Wieczna Włóczęga

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Comfortably Numb
Posty: 105
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51

Wieczna Włóczęga

#1 Post autor: Comfortably Numb » czwartek, 18 stycznia 2007, 10:14

Czemu 4 ze skrzydłem 5 nazywa się Włóczęgą? Czy to tylko przypadkowa nazwa tego podtypu?

Czy utożsamiacie się z nią? Czy udałoby się Wam rzucić wszystkie rzeczy, miejsce, ludzi i wyruszyc na wieczną włóczęgę, z domem w lesie i piciem deszczu?


See you on a Dark Side of a Moon.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

Re: Wieczna Włóczęga

#2 Post autor: aliszien » czwartek, 18 stycznia 2007, 11:52

Dosłownie nie, ale metaforycznie pewnie tak.
Nie czuję się nigdzie do końca przynależna - do grupy, mężczyzny, miejsca. Tylko do kraju, choć to niemodne.
Nie staję w miejscu aby cieszyć się tym co zdobyłam, czego się dowiedziałam, tylko szukam nowych warsztatów, szkoleń, spotkań, dyskusji.
W wersji dosłownej jest przeciwnie - przywiązuję się do mieszkania, bibelotów, drobiazgów, swojego mężczyznę uważam za coś "mojego" (trochę jak przedmiot).
4w5, INFj, sp/sx

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#3 Post autor: ktośtam » czwartek, 18 stycznia 2007, 14:13

Uwielbiam podróże, długie spacery, poznawać świat. Kiedyś marzyłem, żeby rzucić wszystko i ruszyć w podróż autostopem po Polsce. ;)
Poza tym to określenie pod metaforycznie też się zgadza - wiecznie podróżuję szukając swojego miejsca...
Ostatnio zmieniony środa, 13 czerwca 2007, 10:47 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
william
Posty: 134
Rejestracja: środa, 17 stycznia 2007, 23:47

Re: Wieczna Włóczęga

#4 Post autor: william » czwartek, 18 stycznia 2007, 14:19

Comfortably Numb pisze: Czy utożsamiacie się z nią? Czy udałoby się Wam rzucić wszystkie rzeczy, miejsce, ludzi i wyruszyc na wieczną włóczęgę, z domem w lesie i piciem deszczu?
W sensie dosłowym jeszcze nie. Póki co, zbieram się w sobie, aby pewnego dnia spakować wszystkie swoje rzeczy i powiedzieć: Bywajcie, do zobaczenia. Sam nie wiem gdzie jadę, ale zadzwonię. Za tydzień, miesiąc, może za rok. Ale zadzwonię.
Po czym pójdę na dworzec/lotnisko/pekaes i pojadę gdzie mi się spodoba. Na miejscu wynajmę ciesne mieszkanko. A po pewnym czasie znowu się wyprowadzę.

Metaforycznie cały czas jestem Włóczęgą. Stepowym Wilkiem.
Ciągle szukam nowych ludzi, miejsc, doznań, nowych filmów, książek, postaci. A gdy poczuję się nimi znudzony szukam dalej.
Sprawia mi to wiele przyjemności.

Pamiętam, że zawsze lubiłem Włóczykija z Muminków. Bo był niezależny.


EDIT:
aliszien pisze: Nie czuję się nigdzie do końca przynależna - do grupy, mężczyzny, miejsca. Tylko do kraju, choć to niemodne.

Z grupami jest różnie, choć tak naprawdę w każdej jestem pewnym procentem. Większym czy mniejszym, ale jestem i staram się zostawić ślad.

Co do przywiązania do ojczyzny...
jakoś nie widzę dla siebie tu miejsca. Ciasny ten kraj. I Warszawa nieciekawa, Wrocław za mały, Katowice za brudne, śmierdzące.
A Kraków mi się znudził.
Oczywiście nie mam zamiaru wyrzekać się polskości.
Miastem, które najbardziej do mnie trafia jest Paryż. Ale nie lubię francuzkiego. Dobre jest też to, że z samym angielskim można żyć w tym mieście.
Może się kiedyś tam przeprowadzę.

arturoos: Bez dublowania postów proszę.
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]

Awatar użytkownika
goldspleen
Posty: 70
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 14:20

#5 Post autor: goldspleen » czwartek, 18 stycznia 2007, 16:37

Wewnętrznie jestem wędrowcem, nie potrafie zagrzać nigdzie dłużej miejsca, szybko się nudzę, nienawidzę rutyny. Nic i nikt nie jest w stanie mnie na dłużej zainteresować.
swojego mężczyznę uważam za coś "mojego" (trochę jak przedmiot).
mam tak ogólnie z ludzmi i przedmiotami, taka mała obsesja na punkcie...posiadania.
"You know what? Drowning is horrific. Don't get me wrong but once you give in, you just let the water come into your lungs and there is a certain euphoria, I hear. I guess as a junkie, I thought maybe you'd appreciate that"

~tide me up~

Ziran
Posty: 12
Rejestracja: środa, 20 grudnia 2006, 20:39

#6 Post autor: Ziran » czwartek, 18 stycznia 2007, 19:39

Ogólnie, mam okresy gdy nie chce wyrzucić kawałka kartki bo jestem do niej przywiązana...
Różne pamiątki...lubie mieć coś po innych.

Jednak...ja...nie mam zamiaru być niczyja.
Nie naleze do nikogo i do niczego. Jestem wolna i mogę robić co chce nie zważając na innych.
Nie jestem do niczego przywiązana ani duchem ani ciałem.
(tylko czasami mam małe odchyły tak jak z tą kartką xD)
;]

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#7 Post autor: Avin » czwartek, 18 stycznia 2007, 19:40

wloczega-pasuje to do mnie choc moze nie brzmi jakos zachecajaco
arystokrata brzmi ladniej i tak... sami wiecie jakie sa skojarzenia...

ja tez lubie podroze...odkrywanie nowych miejsc, poznawanie ludzi-do nich sie najbardziej przywiazuje, do rzeczy mniej, choc mam niektore ulubione

lubie wyjezdzac, wedrowac... lubie nieznane...

wlczoczega duchowy-jeszcze bardziej-ktos kto odkrywa nowe, siebie, innych...
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#8 Post autor: Marek » piątek, 19 stycznia 2007, 02:27

Chciałbym w przyszłości, kiedy już będę samodzielny, pod względem materialnym, rzucić wszystko, odłączyć się i wyjechać w podróż po Ziemi. Ujrzeć nowe miejsca, poznać nowych, przypadkowych ludzi, zapomnieć o dotychczasowym życiu. Albo przebiec Ziemię. Tak jak Forrest Gump.

Avin pisze:wloczega-pasuje to do mnie choc moze nie brzmi jakos zachecajaco
arystokrata brzmi ladniej i tak... sami wiecie jakie sa skojarzenia...
Powiem prosto i z mostu - jebać skojarzenia, jebać plastikową arystokrację ( :) ).

Awatar użytkownika
Basketcase
Posty: 716
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09

#9 Post autor: Basketcase » piątek, 19 stycznia 2007, 03:05

Nie czuję się nigdzie do końca przynależna - do grupy, mężczyzny, miejsca.
Ja tez
W sensie dosłowym jeszcze nie. Póki co, zbieram się w sobie, aby pewnego dnia spakować wszystkie swoje rzeczy i powiedzieć: Bywajcie, do zobaczenia. Sam nie wiem gdzie jadę, ale zadzwonię. Za tydzień, miesiąc, może za rok. Ale zadzwonię.
Po czym pójdę na dworzec/lotnisko/pekaes i pojadę gdzie mi się spodoba. Na miejscu wynajmę ciesne mieszkanko. A po pewnym czasie znowu się wyprowadzę.
Ja tez.
Pamiętam, że zawsze lubiłem Włóczykija z Muminków. Bo był niezależny.
Ja tez

A gdzie miejsce na indywidualizm? :/

Dodam tylko, ze już teraz zdarza mi się wyjść z domu rano, żeby wrócić po 10 godzinach włóczenia się po lesie i okolisc pod Warszawą. Czuję, że okres prawdziwej włóczęgi jeszcze przede mną, ale się zbliża...
Obrazek

Vistano
Posty: 6
Rejestracja: sobota, 20 stycznia 2007, 19:27

#10 Post autor: Vistano » sobota, 20 stycznia 2007, 19:57

Nie wiem czy to dobre miejsce, ale z racji że wyszło mi właśnie 4w5 to też chciałbym się wypowiedzieć...
Odkąd pamiętam chciałem wyruszyć przed siebie. Wsiąść na motocykl, wziąść pare rzeczy i w wyruszyć w Polske... Na przykład. Jednak zawsze też wiedziałem że coś mnie będzie ograniczać. Szkoła, praca, oczekiwania innych. Chciałbym wyruszyć w prawdziwą podróż...
4w5... Hmmm...

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#11 Post autor: Koffee » niedziela, 21 stycznia 2007, 15:23

podpisuje sie pod powyższym, z wyjatkiem tego motoru, bo nie umiem ;)

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

#12 Post autor: malna » niedziela, 21 stycznia 2007, 15:33

po sobie i rozmowach ze znajomymi wyglądałoby, że taka chęc "wsiąsc do pociągu" jest faktycznie czwórkowa, nie wiem, czemu, mnie szczególnie nastrajają nocne pociągi :P im dalej tym lepiej, a potem jeszcze przesiadka. Nie jestem tylko pewna, czy to chęc przygody/podróży czy po prostu ucieczki. a prafko A to moje marzenie ;-)
4

have a strange day

Awatar użytkownika
akl
Posty: 113
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 15:09

#13 Post autor: akl » niedziela, 21 stycznia 2007, 22:45

Ja najchetniej pojechalbym byle gdzie tylko jak najdalej od tego co jest teraz... i zaczal wszystko od poczatku :D Moze tym razem by sie udalo cos wiecej niz 0 XD
4w5 or 5w4 so/sx/sp
Obrazek
Obrazek

tomasz81
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 03:59

#14 Post autor: tomasz81 » poniedziałek, 22 stycznia 2007, 04:18

Test jest zawsze testem . . . nie ma takich samych osobowości i nie podpinajmy je pod suche punkty :-)

Cztery
Posty: 179
Rejestracja: czwartek, 11 stycznia 2007, 23:08

#15 Post autor: Cztery » poniedziałek, 22 stycznia 2007, 13:55

Ziran pisze:Ogólnie, mam okresy gdy nie chce wyrzucić kawałka kartki bo jestem do niej przywiązana...
Różne pamiątki...lubie mieć coś po innych.
Jestem cholernie sentymentalny , lubie popatrzec na coś co dostałem i powspominac wspólnie przeżyte z tą osobą chwile , a gdybym stracił taką rzecz to ratujcie mnie anioły . Włóczęga jak najbardziej , boli mnie to że napewno nie zobacze wszystkich miejsc na Ziemi i że siedze w domu nie podróżując . A do wyjazdów w nieznane nie musisz mnie nakłaniac .
" Kiedy patrzymy na rzecz lub osobe , nie widzimy ich takimi jakie są , ale w zależności od tego jacy my jesteśmy " / 4w5

ODPOWIEDZ