Strona 2 z 5

: środa, 15 kwietnia 2009, 00:34
autor: Perwik
Maximus pisze:Mogę być przyjacielem dla jakiejś miłej, ładnej, atrakcyjnej, sympatycznej, seksownej, wyrozumiałej, zgrabnej, cierpliwej, opalonej, inteligentnej niewiasty... czemu nie? :p
zapomniałeś dodać łatwej. to podstawa przyjaźni.

a tak serio, to prawdziwy przyjaciel musi potrafić dobrze opierdolić kiełbachę. jak tego nie potrafi to jest plastikiem nie przyjacielem.

: środa, 15 kwietnia 2009, 00:39
autor: samaniewiemjaka
swoja droga, prfzez pierwsze 3 lata mojej przyjazni z najblizsza mi osoba ja milczalam ona mowila. ja nie umialam sie otworzyc i tak wygladaly nasze relacje, jednak mi tak odpowiadalo. ona czekala i czekala i sie doczekala, powoli , po cichu zaczelam sie otwierac krok po kroku, choc ona i tak wie, ze pewne rzeczy i tak zostana we mnie, to wiadomo, ze kazdym a swoje tajemnice, to wiem, ze moge na niej polegac , choc do dzis jest tez tak, ze czasem ja po prostu siedze i milcze.

: środa, 15 kwietnia 2009, 00:49
autor: morbus
Rilla pisze:
m0rbus pisze:Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych często też nabieram cech innych ludzi przebywając w ich towarzystwie >< Oczywiście nie na stałe.
W takim razie sprawdź czy nie ma Cię u Dziewiątek. Opisane przez Ciebie objawy są dla nich charakterystyczne
To są moje zakłócenia czy jak kto woli wpływy...
4w5 jest mym typem

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... I tam zawsze jestem

: środa, 15 kwietnia 2009, 01:47
autor: El Kalafiorro
samaniewiemjaka pisze:swoja droga, prfzez pierwsze 3 lata mojej przyjazni z najblizsza mi osoba ja milczalam ona mowila. ja nie umialam sie otworzyc i tak wygladaly nasze relacje, jednak mi tak odpowiadalo. ona czekala i czekala i sie doczekala, powoli , po cichu zaczelam sie otwierac krok po kroku, choc ona i tak wie, ze pewne rzeczy i tak zostana we mnie, to wiadomo, ze kazdym a swoje tajemnice, to wiem, ze moge na niej polegac , choc do dzis jest tez tak, ze czasem ja po prostu siedze i milcze.
też tak miałam... siedziałam, milczałam, siedziałam, milczałam itd... aż w końcu pewnego dnia moja przyjaciółka się przede mną otworzyła i wreszcie jej zaufałam (wcześniej też ufałam, ale inaczej, nie na tyle by się przed nią otworzyć, by jej wyjawić moje sekrety, siebie)... i wtedy jak potok w ciągu bardzo krótkiego czasu powiedziałam jej o sobie prawie wszystko, odkryłam nawet najmroczniejsze karty mojej przeszłości... I tak naprawdę to ona (7) jest idealnym przyjacielem... To ona zawsze wie co powiedzieć i ja bym chciała być taka jak ona (oczywiście zakładając, że ideał istnieje tylko w naszym umyśle i to my tworzymy sobie ten idealny wizerunek - ona pasuje idealnie) :)

: środa, 15 kwietnia 2009, 01:53
autor: danath
Przyznam ze jako dwójce czyli dawcy fajnie jest przyjaznic sie z czworka, ktora zdaje sie tak koncentrowac na swoim wnetrzu ze czuję kiedy moge w czyms pomoc,doradzic lub poprostu wysluchac...a 4 potrafi odwzajemnic sie tym samym.

Właśnie to jest dla mnie w was najwartosciowsze ze mozna z wami stworzyc obustronna relacje,ktora przychodzi zupelnie naturalnie a z innymi typami nie jest to takie proste (np bardzo mi kiedyś bliska siodemka gdy cos mnie trapilo zazwyczaj zbywala mnie slowami "nic Ci nie jest,tylko CI sie wydaje" a sama stale wymagala poswiecania jej problemom uwagi). Z wami jest inaczej :) troche zamotałem, wiem wiem :wink:

: środa, 15 kwietnia 2009, 11:11
autor: koyot
czyli prosta metoda, czwórki powinny szukać przyjaźni z dwójkami
pędzę na forum dwójek, może w końcy ktoś ze mną wytrzyma ;)

: środa, 15 kwietnia 2009, 11:22
autor: morbus
Jeżeli znam kogoś ponad 10 lat to oczywiste że ufam tej osobie i vice versa.
Takich prawdziwych przyjaciół to na palcach jednej reki policzyć można...

: środa, 15 kwietnia 2009, 18:01
autor: samaniewiemjaka
taaa, ale mi bylo ciezko troche, bo to byla niezla papla;d
i ja sie balam, ze moje sekrety wyjda na jaw,
nauczyla mnie" lzej " patrzec na zycie i nie przejmowac sie wszystkimi drobnostkami tak, jaby to byla jakas wielka katastrofa, o ktroej nikt sie nie moze dowiedziec
a ona to 9w1.

: środa, 15 kwietnia 2009, 19:14
autor: malibulade
m0rbus pisze:Jak to mówią "bez niego już nie jest tak samo" .
Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych często też nabieram cech innych ludzi przebywając w ich towarzystwie >< Oczywiście nie na stałe.


Wąski krąg przyjaciół mam ale na mnie nie narzekają. Raczej wiedzą że mogą na mnie polegać. Nie zdradzę ich.
Empatia to nie jest przejmowanie cech 2 człowieka, jest to po prostu staniecie w jej punktu widzenia bez własnych osądów . Wchodzisz głębiej w odczucia 2 osoby.

Twoim problemem jest brak granic.. a nie empatia

: środa, 15 kwietnia 2009, 19:20
autor: malibulade
Rinn pisze:
malibulade pisze:mi też zawsze marzyło się normalne życie, ale one po prostu nie jest wpisane w nas życiorys
A co rozumiecie przez "normalne życie"?

Musiałbyś być 4 aby to zrozumieć .. ale ja po prostu zawsze miałam wrażenie ze jestem inna (i to nie w cale w pozytywnym sensie ) od innych miałam zawsze totalnie rożne pomysły i spojrzenie na świat niż moi rówieśnicy, więcej też zauważałam co powodowało ze nie angażowałam się w wiele spraw tak jak moi rówieśnicy..
Rinn pisze:
Kasmona pisze:
Samaniewiemjaka, ja też tak mam. Niby jest się z ludźmi, blisko nich, ale zawsze jednak jest to uczucie, że jakby bardziej obok. Jakieś zakodowane wewnętrzne poczucie inności. Też mam często coś takiego. Pomagam komuś w jego problemie, ale jednocześnie mam świadomość, że mnie to nie dotyczy, że to jakieś inne, normalne życie, którego ja nigdy w pełni wieść nie będę, mogę je jedynie poznawać za pośrednictwem innych.

: środa, 15 kwietnia 2009, 19:42
autor: morbus
Empatia to nie jest przejmowanie cech 2 człowieka, jest to po prostu staniecie w jej punktu widzenia bez własnych osądów . Wchodzisz głębiej w odczucia 2 osoby.

Twoim problemem jest brak granic.. a nie empatia
Możliwe że masz rację. Moja nadinterpretacja zawsze wprowadza mnie w takie błędy.

: czwartek, 16 kwietnia 2009, 17:29
autor: pumpkin
Kasmona pisze:Naprawdę dobrymi przyjaciółmi są chyba tylko zdrowe czwórki.
hmm... miałam gorszy okres, poziom coś jak 7,8. no ale moja przyjaciółka miała poważne problemy, myśli samobójcze i w ogóle. no i nie miałam serca skupiać się tylko na sobie. robiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby było z nią lepiej i szczerze mówiąc zajęcie się wspieraniem jej i pomaganiem jej pozwalało mi trochę się oderwać od swoich 'dołów'.
m0rbus pisze: Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych
a ja to właśnie w sobie lubię ! :p to jedna z tych cech, które w sobie cenię. jeszcze jak sobie pomyślę, że mało jest empatycznych osób, wrażliwych tak jak ja, to poczucie wyjątkowości się miło podnosi :twisted: ; )

: czwartek, 16 kwietnia 2009, 20:58
autor: samaniewiemjaka
ja rowniez cdzasem twierdze, ze moja empatia jest czasem wyczuwalna, ludzie mi sie zwierzaja czesto, podswiadomie wiedza,ze zachowam to dla siebie ?

: czwartek, 16 kwietnia 2009, 22:07
autor: malibulade
samaniewiemjaka pisze:ja rowniez cdzasem twierdze, ze moja empatia jest czasem wyczuwalna, ludzie mi sie zwierzaja czesto, podswiadomie wiedza,ze zachowam to dla siebie ?
Pewnie tak.. choć pewnie oni to czują jako pewnego rodzaju tolerancje, nie boją się być osądzeni

: piątek, 17 kwietnia 2009, 15:40
autor: shared
Sam mam kuzyna 4w3 i jest to koles , z ktorym swietnie sie dogaduje. Podobno tylko mi mowi o swoich problemach i o swoich sekretach, zawsze moge na nim polegac i nigdy mnie nie opuscil w biedzie , a poza tym tylko 4 jak mu zepsujesz motor nie pyta sie kto mu to zrobil i sie na ciebie wydrze tylko powie, ze trzeba to naprawic zanim ojciec sie dowie :wink: