Z tym się zgodzę! I nie chciałbym swojemu dziecku takiej krzywdy wyrządzić. Przez to łatwo wpaść w problemy czwórkowe.aliszien pisze:Nie jestem rodzicem nastolatka, ani dzisiejszym nastolatkiem, ale problem chyba w tym, że rodzice nie nawiązali więzi z dzieckiem poza wypełnianiem potrzeb bytowym - nie rozmawiali, nie dysktuwali, nie poznawali razem z nim świata.
Z tym nie do końca się zgodzę. Dzieci, którymi nie zajmują się rodzice niekoniecznie muszą być puste. Często popadają w tzw. "złe" towarzystwo z powodu nadmiernej ilości wolnego czasu, ale częściej szukają innego świata w książkach, muzyce, sztuce, jednym słowem mówiąc - stają się bardziej wrażliwi (hmm...to chyba nie było jedno słowo ) - co czyni ich mądrymi ludźmi (och, jak to ładnie brzmi!)aliszien pisze: Jeśli będziesz ze swoim dzieckiem aktywnie i wspierająco, to nie będzie ono "puste".