Co innego oburzenie, a co innego irytacja kiedy to po raz enty słyszysz że jesteś metalem i satanistą bo ubierasz się jedynie w czerń. Heh, z drugiej strony był pobłażliwy wzrok 'metalowców' którym wydawało się że nieudolnie próbuję zostać jednym z nich, nie mogących zrozumieć że noszenie czarnych jeansów i rozciągniętego czarnego swetra jest po prostu moim stylem bycia, a nie miernym podpasywaniem się pod innych.Bawi mnie wasze oburzenie na szufladkowanie was jako metale. Ludzie nie wiedzą, jakie WIELCE ORYGINALNE osobowości macie w sobie, widzą metala i punkówę w ubiorze, w gustach muzycznych i estetycznych. Skoro można was tak zaszufladkować znaczy, że się z tego tłumu metali/gotów/emo zbytnio nie wyróżniacie ergo nie jesteście oryginalni ergo w pełni "zasługujecie" na takie traktowanie.
Enneagram subkultury
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."
Byłam rasta. Ale nie rastamanką tylko rastafarianką, już wyjaśniam różnicę.
Rastaman to ktoś, kogo nie obchodzi religijna strona bycia rasta, za to bardzo obnosi się ze stylem ubioru, charakterystycznymi odzywkami (I&I, czyli ja i ja, np.). Tacy ludzie zazwyczaj są rasta tylko po to, by usprawiedliwić przed sobą, dlaczego palą Zioło. 8)
Dla rastafarianina liczy się raczej ta duchowa strona, choć zazwyczaj żyje zgodnie z 'tradycją'.
Nawet nie wiem, od czego zacząć, mówiąc o rasta. Może dam jakąś stronkę. Od razu zaznaczam, że znalazłam w niej pewną nieścisłość - jest tam coś o nienawiści Murzynów do Białych i chęci zemsty - w rzeczywistości rasta to ruch typowo pacyfistyczny. Biali rasta mają takie same prawa, jak ciemnoskórzy bracia.
http://ganman.ovh.org/rasta.htm
Tak naprawdę jest tyle wyznań, ile rastafarian - można być rasta nie wyznając wszystkich doktryn. Ja przestałam się z nimi identyfikować, gdyż odrzucałam ich zbyt wiele.
EDIT: Stronka rano się wyświetlała, teraz chyba strajkuje. Jeśli się nie otwiera to powiedzcie, podeślę coś innego. xD
Rastaman to ktoś, kogo nie obchodzi religijna strona bycia rasta, za to bardzo obnosi się ze stylem ubioru, charakterystycznymi odzywkami (I&I, czyli ja i ja, np.). Tacy ludzie zazwyczaj są rasta tylko po to, by usprawiedliwić przed sobą, dlaczego palą Zioło. 8)
Dla rastafarianina liczy się raczej ta duchowa strona, choć zazwyczaj żyje zgodnie z 'tradycją'.
Nawet nie wiem, od czego zacząć, mówiąc o rasta. Może dam jakąś stronkę. Od razu zaznaczam, że znalazłam w niej pewną nieścisłość - jest tam coś o nienawiści Murzynów do Białych i chęci zemsty - w rzeczywistości rasta to ruch typowo pacyfistyczny. Biali rasta mają takie same prawa, jak ciemnoskórzy bracia.
http://ganman.ovh.org/rasta.htm
Tak naprawdę jest tyle wyznań, ile rastafarian - można być rasta nie wyznając wszystkich doktryn. Ja przestałam się z nimi identyfikować, gdyż odrzucałam ich zbyt wiele.
EDIT: Stronka rano się wyświetlała, teraz chyba strajkuje. Jeśli się nie otwiera to powiedzcie, podeślę coś innego. xD
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
To się kłóci z całą ideologią rastafarianizmu. Widocznie ta dziewczyna chyba sama tego do końca nie rozumiała.Rozmawiałem kiedyś przez internet z dziewczyną z USA, która byla rastafarianką i twierdziła, że biali nigdy nie zrozumieją tego ruchu i jedynie udają rastafarian...
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."
- Basketcase
- Posty: 716
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09
Wcale nie dziwne. Tradycja obrabiania czarnych z ich wynalazków kulturowych przez białych jest bardzo bogata. Nie trzeba być specjalistą, żeby wiedzieć, że to przecież czarni odpowiadali za powstanie największych XX-wiecznych trendów muzycznych - jazz, blues, rock, reagge, hip-hop, teraz na szczytach list przebojów jest także czarna muzyka rn'b. Nawet subkultura shkinheadów wywodzi się od czarnoskórych, a teraz paradoksalnie dużą jej część stanowią rasistowskie blade twarze.w USA mają jakąś taką nową subkulturę, wiggers chyba (pewnie źle napisałam) i to są białe, bogate dzieciaki, które udają, poprzez odpowiednie ciuchy, dodatki i słownictwo, dzieciaki z biednych murzyńskich dzielnic. Dziwne to
ja ubieram sie różnie, w zależności od nastroju, ale najbliżej mi chyba do "ekstrawagancko i kolorowo"... chociaż od czasu do czasu zdarza mi się wystąpić tylko w czerni... czasami bywam łysa (6mm), ogólnie mam krótkie włosy, najczęściej coś w stylu irokeza... no i kolczyk w wardze...
ale nie identyfikuje się z żadną subkulturą
ale nie identyfikuje się z żadną subkulturą
4w5
Nie czuję się jakoś wyjątkowo związana z jakąkolwiek subkulturą. Jednak większość ludzi bardzo chce mnie zakwalifikować do którejś. W sumie nie mam pojęcia, dlaczego. Ale jeśli im to bardziej odpowiada, to oc mnie to boli? Dlatego raz nazywają mnie metalem, raz punkiem, innym razem skinem, gotką lub emo. Zdarza się, że uznają mnie za zwykłą dziewczynkę słuchającą Blog 69. Dla mnie nie jest ważne, co myśli o mnie ogół, jakiś tłum bez imion. Ważne jest to, jak ja się czuję z tym, jak wyglądam. I tak jest dobrze
to nie dziwne tylko chore... ja sie ubieram w co mi wygodnie czyli patrzac pod katem subkultur poplatanie z pomieszaniem.Nif pisze:w USA mają jakąś taką nową subkulturę, wiggers chyba (pewnie źle napisałam) i to są białe, bogate dzieciaki, które udają, poprzez odpowiednie ciuchy, dodatki i słownictwo, dzieciaki z biednych murzyńskich dzielnic. Dziwne to
i bardzo dobre podejscie. wiem bo mam takie samoDla mnie nie jest ważne, co myśli o mnie ogół, jakiś tłum bez imion. Ważne jest to, jak ja się czuję z tym, jak wyglądam. I tak jest dobrze Smile
4w5
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...
- tajemnicza
- Posty: 5
- Rejestracja: piątek, 9 marca 2007, 18:24
hej, to mój pierwszy post...ja ubieram się raczej na czarno, w tym najlepiej się czuję...poza tym, zdziwiłam się jak cholera, gdy rozwiąząłam test i wszystko okazało się prawdą! wszystko się zgadza! no ja nie rozgłaszam dokoła, jaka to jestem wyjątkowa. wszystko już zostało powiedziane, ja się przyłączam do tego. dodam tylko od siebie, że wolę mroczną stronę życia, jest mi bliska subkultura gotycka. i nie mam 15 lat, więc wiem, co mówię i czego chcę. dziękuję za uwagę.
Lubię ekstrawagancję , ale stonowaną. Czasem ubieram się elegancko i ekstrawagancko zarazem, czyli powiedzmy że oryginalnie. Luksusowe tkaniny ? Nieeeee Lubię kolory, szczególnie jeśli są soczyste. Czerń zresztą też, ale nie ubieram się cały na czarno, albo bluza albo spodnie, jeśli w ogóle. Ubieram się raczej gustownie, choć i pretensjonalnie zdarza mi się ubierać. Lumpeksy ? Nie mam nic przeciwko Chyba najblizej mi jednak ekstrawagancji
Nawiązując do tematu, emo wzięło się od stanów "emotional hardcore" podczas koncertów. Nie ubieram się jak oni, ale mam podobnie jak się nakręcę podczas słuchania muzyki.
Nawiązując do tematu, emo wzięło się od stanów "emotional hardcore" podczas koncertów. Nie ubieram się jak oni, ale mam podobnie jak się nakręcę podczas słuchania muzyki.
„Moc bowiem w słabości się doskonali”
nie zaznaczyłam nic bo wachałam się między
"4w5 ekstrawagancko i kolorowo",a "4w5 ciemne barwy, luksusowość czy lumpeksowość nie gra roli"
zależy jaki mam nastrój...czasem ubieram się tak że kilka osób się mnie spytało jakich kapel punkowych słucham...raz znajomy mnie zaczął wyzywać od emu-emo.
jedyne co stałe w moim uborze to buty...już jestem skrzywiona na punkcie tego że tylko glan i trampek może mi dać wygodę i tylko glan/trampek wygląda dobrze...co do reszty garderoby jestem otwarta;)
co innego że mam obecnie różowe trampki,a chyba we wszystkich parach glanów różowe sznurówki^^
"4w5 ekstrawagancko i kolorowo",a "4w5 ciemne barwy, luksusowość czy lumpeksowość nie gra roli"
zależy jaki mam nastrój...czasem ubieram się tak że kilka osób się mnie spytało jakich kapel punkowych słucham...raz znajomy mnie zaczął wyzywać od emu-emo.
jedyne co stałe w moim uborze to buty...już jestem skrzywiona na punkcie tego że tylko glan i trampek może mi dać wygodę i tylko glan/trampek wygląda dobrze...co do reszty garderoby jestem otwarta;)
co innego że mam obecnie różowe trampki,a chyba we wszystkich parach glanów różowe sznurówki^^
If you touch me,I'll hurt you.
deeply.
deeply.