jestem jaka jestem.
Pisząc w wątkach jako 'czwórka' chcę porozmawiać o czwórkowych cechach. W dziale szóstek przedstawię się jako szóstka.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#11 Post autor: Rilla » czwartek, 28 marca 2013, 00:41

duplo pisze:Otóż to. Zastanawia mnie, czy introjekcja ma jakiś związek z takimi właśnie sytuacjami. Załóżmy, że osoba do której jestem bardzo przywiązana zrobi mi jakies świństwo, np upokorzy publicznie. Wówczas stoję jak słup soli, i w środku nie czuję NIC. Totalnie nic. Ani wstydu, ani gniewu, ani nienawiści. Rozglądam się wokół patrząc na reakcje ludzi, i próbuję odczytać z ich twarzy, co powinnam czuć i zrobić w tej sytuacji: czy puścić focha i sobie pójść, czy się rozpłakać, czy walnąć tego kogoś w twarz, opieprzyć go, upokorzyć czy poprostu się zaśmiać i przyjąć z dystansem. Nie dostając odpowiedzi ze strony ludzi, ''zgaduję'' co powinnam czuć i np. wybieram publiczny odwet, żeby wyjść z tej sytuacji z ''twarzą'' - ale w środku ani nie czuję, że straciłam twarz, ani nie czuję agresji w stosunku do osoby upakarzanej. Mój odwet jest bardziej grą aktorską - wczuwam się w to, jak postąpiłaby inna osoba do której jestem przywiązana (załóżmy że jest to agresywny rodzic) i próbuję odtworzyć te zachowania. Zazwyczaj dopiero w domu uświadamiam sobie swoje prawdziwe uczucia wobec tej osoby, że np nie czuję w stosunku do niej gniewu czy nienawiści, tylko tak naprawdę jestem zawiedziona i zdziwiona jej występkiem.
Nie rozumiem twojego przykładu, duplo.Cały ten przykład nie trzyma się kupy.
Po co miałabyś odczytać z ich twarzy odpowiedź na to, co powinnaś czuć i zrobić? Co mają ich uczucia do twoich? Z resztą jeśli dana osoba cię upokorzy, to samo przez się należy rozumieć, że czujesz się upokorzona, bo gdybyś jej zachowaniem nie poczuła upokorzenia, to upokorzona byś nie została. Po co ci więc ta opinia publiczna? I jak zdobywasz tę opinię- jakąś ekspresową ankietę niewerbalną robisz? I o co chodzi z tym zgadywaniem, co się powinno czuć, gdy publika nie podpowiada? Co cię obchodzi, co inni by poczuli na twoim miejscu, jeśli to ciebie, a nie ich upokorzono? Rozumiem, uczyć się na błędach i mądrości innych, ale to, co napisałaś, zakrawa o groteskę... Poza tym jeśli nie czujesz, że straciłaś twarz, to dlaczego chcesz ją odzyskać?- Ta sprzeczność aż boli. Jeśli z kolei pragniesz naśladować tylko zachowania pewnych konkretnych ludzi i wchodzisz w ich role jak aktorka, to po licho, pytam raz jeszcze, pytasz się innych, co masz robić i czuć?
duplo pisze:Ciekawi mnie, czy to z introjekcji bierze się nasza czwórkowa ambiwalencja i brak poczucia tożsamości, bo najpierw przyjmujemy uczucia i tok myślenia innych ludzi - głównie tych, z którymi czujemy silną emocjonalną więź - a potem wracamy do domu i uświadamiamy sobie, że nasze ''ja'' tak naprawdę myśli i czuje inaczej. Może stąd ta nasza skrajność i niestabilność.
Przejmujemy uczucia i tok myślenia innych ludzi? :shock: Wybacz duplo, ale walnęłaś jak gołąb o parapet. Chyba mylisz zwykłą empatię z... jakoś straszną chorobą psychiczną.. O.o To, co piszesz, to jakaś kosmiczna masakra i to nie pierwszy raz. Teraz mnie to jednak nie dziwi, skoro piszesz "jako Czwórka" tylko po to, by o nas, Czwórkach, porozmawiać.
duplo pisze:Pisząc w wątkach jako 'czwórka' chcę porozmawiać o czwórkowych cechach. W dziale szóstek przedstawię się jako szóstka.
A w Hyde Parku piszesz jako Dziesiątka?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#12 Post autor: duplo » czwartek, 28 marca 2013, 02:50

Nie złość się Rillo, to niezdrowe.

Założyłam ten wątek bo nie rozumiem pojęcia "Introjekcja" i chciałam, by ktoś lepiej rozumiejący termin podał konkretny przykład zachowania w którym przejawia się owy mechanizm.

Podałam przykład, który wydawał mi się związany z tym mechanizmem ale jeżeli nie trafiłam w sedno to bardzo chętnie wysłucham Twojej interpretacji, może wkońcu czegoś się dowiem.
Spoiler:
Chodzi mniej więcej o to że w sytuacjach gdy nie potrafię rozgraniczyć niewinnego żartu od chamstwa to stoję jak osłupiała i z reakcji ludzi próbuję odczytać, czy atakujący przekroczył granicę dobrego smaku. Często miewałam takie sytuacje że nie reagowałam od razu a potem tego żałowałam, bo np. dopiero po jakimś czasie dotarły do mnie uczucia (upokorzenie/złość/zawód). Więc gdy kolejny raz przytrafia mi się podobny schemat, to zamiast stać w bezruchu reaguję jakkolwiek, odgrywam akcję ktorą bym zapewne wykonała po tym gdy dotrą do mnie adekwatne odczucia.
Kiepski mam refleks.
Chyba mylisz zwykłą empatię
z... jakoś straszną chorobą psychiczną..
Być może mylę, być może piszę trochę niezrozumiale a być może to pierwszy objaw jakiejś porytej choroby
A w Hyde Parku piszesz jako Dziesiątka?
W HP piszę jako Ja. Skoro mam dylemat czy jestem 4,6,9 czy 500 to zakładam tematy/udzielam się w nich by dowiedzieć się jak najwięcej o rozważanym przeze mnie typie. Niektórzy po latach uświadamiają sobie że jednak nie są 1 tylko 9, nie 2 tylko 3 itd.
To,
co piszesz, to jakaś kosmiczna masakra i to nie
pierwszy raz
W takim razie zapraszam do kosmicznych dyskusji
albo
zaniechaj komentowania mojej twórczości dając jej lakoniczną recenzję (kosmiczna masakra i to nie pierwszy raz), bo jeszcze - broń borze - pomyślę że wszystko co wypisuję na forum to głupoty i zrobi mi się strasznie przykro :roll:
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#13 Post autor: Rilla » czwartek, 28 marca 2013, 04:23

A skąd pomysł, że się złoszczę? Na co? Czy dobrze rozumiem, że moje ożywienie związane z zaciekawieniem twoją kompletnie inną od mojej postawą, przez co odebraną przeze mnie jak osoby z drugiego krańca kosmosu, sprawia wrażenie złości? Choć z drugiej strony może masz rację, że trochę mnie złości stan niezrozumienia... Nie wydaje mi się, żeby mój post był lakoniczny, bo zadałam ci dość sporo pytań, którymi podaję dokładne miejsca, w których nie rozumiem twojego toku myślenia. Nie odpowiedziałaś, więc jakie to zaproszenie do dyskusji...
W moim otoczeniu słowem "kosmos" określa się coś niezrozumiałego, obcego, a z kolei słowem "masakra" określa się coś druzgocącego, przerażającego. Twój tekst jest więc dla mnie tak obcy, że aż trudny do przyjęcia (jeśli chodzi o opis dotyczący Czwórki). Jeśli jednak nie jesteś Czwórką, to mnie nie dziwi.
duplo pisze:zaniechaj komentowania mojej twórczości dając jej lakoniczną recenzję (kosmiczna masakra i to nie pierwszy raz), bo jeszcze - broń borze - pomyślę że wszystko co wypisuję na forum to głupoty i zrobi mi się strasznie przykro :roll:
Wszystko to nie, nie popadajmy w skrajności. Z tym przyjmowaniem uczuć i toku myślenia innych ludzi u Czwórek nie masz racji, bo to wręcz zakrawa o opis przeciwieństwa Czwórki i zadziwia mnie, że sama tego nie dostrzegasz, biorąc pod uwagę charakter tego typu.
duplo pisze:Właśnie po to żeby się potem na siebie nie wkurzać w sytuacjach gdy ktoś mnie obraża a z mojej strony brak reakcji, to odgrywam JAKĄKOLWIEK scenkę żeby nie mieć potem wyrzutów sumienia.
A co jeśli najdą cię wyrzuty sumienia, że zareagowałaś na coś, na co nie było warto reagować, twoja reakcja była przesadzona i pogorszyła sytuację?

Cytat kangura dotyczący introjekcji pasuje do Czwórek, ale nie wiem, czy jest poprawny, bo według innych źródeł introjekcja jest podświadomym przejmowaniem cudzych ocen i sposobu myślenia, a nie kierowanie na siebie negatywnych emocji przeznaczonych dla innych...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#14 Post autor: duplo » czwartek, 28 marca 2013, 11:57

Nie wydaje mi się, żeby mój
post był lakoniczny, bo zadałam ci dość sporo
pytań, którymi podaję dokładne miejsc
Sądziłam, że słowa "i to nie pierwszy raz" odnosi się do moich poprzednich postów w innych tematach. Nie odpowiedziałam na każde pytanie z osobna tylko jeszcze raz wyjaśniłam o jakiego typu sytuacje mi chodzi i czemu przejmuję taką a nie inną postawę
A co jeśli najdą cię wyrzuty sumienia, że
zareagowałaś na coś, na co nie było warto
reagować, twoja reakcja była przesadzona i
pogorszyła sytuację?
Nie wykluczam tej możliwości, bo nawet jeśli moje odgryzienie się będzie słuszne to i tak czuję się nieswojo w sytuacjach, gdy stawiam na swoim.
A gdy okaże się niesłuszne to potrafię przeprosić i przyznać się do błędu.
szystko to nie, nie popadajmy w skrajności. Z
tym przyjmowaniem uczuć i toku myślenia
innych ludzi u Czwórek nie masz racji, bo to
wręcz zakrawa o opis przeciwieństwa Czwórki i
zadziwia mnie, że sama tego nie dostrzegasz,
biorąc pod uwagę charakter tego typu.
Może faktycznie trochę z kosmosu to wyjaśniłam. Z tym przejmowaniem toku myślenia innych ludzi to rozważam dwa przypadki, pierwszy:
-świadome przyjmowanie toku myślenia/poglądów/stylu życia wybranego przez siebie autorytetu (np. znajomy-czwóra ma za taki autorytet Kurta Cobaina, więc ćpa, pije, żyje tak jak on i im bardziej się wyniszcza tym bardziej jest z siebie dumny, że "zbliża się" do swojego autorytetu).
- drugi przypadek to przyjmowanie cech i reakcji osób z którymi jest się silnie związanym emocjonalnie, np. rodzic (złego określenia użyłam, "tok myślenia"). Np jest wiele skurwysyńskich cech charakteru u moich rodziców których bym nie chciała mieć, ale je przejęłam i są uryte głęboko w mojej podświadomości.
W zasadzie to dopiszę trzeci wariant
-empatia. Czwóry są na tyle empatyczne, że potrafią się mocno wczuć w czyjeś uczucia, rozumumieją tok myślenia itd i czasem wczuwając się w kogoś zapominają o sobie, swojch nastrojach problemach itd.

Nadal nie wiem, czy to coś jest charakterystyczne dla typu 4, staram się podciągnąć pod definicję Introjekcji sytuacje które wydają mi się pasujące do terminu. To że podałam u siebie takie i takie przypadłości a wy ich np nie macie nie wyklucza mnie z grona czwórek, świadczy jedynie o tym że źle zrozumiałam pojęcie Introjekcji (a jeszcze raz przypominam że wątek założyłam po to, aby lepiej zrozumieć ten mechanizm).
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Introjekcja (mechanizm obronny czwórki)

#15 Post autor: Rilla » piątek, 12 kwietnia 2013, 02:38

Pomyślałam trochę. Z tego, co wyczytałam, wynika, że introjekcja wygląda tak:
Rodzic znęca się nad dzieckiem, bije je. Dziecko odczytuje to jako złe gdzieś w swoim małym rozumku, bo to boli. Nie potrafi jednak pojąć, dlaczego osoba, którą kocha, która stanowi prawie cały jego świat, robi mu krzywdę, nie potrafi już objąć rozumem, jak tak bliska mu osoba może w ogóle je krzywdzić, więc podświadomie, by ochronić ten swój mały świat, w którym żyje, przed rozsypką, przejmuje postawę rodzica. Rodzic myśli "wylało mleko- zasłużyło na lanie", dziecko myśli "rozlałem mleko, tatuś/mamusia słusznie mnie zlał/a, zasłużyłem/łam".
Trudno przyznać się, że ma się pecha i jest się ofiarą, tym bardziej dziecku, dlatego taka reakcja najpowszechniejsza jest u dzieci. Niestety u wielu zostaje to na dłużej. Człowiekowi starszemu może gdzieś świtać, że to, co go spotkało, było złe, ale świadome przyznanie się do tego nie jest takie proste. Dlatego dorośli naśladują sytuacje z dzieciństwa, kobiety molestowane w dzieciństwie podobno często wbrew pozorom zostają prostytutkami, by przekonać się, czy są święcie przekonane, że takie traktowanie jest naturalne, w pełni normalne i w porządku...

Taka reakcja obronna nie zależy od typu. Równie dobrze wyobraziłabym sobie Siódemkę, która w ucieczce od negatywnych przeżyć, traumy, przekształca podświadomie, by żyło jej się łatwiej, bez sunącego się z tyłu cienia mrocznej przeszłości.Ciekawe, czy prane w dzieciństwie Ósemki zostają bokserami. ;P
Domyślam się, że introjekcja została wymieniona jako cecha Czwórki ze względu na teorię powstania Czwórki opisaną przez Helen Palmer w swojej książce. Mówi ona o tym, że typ 4 tworzy się z poczucia opuszczenia przez bliską osobę (fizyczne lub emocjonalne). Dziecko obwinia się, że osoba, która była dla niego ważna, zostawiła je, myśli, że widocznie nie było dostatecznie ciekawe, zabawne, dobre, itd. Co prawda to nie musi być faktycznie zdanie tej osoby, która dziecko w jakiś sposób opuściła, ale wystarczy, że to dziecko myśli, że taki jest powód opuszczenia i ten tok rozumowania przejmuje jako swój. W swoim nieodpartym poczuciu straty czuje się INNE. Tak rodzi się Czwórka.

Świadomie natomiast Czwórka ot tak bezkrytycznie nie przejmie postawy i myśli innych. Może się zgodzić z kimś, ale nie przejmie. To zaprzeczenie jej istoty. Nie ma skłonności do owczego pędu. Stąd nazwa "indywidualista".
Jeśli podane przez ciebie przykłady są opisem twoich zachowań- nie wierzę, że jesteś Czwórką. Jeśli to przykłady podane z wyobraźni- dobrze, źle odebrałam intencje. I tak, "i to nie pierwszy raz" odnosi się do twojego tematu o manipulacji. ;) Twoja postawa jest mi po prostu kompletnie obca.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ODPOWIEDZ