4 - idealny przyjaciel

Wiadomość
Autor
danath
Posty: 72
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2009, 14:06

4 - idealny przyjaciel

#1 Post autor: danath » wtorek, 14 kwietnia 2009, 20:28

Musze przyznac ze jest w was cos pociagającego, cos co kaze was odkrywac za kazdym razem na nowo, całkowita odwrotnosc tego co u niekotrych mozna nazwac płytkościa..potraficie spojrzec na wszystko głebiej i na wiele roznych sposobow i z nikim tak sie nie da pogadac na powazne tematy jak z wami ;)

A ta wazelina wziela sie stad ze mam 4 bliskich przyjaciol z czego 3 to 4w5 i jeden 4w3 :) w zyciu nie poznalem fajniejszych ludzi a patrzac po tym forum jest takich jak Wy bez liku :twisted: :D nic tylko szukac :D :lol:


Obrazek

2w1

samaniewiemjaka
Posty: 125
Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
Lokalizacja: z łona matki;]

#2 Post autor: samaniewiemjaka » wtorek, 14 kwietnia 2009, 20:44

mozliwe, ja sama staram sie byc dobrym przyjacielem, ale czasem mi ciezko, gdy oni sie "spelniaja" itp, wtedy sie odsuwam, bo stwierdzam, ze jestem niegodna, niewarta i ze oni maja tyle, ze ja nie jestem potrzebna
takie moje czasem odchyly sie pojawiaja,. czy slusznie?
ja cóż- włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.

Kasmona
Posty: 45
Rejestracja: czwartek, 10 lipca 2008, 17:39

#3 Post autor: Kasmona » wtorek, 14 kwietnia 2009, 21:06

Naprawdę dobrymi przyjaciółmi są chyba tylko zdrowe czwórki. Chore są zbyt egocentryczne, skupione na sobie, swoich przeżyciach, trudno im (nam) uwierzyć, że ktoś inny też może cierpieć, nawet bardziej niż one (my), i też potrzebować uwagi, wsparcia. Ja tak mam. Kiedy ktoś do mnie z czymś przychodzi, staram się go wysłuchać, pomóc, pokazać inne strony problemu, ale w głębi duszy często mam ochotę powiedzieć tej osobie, że nic mnie jej zmartwienia nie obchodzą i że jak poradzę sobie ze sobą to ewentualnie mogę się zająć jej problemami. Paskudne, wiem. Dziękuję za miłe słowa, całkiem przyjemnie coś takiego przeczytać, jakkolewiek mam wrażenie, że to mocno wyidealizowany obraz czwórek. Może autor miał po prostu szczęście trafiać na same zdrowe przypadki :wink:

Samaniewiemjaka, ja też tak mam. Niby jest się z ludźmi, blisko nich, ale zawsze jednak jest to uczucie, że jakby bardziej obok. Jakieś zakodowane wewnętrzne poczucie inności. Też mam często coś takiego. Pomagam komuś w jego problemie, ale jednocześnie mam świadomość, że mnie to nie dotyczy, że to jakieś inne, normalne życie, którego ja nigdy w pełni wieść nie będę, mogę je jedynie poznawać za pośrednictwem innych.

samaniewiemjaka
Posty: 125
Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
Lokalizacja: z łona matki;]

#4 Post autor: samaniewiemjaka » wtorek, 14 kwietnia 2009, 21:37

ta.... dokladnie.


i czasem chyba jestem niezdrowa :|

ale niezawsze robie to swiadomie, czaasem nie chce tak myslec, ale zal w srodku sam sie wzbudza ;/ jednak staram sie nad tym zbytnio nie roztkliwiac, czasem wychodzi ;)
ja cóż- włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#5 Post autor: vhax » wtorek, 14 kwietnia 2009, 21:47

Kasmona pisze:Naprawdę dobrymi przyjaciółmi są chyba tylko zdrowe czwórki. Chore są zbyt egocentryczne, skupione na sobie, swoich przeżyciach, trudno im (nam) uwierzyć, że ktoś inny też może cierpieć, nawet bardziej niż one (my), i też potrzebować uwagi, wsparcia. Ja tak mam.
nie tylko Ty. ale nie uważam żeby to było złe. w przyjaźni są wzloty i upadki. raz jedna strona potrzebuje wsparcia raz druga. jak dla mnie prawdziwa przyjaźń jest wtedy, kiedy potrafi się trwać przy przyjacielu nawet jeśli on jest taki jak opisujesz. to jest możliwe.

mówię tak, bo moja przyjaciółka tez jest 4. i ona mówi mi dokładnie to samo co Ty napisałaś. o egocentryzmie i skupieniu na sobie. i właśnie wtedy potrzebujecie, żeby ktoś chociażby był po prostu. nawet jakby miała się nie odzywać :)

4 jest dobrym, świetnym a nawet rewelacyjnym, nie - idealnym przyjacielem. niezależnie od poziomu zdrowia. ja lubię wszystkie poziomy zdrowia. lubię się z 4 bawić i siedzieć z nią w milczeniu. lubię czuć, że jej pomagam :) nawet jak nie pomagam :)
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

#6 Post autor: Rinn » wtorek, 14 kwietnia 2009, 22:06

Kasmona pisze:Naprawdę dobrymi przyjaciółmi są chyba tylko zdrowe czwórki. Chore są zbyt egocentryczne, skupione na sobie, swoich przeżyciach, trudno im (nam) uwierzyć, że ktoś inny też może cierpieć, nawet bardziej niż one (my), i też potrzebować uwagi, wsparcia.
Zgadzam się z tym, ale myślę, że jeszcze nawet na przeciętnym poziomie zdrowia, gdzie załączają Wam się już całkiem mocno tego typu jazdy, pozostajecie mądrymi i wrażliwymi ludźmi, z ogromną wyobraźnią, z którymi można o wielu rzeczach pogadać jak z mało kim oraz w miły i ciekawy sposób spędzić czas. Tylko ten egocentryzm czasami działa na nerwy. :P

Ale, drogie Czwóreczki, poziom zdrowia się zmienia. Nie róbcie z enneatypu swojego więzienia, wykorzystajcie tę wiedzę o sobie, którą Wam daje, żeby się zmienić na lepsze. Wystarczy troszkę pracy nad sobą. Nie zmarnujcie tej szansy. :)
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 188
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#7 Post autor: Maximus » wtorek, 14 kwietnia 2009, 22:15

Mogę być przyjacielem dla jakiejś miłej, ładnej, atrakcyjnej, sympatycznej, seksownej, wyrozumiałej, zgrabnej, cierpliwej, opalonej, inteligentnej niewiasty... czemu nie? :p
Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.

4w5

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

Awatar użytkownika
chottomatte
Posty: 1012
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
Kontakt:

#8 Post autor: chottomatte » wtorek, 14 kwietnia 2009, 23:26

Maximus pisze:Mogę być przyjacielem dla jakiejś miłej, ładnej, atrakcyjnej, sympatycznej, seksownej, wyrozumiałej, zgrabnej, cierpliwej, opalonej, inteligentnej niewiasty... czemu nie? :p
Dobre! :P :P :P Gdyby to było wydanie męskie, to też się chętnie zaprzyjaźnię ;)
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę

malibulade
Posty: 32
Rejestracja: wtorek, 14 kwietnia 2009, 22:38

#9 Post autor: malibulade » wtorek, 14 kwietnia 2009, 23:56

Kasmona pisze:Naprawdę dobrymi przyjaciółmi są chyba tylko zdrowe czwórki. Chore są zbyt egocentryczne, skupione na sobie, swoich przeżyciach, trudno im (nam) uwierzyć, że ktoś inny też może cierpieć, nawet bardziej niż one (my), i też potrzebować uwagi, wsparcia. Ja tak mam. Kiedy ktoś do mnie z czymś przychodzi, staram się go wysłuchać, pomóc, pokazać inne strony problemu, ale w głębi duszy często mam ochotę powiedzieć tej osobie, że nic mnie jej zmartwienia nie obchodzą i że jak poradzę sobie ze sobą to ewentualnie mogę się zająć jej problemami. Paskudne, wiem. Dziękuję za miłe słowa, całkiem przyjemnie coś takiego przeczytać, jakkolewiek mam wrażenie, że to mocno wyidealizowany obraz czwórek. Może autor miał po prostu szczęście trafiać na same zdrowe przypadki :wink:

Samaniewiemjaka, ja też tak mam. Niby jest się z ludźmi, blisko nich, ale zawsze jednak jest to uczucie, że jakby bardziej obok. Jakieś zakodowane wewnętrzne poczucie inności. Też mam często coś takiego. Pomagam komuś w jego problemie, ale jednocześnie mam świadomość, że mnie to nie dotyczy, że to jakieś inne, normalne życie, którego ja nigdy w pełni wieść nie będę, mogę je jedynie poznawać za pośrednictwem innych.


mi też zawsze marzyło się normalne życie, ale one po prostu nie jest wpisane w nas życiorys

prawda jest taka ze uważam ze jestem dobrym przyjacielem.. dowodem na to jest fakt ze mam ich wielu, i pewnie więcej by ich było gdybym chciała (brak mi na to czasu )
Uważam że 4 są tolerancyjne, empatyczne i nie uznające tylko czerni i bieli i nie gadające farmazonów ale sobie poradzisz byle by cię zbyć:>

Mam kilka przyjaciół ale właśnie potrzebuje tej chwili dla siebie... odpoczynek to dla mnie myślenie ...obczajenie całego dnia Dlatego uważam że 4 jest świetnym kompanem dla osoby nie ingerującej zanadto w jej jazdy samotności..

samaniewiemjaka
Posty: 125
Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
Lokalizacja: z łona matki;]

#10 Post autor: samaniewiemjaka » środa, 15 kwietnia 2009, 00:01

tak jest jest, bo jak napisalas, ma w sobie duzo empatii.
i nie tylko przyjacielem, ale takze kumplem i luzniejszym znajomym,
ja rowniez potrzebuje tzw izolacji czasem natychiast, moje otoczenie juz sie przyzwyczailo, ze czesto chodze wlasnymi drogami
ja cóż- włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.

Awatar użytkownika
morbus
Posty: 801
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2009, 13:25
Enneatyp: Obserwator

#11 Post autor: morbus » środa, 15 kwietnia 2009, 00:08

Jak to mówią "bez niego już nie jest tak samo" .
Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych często też nabieram cech innych ludzi przebywając w ich towarzystwie >< Oczywiście nie na stałe.


Wąski krąg przyjaciół mam ale na mnie nie narzekają. Raczej wiedzą że mogą na mnie polegać. Nie zdradzę ich.
Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.

samaniewiemjaka
Posty: 125
Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
Lokalizacja: z łona matki;]

#12 Post autor: samaniewiemjaka » środa, 15 kwietnia 2009, 00:13

m0rbus pisze: Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych często też nabieram cech innych ludzi przebywając w ich towarzystwie >< Oczywiście nie na stałe.

o tak ja tez!
ale czasem tak mam tylko.

a co do zdradzenie, kiedys bylam chyba lepsza w tej kwestii ;/ kiedys bylasm bardziej slowna. zrobilam sie troche bardziej egoistyczna, ale coz.
ja cóż- włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#13 Post autor: El Kalafiorro » środa, 15 kwietnia 2009, 00:29

Maximus pisze:Mogę być przyjacielem dla jakiejś miłej, ładnej, atrakcyjnej, sympatycznej, seksownej, wyrozumiałej, zgrabnej, cierpliwej, opalonej, inteligentnej niewiasty... czemu nie? :p
Damn... Nie jestem opalona :P

A wracając do tematu... Moja niesamowita samoocena podpowiada mi za każdym razem, że nie umiem sprostać wymaganiom mojego przyjaciela, że ją zawodzę, że za każdym razem bagatelizuję jej problemy, że skupiam się tylko na sobie. O przyjaciół nie jest mi łatwo, bo jestem bardzo odsunięta na bok w stosunku do ludzi. Jak już ktoś zostaje moim przyjacielem, to znak, że miał dużo cierpliwości i samozaparcia.

Aczkolwiek miło jest zawsze, gdy ktoś (szczególnie przyjaciel) powie, że jesteśmy świetnymi przyjaciółmi, bo to największa nagroda (dla mnie przynajmniej) :)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#14 Post autor: Rilla » środa, 15 kwietnia 2009, 00:31

m0rbus pisze:Ale nienawidzę w sobie tej całej empatii czucia bólu innych często też nabieram cech innych ludzi przebywając w ich towarzystwie >< Oczywiście nie na stałe.
W takim razie sprawdź czy nie ma Cię u Dziewiątek. Opisane przez Ciebie objawy są dla nich charakterystyczne.

Czy chora Czwórka to kiepski przyjaciel? Uważam, że każdy chory typ nie jest bliski wizerunku idealnego przyjaciela. Równie dobrze można powiedzieć, że każdy człowiek z większymi problemami z samym sobą nie nadaje się na przyjaciela.
Masz jednak rację Kasmono. Cóż... wychodzi na to, że nie jestem dobrą przyjaciółką. Właściwie to chyba nigdy nie byłam.
Dzisiejszy dzień spędziłam z przyjaciółką, która ma problem. Stawałam na głowie, by coś sensownego jej poradzić, by jej pomóc. Nie potrafiłam. Nie potrafię pomagać ludziom. Jestem Czwórką.
Przykro mi, że prawdziwość Twojego przekonania, danath, została lekko naruszona. Cieszę się, jednak że masz wśród Czwórek przyjaciół.

Poza tym nie wierzę w idealność, w ludzi idealnych, a tym samym w idealnych przyjaciół. Przyjaciel to przyjaciel- nie ma gorszych ni lepszych.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

#15 Post autor: Rinn » środa, 15 kwietnia 2009, 00:32

malibulade pisze:mi też zawsze marzyło się normalne życie, ale one po prostu nie jest wpisane w nas życiorys
A co rozumiecie przez "normalne życie"?
malibulade pisze:Uważam że 4 są tolerancyjne, empatyczne i nie uznające tylko czerni i bieli i nie gadające farmazonów ale sobie poradzisz byle by cię zbyć:>
Zgadza się, to ogromna zaleta Czwórek jako przyjaciół. Potraficie być naprawdę kochane. :)
Rilla pisze:Dzisiejszy dzień spędziłam z przyjaciółką, która ma problem. Stawałam na głowie, by coś sensownego jej poradzić, by jej pomóc. Nie potrafiłam. Nie potrafię pomagać ludziom.
Często w takich sytuacjach czuję podobną bezradność jak Ty. Ale wiesz? Myślę, że sporo prawdy jest w tym, że bardziej się liczy obecność i chęć pomocy, niż konkretne rezultaty. Nie zawsze można komuś naprawdę pomóc, zmieniając jego sytuację, ale równie ważne jest wsparcie emocjonalne. A może nawet ważniejsze, bo przecież to właśnie takiej bliskości oczekujemy od przyjaciół, inaczej ludzie zamiast przyjaciółmi otaczaliby się wszelkiej maści specjalistami z różnych dziedzin. :) Myślę, że ten czas i uwaga, który jej poświęciłaś, to najcenniejsze, co mogłaś jej dać.
Ostatnio zmieniony środa, 15 kwietnia 2009, 00:39 przez Rinn, łącznie zmieniany 1 raz.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

ODPOWIEDZ