Pomysły Czwórek na lepsze życie, przyszłość, pracę itd.

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Zoom
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 22:21

#46 Post autor: Zoom » wtorek, 24 kwietnia 2007, 21:18

A ja myślę o pójściu na prawo, a potem zrobieniu podyplomówki z detektywistyki i zostaniu prywatnym detektywem :D. Najlepiej gdzieś w UK, albo Irlandii :P.



Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#47 Post autor: Nesca » środa, 25 kwietnia 2007, 22:49

Architekt-Psycholog-Japonista-Amator :)
Czlowiek renesansu bez stalych planow... Czlowiek majacy jeszcze czaaas... :wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Awatar użytkownika
hesse
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 16:46

#48 Post autor: hesse » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 04:33

a ja wybrałam sobie takie studia żeby mi kopa daly i żebym się nie nudziła, i żebym musiała cały czas na najwyzszych obrotach...
pierwszy drugi rok - luz dobrze bylo, duzo robilam, ale teraz odpuscili, to ja tez odpuscilam... od pół roku nie ruszyłam palcem, czytam tylko gazety, ogladałabym najchętniej tylko seriale (na szczęście nie mam telewizora).. jedna wielka stagnacja.. i ciągle kombinuje jakby tu się wycofać.. jakby to zrobic, żeby tylko w domu siedziec, ale bez wyrzutow sumienia, ze nic nie robie.. (chociaz w domu tez jest w holere do roboty)

aha dwa dni temu bylam 5w4 ale chyba jednak jestem
4w5.. chociaz wolalabym 5w4... jakos tak..

(wniosek: nie widzę ratunku)
(wniosek II: albo praca albo nic)
5w4

Awatar użytkownika
madziczek
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 15 kwietnia 2007, 10:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

#49 Post autor: madziczek » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 08:50

hesse chyba wiem o co Ci chodzi. Ja sama w tym roku zacznę studia. Wybrałam stosunki międzynarodowe. Wybrałam typ niestacjonarny, żeby oprócz tego pracować, a więc mieć dużo zajęć. Rodzice nie są tym zadowoleni, ale to moje życie. Wiem gdybym miała za dużo wolnego, to załącza mi sie deprecha, za dużo myślę i wymyślam sobie potem problemy. Dlatego wybrałam i prace i studia ,oprócz tego jakiś sport, spacery z psem. Mam nadzieje, że będzie dobrze mi z tym. Większość moich znajomych woli chillować :)
4w5
:Coz' all of the stars are fading away
Just try not to worry you'll see them some day :

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#50 Post autor: Absynt » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 15:17

Od czerwca pragne zaczac kariere pomywacza naczyn 8).

Teoretycznie kusi mnie psychiatria. Ale moze byc to cokolwiek, w czym bede czul sie po prostu dobrze. Praca musi byc pasjonujaca. Nie znosze monotonii. Chcialbym odkrywac, o... Poznawac cos, co jeszcze nie jest poznane. Moze jakies tajemnice? Moze bede chiromanta, astrologiem, albo moze skoncze pod mostem.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#51 Post autor: Miggles » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 16:18

A ja się zgłoszę na Oxford. Na ładny kierunek "English Language and Literature" i będzie miło :wink: Ale jak coś to jeszcze chciałam zostać ulicznym grajkiem w Londynie. Jak nie takie rzeczy to coś w kierunku grafiki i nie tylko komputerowej. W drodze wyjątku tłumacz. Tyle chyba. Bo marzenia o chirurgii i psychologii już chyba poszły sobie gdzieś.
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#52 Post autor: Rosveen » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 17:59

Mm... Miggles, podobne plany mamy ;) Tyle że ja raczej grafiki nie rozważam, niezależnie czy o komputerową idzie czy o jakąkolwiek inną... Grajek to też nie moja działka, ja z tym swoim słuchem :P
Generalnie moje rozważania na temat przyszłości oscylują wokół punktów: "filologia angielska -> filologia polska -> psychologia". Jakoś ostatnio nie myślę o niczym innym. No, ale ja mam jeszcze dużo czasu, pewnie mi się to wszystko pozmienia jeszcze wiele razy...

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#53 Post autor: Miggles » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 18:02

Dziewiątka, a która klasa? :wink:
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#54 Post autor: Rosveen » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 18:55

Eee... No... Ten... Druga gimnazjum :lol:
Czyli na jakiekolwiek poważne plany dużo za wcześnie ;) Chociaż dziewczyna z klasy wie, że chce byc stomatologiem i o niczym innym nie myśli. Ech... Jak ja bym tak chciała... Mieć jasną i klarowną wizję tego, kim będę. Piękne, szkoda że w moim przypadku nierealne :)

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#55 Post autor: Miggles » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 19:06

Troszkę jeszcze masz, prawda. Wiesz może nawet lepiej tylko mówię Ci lepiej wykorzystaj ten czas bo potem może być nie śmiesznie :wink:
Ahh..ja kończę 1 liceum jak mi dadzą :roll:
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#56 Post autor: Rosveen » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 19:26

Dadza dadzą, a co mają nie dać. Z tym nieśmiesznym czasem po gimnazjum to mnie nie strasz, już dość sie nasłuchałam o tym, jak to później będzie źle i niedobrze i że teraz powinniśmy sie cieszyć z tego, że wciąż w gimnazjum jesteśmy. Cóż, trzeba by chyba coś zrobić ciekawego, żeby potem te 3 lata miło wspominać, a nie pamiętać tylko wieczne użeranie się z nauczycielami, co mnie chyba czeka...

Awatar użytkownika
Ayla
Posty: 51
Rejestracja: niedziela, 12 listopada 2006, 17:52
Lokalizacja: Warszawa

#57 Post autor: Ayla » czwartek, 10 maja 2007, 21:06

mam wrażenie że Czwórkom bardzo trudno wybrać, co chciałyby robić w życiu, poza tym mają kłopoty z koncentracją na pracy, zwłaszcza kiedy akurat coś przeżywają, a często coś przeżywają ;) jestem Piątką, ale mam silny wpływ 4 oraz niestety kompletny brak wpływu 3 (co mogą szczęśliwie posiadać Czwórki), i do tej pory, mając 24 lata, nie potrafię wybrać sobie zawodu. :?
5w4

gonzo
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#58 Post autor: gonzo » czwartek, 10 maja 2007, 23:58

eh
a ja skonczylem studia, za ktorymi nie przepadalem, pracuje w zawodzie, ktorego nie kocham i robie rzeczy o ktorych nie marze - w slownikach mowia na to konsulting

praca jest dla mnie srodkiem, ktory dostarcza srodki na realizacje planow i marzen - tych mniejszych ale i czasem jakies wieksze sie trafi ;D

jedno czego sie nauczylem, ze praca to nie wszystko, a najwazniejsze jest odnalezienie "definicji zycia prywatnego" ;)

Awatar użytkownika
Dani California
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 10 marca 2007, 12:46

#59 Post autor: Dani California » piątek, 11 maja 2007, 01:18

A ja planuję studiować romanistykę. Pojęcia nie mam co po tym będę robić, bo nauczycielką nie zostanę na pewno. Albo może psychologia albo prawo.... kiedyś się nad tym zastanawiałam, ale od jakiegoś czasu myślę tylko o romanistyce, chociaż do matury może się jeszcze dużo zmienic jak znam siebie :roll: Chciałabym, żeby moja praca dawała mi satysfakcję i zabierała czas, bo jestem osobą niezdolną do zbudowania normalnego związku, więc moje życie prywatne będzie się prawdopodobnie ograniczać do b. wąskiego grona osób, które ze mną potrafią wytrzymać kota i gitary.
I jeszcze chciałabym mieszkać w Krakowie, ale bądźmy realistami, w tym kraju nie ma perspektyw, więc wyemigruję najszybciej jak się da.

gonzo
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#60 Post autor: gonzo » piątek, 11 maja 2007, 06:37

Dani California! powodzenia w zgłębianiu romańskich akcentów, a co do zabierania czasu przez robotę, to tak czy inaczej Ci zabierze :lol:
Z tym wąskim gronem to nie przesadzaj, bo to jak w Montypythowskim skeczu - gdy zechcesz zostać sama, zwali się do Ciebie pół miasta na imprezę :wink: a Kraków-dawna stolica Polaków-perspektywy ma cudne, i jeszcze cudniejszy klimat do życia...


Gratuluję kota i zazdroszczę gitary :oops:

ODPOWIEDZ