Sorry ktośtam, ale tego typu stwierdzenia zawsze wywołują u mnie sceptyczny pseudouśmiech, bo to jakies nielogiczne. Tzn. jeśli Ayu umrze i jest wierząca, to będzie po smierci istnieć, a jesli nie wierzy, to rozpłynie sie w cyberprzestrzeni i jej nie ma. Tak, jakby te dwie mozliwosci sie nie wykluczały.Śmierć nie może uwolnić! Wtedy po prostu nie będziesz istnieć. (chyba, że jesteś wierząca)
Nie byłabym szczera, gdybym powiedziała, ze nie marzyłam o wolnosci po śmierci, w której to wolności nie istniałabym. Może nie byłeś tak zmęczony życiem jakkolwiek to brzmi, żeby marzyc nie oglądając się wstecz o nieistnieniu, zwyczajnie i po prostu.
Basketcase
Miec cos(możliwosci) moze tylko ktos, kto istnieje. Jak się nie istnieje, to sie nie ma ani mozliwosci, ani niemozliwosci. no problem. Sprawa się komplikuje, jeśli po smierci jednak nie znikamy.Pełna wolność jest tak samo niedobra jak pełne zniewolenie. Też nie masz żadnych możliwości.