Czego nienawidzę w 4?
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 16 października 2007, 13:26
- Lokalizacja: trochę tu, trochę tam, trochę Wawa
Nienawidzę tego, że nie umiem być sobą. Skrępowania spowodowanego analizowaniem każdego swojego ruchu i jak to wygląda. Tego, że ze znakomitą większością ludzi nie mam o czym rozmawiać. Tego że nie mam dość siły psychicznej żeby cieszyć się z inności- wyjątkowości. Niezrozumienia. Samotności. Ciągłej tęsknoty do innych światów, uczuć, miejsc, czasu, i do czegoś czego nie umiem określić.
" Wir haben Angst und sind allein
Gott weiss ich will kein Engel sein... "
Gott weiss ich will kein Engel sein... "
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Czasem gorzej jest dać się zupełnie zobojętnić i uspołecznić i stać jest zwyczajnym termitem ,który żyje z dnia na dzień ,nic nie odczuwa ,nad niczym sie nie zastanawia ani nie ma własnego zdania na jakikolwiek temat. To jest dla mnie największy koszmar.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Nienawiść.. mocne słowo. Mocne..
Dla mnie, powiedzieć drugiemu człowiekowi w twarz - nienawidzę cię, oznacza to samo, co wbić mu nóż prosto w serce. I tylko od tego czy trzymał bym wtedy narzędzie mordu, i czy miałbym dość odwagi i złości zależało by, czy urzeczywistnił bym swą groźbę.
I również tego samego spodziewał bym się od drugiego człowieka.. jawne wyznanie nienawiści do mojej osoby potraktował bym jako wypowiedzenie wojny.
Nienawiść do kogoś lub czegoś mogła by pchnąć, przynajmniej mnie, do czegoś naprawdę złego.
Dlatego unikam takich stwierdzeń, chyba nigdy nie czułem w sobie aż tak ogromnie wielkiej złości, żeby kogoś znienawidzić.
Owszem, mam dni, kiedy praktycznie każdy inny człowiek mi przeszkadza..
Gdy podczas takiego stanu idę ulicą i widzę ludzi, mam ochotę, aby wszyscy oni zapadli się pod ziemię.. (przyszło mi na myśl wiele innych, gorszych jeszcze możliwości pozbycia się ich, ale wole ujarzmić trochę wodze fantazji, abyście nie potraktowali mnie jak zupełnego świra..
Z drugiej strony, mam takie dni kiedy jestem strasznie szczęśliwy.. idę ulicą, widzę ludzi.. jacy oni są wspaniali..
Mam ochotę śmiać się, przytulać.. płakać ze szczęścia - czuje w głowie niesamowity spokój.. błogostan.
Dlatego też - to czego nie lubię w czwórkach (nie lubię, określenie 'nienawidzę' zostawmy na kiedy indziej), a przynajmniej w mojej osobie, to ten dziwny, dwojaki stan. Nie potrafię wytłumaczyć swoich myśli.. dlaczego jestem taki zmienny jeśli chodzi o otaczającą mnie rzeczywistość...
V.
Dla mnie, powiedzieć drugiemu człowiekowi w twarz - nienawidzę cię, oznacza to samo, co wbić mu nóż prosto w serce. I tylko od tego czy trzymał bym wtedy narzędzie mordu, i czy miałbym dość odwagi i złości zależało by, czy urzeczywistnił bym swą groźbę.
I również tego samego spodziewał bym się od drugiego człowieka.. jawne wyznanie nienawiści do mojej osoby potraktował bym jako wypowiedzenie wojny.
Nienawiść do kogoś lub czegoś mogła by pchnąć, przynajmniej mnie, do czegoś naprawdę złego.
Dlatego unikam takich stwierdzeń, chyba nigdy nie czułem w sobie aż tak ogromnie wielkiej złości, żeby kogoś znienawidzić.
Owszem, mam dni, kiedy praktycznie każdy inny człowiek mi przeszkadza..
Gdy podczas takiego stanu idę ulicą i widzę ludzi, mam ochotę, aby wszyscy oni zapadli się pod ziemię.. (przyszło mi na myśl wiele innych, gorszych jeszcze możliwości pozbycia się ich, ale wole ujarzmić trochę wodze fantazji, abyście nie potraktowali mnie jak zupełnego świra..
Z drugiej strony, mam takie dni kiedy jestem strasznie szczęśliwy.. idę ulicą, widzę ludzi.. jacy oni są wspaniali..
Mam ochotę śmiać się, przytulać.. płakać ze szczęścia - czuje w głowie niesamowity spokój.. błogostan.
Dlatego też - to czego nie lubię w czwórkach (nie lubię, określenie 'nienawidzę' zostawmy na kiedy indziej), a przynajmniej w mojej osobie, to ten dziwny, dwojaki stan. Nie potrafię wytłumaczyć swoich myśli.. dlaczego jestem taki zmienny jeśli chodzi o otaczającą mnie rzeczywistość...
V.
4w5
4 sp/sx/so
"Żyjcie w zgodzie z ptakami..
Niech płoną Serca.. a oczy Wasze niech..
Nigdy nie znają łez.."
4 sp/sx/so
"Żyjcie w zgodzie z ptakami..
Niech płoną Serca.. a oczy Wasze niech..
Nigdy nie znają łez.."
-
- Posty: 12
- Rejestracja: wtorek, 16 października 2007, 13:26
- Lokalizacja: trochę tu, trochę tam, trochę Wawa
"Błysłeś" Vilfrid, że tak powiem Owszem, nienawiść to mocne słowo, ale jeśli jeśli są to cechy które np. od lat paraliżują, nie pozwalają normalnie myśleć i funkcjonować to chyba naprawdę można go użyć. W stosunku do człowieka wydaje mi się że to słowo ma mocniejsze znaczenie... dlatego użyłam go raz. I innym też zwracam uwagę.
Heh skąd ja to znamNienawidzę tego ciągłego stanu w którym chciałbym robić wszystko na raz i w rezultacie nie robię niczego
" Wir haben Angst und sind allein
Gott weiss ich will kein Engel sein... "
Gott weiss ich will kein Engel sein... "
Ja już wolałabym usłyszeć od kogoś "nienawidzę cię", niż "jesteś żałosna".
Żeby kogoś nienawidzieć, muszę mieć do tej osoby pewien szacunek, a kiedy mówię komuś, że jest żałosny, po prostu nim gardzę.
A w życiu tak naprawdę nienawidziłam może 2/3 osób, nie licząc pewnych grup społecznych, których zdzierżyć nie potrafię:P
Żeby kogoś nienawidzieć, muszę mieć do tej osoby pewien szacunek, a kiedy mówię komuś, że jest żałosny, po prostu nim gardzę.
A w życiu tak naprawdę nienawidziłam może 2/3 osób, nie licząc pewnych grup społecznych, których zdzierżyć nie potrafię:P
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."
Nie mogę napisać niczego innego, tylko zgodzić się z tym twierdzeniem.Kivi pisze:Ja już wolałabym usłyszeć od kogoś "nienawidzę cię", niż "jesteś żałosna".
Bycie przez kogoś znienawidzonym, nawet zabitym w mniej lub bardziej równiej walce.. to coś o wiele większego, niż bycie pogardzanym..
V.
4w5
4 sp/sx/so
"Żyjcie w zgodzie z ptakami..
Niech płoną Serca.. a oczy Wasze niech..
Nigdy nie znają łez.."
4 sp/sx/so
"Żyjcie w zgodzie z ptakami..
Niech płoną Serca.. a oczy Wasze niech..
Nigdy nie znają łez.."
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Nienawiść tak samo jak miłość łączy sie z pewnym ładunkiem emocjonalnym ,więc to ,ze ktoś nas nienawidzi może już świadczyć ,że nie jesteśmy tej osobie obojętni ,a to już w pewnym sensie daję jakąś satyswakcję.
Jak nie miłość to niech to chociaż będzie nienawiść ,choć te emocje pomimo ,że są dwiema skrajnościami tak naprawde mają wiele wspólnego i nie taka wcale daleka droga od miłości do nienawiści...
Mnie zbyt często granica powiedzy tymi emocjami się zaciera. Nie pytajcie o skutki...
Jak nie miłość to niech to chociaż będzie nienawiść ,choć te emocje pomimo ,że są dwiema skrajnościami tak naprawde mają wiele wspólnego i nie taka wcale daleka droga od miłości do nienawiści...
Mnie zbyt często granica powiedzy tymi emocjami się zaciera. Nie pytajcie o skutki...
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Nie pytam, nie muszę.
Ciekawą dla mnie rzeczą jest fakt, że te skrajne uczucia WCALE się nie wykluczają. Wychodzą z tego faktycznie kosmiczne sytuacje.
Ciekawą dla mnie rzeczą jest fakt, że te skrajne uczucia WCALE się nie wykluczają. Wychodzą z tego faktycznie kosmiczne sytuacje.
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."
Re: Czego nienawidzę w 4?
Przełamując ten offtop o samej nienawiści powiem co mi najbardziej przeszkadza w byciu Czwórką.
Bardzo nie lubię tego, że nie mam stałej grupy przyjaciół, cały czas jestem gdzieś z boku, naprawdę nie mam na kogo liczyć. I tego, że nie wiem co z tym zrobić.
Bardzo nie lubię tego, że nie mam stałej grupy przyjaciół, cały czas jestem gdzieś z boku, naprawdę nie mam na kogo liczyć. I tego, że nie wiem co z tym zrobić.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
- sexta_espada
- Posty: 131
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czego nienawidzę w 4?
Nienawidzę tego, że musze czasem udawać. Chciałabym umiec być sobą.
...It can't rain all the time...
Re: Czego nienawidzę w 4?
Ja nie cierpię tej łatwości mówienia sobie, że czegoś nie potrafię zrobić, bo taka już jestem. Usprawiedliwię się tym i z czystym sumieniem oleję sprawę.
Strasznie mi ciężko wykrzesać z siebie fightera. Nie czuję w ogóle rywalizacji, ew. walkę z samą sobą, ale z innymi- totalnie odpada.
Strasznie mi ciężko wykrzesać z siebie fightera. Nie czuję w ogóle rywalizacji, ew. walkę z samą sobą, ale z innymi- totalnie odpada.
Re: Czego nienawidzę w 4?
Mi to bardziej pasuje do 9 niż do 4 skrzyło 3 (każda 4 ma i w5 i w3 tylko różnie rozwinięte) powinno w jakiś sposób popychać do działania.Ilia pisze:Ja nie cierpię tej łatwości mówienia sobie, że czegoś nie potrafię zrobić, bo taka już jestem. Usprawiedliwię się tym i z czystym sumieniem oleję sprawę.
Strasznie mi ciężko wykrzesać z siebie fightera. Nie czuję w ogóle rywalizacji, ew. walkę z samą sobą, ale z innymi- totalnie odpada.
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Czego nienawidzę w 4?
No cóż ja mam 4w5.
Robiłam test 2 razy, w długich odstępach czasu i za każdym razem wyszło to samo.
W dodatku moja przyjaciółka- typowa 4 też ma niesamowitą tendencję do poddawania się i mówienia, ze nie "dam rady, nie dam rady".
A czemu do 9 pasuje taka postawa?
Mam też koleżankę 9, która z dużą determinacją potrafi osiągać postawione cele.
Więc nie wiem, może to wszystko zależy od charakteru, a nie od hm...bazowej osobowości enneagramowej?
Robiłam test 2 razy, w długich odstępach czasu i za każdym razem wyszło to samo.
W dodatku moja przyjaciółka- typowa 4 też ma niesamowitą tendencję do poddawania się i mówienia, ze nie "dam rady, nie dam rady".
A czemu do 9 pasuje taka postawa?
Mam też koleżankę 9, która z dużą determinacją potrafi osiągać postawione cele.
Więc nie wiem, może to wszystko zależy od charakteru, a nie od hm...bazowej osobowości enneagramowej?
Re: Czego nienawidzę w 4?
cechy 4 mogą się rozmywać na 6 i 9, zresztą po jednym zachowaniu się nie typuje/rozpoznaje typu. Pod zachowaniem Ilii mogę się podpisać, na szczęście coraz rzadziej mam takie odpały.