Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 19:06
- Lokalizacja: Kraków
Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Miewacie takie właśnie gwałtowne, często nieodwracalne zmiany zachodzące w Waszym podejściu do życia, Waszym stylu życia, momenty, w których dorośliście, zrozumieliście różne rzeczy itd., czyli takie małe 'rewolucje' które dokonały się w środku, w Was samych?
Temat taki założyłam, bo zauważyłam u samej siebie gwałtowny skok aktywności i energii. Jeszcze kilka miesięcy temu dziwiłam się ludziom, że potrafią być tacy energiczni, pracować na pełnych obrotach, nie męczyć się. Bo ja zawsze ziewałam ze zmęczenia, jak przychodziłam ze szkoły, to szłam spać i spałam długo... A od kilku tygodni potrafię być aktywna od 5.00 rano do 21.00, może co prawda ziewam, ale mam ochotę na wiele rzeczy, prawie wogóle nie używam słów 'nie chce mi sie' Wiem, że może to dla wielu z Was normalność, ale ja jestem absolutnie zachwycona Domyślam się, że to wynikło z powodu kilutygodniowego odciecia od netu ( ), zmian zachodzących w organiźmie z powodu dojrzewania i no i oczywiście własnych determinacji.
Będzie mi bardzo miło wysłuchać Waszych historii
Temat taki założyłam, bo zauważyłam u samej siebie gwałtowny skok aktywności i energii. Jeszcze kilka miesięcy temu dziwiłam się ludziom, że potrafią być tacy energiczni, pracować na pełnych obrotach, nie męczyć się. Bo ja zawsze ziewałam ze zmęczenia, jak przychodziłam ze szkoły, to szłam spać i spałam długo... A od kilku tygodni potrafię być aktywna od 5.00 rano do 21.00, może co prawda ziewam, ale mam ochotę na wiele rzeczy, prawie wogóle nie używam słów 'nie chce mi sie' Wiem, że może to dla wielu z Was normalność, ale ja jestem absolutnie zachwycona Domyślam się, że to wynikło z powodu kilutygodniowego odciecia od netu ( ), zmian zachodzących w organiźmie z powodu dojrzewania i no i oczywiście własnych determinacji.
Będzie mi bardzo miło wysłuchać Waszych historii
4w5 lub 1w9 INFj
Kobieta.
Kobieta.
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Owszem
Kiedyś byłem strasznym pesymistą ze stanami zdrowia wachającymi sie na codzien między 6/7 a w zle dni dochodzącymi do 8/9, ale przeszedlem taka rewolucje i w sumie bardziej pasuje teraz do opisu 2 albo bardzo zdrowej 4 Potrafie znalezc dobra strone w kazdym problemie i lubie pomagac
Kiedyś byłem strasznym pesymistą ze stanami zdrowia wachającymi sie na codzien między 6/7 a w zle dni dochodzącymi do 8/9, ale przeszedlem taka rewolucje i w sumie bardziej pasuje teraz do opisu 2 albo bardzo zdrowej 4 Potrafie znalezc dobra strone w kazdym problemie i lubie pomagac
4w5
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
- a-motylek2
- Posty: 15
- Rejestracja: środa, 8 kwietnia 2009, 20:55
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Niedawno przechodziłam takie coś ,
miałam kiepski okres; niby rzadko płakałam, niby jak byłam w szkole to często się śmiałam, ale wracałam do domu rzucałam się na łóźko i godzinami zagłębiałam sie w swojej głowie, udając przed samą sobą, że słucham muzyki. Osunełam sie od wszystkiego i wszystkich, jakby nie szkoła to chyba w ogóle nie schodziłabym na Ziemie... Ktoś mnie zainspirował.Zwróciłam uwagę na błysk w jego oczach, a przecież oczy to zwierciadła duszy. Chciałam go poznać. Na gg oczywiście, nie miałam siły podejść i normalnie porozmawiać. Dużo pisaliśmy. O marzeniach, o rozowoju, o ideałach ... Wciąż mało o nim wiem. Jest 3w4- to na pewno. Kiedys napisał coś, nie dosłownie,ale wiedziałam o co mu chodzi, co mnie otrzeźwiło. Zrozumiałam, że jestem słaba i że chciałby abym sie zmieniła. Prawie godzine zajeło mi napisanie mu tego. Odpisał, że nie musiałam się przyznawać, bo on o tym wiedział. Mi chodziło jednak żeby przyznać sie przed soba... kontakt sie praktycznie urwał, a raczej ja go nie chce odnawiać, mam wielką potrzebe powiedziec mu jak dużo od tego czasu sie we mnie zmieniło, ale chyba jestem zbyt dumna. A zmieniło sie. Wziełąm sie za siebie... w końcu jakoś żyję, może nie wszystko mi jeszcze wychodzi tak jakbym chciała, ala poprostu znowu sie staram, znowu zależy mi na życiu,
miałam kiepski okres; niby rzadko płakałam, niby jak byłam w szkole to często się śmiałam, ale wracałam do domu rzucałam się na łóźko i godzinami zagłębiałam sie w swojej głowie, udając przed samą sobą, że słucham muzyki. Osunełam sie od wszystkiego i wszystkich, jakby nie szkoła to chyba w ogóle nie schodziłabym na Ziemie... Ktoś mnie zainspirował.Zwróciłam uwagę na błysk w jego oczach, a przecież oczy to zwierciadła duszy. Chciałam go poznać. Na gg oczywiście, nie miałam siły podejść i normalnie porozmawiać. Dużo pisaliśmy. O marzeniach, o rozowoju, o ideałach ... Wciąż mało o nim wiem. Jest 3w4- to na pewno. Kiedys napisał coś, nie dosłownie,ale wiedziałam o co mu chodzi, co mnie otrzeźwiło. Zrozumiałam, że jestem słaba i że chciałby abym sie zmieniła. Prawie godzine zajeło mi napisanie mu tego. Odpisał, że nie musiałam się przyznawać, bo on o tym wiedział. Mi chodziło jednak żeby przyznać sie przed soba... kontakt sie praktycznie urwał, a raczej ja go nie chce odnawiać, mam wielką potrzebe powiedziec mu jak dużo od tego czasu sie we mnie zmieniło, ale chyba jestem zbyt dumna. A zmieniło sie. Wziełąm sie za siebie... w końcu jakoś żyję, może nie wszystko mi jeszcze wychodzi tak jakbym chciała, ala poprostu znowu sie staram, znowu zależy mi na życiu,
4w3 "Arystokrata".... INFp sx/sp/so
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Dawno temu chodziłam na dyskoteki. Muzyka pop zaczęła mnie denerwować. Było w niej za mało tego, co kryło się w mym wnętrzu i była pusta. Na dyskotece, gdy tańczyłam na środku doznałam olśnienia. Uwierzyłam, że mogę coś zmienić. Mogę iść na studia, mogę mieć normalnych znajomych, czyli nie z rodzin patologicznych. Mogę! Zastanawiałam się jaka by była ta muzyka... Na koloniach poznałam kogoś, kto mi przedstawił dźwięki malowane poezją... Studia, normalne przyjaźnie. Obecnie zaczynam się zastanawiać, czy za mocno nie uwierzyłam.... Staram się, wiem, że coś może się wydarzyć i nie mam na to wpływu. Jednak nie wszystko możemy... Są rzeczy na które nie mamy wpływu.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
rewolucja... kolejna właśnie się dokonuje - zakochałem się w 7, najprawdopodobniej... nie jestem do końca pewien, ale chyba jest siódemką. Jestem pod dużym wpływem jej energii i radości... mimo że na chwile obecną mnie odrzuciła. niby nie mówiąc 'nie' nie powiedziała też 'tak'. A teraz 3 miesiące bez możliwości działania... studenci i wakacje...
Mimo to, nigdy TAK nie przyjąłem niepowodzenia, nigdy nie było we mnie tyle radości i postępu ku lepszemu, odkryłem że chcę być silny, odkryłem że lata pracy nad sobą przynosiły rezultaty, tylko że tego nie zauważałem. Może jest tak, bo nie tracę nadziei.
W takiej sytuacji zazwyczaj pogrążałem się w melancholii, a teraz jestem porostu zdeterminowany, a jednoczenie coraz częściej moje stany... że tak powiem: czwórkowo-melancholijne przyjmują charakter stoickiego wręcz trwania w chwili i sycenia się jej pięknem, to już nie jest melancholia, to jest coś nowego jeszcze nie wiem co...
Mimo to, nigdy TAK nie przyjąłem niepowodzenia, nigdy nie było we mnie tyle radości i postępu ku lepszemu, odkryłem że chcę być silny, odkryłem że lata pracy nad sobą przynosiły rezultaty, tylko że tego nie zauważałem. Może jest tak, bo nie tracę nadziei.
W takiej sytuacji zazwyczaj pogrążałem się w melancholii, a teraz jestem porostu zdeterminowany, a jednoczenie coraz częściej moje stany... że tak powiem: czwórkowo-melancholijne przyjmują charakter stoickiego wręcz trwania w chwili i sycenia się jej pięknem, to już nie jest melancholia, to jest coś nowego jeszcze nie wiem co...
wiem, że czwórką jestem i nikt nie odbierze mi mojej szkatułki z barwami świata!
- daniken
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 2 czerwca 2010, 23:43
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Małopolskie/Śląskie
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Rewolucje się zdarzają, ale nie nazwałbym ich kamieniem milowym.
Sam fakt gwałtownej zmiany w życiu nie oznacza, że będzie ona trwała wiecznie.
Sam fakt gwałtownej zmiany w życiu nie oznacza, że będzie ona trwała wiecznie.
"W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami."
4w5
4w5
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 19:25 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Hmm powiem wam , że jakoś pół roku temu zacząłem pozytywniej myśleć. Nie ograniczać się problemami. Nie dołować. staram się iść do przodu.
To jest na tyle głęboka sytuacja, że gdy ostatnio przez mój błąd zerwała ze mną dziewczyna, na której tak mi zależało. nagle wymyśliłem sobie wymówkę czemu jednak tak, a nie inaczej postąpiła. Wiem , że źle zrobiłem itd. No, ale myśle pozytywnie i mam nadzieje. (Własnie mam za dużo nadziei w sobie.) Dołowałem się tylko jeden dzień. I nagle mi przeszło. Zrobiłem z niedowierzania test. a tu 7w6. Tylko , że jestem zbyt indywidualny by się 7w6 czuć. Zbyt emocjonalny jestem i problematyczny
To jest na tyle głęboka sytuacja, że gdy ostatnio przez mój błąd zerwała ze mną dziewczyna, na której tak mi zależało. nagle wymyśliłem sobie wymówkę czemu jednak tak, a nie inaczej postąpiła. Wiem , że źle zrobiłem itd. No, ale myśle pozytywnie i mam nadzieje. (Własnie mam za dużo nadziei w sobie.) Dołowałem się tylko jeden dzień. I nagle mi przeszło. Zrobiłem z niedowierzania test. a tu 7w6. Tylko , że jestem zbyt indywidualny by się 7w6 czuć. Zbyt emocjonalny jestem i problematyczny
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
- Homo ludens
- Posty: 38
- Rejestracja: wtorek, 22 czerwca 2010, 18:34
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Ogólnopolskie spotkania młodych nad Lednicą. Rok Pański 2010. Zaczęłam lepiej sypiać. Inaczej postrzegać życie.
4w5
podobają się panu moje kwiaty?
podobają się panu moje kwiaty?
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
zapomniałem o Bogu... Teraz do mnie dotarło. Dziękuje Ci poprzedni autorze posta Kurde tak byłem wpatrzony w taką laskę, że kompletnie zapomniałem. Głupi byłem. Dlatego tyle złego mnie spotyka. Znowu gadam do siebie. Za dużo zupek vifon
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
white_raven, non stop mam takie rewolucje. Ciągle mam wrażenie przełomu, ciągle coś się obraca o 180 stopni. Na każdym kroku coś odkrywam, zmieniam plany, coś mnie wciąga, oszałamia, a potem następuje odwrót i zmiana.
Kiedy zaczynam myśleć o tym "Tak, tym razem wystarczy" zaczynam odczuwać lęk przed... nudą. Chyba nigdy się nie zatrzymam w tej podróży. :) A są to podróże z jednego miejsca w drugie i co najważniejsze, podróże mentalne.
Nie bez powodu moją ulubioną fazą księżyca jest pierwsza kwadra (czyli równiutkie "D" przed pełnią). Zawsze kiedy patrzyłam na taki księżyc czułam ekscytację oczekiwania, zapowiedź czegoś nadzwyczajnego - kojarzy mi się to z dorastaniem, młodymi czarownicami przygotowującymi się do inicjacji, i nowym etapem w życiu, początkiem.
Na tej samej zasadzie wolę przełom zmierzchu, czy świtu - nasycenie i kulminacje wydają mi się nudne i nie wzbudzają żadnych emocji - ani północ ani południe.
Obawiam się, że mam niezdrową skłonność do nieustannych ucieczek, a nawet palenia za sobą mostów - póki co jednak nie musiałam tego robić na dużą skalę, choć raz już bardzo chciałam.
Do przyszłości podchodzę jednak z dystanasem, ale też optymizmem. Dwie godziny dziennie wiary w cuda wystarczą, a przez resztę doby jestem realistką.
Chciałabym mieć jednak takie miejsce, które byłoby tylko moje - miałabym tam swoje bibeloty, szpargały, kolekcje, zabawne drobiazgi własnej roboty. Mogłabym sobie do niego wracać i odpoczywać. Więcej kredytów zaciągać nie zamierzam. ; >
Kiedy zaczynam myśleć o tym "Tak, tym razem wystarczy" zaczynam odczuwać lęk przed... nudą. Chyba nigdy się nie zatrzymam w tej podróży. :) A są to podróże z jednego miejsca w drugie i co najważniejsze, podróże mentalne.
Nie bez powodu moją ulubioną fazą księżyca jest pierwsza kwadra (czyli równiutkie "D" przed pełnią). Zawsze kiedy patrzyłam na taki księżyc czułam ekscytację oczekiwania, zapowiedź czegoś nadzwyczajnego - kojarzy mi się to z dorastaniem, młodymi czarownicami przygotowującymi się do inicjacji, i nowym etapem w życiu, początkiem.
Na tej samej zasadzie wolę przełom zmierzchu, czy świtu - nasycenie i kulminacje wydają mi się nudne i nie wzbudzają żadnych emocji - ani północ ani południe.
Obawiam się, że mam niezdrową skłonność do nieustannych ucieczek, a nawet palenia za sobą mostów - póki co jednak nie musiałam tego robić na dużą skalę, choć raz już bardzo chciałam.
Do przyszłości podchodzę jednak z dystanasem, ale też optymizmem. Dwie godziny dziennie wiary w cuda wystarczą, a przez resztę doby jestem realistką.
Chciałabym mieć jednak takie miejsce, które byłoby tylko moje - miałabym tam swoje bibeloty, szpargały, kolekcje, zabawne drobiazgi własnej roboty. Mogłabym sobie do niego wracać i odpoczywać. Więcej kredytów zaciągać nie zamierzam. ; >
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
Przestalem gonic za ludzmi. Wlasciwie nie wiem po co mialbym poznawac nowe osoby.
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:08 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
u mnie działa to tak:yusti pisze:jak nie gonisz, to do ciebie lgną.
do mnie lgną.
jak gonisz = nie lgną
jak nie gonisz = nie lgną
jak czegoś chcą = lgną
póki co, nie po ten wzór nie uległ zrelatywizowaniu przez jakiekolwiek wyjątki.
a co do samego tematu.
przełomem może być wszystko, zależnie od naszej, wolnej interpretacji. sami ustalamy, co jest dla nas przełomem.
są ludzie, którzy przeżyją życie niczym stoicy (np. pracownik obsługujący sprzęt na taśmociągu), są tacy, dla których każdy oddech jest przełomem (chociażby astmatycy bez inhalatora).
obiecuję, że napiszę, kiedy zdarzy się coś na tyle przełomowego w moim życiu, że uznam, iż warto się tym podzielić ;]
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
Re: Rewolucje, które zaszły w życiu czwórek.
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:07 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.