Problem w związku
Problem w związku
Hej 4!
Witam Was sedecznie,jestem 4w5.Moje zycie to platanina smutku,uciekanie przed rzeczywistoscią,żal i wewnetrzny ból.Teraz akurat jestem dosc niezdrowa Czwórką dlatego tak piszę.
Wszystko przez zwiazek jaki teraz mam z 8.Na dodatek to zwiazek na odleglosc co jest trudne.Na poczatku bylo cudownie bo partner byl kochany,wspieral mnie,a i ,ze przejmowal inicjatywe nie przeszkadzalo mi.Bylam troche zagubiona i nie przeszkadzalo mi to.Potrzebowałam kogos takiego jak on-opiekuna.Teraz minelo troche czasu odkad jestesmy ze soba i cos zaczelo sie psuc.On stal sie chamski w stosunku do mnie,jest podejrzliwy,ciagle mu sie wydaje,ze go zdradzam,wypytuje o jakis facetow,z kim sie spotykam,czy kogos poznalam,do kogo pisalam itp itd.Jak mowie,ze z nikim to zarzuca mi klamstwo,mowi,ze go oszukuje.Ja staram mu sie wytlumaczyc,ze tak nie jest ale on nawet nie chce tego sluchac bo on nie moze sie mylic.On ma przeczucie i wie lepiej ode mnie jak jest.Nie wiem co sie z nim stalo,jestem taka sama jak wczesniej a on zrobil sie calkiem innym czlowiekiem niz byl na poczatku.Chce mnie kontrolowac co robie,co pisze,z kim sie spotykam,chce dominowac.Jest egocentryczny i pragnie narzucac mi swoja wolę.a ja nie chce zeby tak bylo.Ogolnie miedzy nami nie jest zle,wszytsko jest fajnei gdy nagle jak z nim pisze na gadu i nie odpisuje przez minute to zaczyna sie rzucac,pyta sie z kim pisze a ja mowie,ze z tylko z nim a on,ze go oklamuje i ze wole pisac z kims innym to trudno nie bedzie mi glowy zawracal.i w ogole nie chce czytac co ja do niego pisze bo on wie swoje i zdania nie zmieni.Jak sobie wmowil,ze z kims gadam to tak jest.albo jak pisze z nim i nie mam przez pare minut internetu co sie czasami zdarza to pozniej mu to pisze na gadu a on na to,ze to jedna wielka sciema i ze po prostu nie chce z nim gadac i go olewam.i ze w takim razie nie bedzie mi przeszkadzal.i sie rozlacza.
Jak mowie mu,ze sie myli to on na to,ze on sie nigdy nei myli.Pamietam kiedys bylam na imprezie u kumpeli ,wrocilam do domu o 3 i gadalam z nim na gadu.pytal sie jak sie bawilam a ja mowie,ze dobrze.Wiec spytal sie z kim gadalam a ja,ze z roznymi ludzmi.a on : pewnie z jakimis kolesiami tez? ja : tak,a czemu nie mialabym gadac z facetami? a on : bo masz mnie,nie potrzebni Ci inni. ja : mam Ciebie ale potrzebuje sobie pogadac z innymi. on : wiec z kim gadalas?i o czym? ja : z jednym kolesiem o muzyce on : aha,i co pewnie mu sie spodobalas?i zakochal sie w Tobie?jak wszyscy.pewnie ten koles jest mlodszy ode mnie,fajniejszy i bardziej przystojny.I ze na pewno zostawie go dla tego faceta co poznalam na imprezie.a jak tak zrobie to on sie zabije.
I takie sytuacje sa caly czas.Musze dodac,ze jest miedzy nami spora roznica,i wiekowa i tez ze wzgledu na sile-on jest silniejszy jako mezczyzna,ja jestem kobieta,delikatna i wrazliwa,on zajmuje sie budowaniem a ja nauka wiec jest miedzy nami przepasc na tle intelektualnym.Moze Wy drogie 4 mialyscie podobny przypadek?Moze macie jakas rade na to?Bardzo prosze o pomoc.
Pozdrawiam
Witam Was sedecznie,jestem 4w5.Moje zycie to platanina smutku,uciekanie przed rzeczywistoscią,żal i wewnetrzny ból.Teraz akurat jestem dosc niezdrowa Czwórką dlatego tak piszę.
Wszystko przez zwiazek jaki teraz mam z 8.Na dodatek to zwiazek na odleglosc co jest trudne.Na poczatku bylo cudownie bo partner byl kochany,wspieral mnie,a i ,ze przejmowal inicjatywe nie przeszkadzalo mi.Bylam troche zagubiona i nie przeszkadzalo mi to.Potrzebowałam kogos takiego jak on-opiekuna.Teraz minelo troche czasu odkad jestesmy ze soba i cos zaczelo sie psuc.On stal sie chamski w stosunku do mnie,jest podejrzliwy,ciagle mu sie wydaje,ze go zdradzam,wypytuje o jakis facetow,z kim sie spotykam,czy kogos poznalam,do kogo pisalam itp itd.Jak mowie,ze z nikim to zarzuca mi klamstwo,mowi,ze go oszukuje.Ja staram mu sie wytlumaczyc,ze tak nie jest ale on nawet nie chce tego sluchac bo on nie moze sie mylic.On ma przeczucie i wie lepiej ode mnie jak jest.Nie wiem co sie z nim stalo,jestem taka sama jak wczesniej a on zrobil sie calkiem innym czlowiekiem niz byl na poczatku.Chce mnie kontrolowac co robie,co pisze,z kim sie spotykam,chce dominowac.Jest egocentryczny i pragnie narzucac mi swoja wolę.a ja nie chce zeby tak bylo.Ogolnie miedzy nami nie jest zle,wszytsko jest fajnei gdy nagle jak z nim pisze na gadu i nie odpisuje przez minute to zaczyna sie rzucac,pyta sie z kim pisze a ja mowie,ze z tylko z nim a on,ze go oklamuje i ze wole pisac z kims innym to trudno nie bedzie mi glowy zawracal.i w ogole nie chce czytac co ja do niego pisze bo on wie swoje i zdania nie zmieni.Jak sobie wmowil,ze z kims gadam to tak jest.albo jak pisze z nim i nie mam przez pare minut internetu co sie czasami zdarza to pozniej mu to pisze na gadu a on na to,ze to jedna wielka sciema i ze po prostu nie chce z nim gadac i go olewam.i ze w takim razie nie bedzie mi przeszkadzal.i sie rozlacza.
Jak mowie mu,ze sie myli to on na to,ze on sie nigdy nei myli.Pamietam kiedys bylam na imprezie u kumpeli ,wrocilam do domu o 3 i gadalam z nim na gadu.pytal sie jak sie bawilam a ja mowie,ze dobrze.Wiec spytal sie z kim gadalam a ja,ze z roznymi ludzmi.a on : pewnie z jakimis kolesiami tez? ja : tak,a czemu nie mialabym gadac z facetami? a on : bo masz mnie,nie potrzebni Ci inni. ja : mam Ciebie ale potrzebuje sobie pogadac z innymi. on : wiec z kim gadalas?i o czym? ja : z jednym kolesiem o muzyce on : aha,i co pewnie mu sie spodobalas?i zakochal sie w Tobie?jak wszyscy.pewnie ten koles jest mlodszy ode mnie,fajniejszy i bardziej przystojny.I ze na pewno zostawie go dla tego faceta co poznalam na imprezie.a jak tak zrobie to on sie zabije.
I takie sytuacje sa caly czas.Musze dodac,ze jest miedzy nami spora roznica,i wiekowa i tez ze wzgledu na sile-on jest silniejszy jako mezczyzna,ja jestem kobieta,delikatna i wrazliwa,on zajmuje sie budowaniem a ja nauka wiec jest miedzy nami przepasc na tle intelektualnym.Moze Wy drogie 4 mialyscie podobny przypadek?Moze macie jakas rade na to?Bardzo prosze o pomoc.
Pozdrawiam
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
- MadameElectro
- Posty: 111
- Rejestracja: poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 20:04
Z której telenoweli taki modny frazes? ale spoko, kochaj sobie kogoś, kto Ciebie nie szanuje, przynajmniej jakiś normalny chłopak na Ciebie nie trafiSuvitta pisze:Bo go kocham,choc w rownym stopniu go nienawidze kiedy mnie rani.
Suvitta pisze:Nie potrafie od niego odejść.Chce zrobic z niego lepszego czlowieka,chce by byl dobra,wrazliwą osobą.
Takie dziewczyny jak Ty, tzn z takim podejściem, to prawdziwy skarb dla wszelkiej maści łajz i śmieci Na normalnego chłopaka nie spojrzysz, bo przecież co jest ciekawego w kimś kto od czasu do czasu Ciebie nie zjedzie, prawda? Nie od dziś wiadomo, że są kobiety, dla których najgorszą potwarzą jest okazanie im szacunku lub czułości
Hmmm, jakby to powiedzieć... Twój chłopak najpewniej świetnie się bawi Twoimi staraniami "naprawienia" go. Może robić sobie z Tobą co mu się tylko podoba, skoro masz taką a nie inną "misję" Na świecie jest od metra dobrych, wrażliwych ludzi, ale skoro wolisz marnować swoje życie na bycie zabawką jakiegoś prostego, wulgarnego typa, to proszę bardzo - nie nazywaj tylko tego nieszczęśliwą miłością, bo to z czym tu mamy do czynienia to najzwyklejsza głupota
A to, że był jakiś tam na początku związku - przez pewien czas każdy potrafi poudawać
Zastanów się, czy opłaca Ci się bycie z kimś takim, bo tylko od Ciebie zależy, jakie życie/rodzinę będziesz miała za x lat.
Wybacz, ale to co opisałaś byłoby śmieszne, gdyby nie było tragiczne. Nie rozumiem i nigdy nie rozumiem ludzi którzy postępują w taki sposób jak Ty. Możesz wierzyć lub nie, spotkałem w życiu kilku idealistów i idealistek wychodzących z założenia, że da się kogoś zmienić. W żadnym wypadku plan się nie powiódł. Ludzie się nie zmieniają, jeśli ktoś ma pewne cechy osobowości to je ma, jeśli nie to nie. Tym bardziej jeśli jest on od Ciebie starszy.
Tak jak napisała Zoidie, na świecie jest wielu dobrych i wrażliwych ludzi, inteligentnych i co najważniejsze wolnych. Nie musisz wybierać jakiegoś chama czy prostaka, tylko dlatego, że przypadkiem kiedyś zdecydowałaś, że będziesz z nim chodzić. Wszystko da się zmienić. Jeśli tylko będziesz chciała. A co do tego, że koleś sobie coś zrobi. Gdy ktoś naprawdę sobie chce coś zrobić to o tym nie mówi, tylko w pewnym momencie idzie i robi swoje. A jeśli odstawia jakaś szopkę, to na 99% ma to na celu zwrócenie na siebie uwagi i/lub szantażowanie kogoś, by robił to co dany osobnik chce.
Aha, jeszcze jedno. Będę może brutalny, ale musze to powiedzieć. Dużo zależy od tego czego oczekujesz od związku i jakie masz o nim wyobrażenie. Jeśli dla Ciebie to poprzytulanie sie od czasu do czasu i jakiś wypad do kina to sorry, ale będziesz musiała wydorośleć. Miłość to dużo oddania, cierpliwości i poświęcenia, reszta jest tylko dodatkiem. Wtedy można mówić o związku. To co masz teraz to jego karykatura.
Tak jak napisała Zoidie, na świecie jest wielu dobrych i wrażliwych ludzi, inteligentnych i co najważniejsze wolnych. Nie musisz wybierać jakiegoś chama czy prostaka, tylko dlatego, że przypadkiem kiedyś zdecydowałaś, że będziesz z nim chodzić. Wszystko da się zmienić. Jeśli tylko będziesz chciała. A co do tego, że koleś sobie coś zrobi. Gdy ktoś naprawdę sobie chce coś zrobić to o tym nie mówi, tylko w pewnym momencie idzie i robi swoje. A jeśli odstawia jakaś szopkę, to na 99% ma to na celu zwrócenie na siebie uwagi i/lub szantażowanie kogoś, by robił to co dany osobnik chce.
Aha, jeszcze jedno. Będę może brutalny, ale musze to powiedzieć. Dużo zależy od tego czego oczekujesz od związku i jakie masz o nim wyobrażenie. Jeśli dla Ciebie to poprzytulanie sie od czasu do czasu i jakiś wypad do kina to sorry, ale będziesz musiała wydorośleć. Miłość to dużo oddania, cierpliwości i poświęcenia, reszta jest tylko dodatkiem. Wtedy można mówić o związku. To co masz teraz to jego karykatura.
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
Jeśli go kochasz to spróbuj przekonać go do terapii, zrobisz cos wielkiego dla siebie i dla niego.
Jeśli się nie uda- naprawdę rozejrzysz się wokół, na pewno spotkasz kogoś kto ma dosć oleju w głowie, by dostrzegać swoje błędy i umieć je naprawiać.
Pomyśl o swoim przyszłym życiu z tym człowiekiem- czy tego chcesz dla siebie, dla waszych dzieci, dla swojej rodziny, o którą też pewnie będzie zazdrosny, dla swoich przyjaźni i swojej prywatności.
Jeśli się nie uda- naprawdę rozejrzysz się wokół, na pewno spotkasz kogoś kto ma dosć oleju w głowie, by dostrzegać swoje błędy i umieć je naprawiać.
Pomyśl o swoim przyszłym życiu z tym człowiekiem- czy tego chcesz dla siebie, dla waszych dzieci, dla swojej rodziny, o którą też pewnie będzie zazdrosny, dla swoich przyjaźni i swojej prywatności.
- MadameElectro
- Posty: 111
- Rejestracja: poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 20:04
Czwórki lecą na takich gości jak ten opisany w powyższym poście, czy Wam sie to podoba czy nie. Był tu juz bodajze temat poświęcony damskiej psychice i temu, jacy faceci wywołują u nich pociąg jako partner, a jacy zostają ich przyjacielami - to tak apropos rad związania się z "dobrym i wrażliwym panem" (u czwórek ta typowo damska tendencja jest widoczna wręcz w skrajny sposób).
Narzekanie na obecną sytuację uwazam za odrobine absurdalną. Sama dokonałaś takiego wyboru, najwidoczniej taki typ facetow Cie pociąga i nie ma w tym nic zaskakującego, inna sprawa, ze w takim momencie powinnas przestac narzekac i wziąsc byka za rogi, albo rzeczywiscie znaleźć sobie jakiegos domatora - przyjaciela (którego zostawisz po miesiącu, gdy uświadomisz sobie ze to Tobą się powinien mezczyzna opiekowac a nie odwrotnie), po czym będą 2 zlamane serduszka zamiast 1.
Twoj wybor.
Narzekanie na obecną sytuację uwazam za odrobine absurdalną. Sama dokonałaś takiego wyboru, najwidoczniej taki typ facetow Cie pociąga i nie ma w tym nic zaskakującego, inna sprawa, ze w takim momencie powinnas przestac narzekac i wziąsc byka za rogi, albo rzeczywiscie znaleźć sobie jakiegos domatora - przyjaciela (którego zostawisz po miesiącu, gdy uświadomisz sobie ze to Tobą się powinien mezczyzna opiekowac a nie odwrotnie), po czym będą 2 zlamane serduszka zamiast 1.
Twoj wybor.
Przesłanie Izraela https://www.youtube.com/watch?v=HvPWsfNZyNM
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Intryguje cie bo jest taki inny, jest wrażliwy, w pewnym sensie aż za bardzo, tobie przydałaby się opieka ale 4 chyba muszą się same czymś opiekować, może po to żeby nie użalać się nad sobą, czuć się potrzebnym. Dlatego znajdujemy sobie takich jak opisany powyżej i staramy się pomóc. Kochamy wszystko co odepchnięte porzucone i w jakiś sposób nieudane. Ja przelewam tą mimo wszystko dobrą energię na chore samotne zwierzęta i przez co zawsze po domu biegają mi jakieś jerze, albo koty przybłędy. Znajdź sobie jakieś dobroczynne zajęcie, zostań wolontariuszem w schronisku, albo coś. Zwierzęta maja tą przewagę ze jak udzielisz im pomoc to nie obarczaj cie wyrzutami, jak są chore to nie zrzędzą a jak zdrowieją to możesz je uwolnić (np. taki jeż) i znaleźć sobie nowego pupilka. Z tym gościem i tak się nie będziesz dogadywać, za to zabierze cie ,,coś" bo w zasadzie już się trujesz
Łatwo powiedzieć, ja kiedyś szukając z ciekawości trafiłem tylko na zaproszenie dla osoby, która uczyłaby bezrobotnych korzystania z kompa Przy czymś takim raczej trudno się spełnić Ta stronka którą bodajże Pudzianowski reklamował równie "przydatna"Elkora pisze:Znajdź sobie jakieś dobroczynne zajęcie, zostań wolontariuszem w schronisku, albo coś.
Ale ogólnie rzecz biorąc zgadzam się, w takiej sytuacji lepiej tracić czas na psa, kota/cokolwiek innego, niż na człowieka, który i tak w żaden sposób tego nie docenia i odejdzie jak tylko znajdzie lepszą opiekunkę
Niestety muszę przyznać rację Martiniemu Od groma samic leci na kryminał, przemoc, prostactwo etc. Zwłaszcza fizycznie. Czytałem (:lol:) o licznych badaniach, których wyniki są jednoznaczne: ciekawszym kandydatem na ojca jest samiec ograniczony emocjonalnie, o typowo zwierzęcych zachowaniach. Po zapłodnieniu samiczka szuka naiwnego wrażliwego faceta, który odwali za nią jakąś część wychowywania. Jeśli jest brzydki - tym lepiej, przynajmniej nie odejdzie z inną i nie zostawi dziecka na głowie matki. W pewnym szpitalu chciano zrobić badania odnośnie dziedziczenia dzieci po ojcach. Z badań zrezygnowano. Zbyt mało mężczyzn skłonnych do przebadania się rzeczywiście było sprawcami przyjścia na świat swoich pociech
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Ludzie ogólnie są drażniący, jak się nimi zaczniesz z jakiegoś powodu opiekować, to wychodzą z przekonania ze to normalne nie miałaś wyboru i ze to twój moralny obowiązek, są natrętni i zrzędzą. Małe dzieci które zrzędzić jeszcze nie potrafią są zaplute, brzydkie, krzykliwe i ciągle płaczą, ostatecznie na jedno wychodzi. Zwierzęta leżą cicho, a jak zdrowieją zaczynają samodzielnie sobie radzić to daje jakąś radość satysfakcje i poczucie spełnienia. Mnie tez taka opieka uspokaja i dodaje sił, cierpliwości.
Nie wiem jak to możliwe ale ja nie mam/ nie zauważam u siebie żadnych instynktów macierzyńskich, dzieci mnie wnerwiają, są zbyt rozbiegane i hałaśliwe, zwykle ich unikam bo się boje ze coś im zrobię, jak dotknę to uszkodzę itp.
Nie wiem jak to możliwe ale ja nie mam/ nie zauważam u siebie żadnych instynktów macierzyńskich, dzieci mnie wnerwiają, są zbyt rozbiegane i hałaśliwe, zwykle ich unikam bo się boje ze coś im zrobię, jak dotknę to uszkodzę itp.
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt: