Monotonia...

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
that1smyday
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 20:52
Lokalizacja: Lębork

Monotonia...

#1 Post autor: that1smyday » czwartek, 14 grudnia 2006, 23:39

Tak jak w temacie. Czy czwórką nie przeszkadza monotonia, czynności często powtarzające się. Ja mam taką prace nieustannie powtarzające wciskanie 2 przycisków xD ale szczerze mi to nie przeszkadza ... moge zatracić się wtedy w przemyśleniach i pomedytować w duchu, mam czas by sie nad wszystkim zastanowić, a potym wszystkim mały odpoczynek i moge dalej wracać do codziennej szarugi bo co innego zostaje w codzieności niż Monotonia i Rutyna ...


Jestem ciekaw co Wy myślicie o monotoni ?


Jestem zwykłym czarnym kocurem z obrożą 4w5 ....

Awatar użytkownika
Basketcase
Posty: 716
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09

#2 Post autor: Basketcase » czwartek, 14 grudnia 2006, 23:49

Nie znoszę, ale już się przyzwycziłem i może nawet uzależniłem.

Czuję się, jakbym cały czas od nowa przeżywał Dzień Świstaka. Wstać o 6 rano, szkoła, jak zawsze spóźniony, brak pracy, zasnąć na lekcji, zjeść coś, wyjść ze szkoły, wrócić do domu, posiedzieć kilka godzin w internecie, poczytać, czasem pójść do kina po drodze do domu, pójść spać o 2 w nocy, żeby nie mieć kiedy się wyspać i nie pójść następnego dnia do szkoły. Kiedy już prześpię cały następny dzień, wstaję o 6 i od początku...
Obrazek

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#3 Post autor: Green Eyes » czwartek, 14 grudnia 2006, 23:51

nie znosze monotonii, ona mnie dobija i zasmuca, nigdy bym sie do tego nie mogla przyzwyczaic. dlatego urozmaicam sobie zycie na wsyztskie sposoby :wink:

Awatar użytkownika
that1smyday
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 20:52
Lokalizacja: Lębork

#4 Post autor: that1smyday » piątek, 15 grudnia 2006, 00:02

Ja tam jestem 4w5 I jak becketcase przyzwaczaiłem się do monotoni a że jestem jaki jestem to nawet jestem w stanie ją polubić ale co jakiś czas potrzebuje małej odmiany gdyż bym powariował ... :twisted:
Jestem zwykłym czarnym kocurem z obrożą 4w5 ....

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#5 Post autor: Szura » piątek, 15 grudnia 2006, 00:14

Dla mnie monotonia to coś szarego, nudnego...

Natomiast rutyna jak najbardziej, ale pod warunkiem, że nie zamieni się w monotonię. Też zależy, gdzie. Niczym nie przerwana rutyna w życiu codziennym może doprowadzić do szaleństwa, natomiast do rutyny w związku dążę. Nie oznacza to braku tzw. ognia, ale o pragnieniu dzielenia codziennego życia z osobą, na pocałunku na dzień dobry, wspólnym czytaniu książek i zasypianiu w objęciach ukochanej osoby. Chciałabym, aby to było moją rutyną. ^^

Definicja rutyny, ze słownika:
1. biegłość w czymś nabyta przez długą praktykę
2. postępowanie lub wykonywanie jakichś czynności według utartych schematów
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
that1smyday
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 20:52
Lokalizacja: Lębork

#6 Post autor: that1smyday » piątek, 15 grudnia 2006, 00:27

Coś mi się wydaje że ten posta powinien być o RUTYNIE ale to nic pomylić się każdy może no cóż przyznaje się bez bicia ... Chodzi mi o rutyne [doszło do mnie że ja tak naprawde monotoni też nienawidze :twisted: ]
Jestem zwykłym czarnym kocurem z obrożą 4w5 ....

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#7 Post autor: aliszien » piątek, 15 grudnia 2006, 09:25

Pewną formę monotonii lubię - pewne stałe, niezmienne punkty w życiu. Nie lubię rewolucyjnych zmian.

Moja praca nie jest monotonna (choć wypracowałam sobie w niej względną monotonię), kontaktuję się w wieloma ludźmi, chodzę na imprezy, jeżdżę na targi, za to stresująca. Czasami marzę o zajęciu, gdzie trzeba wciskać tylko dwa guziki i wiesz, że nikt cię nie wywali, bo nie zrobiłaś budżetu, marzę pracy, gdzie jej efekt nie zależy od tysiąca innych ludzi :wink:

W życiu pędzę przed siebie, spotykam się z masą znajomych, wychodzę na różne warsztaty, wykłady, dyskusje. Potem muszę się na jakiś czas zatrzymać, bo gubię oddech.
Kiedyś monotonia kojarzyła mi się z wegetacją życiową, byciem "warzywem". Może dlatego, że introwertyk zamknięty w domu czuje się tysiąckrotnie introwertykiem.



Za to mój domowy 7w8 to mistrz monotonii. Przychodzi do domu, je obiad, siedzi w grze internetowej, idzie spać, jedzie do pracy, wraca do domu i tak w kółko. Ciężko go gdzieś wyciagnąć. Pewnie w sieci, to mistrz towarzystwa i wielki Imperator :twisted:
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Basketcase
Posty: 716
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09

#8 Post autor: Basketcase » piątek, 15 grudnia 2006, 19:40

Za to mój domowy 7w8 to mistrz monotonii. Przychodzi do domu, je obiad, siedzi w grze internetowej, idzie spać, jedzie do pracy, wraca do domu i tak w kółko. Ciężko go gdzieś wyciagnąć. Pewnie w sieci, to mistrz towarzystwa i wielki Imperator
:shock:

Zupełnie jak mój brat, 7w6. Może spędzać kilka ładnych godzin dziennie po powrocie ze szkoły grając w jakąś sieciówkę, ale nigdy nie powie, że jest uzależniony czy że mu to przeszkadza, jak w moim wypadku, kiedy tak robię. Pewnego dnia po prostu wyjdzie gdzieś ze znajomymi na ASG, czy cokolwiek, a potem wraca i znowu jest najpopularniejszym graczem w klanie World Of Warcraft :twisted:.
Obrazek

Awatar użytkownika
mutuelle
Posty: 61
Rejestracja: wtorek, 12 grudnia 2006, 19:40

#9 Post autor: mutuelle » piątek, 15 grudnia 2006, 21:24

Rutyna tak- daje chyba poczucie bezpieczenstwa i pozwala byc spokojnym o jutro, pozwala wszystko zaplanowac i nie dac sie zaskoczyc.

Monotonia nie. czy Czworka może byc w ogole monotonna ? z takimi emocjami sie chyba nie da :)
droga jest celem.

muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.

4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#10 Post autor: Marek » sobota, 16 grudnia 2006, 22:25

Basketcase pisze:Nie znoszę, ale już się przyzwycziłem i może nawet uzależniłem.

Czuję się, jakbym cały czas od nowa przeżywał Dzień Świstaka. Wstać o 6 rano, szkoła, jak zawsze spóźniony, brak pracy, zasnąć na lekcji, zjeść coś, wyjść ze szkoły, wrócić do domu, posiedzieć kilka godzin w internecie, poczytać, czasem pójść do kina po drodze do domu, pójść spać o 2 w nocy, żeby nie mieć kiedy się wyspać
Ty jesteś mną, czy mi się wydaje? :)

Monotonia mojego żałosnego życia dobija mnie. Wtedy często wpadam w stany melancholii. Najczęściej czekam na coś i żyję 'tym czymś'. Pozwala zapomnieć o ów monotonii.

Mój dzień: szkoła > dom > sen > lekcje > net > sen (przewiń do tyłu)

ogółem czekanie na weekend, który także jest monotonny (zawsze taki sam).

Czasem jakieś tam pojedyńcze urozmaicenia typu Święta, czy koncert.

Mikhael
Posty: 132
Rejestracja: piątek, 8 grudnia 2006, 21:45

#11 Post autor: Mikhael » sobota, 16 grudnia 2006, 23:18

Nienawidzę monotonii (ależ ja jestem oryginalny :wink:). Rutyny zresztą też nie - tzn. dokładniej pkt 2. w definicji podanej przez Szurę. Czasem np. wybieram sobie dłuższą drogę ze szkoły do domu tylko po to, aby nie była ona taka sama jak wczoraj. Monotonia i rutyna doprowadza mnie do frustracji.

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#12 Post autor: Avin » niedziela, 17 grudnia 2006, 03:44

rutyne to ja znosze-chodzi o jakies zorganizowanie i szybkosc zalatwiania spraw-co w moim przypadku jest trudne, ale juz nauczylam wstawac sie o 7... nieciekawie z tym, ale daje rade-zwykle... :)

monotonia-koszmar, wciaz ten samy mlyn, nie mogalbym tak zyc, urozmaicam sobie wszstko, na lekcji ide w swoj swiat, jak jest nudny temat, gorzej jak mnie pytaja i nie wiem o co chodzi, bo wciaz trace watek :D
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Mamba
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:52

#13 Post autor: Mamba » niedziela, 17 grudnia 2006, 14:21

Ja mam tak, że robię dosłownie WSZYSTKO, żeby przełamać rutynę i monotonię, bo zwyczajnie jej nienawidzę. Mimo to nic mi się nie udaje i wszystkie moje dni wyglądają identycznie- Wstaję rano (zupełnie nieprzytomna rzecz jasna), robię coś ze sobą (bo musze wyglądać idealnie, nikt nie może zobaczyć brzydkiej Mamby), gonię do szkoły (przeważnie się spóźniam), siędzę na lekcjach (z których i tak nic nie wyciągnę), wracam do domu jem szybki obiad (nienawidzę jeść), chwilka na internet, a pożniej do wyboru: Iść z kolegami na piwo, czy zobaczyć się ze swoim kochaniem i robić to co zwykle (ekhem...Tutaj to już sami się domyślcie ;]). Jak nikt nie może/nie ma ochoty po wczorajszym iść na piwo, to idę do mojego "skarbeńka" się, że tak powiem odprężyć i trochę porozmawiać (zwykle jednak dłużej schodzi nam to "odprężenie się"). Wracam od skarbeńka, zakuwam do szkoły na następny dzień (i tak nic z tego nie rozumiem, ale pomińmy...), rozwijam się artystycznie przez kilka godzin (gram, piszę bądź rysuję, zależy od nastroju), a później idę się nawalić ze znajomymi. Następnie długo rozmawiam na gg z moim najlepszym przyjacielem, który niestety jest daleko, robię coś jeszcze wieczorem i idę spać. I dlatego właśnie staram się mieszać w życiu innych ludzi, nawet ich kosztem. Przynajmniej coś się dzieje...
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 :) ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Ozzie
Posty: 10
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 21:41
Lokalizacja: Łódź

#14 Post autor: Ozzie » niedziela, 17 grudnia 2006, 14:50

A ja właśnie mam tak burzliwe życi, że pragnę monotonii całą sobą- bo to równa się dla mnie ze świętym spokojem, jakąś stabilizacją...
Bądźcie pozdrowieni, nadwrażliwi

Shezzein
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 16:41
Lokalizacja: P-ń

#15 Post autor: Shezzein » niedziela, 17 grudnia 2006, 16:51

Nienawidzę monotonii, ale nie mam siły i chęci, by ją przełamać, więc zdążyłem już się z nią obyć. Ot, standardowe błędne koło.
4w5

ODPOWIEDZ