Marzenia
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Marzenia, marzenia...
Dla mnie to drugi swiat, do ktorego uciekam w stanach psychicznego wyczerpania.
Marze sobie o innym, calkiem utopijnym zyciu. To daje mi odetchnac, bym mogla znow powrocic do zmagan z rzeczywistoscia.
I do spelniania tych drugich marzen, ktore juz zostaly wspomniane i nazwane celami.
"Marzenia" nad przeszloscia ja nazywam analiza... a nad przyszloscia "planami". To pojecie moich marzen jest gdzies ponad czasem.
Dla mnie to drugi swiat, do ktorego uciekam w stanach psychicznego wyczerpania.
Marze sobie o innym, calkiem utopijnym zyciu. To daje mi odetchnac, bym mogla znow powrocic do zmagan z rzeczywistoscia.
I do spelniania tych drugich marzen, ktore juz zostaly wspomniane i nazwane celami.
"Marzenia" nad przeszloscia ja nazywam analiza... a nad przyszloscia "planami". To pojecie moich marzen jest gdzies ponad czasem.
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Już chciałem rzec, że w chwili obecnej nie mam żadnych marzeń, a jednak... Chcę być gotowym na śmierć. Chcę, aby moja wiara była na tyle silna, chcę mieć na tyle stabilną psychikę, aby w każdej chwili, zarówno fatalnej jak i najcudowniejszej być gotowym na śmierć. Aby móc położyć moje życie na szali, być zdolnym bez wahania poświęcić wszystko. Aby dzięki temu nie bać się śmierci. Nigdy. Aby ta niesamowita pewność była ze mną zawsze i wszędzie. Abym pomimo gotowości do odejścia na tamten świat, potrafił cieszyć się życiem i każdą chwilą. Może to wiązać się z odrobinę zrytą psychiką. Właściwie i tak nie mam wiele do stracenia.
A z takich mniej "wewnętrznych" chcę polecieć na Bora - Bora w Polinezji, rozpiąć sobie hamak między dwoma drzewami, spojrzeć w niebo i w towarzystwie pięknej kobiety wypić drinka.
A z takich mniej "wewnętrznych" chcę polecieć na Bora - Bora w Polinezji, rozpiąć sobie hamak między dwoma drzewami, spojrzeć w niebo i w towarzystwie pięknej kobiety wypić drinka.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Być gotowym na śmierć i cieszyć się życiem... Nie zawsze tym swoim nieszczęsnym życiem się cieszę, ale sama śmierć mnie przestała przerażać. Jeśli przyjdzie mi odejść z tego świata to trudno, nie będę nażekać, a narazie jestem i raz chcę to zmienić, raz nie... W każdym razie śmierć mi zobojętniała, a życie- z tym różnie bywa.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Kwiecia
- Posty: 213
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 15:54
- Lokalizacja: z Puszczy Kozienickiej
No to parę takich moich małych marzeń:
- być całkowicie spontaniczną i wolną pomimo jakichkolwiek opinii i tego, co wypada, a co nie;
- nie martwić, nie denerwować, nie smucić i nie bać się, niezależnie od okoliczności;
- dobrze grać na harmonijce, dobrze jeździć na deskorolce, dobrze pisać i robić dobrą muzykę;
- być w szczęściu i na zawsze z tym, z kim jestem.
- być całkowicie spontaniczną i wolną pomimo jakichkolwiek opinii i tego, co wypada, a co nie;
- nie martwić, nie denerwować, nie smucić i nie bać się, niezależnie od okoliczności;
- dobrze grać na harmonijce, dobrze jeździć na deskorolce, dobrze pisać i robić dobrą muzykę;
- być w szczęściu i na zawsze z tym, z kim jestem.
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Uważam, że marzenia są jak figurki z porcelany. Są piękne, ale jedyne ich zadanie jest upiększać nam myśli i urozmaicać czas, i należy je zotawić w spokoju, jak ozdóbki na półce by się nie potłukły.
Cele zaś są rozrzucone na naszej drodze życia jak oazy na pustyni. Trzeba do nich dążyć, bo inaczej nie damy rady dojść zwycięko do mety.
Marzenia żadko kiedy się spełniają. Człowiek bez celu żadko kiedy potafi żyć.
Cele zaś są rozrzucone na naszej drodze życia jak oazy na pustyni. Trzeba do nich dążyć, bo inaczej nie damy rady dojść zwycięko do mety.
Marzenia żadko kiedy się spełniają. Człowiek bez celu żadko kiedy potafi żyć.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Kwiecia
- Posty: 213
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 15:54
- Lokalizacja: z Puszczy Kozienickiej
A pierwsze jakie jest wygórowane... Ale będę się starać, mam całe życie w końcu przed sobą, trzeba spróbować przejąć nad nim kontrolę... DziękujęNesca pisze:Kwieciu, twoje drugie marzenie jest dosc wygorowane w dzisiejszych realiach, ale moze jestem zbytnia realistka... w kazdym razie powodzenia zycze
Zależy, jakie marzenia. Dużo z nich jest całkiem możliwych, i choćby nawet były trudne, z takimi trzeba postępować wręcz odwrotnie - nie zostawiać ich w spokoju, ale realizować je! Chociaż może te marzenia, które uważam za możliwe, dla ciebie są celami, a nie marzeniami - kwestia nazewnictwa, a wtedy wyszło by nawet, że myślimy podobnie.Rilla pisze:Uważam, że marzenia są jak figurki z porcelany. Są piękne, ale jedyne ich zadanie jest upiększać nam myśli i urozmaicać czas, i należy je zotawić w spokoju, jak ozdóbki na półce by się nie potłukły.
4w5
...
Jako piątka muszę stwierdzić, że oba z tych marzeń są prawie do zrealizowania Może nie w każdych okolicznościach, ale na pewno można te zachowania skutecznie minimalizować.Kwiecia pisze: - być całkowicie spontaniczną i wolną pomimo jakichkolwiek opinii i tego, co wypada, a co nie;
- nie martwić, nie denerwować, nie smucić i nie bać się, niezależnie od okoliczności;
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Gabriel pisze:Już chciałem rzec, że w chwili obecnej nie mam żadnych marzeń, a jednak... Chcę być gotowym na śmierć. Chcę, aby moja wiara była na tyle silna, chcę mieć na tyle stabilną psychikę, aby w każdej chwili, zarówno fatalnej jak i najcudowniejszej być gotowym na śmierć. Aby móc położyć moje życie na szali, być zdolnym bez wahania poświęcić wszystko. Aby dzięki temu nie bać się śmierci. Nigdy. Aby ta niesamowita pewność była ze mną zawsze i wszędzie. Abym pomimo gotowości do odejścia na tamten świat, potrafił cieszyć się życiem i każdą chwilą. Może to wiązać się z odrobinę zrytą psychiką. Właściwie i tak nie mam wiele do stracenia.
Dokładnie, myślę ,że to jest jedno z najważniejszych rzeczy (marzeń) do jakich człowiek powinien dążyć. Pięknie powiedziane :)
Życie chwilą jest tutaj chyba najwłaściwszym rozwiązaniem. Marzenia potrafią być piękne ,potrafią dodawać sił ,ale potrafią też niszczyć ,degradować psychikę kiedy to do czego tak bardzo dążymy ciągle nie jest w zasięgu ręki... Najlepiej jest marzyć i cały czas żyć wiara ,że to o czym marzymy napewno kiedyś się pełni. Poprostu - wierzyć i żyć ,cieszyć się naszym dotychczasowym życiem. Nie buntować się ,nie iść do celu po trupach ,poprostu wierzyć. Bo wiara potrafi zdziałać cuda ;>
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Myślimy bardzo podobnie, ale mam taki może dziwny podział. Marzenia są dla mnie po to by się w nich zanużyć, pobujać w obłokach: "co by było, gdyby było",np. "CHCIAŁABYM mieć duży dom z ogrodem, psa, siedmioro dzieci, odnieść sukces pisarski...". Nie chcę ich spełniać albo nawet nie mogę, bo są dla mnie tylko oderwaniem od szarej rzeczywistości, urozmaiceniem myśli. Gdy jednak wiem, że niektóre z nich będę w stanie spełnić zamieniam je poprostu na cele i dążę do nich . Niby to samo, ale znaczenie całkiem inne.Kwiecia pisze:Zależy, jakie marzenia. Dużo z nich jest całkiem możliwych, i choćby nawet były trudne, z takimi trzeba postępować wręcz odwrotnie - nie zostawiać ich w spokoju, ale realizować je! Chociaż może te marzenia, które uważam za możliwe, dla ciebie są celami, a nie marzeniami - kwestia nazewnictwa, a wtedy wyszło by nawet, że myślimy podobnie.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
No cóż, dla mnie marzyć to żyć a nie egzystować... Traktuje marzenia jak coś, bez czego nie potrafiłabym żyć, jak to ktoś powiedział w jakimś filmie "Człowiek się kończy, gdy kończą się jego marzenia", i ja sie z tym zgadzam i wg tego żyję. Chcę spełnić marzenia, ale wolę dążenie do nich... Gdy już jakieś spełnie, pozostaje poczucie smutku, że koniec juz tej drogi...
"Too much love will kill you..."