Czego nienawidzę w 4?
Czasami czuję się tak bardzo niedopasowana do innych ludzi, nigdy nie wiem, co w danym momencie powiedzieć, a czego nie, nie dostrzegam tej cieniutkiej granicy między byciem zabawną a byciem brutalną. Są dni, gdy ta inność bardzo boli, jestem z ludźmi, ale tak, jakby między mną a nimi była jakaś szklana ściana. Nie wiem, czy to czwórkowe, czy tylko nifowe
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Przez to nie lubi mnie bardzo wiele osób, poniważ często powiedziałem o jedno słowo za dużo. Zwykle błędnie zakładam, że inni zachowują się w różych sytuacjach tak, jak zrobiłbym to ja. A do mnie można naprawdę dużo powiedzieć...nie dostrzegam tej cieniutkiej granicy między byciem zabawną a byciem brutalną
nie dostrzegam tej cieniutkiej granicy między byciem zabawną a byciem brutalną
Eee tam... Bo to trzeba umieć docinać. To jak zostaniecie odebrani zależy tylko od was i jak chcecie to można walić naprawdę chamskie żarty i ludzie się nie obrażą. Ja już mam opinię w klasie nerwusa i chama, ale szczerego i ludzie sie już przyzwyczaili do tego. Że mówię co myśle, a jak sie z tym niezgadzaja, to niech mi udowodnią, ze jest inaczej. Trzeba być pewnym i świadomym tego co się mówi. Nie dać się w pełni ponieść emocjom i nie paplać tego co ślina przyniesie na język. Na świrowanie, gdzie nie trzeba nad sobą panować jest czas i miejsce w domu - w samotności, wtedy można się wyżyć. Ale w towarzystwie trzeba się choć trochę kontrolować. I najwazniejsze żeby nie żałować tego co sie mowilo. Nigdy. Mówilo sie to, co sie chcialo powiedziec, co bylo zgodne z wlasnym sumieniem, a wiec nie ma czego zalowac, a jak ktos jest na tyle obrazalski to trzeba go przyzwyczaic bo sobie w zyciu nie poradzi Poczucie winy to jego z najbardziej destrukcyjnych uczuc. A jak wyniknie kłotnia trudno - bez agresji (słownej) świat byłby 10 razy nudniejszy. Przynajmniej później można sie godzic i znow jest ciekawiePrzez to nie lubi mnie bardzo wiele osób, poniważ często powiedziałem o jedno słowo za dużo.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
I to się chyba nazywa 'chora dusza', a może i nie tylko ona...Piękno jest wszędzie, jest dobrze dostrzegalne, ale piękno nie zawsze czyni człowieka szczęśliwym. Oczywiście...człowieka takiego jak ja...gdyby to wszystko było takie proste...a z drugiej strony - przecież sama komplikuję sobie życie. Wyobraźnia to taki mechanizm, że łatwo nią pokierować i - zdarza się w moim przypadku - uwierzyć, że ta cała imaginacja to coś tak rzeczywistego...magda pisze:jak można być szczesliwą tylko w swojej własnej wyobrazni.. piekno jest wszedzie, wystarczy tylko po nie sięgnąć.. jest kazdego dnia na wyciagniecie dloni- w szumie wiatru, usmiechu drugiego czlowieka.. to piekno samo w sobie jest szczesciem..Lil^ pisze:Ja nienawidzę w sobie (w 4?) tego, że jestem nadwrażliwa, że nie potrafię 'zgrać się' z otoczeniem, że szczęśliwa jestem najczęściej tylko we własnej wyobraźni.
Czasem myślę, że ja jestem nieodpowiednią towarzyszką. W końcu nie samymi problemami człowiek żyje...magda pisze:może po prostu jesteś normalną, uczuciową kobietą, która znalazła sie w nieodpowiednim towarzystwie..
No tak, kiedyś trzeba !magda pisze:główka do góry!!
4w5
Obłęd ci już wyżarł twój mózg.
Obłęd ci już wyżarł twój mózg.
obawiam się, że to jednak czwórkowe _-_"Nif pisze:Czasami czuję się tak bardzo niedopasowana do innych ludzi, nigdy nie wiem, co w danym momencie powiedzieć, a czego nie, nie dostrzegam tej cieniutkiej granicy między byciem zabawną a byciem brutalną. Są dni, gdy ta inność bardzo boli, jestem z ludźmi, ale tak, jakby między mną a nimi była jakaś szklana ściana. Nie wiem, czy to czwórkowe, czy tylko nifowe
podobno 4w3, INFp/ENFp
I tego właśnie nienawidzę w byciu Czwórką. Czasem mam wrażenie, że nawet gdyby wokół był raj, ludzie byliby szczęśliwy, nie byłoby wojen itd. to ja i tak znalazłbym powód przez który byłbym nieszczęśliwy. Większość cierpień Czwórek ma źródło w ich wnętrzu niż w konkretnych, realnych wydarzeniach życiowych. Zbyt wiele myślimy, zbyt wiele czujemy. I to jest nasz problem. Przypomina mi się mądry cytat, który gdzieś przeczytałem:Lil^ pisze:I to się chyba nazywa 'chora dusza', a może i nie tylko ona...Piękno jest wszędzie, jest dobrze dostrzegalne, ale piękno nie zawsze czyni człowieka szczęśliwym. Oczywiście...człowieka takiego jak ja...gdyby to wszystko było takie proste...a z drugiej strony - przecież sama komplikuję sobie życie.
Tak więc przeciętnej 4w5 świat jawi się często (choć nie zawsze) jako ponura tragi-komedia pełna czarnego humoru.Świat jest tragedią dla tego kto czuje.
Komedią dla tego kto myśli.
Z drugiej jednak strony taki po prostu już jestem i nie wyobrażam sobie bycia kimkolwiek innym. Gdybym przykładowo nagle stał się Siódemką to chyba bym zwariował. Cóż. Raz siebie doceniam, a innym razem nienawidzę....
Ostatnio zmieniony środa, 31 stycznia 2007, 18:01 przez Mikhael, łącznie zmieniany 1 raz.
Świat nie zawsze jest tragedia dla tego, kto czuje..Mikhael pisze:I tego właśnie nienawidzę w byciu Czwórką. Czasem mam wrażenie, że nawet gdyby wokół był raj, ludzie byliby szczęśliwy, nie byłoby wojen itd. to ja i tak znalazłbym powód przez który byłbym nieszczęśliwy. Większość cierpień Czwórek ma źródło w ich wnętrzu niż w konkretnych, realnych wydarzeniach życiowych. Zbyt wiele myślimy, zbyt wiele czujemy. I to jest nasz problem. Przypomina mi się mądry cytat, który gdzieś przeczytałem:Lil^ pisze:I to się chyba nazywa 'chora dusza', a może i nie tylko ona...Piękno jest wszędzie, jest dobrze dostrzegalne, ale piękno nie zawsze czyni człowieka szczęśliwym. Oczywiście...człowieka takiego jak ja...gdyby to wszystko było takie proste...a z drugiej strony - przecież sama komplikuję sobie życie.Tak więc przeciętnej 4w5 świat jawi się często (choć nie zawsze) jako ponura tragi-komedia pełna czarnego humoru.Świat jest tragedią dla tego kto czuje.
Komedią dla tego kto myśli.
Z drugiej jednak strony taki po prostu już jestem i nie wyobrażam sobie bycia kimkolwiek innym. Gdybym przykładowo nagle stał się Siódemką to chyba bym zwariował. Cóż. Raz siebie doceniam, a innym razem nienawidzę...
i nie zawsze komedia dla tego, kto myśli..
to tak na poczatek.. ale nie będę rozwijać tej myśli..
co do odczuc.. wedlug mnie kazdy odczuwa na swoj indywidualny sposob.. nie mozna tutaj generalizowac.. czworka, czy tez nie..
Wszystko zależy od interpretacji. Nie należy odczytywać tego cytatu dosłownie.magda pisze:Świat nie zawsze jest tragedia dla tego, kto czuje..
i nie zawsze komedia dla tego, kto myśli.
A co do generalizowania: Faktycznie, może trochę generalizuje, ale pamiętajmy, że osoby o wspólnym typie mają często bardzo zbliżony sposób postrzegania świata, ale masz rację - każdy odczuwa na swój własny sposób, bo przecież 4 to tylko typ, a nie osobowość.
Racja!ktośtam pisze:Nie ma typów lepszych ani gorszych... Ludzie...
nie każdy z każdym musi rozumieć się idealnie.. byłoby nudnoLil^ pisze: Czasem myślę, że ja jestem nieodpowiednią towarzyszką. W końcu nie samymi problemami człowiek żyje..
z jednymi nadajemy na tej samej fali, z innymi nie.. to naturalne.. nie ma się czym przejmować..
możesz być nieodpowiednią towarzyszką dla jednych, a idealnie dopasowaną pod względem charakteru dla innych..
co do problemów.. każdy ma gorsze dni.. czasami te gorsze dni przeważają.. takie jest życie.. niestety.. tego nie zmienisz.. ale możesz spojrzeć na wszystko z pewnego dystansu, przeczekać.. aż w końcu zza chmur wynurzy się słońce- bo ono zawsze w końcu wychodzi...