Humor i huśtawka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Francies
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 24 marca 2008, 14:02

#136 Post autor: Francies » piątek, 28 marca 2008, 18:27

przy tym rwe sobie włosy z głowy :shock: ale to mało pomaga :P


4w5 / "Gdyby Jezus zstąpił dziś na ziemię zostałby zabity przez CIA lub FBI z powodu strachu przed przejęciem kontroli"
~~Serj Tankian~~

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

Re: Wahania nastrojów

#137 Post autor: mith » piątek, 28 marca 2008, 18:57

Francies pisze:
mith pisze:Czy wy też macie takie wahania nastrojów, że w jednym momencie czujecie że nie macie problemów, cieszycie się życiem, i naprawdę nie spodziewacie się że dosłownie za minute będziecie mieli doła..
To jest właśnie sytuacja z wczoraj :]
W ciągu kilku godzin humor zmieniał mi sie z 10 razy i to ze skrajności w skrajność.
Jak gadałam z koleżanką na gg byłam cała w skowronkach, słuchałam wesołej muzyki i było wszystko ok, do pokoju weszła mama i zaczeła strzelać fochy na mój temat.. Rozpłakałam sie (ze zości). Złapałam takiego doła, że żeby sie z tego 'podzwignąć' szukałam czegoś w stylu żyletki zeby.. upuśić troche tej złości... (nigdy wześniej mi sie to nie zdarzyło), ale nie doszło do skutku :)
Poł godz później po kilku ćwiczeniach fizycznych byłam jak nowo narodzona.
Ehh rozumiem że musisz wyładować złość ale na prawde żyletka to nie ejst najlepszy sposób : p
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#138 Post autor: Absynt » piątek, 28 marca 2008, 20:39

yusti pisze:czy takie wahania jak powyżej to nie
choroba?
afektywna dwubiegunowa
CHAD czy cos

bo to dziwne
takie niezrównowazenie
ja taka nie jestem
U wielu na pewno, lecz nie u wszystkich. Bo ChAD predzej czy pozniej rozpieprza zycie - podobnie jak kazda choroba duszy. ChAD to choroba w ktorej na przemia wystepuja min. miesieczne okresy depresji i manii lub hipomanii. Do jej stwierdzenia potrzeba przynajmniej tego. Cykle moga tez powtarzac sie duzo czesciej, ale wtedy nie jest to zwykla ChAD, lecz cos innego lub cos wiecej.

Wiele, wiele slynnych czworek cierpialo na ChAD, m.in. Van Gogh i Kurt Cobain. Do tego istnieje tez korelacja miedzy ChAD a kreatywnoscia.

Ale co wazniejsze to wlasnie ludzi nadwrazliwych dotycza choroby umyslowe i rozne zaburzenia osobowosci. Nie liczac oczywiscie psychopatii itd. ;]. A to do czworek wyjatkowo pasuje; dodajac do tego jeszcze problemy i bledy wychowawcze rodzicow mamy wyjatkowo niestabilna mieszanke :P. 4 to nie tragiczny romantyk - to tragiczny neurotyk ;].
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

ewanna2409
Posty: 98
Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
Enneatyp: Obserwator

#139 Post autor: ewanna2409 » piątek, 18 kwietnia 2008, 15:05

"4 to tragiczny neurotyk" coś w tym jest......czy macie jakieś recepty aby opanować takiego doła i zmienić nastrój na lepszy?

Awatar użytkownika
naturalbornweirdo
Posty: 193
Rejestracja: piątek, 11 maja 2007, 23:17

#140 Post autor: naturalbornweirdo » piątek, 18 kwietnia 2008, 15:19

To, że odczuwasz "doła" to tylko Twój własny wybór, gdybyś nie oceniała danej sytuacji jako złej i porównywała jej do innych (dobrych) to Twój nastrój nie uległby pogorszeniu.

Wszystkie "recepty na doła" takie jak zakup nowego ciuchu, słodycze, to tylko zachowania, które prowadzą do ucieczki od swoich uczuć i pomagają na chwilę. A dół znowu złapie za jakiś czas.

Doły powstają na skutek jakiegoś wydarzenia z przeszłości, dlaczego więc przejmować się nim w chwili obecnej? To już było i nie wróci, tak samo nie ma co zamartwiać się przyszłością. Lepiej akceptować wszystko takie jakim jest i przecierpieć swojego doła, obserwować go.
4w5 baby

Those creatures called humans are very.. interesting..

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#141 Post autor: Perwik » piątek, 18 kwietnia 2008, 15:34

idź stąd

ewanna2409
Posty: 98
Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
Enneatyp: Obserwator

#142 Post autor: ewanna2409 » piątek, 18 kwietnia 2008, 15:47

Masz rację, tylko jak łapię doła to są emocje, a żeby to wszystko pomyśleć co wymieniłeś to muszę włączyć rozum a to może być z opóźnieniem,często emocje nie pozwalają dojść do głosu rozumowi ,niestety...
5w4, INTJ

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#143 Post autor: Rilla » piątek, 18 kwietnia 2008, 17:05

ewanna2409 pisze:czy macie jakieś recepty aby opanować takiego doła i zmienić nastrój na lepszy?
Mi zawsze dobrze robi długi spacer, ale jeśli tobie on nie pomaga, jak to napisałaś w temacie "Wieczna Włóczęga", to spróbuj zająć smętne myśli w inny sposób. Możesz obejrzeć jakiś dobry film, który natchnie optymistycznie, tak samo możesz wziąć do ręki przyjemną książkę. Zajmij się czynnością, która sprawia ci największą przyjemność, albo spędź czas ze znajomymi.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ewanna2409
Posty: 98
Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
Enneatyp: Obserwator

#144 Post autor: ewanna2409 » piątek, 18 kwietnia 2008, 17:19

To ostatnie to odpada /brak/ ,książka lub film jest bardzo dobrą rzeczą, wszystko co absorbuje umysł jest dobre , może na spacer powinnam wyjść z książką? :) ,bo z filmem to nie mam jak :D
5w4, INTJ

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#145 Post autor: papuga » niedziela, 20 kwietnia 2008, 10:10

a najgorsze jest to, że swoimi huśtawkami wyżywamy się na innych. już mam tego świadomość. przykrą świadomość, bo dopiero kiedy spotkałam inne indywiduum typu 4w5 i doświadczyłam na własnej skórze fochów, humorów i wahań nastroju, zrozumiałam, jakie to nużące i irytujące zarazem. zwróciłam tej osobie uwagę, że jeśli moje towarzystwo jej nie odpowiada, może sobie pójść. usłyszałam po kilku minutach milczenia przeprosiny i dotarło do mnie, że ja mam tak samo! tylko jakże trudno jest nam odczuć to, kiedy ogarnia nas euforia... gdy zaś wpadamy z sekundy na sekundę w dołek, pojąć nie możemy, czemu inni nas nie rozumieją...
ech, przewrotna ta nasza osobowość. musimy te nasze skrajne stany w miarę możliwości kontrolować, bo zakrawają one na zaczątki zaburzenia, które nazywają w psychiatrii borderline :P ("zagubienie w lustrzanym odbiciu") ale myślę, że to grozi naprawdę skrajnym przypadkom :wink:
4w5 (jak van Gogh...)

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#146 Post autor: Marek » niedziela, 20 kwietnia 2008, 16:45

papuga pisze:a najgorsze jest to, że swoimi huśtawkami wyżywamy się na innych.
Nieprawda. Jestem, bardzo, bardzo pokojowy, nawet, gdy mam gorszy dzień, to odnoszę się z szacunkiem do ludzi.

Awatar użytkownika
Alia
Posty: 115
Rejestracja: wtorek, 4 marca 2008, 11:59
Lokalizacja: z góry

#147 Post autor: Alia » niedziela, 20 kwietnia 2008, 20:55

Rilla pisze:
ewanna2409 pisze:czy macie jakieś recepty aby opanować takiego doła i zmienić nastrój na lepszy?
Mi zawsze dobrze robi długi spacer, ale jeśli tobie on nie pomaga, jak to napisałaś w temacie "Wieczna Włóczęga", to spróbuj zająć smętne myśli w inny sposób. Możesz obejrzeć jakiś dobry film, który natchnie optymistycznie, tak samo możesz wziąć do ręki przyjemną książkę. Zajmij się czynnością, która sprawia ci największą przyjemność, albo spędź czas ze znajomymi.

Spacer, tak, ale mój sposób to muzyka. :) Muzyka pozytywnie nastrajająca to dla mnie podstawa, w żadnym wypadku jakieś dołujące kawałki po które ma się tendencje sięgać w takim stanie.

W ogóle kocham radosne nutki. :) Nic tak nie wpływa na emocje jak wibrujące dźwięki.

A jesli chodzi o mnie, to potrafię szybko zmienić nastrój. Nawet czasami bardzo szybko. Ale nie mam wachań co 5 mint. Raczej trzymam odpowiedni poziom optymizmu przez długi czas, ale czasami jakiś drobny szczegół na którym mi zależy jest w stanie wytrącić mnie kompletnie z tej równowagi. Doły nie trwają u mnie gługo bo się bardzo staram żeby tak było, choc potrafię głęboko przeżywać takie stany ale tego nie chcę, i uniknąć tego też potrafię. (a Wy czwórki podobno lubicie swoją melancholię xD?)
;) 5w4 /jakieś INFp

"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#148 Post autor: papuga » niedziela, 20 kwietnia 2008, 22:20

adaś pisze:
papuga pisze:a najgorsze jest to, że swoimi huśtawkami wyżywamy się na innych.
Nieprawda. Jestem, bardzo, bardzo pokojowy, nawet, gdy mam gorszy dzień, to odnoszę się z szacunkiem do ludzi.
szacunek to jedno, a nieświadome wyładowywanie na kimś frustracji (często nieuzasadnionej), która świadoma bywa dopiero po fakcie, to drugie. ja także szanuję innych, ale czasem nawet nie zdając sobie sprawy, można zadać im ból...
oby jednak tego jak najmniej... :wink:
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
Lawenda
Posty: 147
Rejestracja: piątek, 21 marca 2008, 15:22

#149 Post autor: Lawenda » wtorek, 22 kwietnia 2008, 17:23

Huśtawki. Wtedy, kiedy mam doła, nienawidzę ich, za wszelką cenę chciałabym być kimś innym, normalnym, nie musieć przez to przechodzić. Ale kiedy jest dobrze bo, owszem, zdarza się to, czuję się przez to swoje 'męczeństwo' jakaś wyróżniona, inna od reszty zwyczajnego, szczęśliwego społeczeństwa... lepsza? Też, poniekąd.

Na doła nie mam żadnego sposobu. Kiedyś pomagało mi wyjście z przyjaciółmi, rodziną, znajomymi. Pomagało mi to, nie skupiałam się na tych beznadziejnych myślach, ale teraz nie daję im rady. Potrafią przyjść w każdym momencie, niezależnie od tego, jak bardzo chcę je zagłuszyć.
"Chcę być większy niż moja sztuka"
- Herbert von Karajan

4w3 sx/sp INFp

Awatar użytkownika
Yennefer
Posty: 132
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 10:36

#150 Post autor: Yennefer » niedziela, 4 maja 2008, 21:36

Huśtawki. Wtedy, kiedy mam doła, nienawidzę ich, za wszelką cenę chciałabym być kimś innym, normalnym, nie musieć przez to przechodzić. Ale kiedy jest dobrze bo, owszem, zdarza się to, czuję się przez to swoje 'męczeństwo' jakaś wyróżniona, inna od reszty zwyczajnego, szczęśliwego społeczeństwa... lepsza? Też, poniekąd.

dokładnie tak 8)
W tym, że lepsza od innych. Ale to nie trwa długo raczej.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 stycznia 2009, 11:45 przez Yennefer, łącznie zmieniany 1 raz.
ENTP.

hey you, don't tell me there's no hope at all

ODPOWIEDZ