Czego nienawidzę w 4?
Czego nienawidzę w 4?
Nienawidzę tego, że popadam w skrajności oraz najbardziej chyba tego, że jak zaczynam się komuś z czegoś zwierzać to mówię prawie wszystko... nie potrafię zamilknąć... Najgorsze są też stany depresyjne i brak wiary w siebie...
-
- Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 21:27
- Basketcase
- Posty: 716
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09
Świadomości, że jestem zlepkiem komórek, które mają tylko przekazać dalej geny.
Że jestem maszyną do odpowiadania na bodźce. Do tego zepsutą.
Że zginę i że nawet, jeśli jakimś cudem zbiorę siły, aby coś po sobie pozostawić, to także w końcu zniknie.
Że istnienie wszechświata jest bez znaczenia.
Tego, że mimo, ze zdaję sobie sprawę z tych wszystkich rzeczy i tak cierpię z powodu szczegółów niewyobrażalnie małych i nieznaczących w skali tych rozważań.
Nienawidzę tej apatii i braku energii, które nie pozwalają mi się ruszyć z miejsca, sprawiają, że jestem tylko kłębkiem frustracji, ambicji i beznadziei.
I do tego ten straszny wstyd, który staram się tłumić, ale i tak wiem, że gdzieś tam siedzi.
Lista wciąż nie jest zamknięta.
Że jestem maszyną do odpowiadania na bodźce. Do tego zepsutą.
Że zginę i że nawet, jeśli jakimś cudem zbiorę siły, aby coś po sobie pozostawić, to także w końcu zniknie.
Że istnienie wszechświata jest bez znaczenia.
Tego, że mimo, ze zdaję sobie sprawę z tych wszystkich rzeczy i tak cierpię z powodu szczegółów niewyobrażalnie małych i nieznaczących w skali tych rozważań.
Nienawidzę tej apatii i braku energii, które nie pozwalają mi się ruszyć z miejsca, sprawiają, że jestem tylko kłębkiem frustracji, ambicji i beznadziei.
I do tego ten straszny wstyd, który staram się tłumić, ale i tak wiem, że gdzieś tam siedzi.
I tego też.jak zaczynam się komuś z czegoś zwierzać to mówię prawie wszystko... nie potrafię zamilknąć..
Lista wciąż nie jest zamknięta.
- Comfortably Numb
- Posty: 105
- Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51
plamka
ja tak jak Ty, te wahania i inni tego nie lubia, ja tez, deprechy bez powodu, same przychodza, cos mi sie w mozgu zmienia i na to nie ma rady, no i wkurza mnie otwartosc, wylewnosc, powinnam trzymac uczucia na wodzy, a ja jak juz kogos polubie, to otwieram sie na maxa, co innym sie nie podoba, no i chcialbym by inni sie otwierali a oni nie, potem mysle, ze mi nie ufaja
ja tak jak Ty, te wahania i inni tego nie lubia, ja tez, deprechy bez powodu, same przychodza, cos mi sie w mozgu zmienia i na to nie ma rady, no i wkurza mnie otwartosc, wylewnosc, powinnam trzymac uczucia na wodzy, a ja jak juz kogos polubie, to otwieram sie na maxa, co innym sie nie podoba, no i chcialbym by inni sie otwierali a oni nie, potem mysle, ze mi nie ufaja
tego, że zawsze i wszędzie musze się wyróżniać.. nawet wśród osób bardzo do mnie podobnych. że nie potrafię przyjąć do wiadomości, że jesteśmy w sumie całkiem do siebie podobni.. o nie! moje problemy są inne, moje zasady są inne i w ogóle wszystko musi być INNE. taki bunt (?) bez sensu przeciwko całemu światu.. oni w prawo to ja w lewo.
i tego, że zawsze muszę być obok. totalnie nie potrafię działać w grupie. nie potrafię uznać, że wynik pracy zespołowej może być równie dobry jak efekt mojej własnej pracy. wszystko muszę robić po swojemu i sama. a nie lubię tego i właściwie przeszkadza mi to moje podejście- próbowałam jakoś nad tym pracować, ale mi nie idzie.
popadania w skrajności też nie lubię..
eh.
i tego, że zawsze muszę być obok. totalnie nie potrafię działać w grupie. nie potrafię uznać, że wynik pracy zespołowej może być równie dobry jak efekt mojej własnej pracy. wszystko muszę robić po swojemu i sama. a nie lubię tego i właściwie przeszkadza mi to moje podejście- próbowałam jakoś nad tym pracować, ale mi nie idzie.
popadania w skrajności też nie lubię..
eh.
4w5 +iNFj
'po niepewności
coraz wyżej
pewność
i w dół'
-miron b.-
'po niepewności
coraz wyżej
pewność
i w dół'
-miron b.-
- mugosia
- Posty: 53
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 21:48
- Lokalizacja: mój mały szary światek(Kraków)
- Kontakt:
tak ze skrajności w skrajność, 5 minut jak najgorszy zawias i odludek za 5 minut prawie ze dusza towarzystwa ze wspanialym poczuciem humoru. to ze sie wyrozniam to uwielbiam. jak sie zwierzam to zawsze pozniej zaluje tego bo wiem ze ten ktos i tak mnie nie zrozumial i pewnie odwroci sie ode mnie, ze pewnie stracilam znowu szanse na dobra znajomosc. jak jeestem w dpresji to bardzo przyjemne jest tak wszystkich w nosie miec i myslec, myslec, myslec... nienawidze swojej fizycznosci, jak ja chcialabym nie posiadac ciala, byc sobie tylko duszyczką, o co tyle gadania i cyrku jak i tak wszystko zgnije? Avin dodalabym sobie jeszcze to co Ty napiasles o tym ze inni nie chca mi sie odwzajemnic otwarciem. no i praca grupowa, nigdy sie z ludźmi nie dogadam...
w sumie to moznaby tak skleic te wszystkie wasze wypowiedzi
a teraz nie lubie tego ze na tym forum czuje sie jakas taka sklonowana...
w sumie to moznaby tak skleic te wszystkie wasze wypowiedzi
a teraz nie lubie tego ze na tym forum czuje sie jakas taka sklonowana...
"Od najwcześniejszych godzin dzieciństwa nie byłem taki jak inni
Nie postrzegałem świata jak inni
Nie potrafiłem zafascynować się rzeczami banalnymi
I z tego źródła wypłynął mój smutek"
E.A.Poe
Nie postrzegałem świata jak inni
Nie potrafiłem zafascynować się rzeczami banalnymi
I z tego źródła wypłynął mój smutek"
E.A.Poe
a moze ktos z was ma bpd-to nasilone popadanie w skrajnosci, albo niedojrzala osobowosc w mniejszym zaburzeniu?
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
niestey mam bpd i to jest przekichane, wiec chyba zrozumiecie moje wyskoki. tylko chyba wzielo mi sie ono z bycia czworka i z trudnego dziecinstwa, wtedy bylam dojrzalsza-nad wiek powazna, a teraz to sie cofnelam, istny regres, niedostowowanie, coz przyszlo na stare lata, kiedys trzeba miec swoje dziecinstwo, inni juz zreszta zauwazyli, dajac mi 14 lat, ale sie ciesze, tak bym chcial tyle miec!
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
Ciągłej deprechy. Nienawiści bez powodu. Tysiąca wrogów i bardzo małej liczby przyjaciół. Tęsknoty za nierealnym. Tego, że nie mogę obejść się bez używek. Tego, że jestem po****** i nie potrafię zrozumieć samej siebię, już nawet pomijając to, że otoczenie w ogóle mnie nie rozumie. No, na oko to tyle. Jak mi się coś przypomni, to dopiszę.
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp
no i tej tesknoty za czyms czego nie ma, czyms pieknym, nierealnym i nieosiogalnym...
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce