Strona 1 z 11

Enneagram subkultury

: czwartek, 28 grudnia 2006, 02:05
autor: NYCTEA
Emo, punki, rasta, metale, niezrzeszeni, skini, dresiarze, moherowe berety..
Jakie numery enneagramu mozna im przypisać?

Mohery zakwalifikowano już gdzieś jako 6, jako emo wylegitymowała się 4w3, jak typujecie?

Na dokładkę ankieta dla Czwórek, w celu zwizualizowania przeciętnej 4. Tutaj, żeby nie mnożyć tematów, nie wiem czy to dobry pomysł.

: czwartek, 28 grudnia 2006, 02:09
autor: dante82
Myślę że to lepszy pomysł niz enneagram narodu...:) subkultury to świadomy wybór, więc siłą rzeczy przyciagają pewne określone typy :)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 09:47
autor: M*
Opcja nr 1. Nie czuję się co prawda związana z konkretną subkulturą, ale mam swój własny czwórkowy styl bazujący głównie na żywych kolorach (choć czernią nie pogardzę), bynajmniej nie na tym, co ponoć "jest teraz modne" (taki styl "w czym się sobie podobam w lustrze" ;))

: czwartek, 28 grudnia 2006, 10:15
autor: Mikhael
Ja lubię czerń. Ostatnia opcja. ;)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 11:28
autor: ktośtam
Ja nigdy nie sugerowałem się modą w moim wyglądzie; owszem, ubieram się głównie na czarno, ale jest to raczej związanie z moimi poglądami na rzeczywistość (egzystencjalizm...) niż z przynależnością do jakiejś subkultury.

Cytując LUC-a - "człowiekiem jesteś a nie ubraniem" :P

: czwartek, 28 grudnia 2006, 11:35
autor: lipaczek
Mikhael pisze:Ja lubię czerń. Ostatnia opcja. ;)
może troszkę jako politolog ocieram się o Straightedge, bo nienawidzę korporacji. Przypisuję im działanie w złej wierze, gdyż nieustannie próbują wychować nas na posłusznych, zmanipulowanych konsumentów. W przyszłości, jak bozia da to wystosuję jakiś pamflet do głowy państwa, albo napiszę projekt ustawy nakładającej na korporacje obowiązek współfinansowania fundacji i stowarzyszeń działających pro publico bono (potrzeba jedynie 100 tysięcy podpisów). Niestety mam problem z używkami, więc takim 100 procentowym straightedgem to nie jestem

4w3

: czwartek, 28 grudnia 2006, 12:21
autor: NoMatter
Czernie, brązy, ciemnie zielenie, beże. Z jednej strony dlatego że w takich kolorach mi do twarzy. Z drugiej przyzwyczajenie :P Nie lubię rzeczy luksusowych. Kupowanie czegoś dla metki zawsze strasznie mnie irytowało. Azali czasami coś takiego w moje łapska wpadnie.
Jeśli chodzi o system światopoglądowy to mam taki jaki mam, nie lubię szufladkowania(powiedział na forum ennagramu :P)
Tyle.

: czwartek, 28 grudnia 2006, 13:39
autor: lipaczek
NoMatter pisze:Czernie, brązy, ciemnie zielenie, beże. Z jednej strony dlatego że w takich kolorach mi do twarzy. Z drugiej przyzwyczajenie :P Nie lubię rzeczy luksusowych. Kupowanie czegoś dla metki zawsze strasznie mnie irytowało. Azali czasami coś takiego w moje łapska wpadnie.
Jeśli chodzi o system światopoglądowy to mam taki jaki mam, nie lubię szufladkowania(powiedział na forum ennagramu :P)
Tyle.
Łoooooo, ja natomiast szufladkuję permanentnie.:) Odkąd wpadła mi w ręce "Historia doktryn polityczno-prawnych" Olszewskiego zacząłem się zastanawiać, do jakiego prądu ideowego mi najbliżej. No i sprofilowałem się jako humanizującego jakobina (revolution without violence). Gdybym np. żył w czasach Rewolucji Francuskiej optowałbym za Republiką, aczkolwiek oszczędziłbym głowy rodzinie królewskiej. Nie lubię jednak szufladkowania skrajnego - przecież światopogląd to giętka konstrukcja , podlega zmianom, natomiast ważne dla mnie jest, aby w miarę mozliwości utrzymywac w sobie pewien ideowy wzorzec. :)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 14:17
autor: Nif
to my emo w Polsce mamy? Mam wrażenie, że jest już nienawiść do emo a samej subkultury w Polsce jeszcze nie ma. Ja jestem emo zdeklarowane i jestem 4w3. Zaskoczyło mnie, że uważacie, że właśnie 4w3 jest bardziej emo. Dla mnie 4w5 pasuje zdecydowanie bardziej, czysta definicja emowości. Zresztą, chyba wszystkie czwórki są bardzo emo :)

zawsze byłam entuzjastką dzielenia ludzi na subkultury (może tak jest łatwiej) ale pomysł że konkretna subkultura = konkretny typ osobowości wydaje mi się trochę zbyt zero-jedynkowy. Bo jedna subkultura może skupiać ludzi o różnych typach przecież.

Bycie członkiem subkultury, zwłaszcza gdy ma się naście lat, to głównie udawanie. Mniej w tym własnych przekonań, bardziej zależy to od tego, jacy ludzie są dookoła, co jest akurat modne, jakim wypada być. Młody człowiek sprzeda samego siebie dla akceptacji grupy. Poza tym, trudno powiedzieć, że nastolatek ma ukształtowaną osobowość i przekonania. On cały czas szuka.

Wiecie, że w mojej podstawówce i liceum nie było ani jednego punka, ani jednego rasta, może 4 grandzióweczki? Jak ktoś czarną koszulkę nałożył to zaraz dostawał po głowie :P

: czwartek, 28 grudnia 2006, 14:24
autor: Gabriel
Nie wiem, czy jestem jakiś nie - młodzieżowy czy co, ale mówcie do mnie po polsku :D Możecie mnie najpierw wyśmiać (;) ale wytłumaczcie mi potem, co to jest: rasta, grandzióweczka i emo? Moja wiedza o subkulturach ogranicza sie do dresa, metala i coś słyszałem o gotyku :] Sam się z żadną nie identyfikuję, bo wydaje mi się to dziecinne :) Zawsze starałem się byc taki jaki się sobie podobałem i ubierałem się w to co lubiłem, bez względu na modę. Zresztą nie jestem z wielkiego miasta, więc to raczej normalka tutaj :)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 14:57
autor: ktośtam
Bycie członkiem subkultury, zwłaszcza gdy ma się naście lat, to głównie udawanie.
Mnie wydaje się, że zawsze bycie w subkulturze to tylko i wyłącznie udawanie - pozowanie na kogoś, kim chce się być w oczach innych a nie pokazywanie, kim się jest. To jedynie ogranicza człowieka. Subkultury są dla dzieci. Mnie to nigdy nie kręciło (może kiedyś w gimnazjum, ale to było dawno i bardzo krótko :P).
Ile jest informacji w stwierdzeniu "jestem punkiem/metalem/rastamanem"? Ludzie niestety myślą stereotypowo, a powstanie subkultur niejako z tego wynika (jeśli ktoś lubi hiphop to od razu "musi" nosić bluzę z kapturem i nie lubić policji, jeśli ktoś lubi metal to "musi" mieć długie włosy etc.) Ja natomiast nie wierzę stereotypom i nie mam zamiaru ich współtworzyć...
Wiecie, że w mojej podstawówce i liceum nie było ani jednego punka, ani jednego rasta, może 4 grandzióweczki? Jak ktoś czarną koszulkę nałożył to zaraz dostawał po głowie
U mnie też nie było - ale bez przesady, nikt nikogo nie bił za wygląd ;). Po prostu nikt nie chciał być punkiem czy metalem bo nie było to akceptowane - taka osoba tylko odcinałaby się od grupy...

: czwartek, 28 grudnia 2006, 15:43
autor: lusylia
Jakos mi sie wydaje ze metalami czesciej sa 5w4 niz 4. :P Goci, Emo - 4w3. (W przyblizeniu.)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 16:47
autor: NYCTEA
Hm, temat wywalili do Czwórek, w sumie się spodziewałam, za tą ankietę, ale ankieta i temat nie mają za wiele wspólnego. Subkultury łączy raczej muzyka czy ideologia niż łach wciągany na grzbiet.
jeśli ktoś lubi metal to "musi" mieć długie włosy
Znam łysego metala :)

: czwartek, 28 grudnia 2006, 16:59
autor: Basketcase
Dla mnie 4w5 pasuje zdecydowanie bardziej, czysta definicja emowości. Zresztą, chyba wszystkie czwórki są bardzo emo Smile
Nie. Bo to 3 bardziej wywlekają na wierch swoje traumy i rozdmuchują je do nieprzeciętnych rozmiarów. To 4w3 częściej są pretensjonalne i to one lubią się ze swoimi emocjami obnosić. 4w5 zwykle siedzą cicho i pozwalają, żeby wyżerało je od środka.

Nigdy nie byłem członkiem żadnej subkultury i nigdy nie chciałem.

Ubieram się na czarno, z czego wcale nie jestem zadowolony. Nie umiem tworzyć swojego stylu, z czego też oczywiście nie jestem zadowolony. Staram się rozjaśniać ten mrok kolorowymi lub biało-szarymi akcentami, szalikiem albo t-shirtem, lepiej się wtedy czuję. Mimo to kolorem podstawowym pozostaje czerń. W ankiecie zaznaczam opcję ostatnią, chodzę zarówno w rzeczach z supermarketu jak i firmowych szmatkach (na markę uwagi nie zwracam, co akurat mi się spodoba to mogę wziąć). Rzadko robię tego typu zakupy i często po prostu nie mam się w co ubrać, bo ubrania rozpieprzają mi się w tempie ekspresowym.

: czwartek, 28 grudnia 2006, 19:31
autor: Nif
Nie. Bo to 3 bardziej wywlekają na wierch swoje traumy i rozdmuchują je do nieprzeciętnych rozmiarów. To 4w3 częściej są pretensjonalne i to one lubią się ze swoimi emocjami obnosić. 4w5 zwykle siedzą cicho i pozwalają, żeby wyżerało je od środka.
Yap! Zabolało mnie to trochę, tak to stereotypowo zabrzmiało, jakby ktoś po raz kolejny powiedział mi: emocjonalna dupa jesteś! Dla mnie człowiek, który siedzi pod ścianą i wygląda, jakby go coś od środka zjadało, patrzy w podłogę szklanym wzrokiem i umiera na ból życia jest dużo bardziej emo. Choć może tacy właśnie są goci? Zresztą nie wiem, ani gotów ani emo za dużo w Polsce nie mamy :P

Ze mną było tak, że zawsze byłam taka, jaka byłam. I nagle BANG! w moje 21 urodziny otwieram bloga koleżanki i nagle dowiaduję się, że jest cała masa ludzi takich jak ja i że tych ludzi nazywa się emo :)