Przywiązanie
Przywiązanie
Czwórki tak mi się zdaje mają problemy z nawiązaniem znajomości. Przynajmniej wiem po sobie. Czasem to nieśmiałość, czasem niepewność, albo najgorzej strach przed odrzuceniem. Ale jeśli już nawiąże znajomość to jest ona trwała jak skała. Czy u was przyjaźniej też są trwałe. Czy odczuwacie jakieś mocniejsze przywiązanie do ludzi? Bo ja to np. ostatnio miałem taką sytuacje, że moja znajoma strasznie się zmieniła. I to ja odczuwam ból jej zmiany, ponieważ stała się zupełnie inna osobą. Wykształciłem sobie wcześniej jej obraz w sobie i teraz nie mogę się pogodzić z jej zmianą. Jest jakiś sposób, żeby zniwelować to uczucie? Przez to przywiązanie człowiek się czasem tylko zadręcza. Jak to jest z wami?
4w5
"I can feel nothing
Nothing at all
Except for the pain
That hits me again"
"I can feel nothing
Nothing at all
Except for the pain
That hits me again"
- tajemnicza
- Posty: 5
- Rejestracja: piątek, 9 marca 2007, 18:24
Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez...
Niestety. Nie mam czasu, by się przywiązać. Wszyscy, na których choć trochę mi zależy, zbyt szybko znikają. Nie mam przyjaciół, choć znajomych wielu. Nikomu z nich nie mówiłabym o tym, co naprawdę czuję. Wiem, że prawdopodobnie na taki los jestem skazana, ale mimo to wciąż próbuję odnaleźć kogoś, kto w końcu zechce mnie zrozumieć. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Potrzebuję tego...
Niestety. Nie mam czasu, by się przywiązać. Wszyscy, na których choć trochę mi zależy, zbyt szybko znikają. Nie mam przyjaciół, choć znajomych wielu. Nikomu z nich nie mówiłabym o tym, co naprawdę czuję. Wiem, że prawdopodobnie na taki los jestem skazana, ale mimo to wciąż próbuję odnaleźć kogoś, kto w końcu zechce mnie zrozumieć. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Potrzebuję tego...
Cholera, jak tak pomyśleć, to w życiu prawdziwego przyjaciela nie miałem, cokolwiek to znaczy. W gimnazjum miałem dosyć bliskiego kumpla, ale nie o wszystkim można było z nim gadać, aczkolwiek odczuwałem przyjemność ze spędzania z nim czasu. Dziś wciąż się spotykamy, ale rzadziej, z powodu na odległość pomiędzy miejscami zamieszkania, co w efekcie trochę zmniejszyło kontakt pomiędzy. Mam jeszcze bliższą koleżankę, ale też brakuje mi tej swobody we wzajemnej relacji.
Ja mam tylko 1 przyjkaciela, choc kiedys mialam wiecej
sama za to jestem przyjacielem dla kilku osob, ale oni dla mnie nie sa
smutne to, bo chcialbym by bylo wzajemnie
sama za to jestem przyjacielem dla kilku osob, ale oni dla mnie nie sa
smutne to, bo chcialbym by bylo wzajemnie
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
Re: Przywiazanie
ja mam podobnie.. jeśli się już do kogoś na tyle zbliżę, by nadać mu/ jej zaszczytne miano przyjaciela/ pzyjaciółki.. to bardzo się przywiązuję do takiej osoby..JOXXXX pisze:Czwórki tak mi się zdaje mają problemy z nawiązaniem znajomości. Przynajmniej wiem po sobie. Czasem to nieśmiałość, czasem niepewność, albo najgorzej strach przed odrzuceniem. Ale jeśli już nawiąże znajomość to jest ona trwała jak skała. Czy u was przyjaźniej też są trwałe. Czy odczuwacie jakieś mocniejsze przywiązanie do ludzi? Bo ja to np. ostatnio miałem taką sytuacje, że moja znajoma strasznie się zmieniła. I to ja odczuwam ból jej zmiany, ponieważ stała się zupełnie inna osobą. Wykształciłem sobie wcześniej jej obraz w sobie i teraz nie mogę się pogodzić z jej zmianą. Jest jakiś sposób, żeby zniwelować to uczucie? Przez to przywiązanie człowiek się czasem tylko zadręcza. Jak to jest z wami?
miałam kiedyś podobną sytuację.. może wszystko wróci do normy.. może po prostu z jakiegoś powodu twoja znajoma gra przed tobą, innymi.. daj jej trochę czasu..
pozdrawiam
ISTP
Ja nie mam żadnego problemu z zawieraniem nowych znajomości. Potrafię podejść do zupełnie obcej osoby i rozmawiać z nią jakbym znała ją od lat. To cecha bardzo przydatna w moim zawodzie ^^ Przeważnie to ja pierwsza podchodzę, ja zaczynam rozmowę, to ja byłam pierwszą osobą, która zaczynała rozmawiać z "nowymi" gdy zawiązywała się nasza grupa studencka.
Z drugiej strony, za bardzo angażuję się w relacje z ludźmi, więcej daję z siebie, niż biorę od nich, ciągle się martwię, złoszczę i jestem zazdrosna. Dużo daję, ale potrzebuję w zamian mnóstwo uwagi. A jak tej uwagi nie mam, to łapię takiego doła, że hej!
Ludzi dzielę na takich od rozmawiania o pogodzie, znajomych i przyjaciół. Oczywiście, czasy się zmieniają, starzy znajomi, kiedyś bardzo dobrzy, zaczęli swoje życie ich miejsce zajęli nowi znajomi. Ale cały czas są przy mnie dwie przyjaciółki, które znam już od lat. Widujemy się raz na miesiąc, ale wiem, że mogę do nich zadzwonić w każdej chwili, jeśli będę miała kłopoty i one mogą zadzwonić do mnie.
Ale to wszystko pewnie dlatego, że mam skrzydło 3
Z drugiej strony, za bardzo angażuję się w relacje z ludźmi, więcej daję z siebie, niż biorę od nich, ciągle się martwię, złoszczę i jestem zazdrosna. Dużo daję, ale potrzebuję w zamian mnóstwo uwagi. A jak tej uwagi nie mam, to łapię takiego doła, że hej!
Ludzi dzielę na takich od rozmawiania o pogodzie, znajomych i przyjaciół. Oczywiście, czasy się zmieniają, starzy znajomi, kiedyś bardzo dobrzy, zaczęli swoje życie ich miejsce zajęli nowi znajomi. Ale cały czas są przy mnie dwie przyjaciółki, które znam już od lat. Widujemy się raz na miesiąc, ale wiem, że mogę do nich zadzwonić w każdej chwili, jeśli będę miała kłopoty i one mogą zadzwonić do mnie.
Ale to wszystko pewnie dlatego, że mam skrzydło 3
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Myśle , że u mnie problem nie tyle z nawiązywaniem, co utrzymywaniem bliskich znajomości polega na tym, że bardzo trudno jest zdobyć moje zaufanie.Nie mam przyjaciół. Mam trzy bardzo bliskie kumpele. Bardzo lubię spędzać z nimi czas, ale to nie przyjaźń w pełnym tego słowa znaczeniu. Są dla mnie ważne i potrzebuję sygnałów od nich, że ja dla nich też.
Strasznie jestem zazdrosna Mam świadomość, że wielu ludzi będąc na moim miejscu szczyciło by się ilością przyjaciół, ale nie potrafie kogoś ot tak obdarzyć zaufaniem,nie wierze ludziom i jestem podejrzliwa
Co do przywiązania. To tak, jeśli jest bliska mi osoba, to bardzo sie do niej przywiązuje. Wiem, że jakbym straciła te 3 kumpele cierpiałabym.
Strasznie jestem zazdrosna Mam świadomość, że wielu ludzi będąc na moim miejscu szczyciło by się ilością przyjaciół, ale nie potrafie kogoś ot tak obdarzyć zaufaniem,nie wierze ludziom i jestem podejrzliwa
Co do przywiązania. To tak, jeśli jest bliska mi osoba, to bardzo sie do niej przywiązuje. Wiem, że jakbym straciła te 3 kumpele cierpiałabym.
4w5
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.
Ja ma trudności z nawiązywaniem nowych znajomości, zresztą nie bardzo chcę to robić, ponieważ wydaje mi się to męczące... Nie wydaje mi się jednak, żeby była to cecha typu 4, raczej jest to "wina" skrzydła 5. Inne czwórki, (tj. z innym skrzydłem) które znam są bardzo towarzyskie i lubią poznawać nowych znajomych.
Przywiązuję się do ludzi w bardzo małym stopniu, prawie wcale. Jestem lojalny wobec nich, staram się być pomocny i przydatny, jednak zakończenie różnych znajomości nigdy nie było dla mnie szczególnie trudne; jestem samotnikiem, raczej izoluję się niż lgnę do społeczeństwa.
Przyjaciół nie mam - miałem kiedyś, ale wtedy nie nazwałbym ich przyjaciółmi... Może dzisiaj też mam, tylko ich nie zauważam?
Przyjaźń według mnie powinna być czymś wiecej niż tylko "dobrą znajomością", być może zbytnio ją idealizuję.
Przywiązuję się do ludzi w bardzo małym stopniu, prawie wcale. Jestem lojalny wobec nich, staram się być pomocny i przydatny, jednak zakończenie różnych znajomości nigdy nie było dla mnie szczególnie trudne; jestem samotnikiem, raczej izoluję się niż lgnę do społeczeństwa.
Przyjaciół nie mam - miałem kiedyś, ale wtedy nie nazwałbym ich przyjaciółmi... Może dzisiaj też mam, tylko ich nie zauważam?
Przyjaźń według mnie powinna być czymś wiecej niż tylko "dobrą znajomością", być może zbytnio ją idealizuję.
- Kwiecia
- Posty: 213
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 15:54
- Lokalizacja: z Puszczy Kozienickiej
Mam dokladnie tak samo jak ty, JOXXXX. Uważam się za jedną z najmniej towarzyskich ludzi w moim otoczeniu, jeśli chodzi o nowe i nieznane mi środowisko, bo boję się odezwać, podejść, czasem nawet pokazać, natomiast do przyjaciół przywiązuję się tak, jak żadna inna, choćby najbardziej towarzyska osoba.
4w5
Re: Przywiazanie
Jeśli ktoś wyjdzie do mnie pierwszy, to znajomość zawieram łatwo. Sama z trudem wychodzę z dłonią. Wbrew pozorom, w grupie, idzie już łatwiej - wszystko idzie samo z siebie.
Gdy już zawarłam znajomość jest ona trwała, staram się utrzymywać kontakt z ludźmi, pisać, dzwonić, przejechać pół kraju by wesprzeć. Ale do pewnych granic, jeśli widzę, że tylko ja wychodzę z kontaktem, albo ktoś mnie olewa, to niech się odwali.
Przyjaciółkę mam tylko jedną i jest to przyjaźń kilkunastoletnia, kiedyś bardzo mocna aż do silnej bliskości (łącznie z zazdrością, złością, bólem). Ale to czwórki mają inklinacje do zbyt intensywnego przywiązywania się do drugiego człowieka
To jak reklama, ale nawet jako znajomy jestem oddana, lojalna. I zdaję sobie sprawę, że czasem to tylko w jedną stronę.
Gdy już zawarłam znajomość jest ona trwała, staram się utrzymywać kontakt z ludźmi, pisać, dzwonić, przejechać pół kraju by wesprzeć. Ale do pewnych granic, jeśli widzę, że tylko ja wychodzę z kontaktem, albo ktoś mnie olewa, to niech się odwali.
Przyjaciółkę mam tylko jedną i jest to przyjaźń kilkunastoletnia, kiedyś bardzo mocna aż do silnej bliskości (łącznie z zazdrością, złością, bólem). Ale to czwórki mają inklinacje do zbyt intensywnego przywiązywania się do drugiego człowieka
To jak reklama, ale nawet jako znajomy jestem oddana, lojalna. I zdaję sobie sprawę, że czasem to tylko w jedną stronę.
4w5, INFj, sp/sx
czesciej jestem przyjacielem dla innych. ale los dal mi to szczescie spotkac ludzi z tej samej gliny. ach!
z nawiazywaniem kontaktów nie mam problemow raczej. jak bylam mlodsza to bylam cholerni eniesmiala. ale zycie mnie nauczylo, ze ni emozna sobie dac w kasze dmuchac
no i zawsze sie szybko przywiazywalam. ale naucyzlam sie tracić i dawac sobie rade sama.
z nawiazywaniem kontaktów nie mam problemow raczej. jak bylam mlodsza to bylam cholerni eniesmiala. ale zycie mnie nauczylo, ze ni emozna sobie dac w kasze dmuchac
no i zawsze sie szybko przywiazywalam. ale naucyzlam sie tracić i dawac sobie rade sama.
droga jest celem.
muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.
4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1
muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.
4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1
Nie mam problemu z bliskoscia z innymi... "Gdy sie otwiera, to gwaltownie i calkowicie, bez zadnych oporow" . Na tej gwaltownosci chyba opieram moje glebokie przyjaznie, w koncu raz Tobie ktos pomaga, a nastepnym razem masz okazje sie zrewanzowac. Czuje lekki dystans do nowonapotkanych ludzi, ale bardzo lubie go pokonywac. W ogole lubie przebywac wsrod ludzi .