Płeć

Wiadomość
Autor
impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#61 Post autor: impos animi » wtorek, 14 października 2008, 22:41

Ein, to był tylko taki przykład dla zobrazowania...


Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#62 Post autor: ein » wtorek, 14 października 2008, 22:42

Oh... ^^'

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#63 Post autor: Absynt » środa, 15 października 2008, 00:37

ein pisze:Dobra... moich zdjec juz tutaj nie ma wiec wracamy do normalnej forumowej aktywnosci i wylewania do internetu swoich chorych mysli.

Tak na dobra sprawe to nie wiem na ile rzeczywiscie mam jakies ciagaty do pewnych bardziej kobiecych zachowan, a na ile mialo na mnie wplyw liceum spedzone w klasie z prawie samymi laskami. Wtedy w sumie zaczalem zapuszczac wlosy i codziennie przed wyjsciem z domu myc wlosy. Jakis krem kupilem do rak nawet lol.

Pozniej to juz z gorki, wydalem troche pieniedzy na fryzjera, znajoma z pracy wyregulowala mi brwi. Balsamik, kremik, odzywka i jazda... Ostatnio nawet mam taki uber dziwny koncept, ze nie pasuja mi wlosy na ciele i bym je sobie ogolil. Zostaje tylko to co jest na glowie, ale zanim sie zdecyduje musze zrobic dokladny reserch jak to jest z odrastaniem tego, bo jak rzeczywiscie wlosy staja sie mocniejsze to bede musial sobie odpuscic... Aktualnie gole sobie wlosy pod pachami - czuje sie z tym lepiej, noale to pewnie moja pogon za higiena - lubie czuc sie swiezo.

Ogolnie mam troche za zle spoleczenstwu, ze taka dziewczyna wyglada genialnie w bardziej formalnym ubraniu: combo biala koszula i czarny krawat, a mezczyzni tutaj maja mniejsze pole do popisu... oczywiscie nie chcialbym sie zaraz przebierac w damskie ubrania, ale jakis element by mnie nie zabil... a w naszym piekny kraju to za arafatke dostaje sie przypinke pedala, wiec musze spasowac - mam za slaba psychike na uzeranie sie z cwiercinteligentami :f

Zeby mi sprawa byla jasna - nie podobaja mi sie faceci. Jestem jak najbardziej heteroseksualna osoba jaka moge sobie wyobrazic. Tylko nie czuje sie tak dobrze jak bym chcial w czarno-bialym swiecie w jakim przyszlo mi egzystowac.

<teraz pozostaje czekac na publiczne wykluczenie lol>
Przeginasz stary.
Powinienes harknac, splunac, uderzyc piescia w stol, powiedziec "kur.wa mac!!". Powinienes wypocic sie, podrapac sie po jajach, podzwigac cegly, uderzyc pilke glowa, wywalic sie prosto w kaluze, dostac w jaja, wstac, biegac dalej.
I powinienes tak jak ja dzisiaj dostac kopa z polobrotu w twarz ;P.
Dbanie o siebie to nic zlego, ale jesli jest to jakies paniczne, to prowadzi do takich zwyrodnien jak Michael Jackson.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#64 Post autor: Snufkin » środa, 15 października 2008, 01:09

.
Ostatnio zmieniony piątek, 26 marca 2010, 18:56 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

#65 Post autor: NoMatter » środa, 15 października 2008, 10:08

Michael Jackson to inna bajka, on cierpii na bielactwo(wiki). Po prostu ostro się tego wstydzi...

(Nie, nie jestem jakimś jego super fanem, tak kiedyś się rozglądałem w temacie.)
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#66 Post autor: Absynt » środa, 15 października 2008, 12:52

Przeciez nie chodzi mi o to, ze sie tak szorowal mydlem, ze zmyl z siebie ten sliczny, czekoladowy brąz.
Zniewiescialym tez to nie nazwalem :?.
Ale cos z jego seksualnoscia jest chyba nie tak... nie wspominajac juz o tych malych dzieciach. No i nie jest to temat o MJ ;>.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#67 Post autor: dostojewska » środa, 15 października 2008, 15:40

ein pisze:bo widze jakie to powoduje reakcje. Nawet jakbym chcial zyc w zgodzie ze soba to nie moge, bo to za soba mase konsekwencji pociaga. Wkurza mnie to strasznie, bo czuje sie zagubiony - widze ludzi ktorzy sa przypisani konkretnie do jakiejs grupy, a ja nie moge sie do zadnej dopasowac.
nie wiem co rozumiesz przez slowa "Nawet jakbym chcial zyc w zgodzie ze soba to nie moge, bo to za soba mase konsekwencji pociaga."
wiec jezeli to ma znaczacy wplyw na twoja wypowiedz to prosze o wytlumaczenie (glownie nei rozumiem tych konsekwencji, jakich?)

dokladnie wiem jak sie czujesz nie mogac sie dopasowac do zadnej grupy, ze mna jest tak samo... nie mam przyjcaiol wiec pod uwage biore tylko osoby ze szkoly/klasy: nie jestem typem gwiazdki klasowej wymalowanej i ubranej w najnowsze trendy; nie uwazam ze szkola i nauczyciele to "debilizm" (co bardzo potepiane przez innych: czesto rozumiem nauczycieli) nie pale, nie ćpam, pije okazjonalnie, nie chodze na imprezy, nie upijam sie do nieprzytomnosci i nie caluje sie z pierwsza lepsza poznana osoba na imprezie
w skrocie: z calego towarzystwa ktore poznalam nie pasuje tak naprawde nigdzie... no jakby sie upral to moge zniesc rozne sytuacje ale nie na dluzsza mete

p.s. zeby nie bylo ze mieszkam w jakichs slumsach :D sa tez podobni do mnie ale raz ze niewiele dwa ze znam takich naprawde malo
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#68 Post autor: ein » środa, 15 października 2008, 17:02

Akurat odnosilem sie do tego co by powiedzieli ludzie na moja ewentualna arafatke i ogolone cialo... chociaz mozemy pojsc dalej, ateista, brak celu w zyciu blablabla.

Bede troche niemily, kwestia co z tego wyciagniesz... nie masz znajomych, nie poznajaesz nowych ludzi, nie calujesz sie, nie chodzisz na imprezy. Od kilku piw jeszcze nikt nie umarl i takie izolowanie do niczego dobrego nie prowadzi. U mnie skonczylo sie na skrajnym wycofaniu z zycia - nie ufam ludziom. Niby szukam pracy, chodze na zajecia zeby w koncu zdac mature, ale nie wiem jak to bedzie. Co jakis czas lapia mnie czarne mysli i wtedy naprawde ciezko jest sie zabrac za cokolwiek. Popracuj nad soba, poki sobie jeszcze radzisz.

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

#69 Post autor: NoMatter » środa, 15 października 2008, 17:07

/OFFTOP
Przeciez nie chodzi mi o to, ze sie tak szorowal mydlem, ze zmyl z siebie ten sliczny, czekoladowy brąz.
Wiesz, to jest kwestia tego że on nie chciał tak naprawdę się wybielać, więc to nie jest kwestia jakiegoś "dbania o siebie" (jedyne co oficjalnie sobie porawił to 2 operacje nosa, bo miał na jego punkcie kompleks)
Oprah: OK., przejdźmy do rzeczy, która w Twoim przypadku jest najczęściej dyskutowana, to kolor Twoje skóry…czy wybielasz swoją skórę, czy twoja skora staje się jaśniejsza, bo nie chcesz być czarny? MJ: Po pierwsze, o ile wiem nie istnieje taka rzecz jak wybielanie skory. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie wiem co to jest. MJ: W porządku, ale po pierwsze, jest taka sytuacja. Mam chorobę skóry, która niszczy pigmentację skóry. To jest coś na co nie mogę poradzić. (jest bliski łez), OK.? Ale kiedy ludzie wymyślają historie, że nie chcę być tym kim jestem, boli mnie to. Oprah: Więc to jest….. MJ: To jest dla mnie problem, którego nie potrafię kontrolować … Oprah: Ale co myślałeś? (o chorobie) MJ: To jest w mojej rodzinie, mój ojciec powiedział, że to jest po stronie jego rodziny. Nie potrafię nad tym zapanować, nie rozumiem tego. To mnie bardzo zasmuca. Nie chce wnikać w historie choroby, ponieważ to jest sprawa osobista, ale taka właśnie jest sytuacja. Oprah: Tak więc OK., chce, żeby to było jasne, nie bierzesz nic, by zmienić kolor Twojej skóry? MJ: Boże, nie, my postaraliśmy się to jakoś skontrolować, używając makijażu, by jakoś wyrównać poziom pigmentu, bo inaczej robią mi się plamy na skórze. Muszę wyrównywać kolor mojej skóry."
Masz, murzyn z bielactwem
Obrazek


/OFFTOP

Dla mnie osobiście to jest głupie, widzisz środowiska z którymi nie mozesz się zidentyfikować? Znajdź sobie inne, pchanie na siłe nie przyniesie Ci i tak przyjemności.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Tanpopo
Posty: 283
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 02:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płeć

#70 Post autor: Tanpopo » poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 00:16

W moim gronie znajomych przeważają faceci, ale...
Basketcase pisze:Ja myślę że to znowu nasze problemy z tożsamością i wieczne ustawianie się w opozycji. Ja też nie czuję się dobrze w skórze faceta. Brzydkie to, włochate i nieprzyjemnie pachnie. Ale ja to w ogóle nie lubię mieć ciała. Mam podobne odczucia co do tych stereotypów. Boję się, że za bardzo je wypełniam w niektórych aspektach, więc staram się być możliwie nie-samczy. Czasami myślę, że wolałbym być przeciwnej płci, ale ponieważ nie potrafię sobie obciąć równo paznokci, nie wiem, czy byłby to dobry pomysł. Jak już dziewczyną, to ładną, inaczej to nie ma sensu.

Odnoszę wrażenie, że naprawdę sporo 4 ma w sobie coś z transseksualisty.
... tak naprawdę to są postaci androgyniczne, "kobiecy" faceci i "męskie" kobiety. Sama mam skrajne cechy kobiece, ale myślę, że tak naprawdę chodzi o (tfu) subtelność. Prawda jest taka, że nigdy nie miałam problemów z wyobrażaniem sobie, że jestem mężczyzną, ale żeby miało to sens, zawsze musiał to być ładny facet.

Teraz, jako kobieta ubieram się jak kobieta. Nie noszę w ogóle spodni, a nogi odsłaniam do granic przyzwoitości. Mogłabym spokojnie zrobić z siebie chłopca, ale kobiecy wizerunek jest tańszy. ; ) Jako Mały Książę z falistymi włosami byłabym równie obleśna. ^^
Czasami myślę, że wolałbym być przeciwnej płci, ale ponieważ nie potrafię sobie obciąć równo paznokci, nie wiem, czy byłby to dobry pomysł.
Ja też nie umiem, a jestem obrzydliwie kobieca, Baskecie sprzed lat.


Kiedy wspomniałam o tym, że wolę osoby androgyniczne i chętniej przyjaźnię się z facetami, parę osób wyraziło zdziwienie, ktoś nawet subtelnie mi pojechał. Nie rozumiem skąd u ludzi problem z zaakceptowaniem różnic między płciami. Przecież wiadomo, że są płynne, a przyjęcie do wiadomości, że istnieją wcale nie zmusza kobiet do prania, gotowania i sprzątania. :S

ODPOWIEDZ