Humor i huśtawka
Noooo... jednak obstaję przy wyjątkowo wysokiej inteligencji...impos animi pisze:Wrażliwi, cholernie emocjonalni - zgadzam się.
Inteligentni - nie zawsze.
Wszystkie "czwórki" jakie znam, są intelektualnie ponad przeciętne.
I z tego co czytam na forum... zgadza się to.
A co do BPD... Przyznaję bez bicia, jestem "borderem"...
Tak samo jak dwubiegunowcem...
I ... jest mi z tym zarówno źle jak i dobrze...
Źle, bo to wykańcza, niszczy życie, burzy to co się budowało przez długi czas...
Dobre, bo czuję się przez to wyjątkowa, inna, czasem... "lepsza"...
Chyba przybiera to lekką formę pychy...
Psychotropy... pomagają na zmienność, ale jednak... nie zawsze.
Zwłaszcza jak się nie jest solidnym w leczeniu...
4w5 / CHAD / BPD
"Posiadam wiarę w niemożliwą moc (...) Muszę leczyć się na ból i strach..."
"Posiadam wiarę w niemożliwą moc (...) Muszę leczyć się na ból i strach..."
- anku
- Posty: 229
- Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
- Lokalizacja: z magicznego pudełka
- Kontakt:
na początku właśnie zdziwiło mnie to określenie
nie chce zrobić sobie jakiegoś stereotypu, jednak ja chyba jednak zostanę przy swoim ze czwórki maja jakieś skłonności do załamań, sama mam ze sobą problemy na tym tle, a moja przyjaciółka cierpiąca na anoreksje także jest czwórką. może to dlatego, ze na ta chwile więcej czwórek nie znam, tzn z moich najbliższych którzy robili ten test
nie chce zrobić sobie jakiegoś stereotypu, jednak ja chyba jednak zostanę przy swoim ze czwórki maja jakieś skłonności do załamań, sama mam ze sobą problemy na tym tle, a moja przyjaciółka cierpiąca na anoreksje także jest czwórką. może to dlatego, ze na ta chwile więcej czwórek nie znam, tzn z moich najbliższych którzy robili ten test
4w5
moralności mi brak.
moralności mi brak.
- BlackHannah
- Posty: 101
- Rejestracja: sobota, 2 lutego 2008, 16:12
- Lokalizacja: Cieszyn
- Kontakt:
No tak chyba nikt nie zaprzeczy , że nawet najdrobniejsżą sprawe mozemy bardzo wyolbrzymic uczuciami.. każdą drobnostkę bardzo przeżywamyAbsynt pisze:Po prostu?
Zbyt duza emocjonalnosc. Zbyt wielkie przywiazanie do emocji. Czworki zyja emocjami.
"..Za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Oj, Absynt, czasem siejesz głupstwa, ale jak napiszesz coś poważnie to tylko w ramkę oprawić. Co prawda ominęłabym te słowo "zbyt", ale reszta to święte słowa.Absynt pisze:Zbyt duza emocjonalnosc. Zbyt wielkie przywiazanie do emocji. Czworki zyja emocjami.
Ostatnio trafił mnie taki dziwny stan, który trwał dość długi czas, stan takiego okropnego bezemocjonalizmu. Niby dobrze, niby niedobrze. Niby byłam optymistką, ale jakby pesymistką. Nigdy jeszcze takiego czegoś nie przeżyłam i czułam się z tym okropnie. Chciałam, żeby natychmiast to minęło, tęskniłam do jakiegokolwiek uczucia, ale żeby było mocne, zdecydowane, takie jak zawsze. No i się doczekałam. Teraz jestem w dole, jest mi źle, ale przynajmniej nie jestem na nizinach nijakości i jest mi w tej rozpaczy wspaniale.
Mam nadzieję, że ktoś mnie zrozumiał ^^" Wiem, że to chore cieszyć się ze swojego nieszczęścia, ale właśnie się cieszę...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
A ja tego nie rozumiem. Bo jak mialam dola to sie zamykalam w sobie i nie rozmawialam o tym z nikim. Moze nawet nie wiedzialam ze "oto jest dol" tylko ze po prostu tak mam ( i dlatego jestem tym bardziej do niczego ).
Teraz raczej utrzymuje sie na powierzchni, cos idzie lepiej cos gorzej. Wiem, ze zycie sklada sie z roznych elemencikow o ktore trzeba dbac, wychodzi mi to dbanie roznie ale jakos tak raczej potrafie spojrzec na siebie trzezwym okiem jak nie od razu to po chwili, czasem dosc dlugiej chwili.
Czy dol wiaze sie z nieswiadomoscia? Oto jest pytanie.
Teraz raczej utrzymuje sie na powierzchni, cos idzie lepiej cos gorzej. Wiem, ze zycie sklada sie z roznych elemencikow o ktore trzeba dbac, wychodzi mi to dbanie roznie ale jakos tak raczej potrafie spojrzec na siebie trzezwym okiem jak nie od razu to po chwili, czasem dosc dlugiej chwili.
Czy dol wiaze sie z nieswiadomoscia? Oto jest pytanie.
[prawdopodobnie 9w1, ISFp, ]
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Dół to w moim rozumowaniu stan smutku, niemocy radowania się i odczuwania pozytywnych emocji, rozpaczy, apatii, smętnych refleksji nad sensem istnienia . Mogą przy nim występować ataki różnego rodzaju autoagresji, a nawet myśli samobójcze. Jeśli się w niego wdepnie, to wie się o tym od razu. Nie da się tego nie zauważyć.
Gdy mam doła, to też nie mam zwyczaju o nim rozmawiać i uciekam wtedy od ludzi, ale teraz przyszłam się nim pochwalić, bo... dobra, już nie kończę -.-" bo wstyd się przyznać- patrz na mój post wyżej
Jeśli takiego czegoś nie miałaś siorku, to jedynie Ci pozazdrościć.
Gdy mam doła, to też nie mam zwyczaju o nim rozmawiać i uciekam wtedy od ludzi, ale teraz przyszłam się nim pochwalić, bo... dobra, już nie kończę -.-" bo wstyd się przyznać- patrz na mój post wyżej
Jeśli takiego czegoś nie miałaś siorku, to jedynie Ci pozazdrościć.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5